Siłownia ( rzeźba, spalanie) pytanie :)

Czyli mozna jest same wegle i tluszcze bez bialka i jak bedzie nadwyzka to miesnie beda rosly ?





@MrRoshi
Aczkolwiek jest coś takiego co stosuje się na redukcji w celu nabicia, przyspieszenia metabolizmu i "naładowania baterii".

Reefed jest to 1-2 dni gdzie białko idzie w dół, a węglowodany dajemy mocno w górę.
:irish:
 
@MrRoshi
Aczkolwiek jest coś takiego co stosuje się na redukcji w celu nabicia, przyspieszenia metabolizmu i "naładowania baterii".

Reefed jest to 1-2 dni gdzie białko idzie w dół, a węglowodany dajemy mocno w górę.
:irish:
Przy keto tez jest cos takiego ze sie doladowujesz, na codzien wpierdalasz mase tluszczu ale jak cwiczysz regularnie to mozesz swobodnie doladowac sie weglami :wink:
 
@Pat Bateman @MrRoshi
Screenshot_20220105-113719_Instagram.jpg
 
Wyrwales z kontekstu, tam jest wszystko napisane w tym poscie i Siwy tez wyjasnil

Smieszy mnie to ze ludzie mysla ze miesnie im rosna od bialka :putinlaugh: janse ze tak na prawde nie bialko a aminokwasy w nim zawarte sa potrzebne do odbudowy naderwanych wlokien w miesniach, ale to nadwyzka kaloryczna sprawia ze czlowiek rosnie.
Ktora droga do zbudowania dobrej sylwetki jest lepsza ?
Podnosisz bialko i dobierasz odpowiednio wegle i tluszcze czy trzymasz bialko na minium i nadwyzke robisz weglami i tluszczami. W pierszym przypadku chyba jest wieksza szansa na zbudowanie wiekszej ilosci suchej masy a w drugim na wieksze zalanie ?

Jak masz jakies linki do artykulow czy podcastow to ja chetnie poslucham bo mi sie nijak nie spina to co ty piszesz. O szkodliwosci bialka dla nerek i watroby tez bym chetnie poczytal wiec ponawiam moja prosbe w tej kwesti.

:friends:
 
Ktora droga do zbudowania dobrej sylwetki jest lepsza ?
Podnosisz bialko i dobierasz odpowiednio wegle i tluszcze czy trzymasz bialko na minium i nadwyzke robisz weglami i tluszczami. W pierszym przypadku chyba jest wieksza szansa na zbudowanie wiekszej ilosci suchej masy a w drugim na wieksze zalanie ?

Jak masz jakies linki do artykulow czy podcastow to ja chetnie poslucham bo mi sie nijak nie spina to co ty piszesz. O szkodliwosci bialka dla nerek i watroby tez bym chetnie poczytal wiec ponawiam moja prosbe w tej kwesti.

:friends:
Nie mam zadnych podcastow czy artykulow, dosc dawno o tym czytalem, ale na pewno jest masa artykulow w sieci poszukaj sobie znajdziesz na pewno. - https://www.google.com/search?q=jak+bialko+uszkadza+nerki&oq=jak+bialko+uszkadza+nerki&aqs=chrome..69i57j33i22i29i30.5356j0j7&sourceid=chrome&ie=UTF-8

Ktora droga jest lepsza to ktos kto pompuje oporowo musi Ci odpowiedziec pewnie pierwsza - nie mam teraz takich ziomkow w ekipie, kiedys mialem to bardzo duzo bialka pakowali w siebie, wegli tak samo, micha non stop byla grana. Mam za to dwoch ktorzy cwicza na keto i buduja czysta mase miesniowa nie robia zadnych redukcji, czasem sobie wegle doladowuja i cos ekstra - fajnie sobie teraz kilka spraw w zyciu ogarneli mowia ze mozg efektywniej pracuje.

Meczysz bule niesamowicie... nie napisalem nic nieprawdziwego :wink:
 
Ktora droga do zbudowania dobrej sylwetki jest lepsza ?
Podnosisz bialko i dobierasz odpowiednio wegle i tluszcze czy trzymasz bialko na minium i nadwyzke robisz weglami i tluszczami. W pierszym przypadku chyba jest wieksza szansa na zbudowanie wiekszej ilosci suchej masy a w drugim na wieksze zalanie ?
Ja z racji kontuzji zamieniłem sporty walki na kulturystykę i trochę w tym siedzę.
Mam dużo znajomych zawodników nikt na keto nie jedzie każdy na klasycznej diecie wysoko białkowej i wysoko węglowodanowej.
Tylko w zależności od okresu czy masa czy redukcja tak wachlują makroskładnikami pod aktualny cel (rotacje)

W stanach najlepsi zawodowcy lecą od 4 gr białka na kilogram. W Polsce najlepsi idą już tym śladem i od 3 gr w górę, a sylwetki robią niesamowite.
Białko i węgle to podstawa.
 
Nie mam zadnych podcastow czy artykulow, dosc dawno o tym czytalem, ale na pewno jest masa artykulow w sieci poszukaj sobie znajdziesz na pewno. - https://www.google.com/search?q=jak+bialko+uszkadza+nerki&oq=jak+bialko+uszkadza+nerki&aqs=chrome..69i57j33i22i29i30.5356j0j7&sourceid=chrome&ie=UTF-8

Ktora droga jest lepsza to ktos kto pompuje oporowo musi Ci odpowiedziec pewnie pierwsza - nie mam teraz takich ziomkow w ekipie, kiedys mialem to bardzo duzo bialka pakowali w siebie, wegli tak samo, micha non stop byla grana. Mam za to dwoch ktorzy cwicza na keto i buduja czysta mase miesniowa nie robia zadnych redukcji, czasem sobie wegle doladowuja i cos ekstra - fajnie sobie teraz kilka spraw w zyciu ogarneli mowia ze mozg efektywniej pracuje.

Meczysz bule niesamowicie... nie napisalem nic nieprawdziwego :wink:
6 pierwszych artykulow z google:






Jak masz stwierdzone problemy nerek to powinines uwazac, w innym wypadku nie powinno byc problemow :fjedzia:

Naprawde polecam ten kanal Food Lies (na YouTube), zwlaszcza jesli cwiczysz bardziej rekreacyjnie a nie a la kulturysta. Huberman tez ciekawe rzeczy czasami omawia.
 
Ehh, przekrzykujecie się chłopaki od kilku stron niepotrzebnie. Nie jestem fanem wysokiej podaży białka (powyżej 2,2g/kg) ale pewnie dlatego że to już dawka bardziej "zaawansowana". Jednak takie dawki jak @MrRoshi moim zdaniem są zdecydowanie za niskie na budowanie sylwetki. Sam mam problem, że białka niedojadam i ciężko mi nabić potrzebne makro białkiem, bo nie lubię twarogów etc. i się męczę mocno jedząc je, ale jednak najlepsze efekty obserwowałem jak się udawało nabijać te białko w założonej gramaturze.

@ALRI można prosić o rzeczową opinię w temacie? Co do wpływu wysokiej podaży białka na nerki i budowę ciała etc.
 
Male zastrzezenie co do materialu. On przedstawia temat z punktu widzenia dlugowiecznosci, nie budowania maksymalnej ilosci masy miesniowej.

 
X 1.5 te twoje liczby i rozchodzimy się w zgodzie :conorsalute:

Szybki sposób na redukcję wam podam.
Ostre zapalenie zatok. Tydzień bez jedzenia =minus 10 kg.

Coś dla Ciebie @szplin
Kiedyś latem dojebała mnie angina, ale taka masakryczna. Mimo że wtedy byłem niedożywionym szczurkiem to i tak 7 kg w tydzień zjechało. Musiałem siłą się zmuszać żeby dać radę płyny przełknąć. O jedzeniu nie było mowy
 
Kiedyś latem dojebała mnie angina, ale taka masakryczna. Mimo że wtedy byłem niedożywionym szczurkiem to i tak 7 kg w tydzień zjechało. Musiałem siłą się zmuszać żeby dać radę płyny przełknąć. O jedzeniu nie było mowy
To samo mialem w marcu w tamtym roku, obudzilem sie rano i gardlo cale biale, kurwa sliny przelknac nie moglem. 3 dni to tylko wode pilem, l4 na 3 tygodnie i tez schudlem ok 10 kg.
 
No i chuj bombki strzelił, Panowie.

Od pewnego czasu, zwłaszcza wieczorami, odczuwałem w prawym kolanie coś na pograniczu bólu i - nie wiem - uczucia, które nie jest bolesne, ale stanowczo nieprzyjemne.

Ignorowałem to, bo zaczęło mi się to dziać bez konkretnego powodu, nie poszedłem z tym do lekarza ani fizjoterapeuty.

Ostatnio, najzwyczajniej w świecie wyjebałem się pod prysznicem. Pierwszy raz w życiu. W prawej nodze coś chrupnęło/strzeliło, poczułem mocny ból, prawie przez niego zwymiotowałem.

Od paru dni czuję, że ta noga jest zajebiście niestabilna. Jakby z jednej strony w kolanie było czegoś za dużo, a z drugiej strony, czuję luz. Ból o niedużym natężeniu towarzyszy mi od tych paru dni, czasami zmieniając się w taki trudny do zniesienia.

Generalnie jestem trochę obsrany, boję się iśc do lekarza czy fizjo w obawie przed tym co mogę usłyszeć. Moja luba miała operowane ACL, pamiętam, jak męczyła się po operacji...
 
No i chuj bombki strzelił, Panowie.

Od pewnego czasu, zwłaszcza wieczorami, odczuwałem w prawym kolanie coś na pograniczu bólu i - nie wiem - uczucia, które nie jest bolesne, ale stanowczo nieprzyjemne.

Ignorowałem to, bo zaczęło mi się to dziać bez konkretnego powodu, nie poszedłem z tym do lekarza ani fizjoterapeuty.

Ostatnio, najzwyczajniej w świecie wyjebałem się pod prysznicem. Pierwszy raz w życiu. W prawej nodze coś chrupnęło/strzeliło, poczułem mocny ból, prawie przez niego zwymiotowałem.

Od paru dni czuję, że ta noga jest zajebiście niestabilna. Jakby z jednej strony w kolanie było czegoś za dużo, a z drugiej strony, czuję luz. Ból o niedużym natężeniu towarzyszy mi od tych paru dni, czasami zmieniając się w taki trudny do zniesienia.

Generalnie jestem trochę obsrany, boję się iśc do lekarza czy fizjo w obawie przed tym co mogę usłyszeć. Moja luba miała operowane ACL, pamiętam, jak męczyła się po operacji...
Zasuwaj do lekarza w pierwszej kolejnosci, urazy niewyleczone to najgorsze gowno jakie mozesz sobie strzelic.
Chuja sie znam, ale nawet od najmniejszego stapniecia czy skoku moze peknac łękotka - moj tata mial cos takiego i to z niczego.
 
No i chuj bombki strzelił, Panowie.

Od pewnego czasu, zwłaszcza wieczorami, odczuwałem w prawym kolanie coś na pograniczu bólu i - nie wiem - uczucia, które nie jest bolesne, ale stanowczo nieprzyjemne.

Ignorowałem to, bo zaczęło mi się to dziać bez konkretnego powodu, nie poszedłem z tym do lekarza ani fizjoterapeuty.

Ostatnio, najzwyczajniej w świecie wyjebałem się pod prysznicem. Pierwszy raz w życiu. W prawej nodze coś chrupnęło/strzeliło, poczułem mocny ból, prawie przez niego zwymiotowałem.

Od paru dni czuję, że ta noga jest zajebiście niestabilna. Jakby z jednej strony w kolanie było czegoś za dużo, a z drugiej strony, czuję luz. Ból o niedużym natężeniu towarzyszy mi od tych paru dni, czasami zmieniając się w taki trudny do zniesienia.

Generalnie jestem trochę obsrany, boję się iśc do lekarza czy fizjo w obawie przed tym co mogę usłyszeć. Moja luba miała operowane ACL, pamiętam, jak męczyła się po operacji...
Mordo, jebać lekarzy i tak wstawią Ci covid na to kolano. Połóż się na ławeczce do ćwiczeń i się rozciągnij.
 
Mordo, jebać lekarzy i tak wstawią Ci covid na to kolano. Połóż się na ławeczce do ćwiczeń i się rozciągnij.
zanim zrobię coś głupiego, wolę się upewnić - trollujesz, prawda?

Zasuwaj do lekarza w pierwszej kolejnosci, urazy niewyleczone to najgorsze gowno jakie mozesz sobie strzelic.
Chuja sie znam, ale nawet od najmniejszego stapniecia czy skoku moze peknac łękotka - moj tata mial cos takiego i to z niczego.
o kurwa.
Operował to później? Długo się z tym męczył? Jakieś powikłania?

Zajrzałem na terminy w luxmedzie - ortopedy nie ma w ciągu najbliższych dwóch tygodni, prywatnie nie chcę patrzeć, bo raz że to w chuj floty a dwa, że chuj mnie strzela, że pomimo płacenia podatków i wykupienia dodatkowego pakietu medycznego, i tak ciężko o te zasrane terminy.
 
zanim zrobię coś głupiego, wolę się upewnić - trollujesz, prawda?


o kurwa.
Operował to później? Długo się z tym męczył? Jakieś powikłania?

Zajrzałem na terminy w luxmedzie - ortopedy nie ma w ciągu najbliższych dwóch tygodni, prywatnie nie chcę patrzeć, bo raz że to w chuj floty a dwa, że chuj mnie strzela, że pomimo płacenia podatków i wykupienia dodatkowego pakietu medycznego, i tak ciężko o te zasrane terminy.
Mordowal sie z tym w chuj... dopiero teraz zmusilismy go ze tak powiem zeby z tym poszedl prywatnie do ortopedy, ale nie chcial isc prywatnie na szycie bo kosztuje 9 kafli.
Poszedl na zajebany NFZ i zamiast zszyc to przyszlifowali mu to... :matt:
Rehablitacja trzy tygodnie a czy beda powiklania, oby kurwa nie..

Jak boli w stawie nie ma co zwlekac z takim urazem.
 
Mordowal sie z tym w chuj... dopiero teraz zmusilismy go ze tak powiem zeby z tym poszedl prywatnie do ortopedy, ale nie chcial isc prywatnie na szycie bo kosztuje 9 kafli.
Poszedl na zajebany NFZ i zamiast zszyc to przyszlifowali mu to... :matt:
Rehablitacja trzy tygodnie a czy beda powiklania, oby kurwa nie..

Jak boli w stawie nie ma co zwlekac z takim urazem.
wspolczucia dla taty... mieszkasz w jakims wiekszym miescie czy to jakas mala wioska, ze na nfz odjebali cos takiego?
 
wspolczucia dla taty... mieszkasz w jakims wiekszym miescie czy to jakas mala wioska, ze na nfz odjebali cos takiego?
Wioska, wszedzie daleko... Tzn odjebali oni tlumacza sie tym ze najpierw zagladaja a dopiero podejmuja decyzje jak jestes na narkozie czyli masz chuja do gadki :P
Ale na przykladzie np kamieni nerkowych to Ci powiem ze teraz wszedzie patrza tylko i wylacznie na :Duke3d: jak moga rozbijac laserowo za grosze to wola czlowieka kroic bo duzo wiecej zwrotu dostaja... a ze Ciebie boli i masz mase komplikacji po tym to ich to chuj obchodzi
 
@cholou92 serio czekasz na ortopede na NFZ w Luxmedzie?:)jeśli nie masz abonamentu to tak obstawiałbym lipiec
nie nie nie

w luxmedzie chyba nie jest na nfz, ja w każdym razie beceluję tam nieźle za pakiet (a raczej firma, dla której pracuję), w każdym razie na najbliższe 2 tygodnie nie ma ani pół terminu ani na fizjoterapię, ani na wizytę u ortopedy

na nfz to bym się zapisał gdybym potrzebował operację na starość...
 
przy zerwanym acl nie moglby wogole chodzic.
z doświadczenia - niekoniecznie swojego - wiem, że różnie z tym bywa

moja luba zerwała ACL jako gówniara na snowboardzie, w ogóle była tam z jakimiś (XD) baptystami, którzy kazali jej to wymodlić

abstrahując od tego, jakimi ludźmi się otaczała, to ta noga nie została dobrze zaopiekowana, czyt. przez kilka lat męczyła się z nią, ortopedzi dali dupy, fizjoterapia pomagała na krótko, chodzić to mogła, nawet trenowała z tą nogą i świetnie radziła sobie na zawodach, z tym, że ta noga potrafiła jej "wyskoczyć" - wtedy ze stanu "względnie spoko" przechodziła w stan agonalny. Dopiero po latach zaniedbań i moich licznych namowach znalazła po znajomości na NFZ zajebistego lekarza w innym województwie - termin dużo szybszy niż w warszawie, zrobione mega profesjonalnie i co najważniejsze - za darmo.

masz jakieś doświadczenia z tym miejscem?
 
chodzić to mogła, nawet trenowała z tą nogą i świetnie radziła sobie na zawodach
Stary, troche bajki opowiadasz. Taki Van Dijk, najlepszy obronca swiata, po zerwaniu acl jakies 9 miesiecy dochodzil do siebie. Widzialem pare osob po zerwaniu acl i chodzic, ale ciezko to bylo nazwac chodzeniem. Ja sam mialem zerwane 2 stopnia boczne to miesiac to o kulach chodzilem.
 
Stary, troche bajki opowiadasz. Taki Van Dijk, najlepszy obronca swiata, po zerwaniu acl jakies 9 miesiecy dochodzil do siebie. Widzialem pare osob po zerwaniu acl i chodzic, ale ciezko to bylo nazwac chodzeniem. Ja sam mialem zerwane 2 stopnia boczne to miesiac to o kulach chodzilem.
Mówię całkowicie poważnie, możesz wierzyć lub nie, po zerwaniu ACL i uszkodzeniu łąkotki, kilka lat chodziła bez operacji. Jak będe miał chwilę, to poszukam jakichś nagrań, chociaż domyślam się, że pewnie dopiero dokumentacja medyczna byłaby dla Ciebie dostatecznym dowodem i nie dziwię się wcale.

Chyba, że pojebałem ACL z innym wiązadłem w kolanie - kiepski jestem z anatomii, do tego upaliłem się nieco. Rano, jak wstanie, zapytam jej co to dokładnie było - jak pierdolę głupoty to wrócę i grzecznie przeproszę :beer:

edit:

jak tak czytam Twoją wypowiedź, to dochodzę do wniosku, że może nie wyraziłem się klarownie

oczywiście, tuż po doznaniu kontuzji, moja luba miała nogę wjebaną w gips i dostała kule na parę miesięcy. Ja zrozumiałem z (chyba Twojej) poprzedniej wypowiedzi, że jakbym zerwał ACL to W OGÓLE bym nie chodził, stąd moja odpowiedź.

Pewnie jest już za późno i chujowo mi idzie czytanie ze zrozumieniem.
 
masz jakieś doświadczenia z tym miejscem?
Z tym akurat nie, ale było ładnie opisane co wiąże się z zerwaniem ACL.
Jeżeli masz ‚trochę’ siana i chcesz żeby było zrobione fest, jeżeli oczywiście to ACL, to mogę polecić Carolina Medical Centre w wwa.
Jeżeli chodzi o kolana to kilka lat temu mieli dobrych specjalistów. Kilku dziadków ‚postawili na nogi’ ;)
 
Stary, troche bajki opowiadasz. Taki Van Dijk, najlepszy obronca swiata, po zerwaniu acl jakies 9 miesiecy dochodzil do siebie. Widzialem pare osob po zerwaniu acl i chodzic, ale ciezko to bylo nazwac chodzeniem. Ja sam mialem zerwane 2 stopnia boczne to miesiac to o kulach chodzilem.

Zerwanie zerwaniu nierówne. Czasami składa całkowicie i na długi czas unieruchomi, a czasami szybko się dochodzi do siebie. Nie wiem od czego to zależy ale tak jest.

Janek przecież zerwał (chyba, ale może się mylę) krzyżowe przed walką z Alexandrem i dał radę jeszcze zawalczyć. I jak sam mówi, za pierwszym razem jak zerwał to zemdlał na obozie w USA, a za drugim razem po prostu poczuł że mu "wyskoczyło" ale dał radę funkcjonować.
Kumpel miał podobnie, po pierwszym razie jak zerwał ACL to kilka miesięcy do operacji praktycznie cały czas kulał, sam uraz był bardzo ciężki. Po operacji znów zerwał, ale nawet nie wiedział że to dokładnie to, po prostu czuł że jest coś nie tak i zaczął delikatnie utykać przez kilka dni. Dopiero potem po rezonansie i konsultacji wyszło, że to ponownie zerwane ACL.

Ja sam miałem zrywane więzadła w kolanach kilkukrotnie, ale nigdy ACL (z tego co pamiętam, bo trochę tego było :crazy: ) to akurat tutaj porównania nie mam, ale też przy zrywaniu tych samych więzadeł to czasami dochodziłem do siebie w ciągu miesiąca, a dwukrotnie miałem tak że kuśtykałem jeszcze przez kilka tygodni, a pierwsze trzy-cztery tygodnie to poruszałem się o kulach.
 
Zerwanie zerwaniu nierówne. Czasami składa całkowicie i na długi czas unieruchomi, a czasami szybko się dochodzi do siebie. Nie wiem od czego to zależy ale tak jest.

Janek przecież zerwał (chyba, ale może się mylę) krzyżowe przed walką z Alexandrem i dał radę jeszcze zawalczyć. I jak sam mówi, za pierwszym razem jak zerwał to zemdlał na obozie w USA, a za drugim razem po prostu poczuł że mu "wyskoczyło" ale dał radę funkcjonować.
Kumpel miał podobnie, po pierwszym razie jak zerwał ACL to kilka miesięcy do operacji praktycznie cały czas kulał, sam uraz był bardzo ciężki. Po operacji znów zerwał, ale nawet nie wiedział że to dokładnie to, po prostu czuł że jest coś nie tak i zaczął delikatnie utykać przez kilka dni. Dopiero potem po rezonansie i konsultacji wyszło, że to ponownie zerwane ACL.

Ja sam miałem zrywane więzadła w kolanach kilkukrotnie, ale nigdy ACL (z tego co pamiętam, bo trochę tego było :crazy: ) to akurat tutaj porównania nie mam, ale też przy zrywaniu tych samych więzadeł to czasami dochodziłem do siebie w ciągu miesiąca, a dwukrotnie miałem tak że kuśtykałem jeszcze przez kilka tygodni, a pierwsze trzy-cztery tygodnie to poruszałem się o kulach.
Mialem cie wlasnie oznaczac, bo wiem, ze miales przejebane z nogami. Ja mialem naderwanie 2 stopnia w bocznych w obydwu nogach. Takie mialem szczescie, ze mam dobrego znajomego ortopede i fizjo z kadry teakwondo. Ale i tak pol roku mialem z glowy, chodzic wiadomo, moglem, ale z kula i orteza i co to bylo za chodzenie, ledwo dokulalem do sklepu, wiec praktycznie pol roku w lozku. Aczkolwiek juz nigdy mi sie nie powtorzyla podobna kontuzja, a duzo cwiczylem taja, na desce smigalem.
 
Back
Top