Siłownia ( rzeźba, spalanie) pytanie :)

@MrRoshi @marcinos

Panowie, dylemat.

Generalnie, to zesrało się wszystko naraz - najpierw uszkodziłem nogę, potem jeszcze dojebał mnie covid i to dość mocno.

Dziwnym trafem, jak covidowałem, to przeszedł mi ból nogi i czuję, jakby spowrotem była w stu procentach sprawna i stabilna.

U lekarzy nie byłem, fizjo musiałem odwołać bo wjeżdżała mi fest gorączka. Jedyne co stosowałem, to stadiopasta, okłady chłodzące i maść z diklo coś tam na ból.

W międzyczasie wprowadziłem sobie IF. Nie wiem czy to kwestia IF samego w sobie, czy dojebała mnie choroba i mniej jadłem, czy coś jeszcze innego, ale 6kg poszło w dół.

---

Najważniejsze z moich pytań: od jakiegoś czasu już mnie nosi od tego siedzenia na piździe. Czy mogę po zakończeniu kwarantanny wrócić do siłowni, albo co lepsze, do sportów walki?

Ten rok zaczynam dość potężnie, z buta, kilka sukcesów zawodowych i prywatnych dodało mi sporo motywacji i wiary w siebie, czuję, że jeśli nic z tym nie zrobię, to roztyję się jeszcze bardziej i totalnie zniechęcę do wszystkiego.

Doradźcie proszę :tiphatb::tiphatb::tiphatb:
 
Najważniejsze z moich pytań: od jakiegoś czasu już mnie nosi od tego siedzenia na piździe. Czy mogę po zakończeniu kwarantanny wrócić do siłowni, albo co lepsze, do sportów walki?
Oczywiście że możesz wracać od razu tylko nie rzucać się na początku na duże ciężary i duże objętości treningowe.
Obserwuj nogę bo może dalej być jakiś stan zapalny, albo jakieś uszkodzenie które przy obciążeniach mechanicznych może się obudzić.
Metoda małych kroków w treningu i Systematyczność.

Na bank od razu waga pójdzie w górę bo glikogen mięśniowy zacznie wypełniać, ale to się szybko unormuje więc się nie przejmuj.

"Keep the good work. Every rep counts"
- Jay Cutler
 
Oczywiście że możesz wracać od razu tylko nie rzucać się na początku na duże ciężary i duże objętości treningowe.
Obserwuj nogę bo może dalej być jakiś stan zapalny, albo jakieś uszkodzenie które przy obciążeniach mechanicznych może się obudzić.
Metoda małych kroków w treningu i Systematyczność.

Na bank od razu waga pójdzie w górę bo glikogen mięśniowy zacznie wypełniać, ale to się szybko unormuje więc się nie przejmuj.

"Keep the good work. Every rep counts"
- Jay Cutler
Dzięki!

A jak się to przekłada na sporty walki? Docelowo, chciałbym wrócić do MMA, jednak na początku rozważałem wybranie mniej "dojeżdżającej" dyscypliny, żeby nie uszkodzić się głupio od razu i nie musieć robić kolejnych przerw.
 
Dzięki!

A jak się to przekłada na sporty walki? Docelowo, chciałbym wrócić do MMA, jednak na początku rozważałem wybranie mniej "dojeżdżającej" dyscypliny, żeby nie uszkodzić się głupio od razu i nie musieć robić kolejnych przerw.
Ja po moich kontuzjach (zerwany bark, zerwane więzadła poboczne kolana) nie wróciłem do SW ze względu na wysokie prawdopodobieństwo ponowienia kontuzji, bo pracuje w kilu miejscach nie mogę sobie pozwolić na 3 miesiące leżakowania.
Kolano bez operacji więc nie ma szans na powrót do 100%sprawności i przy dynamicznym docisku jebnie jak polska gospodarka. A SW to mocno eksploatujące dyscypliny.
Zostaje okazjonalnie worek, ale na szczęście zakochałem się w siłowni i tam znalazłem swoje miejsce.
 
@MrRoshi @marcinos

Panowie, dylemat.

Generalnie, to zesrało się wszystko naraz - najpierw uszkodziłem nogę, potem jeszcze dojebał mnie covid i to dość mocno.

Dziwnym trafem, jak covidowałem, to przeszedł mi ból nogi i czuję, jakby spowrotem była w stu procentach sprawna i stabilna.

U lekarzy nie byłem, fizjo musiałem odwołać bo wjeżdżała mi fest gorączka. Jedyne co stosowałem, to stadiopasta, okłady chłodzące i maść z diklo coś tam na ból.

W międzyczasie wprowadziłem sobie IF. Nie wiem czy to kwestia IF samego w sobie, czy dojebała mnie choroba i mniej jadłem, czy coś jeszcze innego, ale 6kg poszło w dół.

---

Najważniejsze z moich pytań: od jakiegoś czasu już mnie nosi od tego siedzenia na piździe. Czy mogę po zakończeniu kwarantanny wrócić do siłowni, albo co lepsze, do sportów walki?

Ten rok zaczynam dość potężnie, z buta, kilka sukcesów zawodowych i prywatnych dodało mi sporo motywacji i wiary w siebie, czuję, że jeśli nic z tym nie zrobię, to roztyję się jeszcze bardziej i totalnie zniechęcę do wszystkiego.

Doradźcie proszę :tiphatb::tiphatb::tiphatb:
IF zajebista sprawa, my ludzie jak juz nam dobrze to nie mamy umiaru i np. jemy duzo za duzo niz powinnismy...
Takie okienko zywieniowe albo jedzenie pozno sniadania i wczesnie kolacji fajnie hormony łaknienia reguluje .
Aktualnie odszedlem od IF ale pewnie za miesiac wezme sie z powrotem bo brzuch mi urosl i duzo syfu ostatnio jem.

Samodyscyplina kluczem do wszystkiego, kiedys nie mialem wymowek teraz zawsze sie jakas znajdzie :lol:
 
IF zajebista sprawa, my ludzie jak juz nam dobrze to nie mamy umiaru i np. jemy duzo za duzo niz powinnismy...
Takie okienko zywieniowe albo jedzenie pozno sniadania i wczesnie kolacji fajnie hormony łaknienia reguluje .
Aktualnie odszedlem od IF ale pewnie za miesiac wezme sie z powrotem bo brzuch mi urosl i duzo syfu ostatnio jem.

Samodyscyplina kluczem do wszystkiego, kiedys nie mialem wymowek teraz zawsze sie jakas znajdzie :lol:
Ja się wam dziwie jak wy możecie żyć na IFie.
Jak na masie pod 4 koła kalorii podchodzę to uszami mi wychodzi jedzenie nie wiem jak mibym to wcisnąć na 2ch posiedzeniach.
pica rano i pica wieczorem :beczka:
 
IF zajebista sprawa, my ludzie jak juz nam dobrze to nie mamy umiaru i np. jemy duzo za duzo niz powinnismy...
Takie okienko zywieniowe albo jedzenie pozno sniadania i wczesnie kolacji fajnie hormony łaknienia reguluje .
Aktualnie odszedlem od IF ale pewnie za miesiac wezme sie z powrotem bo brzuch mi urosl i duzo syfu ostatnio jem.

Samodyscyplina kluczem do wszystkiego, kiedys nie mialem wymowek teraz zawsze sie jakas znajdzie :lol:
no mi IF pasuje nawet nawet, chociaż organizm jeszcze się dostraja - czasami jak za mało zjem na kolację, to za 2h jestem już głodny i wkurwiony i staram się jak najszybciej położyć spać, może coś chujowo robię

Ja się wam dziwie jak wy możecie żyć na IFie.
Jak na masie pod 4 koła kalorii podchodzę to uszami mi wychodzi jedzenie nie wiem jak mibym to wcisnąć na 2ch posiedzeniach.

Ja kiedyś miałem rozpisaną dietę na redukcję (lol), w której miałem do zjedzenia ponad 2700kcal. Jedzenia w chuj, ledwo jadłem a mimo to chudłem.
Fakt faktem, najpierw było ciężko, ale potem to miałem tak wyregulowane co do minuty praktycznie, że jak spóźniłem się piętnaście minut, to organizm reagował jakbym nie jadł conajmniej kilka dni.
 
no mi IF pasuje nawet nawet, chociaż organizm jeszcze się dostraja - czasami jak za mało zjem na kolację, to za 2h jestem już głodny i wkurwiony i staram się jak najszybciej położyć spać, może coś chujowo.
W dzień między oknami w opór kawy i herbaty. Kawa hamuje łaknienie.
Do kolacji dużo białka, bo daje uczucie sytości i dużo soli to będzie wodę trzymać.

@MrRoshi z tą wodą przed spaniem też bez przesady, bo potem co 2 h wstajesz lać.

Jak ciąłem i miałem powyżej 6-7 litrów wody dziennie to zapomnij o przespanej ciągiem całej nocy.
 
W dzień między oknami w opór kawy i herbaty. Kawa hamuje łaknienie.
Do kolacji dużo białka, bo daje uczucie sytości i dużo soli to będzie wodę trzymać.

@MrRoshi z tą wodą przed spaniem też bez przesady, bo potem co 2 h wstajesz lać.

Jak ciąłem i miałem powyżej 6-7 litrów wody dziennie to zapomnij o przespanej ciągiem całej nocy.
a to wstawanie w nocy to mi się zdarza, fakt, fakt
 
Wstawanie w nocy to moze tez byc prostata, albo organizm nie radzi sobie ze zbyt duza iloscia cukru w organizmie
stary, błagam, nie dobijaj :D chyba z Twoich wiadomości już wyczytałem, że mogę mieć: insulinooporność, zerwane ACL albo łąkotkę, problemy z prostatą i brakuje mi jeszcze tylko żebyś mi raka wykrył :płacz:
 
stary, błagam, nie dobijaj :D chyba z Twoich wiadomości już wyczytałem, że mogę mieć: insulinooporność, zerwane ACL albo łąkotkę, problemy z prostatą i brakuje mi jeszcze tylko żebyś mi raka wykrył :płacz:
Od razu combo - rak prostaty
:lesnarhappy:
 
koledzy, kurwa...

:boystop:
Mordeczko ja tam Ci dobrze zycze jak przejrzysz co pisalem, :shy:
warto zapobiegac ale ciezej to zrobic - ludzie nawet na skraju nie potrafia sie ogarnac...
Urazy tak jak pisze Siwy25_1 trzeba od razu leczyc, im dluzej zwlekasz tym bardziej uraz moze sie poglebic.

Micha, wysilek ,regeneracja i systematyka :wink:
 
koledzy, kurwa...

:boystop:

Jak zrobisz usg i uraz nie jest znaczący to co są teraz już ogólnodostępne PEPTYDY.
(propeptydy.pl / endogenic.pl)
Lekarz będzie Ci polecał kolagen, ale tam masz ok 250 zł za jeden strzał i takich strzałów może być sporo, a pewności nie masz czy to faktycznie pomoże.

Na urazy polecam Ci BPC-157, ale jak coś faktycznie będzie to TB-500 jest lepsze. (albo jedno i drugie)
Flakon kosztuje ok 100 zł to jest na miesięczną kurację + 1 strzykawka insulinowa ok złotówki.
Rozrabiasz peptyd w prochu w soli fizjologicznej i wbijasz W OKOLICĘ miejsca z urazem raz albo dwa razy dziennie po kilka jednostek.

W stanach sportowcy stosują po kontuzjach zestaw Testosteron + hormon wzrostu + BPC157 + TB500 i z naprawdę poważnych kontuzji wracają bardzo szybko. Po zerwanych ACL po operacjach kilka miesięcy i śmigają, a w polszy by Ci na nfz wjebali nogę w gips #21wiek
Także jak masz uszkodzenie/naderwanie same peptydy powinny znacząco pomóc.

Ale najpierw trzeba zlokalizować problem. Najpierw szukamy problemu, a nie zaczynamy od magicznych tabletek ;)
 
Enan e4d
DHb e4d
Frag HGH codziennie 2iu
Proviron codziennie 1 tabs
Arimidex 0.5 tabs co 6 dni.

Badania perfekt, aż sam byłem w szoku.
2gbvfa.jpg
 
Dihydroboldenon? To chyba nie jest często używany środek. Ile enana? 250mg? W jaki mięsień walisz?
Mam w cenach hurtowych, bo ziomek celuje w kartę PRO w tym roku to głupio nie korzystać.
DHB wziąłem na spróbowanie, bo mocno mi estro wywala, a to ponoć łagodne.

250 leciało co 6 dni teraz daliśmy co 4. Biję na zmianę po udach i po dupie.

:conorsalute:
 
A jak bólowo z kłuciem w uda? Znośnie? Waliłeś kiedyś w barki? Jest to porównywalne?

:conorsalute: zdrówka również
Właśnie w barki się boję.
Nogi duże to jest w co wbijać, ale trzeba uważać bo można później tydzień nogę za sobą nosić :lesnarhappy:
 
Właśnie w barki się boję.

No ja tam nie wiem, w barki wchodzi gładko i jak nie wali się jakiś niesamowitych dawek to nie ma raczej problemu z wielkością mięśnia i jego mocą przerobową, chyba że mieszasz sobie to dhb i wszystko razem, to może wtedy tak. W uda zaś słyszałem, że zastrzyki są o wiele bardziej bolesne i kiedyś sprawdzałem nawet pustą strzykawką:bleed: :korwinlaugh: i okazało się to prawdą, więc później nawet nie zaprzątałem sobie głowy udami.

ale trzeba uważać bo można później tydzień nogę za sobą nosić

A co, bolą mięśnie?
 
No ja tam nie wiem, w barki wchodzi gładko i jak nie wali się jakiś niesamowitych dawek to nie ma raczej problemu z wielkością mięśnia i jego mocą przerobową, chyba że mieszasz sobie to dhb i wszystko razem, to może wtedy tak. W uda zaś słyszałem, że zastrzyki są o wiele bardziej bolesne i kiedyś sprawdzałem nawet pustą strzykawką:bleed: :korwinlaugh: i okazało się to prawdą, więc później nawet nie zaprzątałem sobie głowy udami.



A co, bolą mięśnie?
Mi w uda wchodzi pięknie. Z definicji SAA ma być bite w duże mięśnie.
Z bólem to chyba chodzi o to że jest dużo nerwów w nodze i jak dziabniesz to potem boli.
Ale na nodze nie robią się stany zapalne i twarde jak na pośladkowym i tu jest plus.
 
Obejrzę na pewno. Na kilka razy, ale obejrzę wiedzy nigdy za wiele.

Kiedyś oglądałem o dwóch największych kuźniach: OXYGEN z Kuwejtu i REDCON1 z USA.

Tam to już jest ostre laboratorium chłopy pewnie w nocy świecą.
Oxygen podobno sie w tancu nie pierdoli. Nie kazdy daje rade.
 
Back
Top