Siłownia ( rzeźba, spalanie) pytanie :)

Najgorsze jest to, że moim zdaniem przed każdym wejściem na siłownie obowiązkowe powinno być przypisanie trenera personalnego chociażby na jeden trening by zapoznał nowe osoby z podstawami. Kluby powinny wyjść naprzeciw i wliczyć w koszt, rozpisany trening, albo inne gówno. Często na siłowniach można zauważyć zwłaszcza młodsze pokolenie (ale nie tylko), które dorzuca ciężaru bez poprawnej techniki. Wszyscy chyba wiedzą czym takie długotrwałe działania się kończą. Druga sprawa to sporo youtubowego gówna, chociaż coraz częściej widzę, że jest mowa o dopingu. Wiele osób/dzieciaków zwłaszcza uważa, że te magiczne przemiany +30 kg czystych mięśni da radę zrobić papugując treningi już doświadczonych sportowców, który dodatkowo wspomagają się dodatkami. Ja wiem, że to biznes i trzeba sprzedać produkt, ale naprawdę klub, który zaproponowałby jakieś fajne rozwiązanie na zasadzie miesięcznego prowadzenia podopiecznego przez pierwszy miesiąc jego przygody zyskałby najprawdopodobniej sporo.
W 100% się zgadzam, że każdy powinien mieć na początek treningi wprowadzające.
Ja nie jestem zawodowcem, ale trenuje ciężko i zdarza mi się trenować z zawodnikami i tak właśnie dalej sie uczę ćwiczyć, a u tych młodych nie widać chęci nauki. Byle serie odjebać byle jak.
Teraz chodzę na dobrą sieciówkę i to co ja tam widzę to można by nakręcić maraton uśmiechu :beczka:

Mam gościa na siłce koło 40 i od 5 lat wygląda tak samo. Ćwiczy chujowo nawet jak go poprawisz to robi po swojemu.
Ostatnio podbija czy mam coś na stawy bo go łokcie bolą jak wyciska.
A gość robi klatę hantlami w kącie 90 stopni i może 1/3 zakresu ruchu :beczka:
 
Najgorsze jest to, że moim zdaniem przed każdym wejściem na siłownie obowiązkowe powinno być przypisanie trenera personalnego chociażby na jeden trening by zapoznał nowe osoby z podstawami. Kluby powinny wyjść naprzeciw i wliczyć w koszt, rozpisany trening, albo inne gówno. Często na siłowniach można zauważyć zwłaszcza młodsze pokolenie (ale nie tylko), które dorzuca ciężaru bez poprawnej techniki. Wszyscy chyba wiedzą czym takie długotrwałe działania się kończą. Druga sprawa to sporo youtubowego gówna, chociaż coraz częściej widzę, że jest mowa o dopingu. Wiele osób/dzieciaków zwłaszcza uważa, że te magiczne przemiany +30 kg czystych mięśni da radę zrobić papugując treningi już doświadczonych sportowców, który dodatkowo wspomagają się dodatkami. Ja wiem, że to biznes i trzeba sprzedać produkt, ale naprawdę klub, który zaproponowałby jakieś fajne rozwiązanie na zasadzie miesięcznego prowadzenia podopiecznego przez pierwszy miesiąc jego przygody zyskałby najprawdopodobniej sporo.
zbyt idealistyczna wizja, probowalalismy to zrobic. Ale po pierwsze straty dla silowni sa mega, bo niecale 10% sie do zapisalo do trenera personalnego na dluzej niz tydzien. Pamietaj, ze na wielu silowniach to oni sa tam za free i zarabiaja jak dopiero znajda klientow. A jesli juz cos im silownie placa to grosze, zeby jednak na niej byli, ale nawet wtedy ciezko ich motywowac by komus pomogli, w tel siedza i patrza na potenchalnych klientow.
 
W 100% się zgadzam, że każdy powinien mieć na początek treningi wprowadzające.
Ja nie jestem zawodowcem, ale trenuje ciężko i zdarza mi się trenować z zawodnikami i tak właśnie dalej sie uczę ćwiczyć, a u tych młodych nie widać chęci nauki. Byle serie odjebać byle jak.
Teraz chodzę na dobrą sieciówkę i to co ja tam widzę to można by nakręcić maraton uśmiechu :beczka:

Mam gościa na siłce koło 40 i od 5 lat wygląda tak samo. Ćwiczy chujowo nawet jak go poprawisz to robi po swojemu.
Ostatnio podbija czy mam coś na stawy bo go łokcie bolą jak wyciska.
A gość robi klatę hantlami w kącie 90 stopni i może 1/3 zakresu ruchu :beczka:
Egolifting :awesome::awesome:
 
Najgorsze jest to, że moim zdaniem przed każdym wejściem na siłownie obowiązkowe powinno być przypisanie trenera personalnego chociażby na jeden trening by zapoznał nowe osoby z podstawami. Kluby powinny wyjść naprzeciw i wliczyć w koszt, rozpisany trening, albo inne gówno. Często na siłowniach można zauważyć zwłaszcza młodsze pokolenie (ale nie tylko), które dorzuca ciężaru bez poprawnej techniki. Wszyscy chyba wiedzą czym takie długotrwałe działania się kończą. Druga sprawa to sporo youtubowego gówna, chociaż coraz częściej widzę, że jest mowa o dopingu. Wiele osób/dzieciaków zwłaszcza uważa, że te magiczne przemiany +30 kg czystych mięśni da radę zrobić papugując treningi już doświadczonych sportowców, który dodatkowo wspomagają się dodatkami. Ja wiem, że to biznes i trzeba sprzedać produkt, ale naprawdę klub, który zaproponowałby jakieś fajne rozwiązanie na zasadzie miesięcznego prowadzenia podopiecznego przez pierwszy miesiąc jego przygody zyskałby najprawdopodobniej sporo.
Pracowałem parę lat w Zdrofit jako trener, tam jest trening wprowadzający, nawet dwa spotkania z trenerem, w zależności, jaki karnet się wybiera. Niemniej tutaj kwestia jest prosta, jak to w życiu - wiele zależy od podejścia trenera. Moja dewizą było, żeby sprawić, by klient mógł bezpiecznie ćwiczyć jakieś tam podstawy i się rozwijać, a w razie potrzeby wrócił po więcej. Jak ktoś nie przedłuża treningów personalnych, bo może sam trenować - to uważam za sukces.

Już od 2 lat nie działam w temacie.
Gdybym miał polecać dla kogoś z serowym doświadczeniem siłkę - to bym polecił Zdrofit
 
Pracowałem parę lat w Zdrofit jako trener, tam jest trening wprowadzający, nawet dwa spotkania z trenerem, w zależności, jaki karnet się wybiera. Niemniej tutaj kwestia jest prosta, jak to w życiu - wiele zależy od podejścia trenera. Moja dewizą było, żeby sprawić, by klient mógł bezpiecznie ćwiczyć jakieś tam podstawy i się rozwijać, a w razie potrzeby wrócił po więcej. Jak ktoś nie przedłuża treningów personalnych, bo może sam trenować - to uważam za sukces.

Już od 2 lat nie działam w temacie.
Gdybym miał polecać dla kogoś z serowym doświadczeniem siłkę - to bym polecił Zdrofit
I to jest zdrowe podejście. Tak powinno być. Ja zaczynałem z koniami w piwnicy to nie było mądre, ale zawsze lepiej zaczynać z kimś.

Ja teraz widzę wysyp 'trenerek personalnych' którym trochę dupska podrosły i myślą, że mają wiedzę w temacie, a jak zapytasz co to protrakcja to robią wielkie oczy.
:beczka:
 
I to jest zdrowe podejście. Tak powinno być. Ja zaczynałem z koniami w piwnicy to nie było mądre, ale zawsze lepiej zaczynać z kimś.

Ja teraz widzę wysyp 'trenerek personalnych' którym trochę dupska podrosły i myślą, że mają wiedzę w temacie, a jak zapytasz co to protrakcja to robią wielkie oczy.
:beczka:
Dzięki, też tak myślę. No sporo teraz takich trenerów sezonowych.. ale to się sprzedaję właśnie. Efekt halo, ładna laska albo dobrze zbudowany gość, i już wiedza często schodzi na dalszy plan ..
Potężny edit: najwięksi wychodzą z piwnicy :bleed:
 
Dzięki, też tak myślę. No sporo teraz takich trenerów sezonowych.. ale to się sprzedaję właśnie. Efekt halo, ładna laska albo dobrze zbudowany gość, i już wiedza często schodzi na dalszy plan ..
Potężny edit: najwięksi wychodzą z piwnicy :bleed:
Ehhh starsi metanabolowi rycerze. Nie rób martwego bo popsujesz sobie plecy. Nogi? Przecież chodzisz to cały czas je robisz... No i wyjebane w sztuki walki, tylko MASA.
 
Pracowałem parę lat w Zdrofit jako trener, tam jest trening wprowadzający, nawet dwa spotkania z trenerem, w zależności, jaki karnet się wybiera. Niemniej tutaj kwestia jest prosta, jak to w życiu - wiele zależy od podejścia trenera. Moja dewizą było, żeby sprawić, by klient mógł bezpiecznie ćwiczyć jakieś tam podstawy i się rozwijać, a w razie potrzeby wrócił po więcej. Jak ktoś nie przedłuża treningów personalnych, bo może sam trenować - to uważam za sukces.

Już od 2 lat nie działam w temacie.
Gdybym miał polecać dla kogoś z serowym doświadczeniem siłkę - to bym polecił Zdrofit
Zgadzam się, ale często patrząc po siłowniach widzę, że trenerzy po prostu przerzucą porozrzucane ciężary pochodzą, poplotkują itp. niezwracając uwagi na zwłaszcza młode osoby lub ogólnie osoby mogące zrobić sobie krzywdę. Z jednej strony rozumiem bo to mój czas i nikt mi za to nie płaci, ale z drugiej po coś na tej siłowni są. Osobiście miałem jak @Siwy25_1 w większości ze znajomymi i książki filmiki, kilka porad od trenerów, w późniejszym czasie znajomych po kursach itp. Mimo wszystko patrząc z perspektywy czasu zrobiło się sporo głupich błędów i czasem do dziś doskwierają tego skutki. O początkowym treningu mówię w aspekcie uświadomienia, że ok przyszedłeś, ale trzeba uważać co robisz i w jaki sposób. Sam pamiętam jak wykonywało się źle technicznie byleby dowalić ciężar. Druga sprawa to ceny, mało kogo zwłaszcza w wieku gimnazjum, liceum byłoby stać na treningi personalne. Dlatego nawet jeden dwa treningi w ciągu pierwszego miesiąca uważam, że dałyby dużo nowym osobom.
 
Zgadzam się, ale często patrząc po siłowniach widzę, że trenerzy po prostu przerzucą porozrzucane ciężary pochodzą, poplotkują itp. niezwracając uwagi na zwłaszcza młode osoby lub ogólnie osoby mogące zrobić sobie krzywdę. Z jednej strony rozumiem bo to mój czas i nikt mi za to nie płaci, ale z drugiej po coś na tej siłowni są. Osobiście miałem jak @Siwy25_1 w większości ze znajomymi i książki filmiki, kilka porad od trenerów, w późniejszym czasie znajomych po kursach itp. Mimo wszystko patrząc z perspektywy czasu zrobiło się sporo głupich błędów i czasem do dziś doskwierają tego skutki. O początkowym treningu mówię w aspekcie uświadomienia, że ok przyszedłeś, ale trzeba uważać co robisz i w jaki sposób. Sam pamiętam jak wykonywało się źle technicznie byleby dowalić ciężar. Druga sprawa to ceny, mało kogo zwłaszcza w wieku gimnazjum, liceum byłoby stać na treningi personalne. Dlatego nawet jeden dwa treningi w ciągu pierwszego miesiąca uważam, że dałyby dużo nowym osobom.
No dokładnie. W Zdrofit było o tyle fajnie, że jak się kierowałes wytycznymi, to robiłeś kilkactestow mobilności i robiłeś konsultacje, żeby na jej podstawie rozpisać plan. Ja pisałem przeważnie fbw dwa zestawy, z podstawowymi rzeczami na rozruch, żeby jakaś baza powstała z tego
 
1.jpg


Najlepszego byki, dużo zdrowia, wytrwałości w dążeniu do założonego przez siebie celu i żeby poza tłuszczami, węglami i białkiem jeszcze zawsze Wam się na kontach zgadzało.
 
No to co miski, nowy rok nowy ja? :awesome: czas sie za siebie wziac bo ostatnio przyznaje sie polecialem w chuja jak doświadczony majster na budowie. Miala byc redu mialo byc pieknie, zbilem do 86 przyszly swieta, przyszla choroba, przyszly melanze i fast foody i witamy 90

Chcialoby sie powiedziec ah shit here we go again, no ale cóż, jak to mawia klasyk samo sie nie zrobi.

Od nowego roku zaczynam gotowac ten kamien, zobaczymy czy uda mi sie zrobic progres przynajmniej podobny do Andrzejowego :lesnarhappy:
 
No to co miski, nowy rok nowy ja? :awesome: czas sie za siebie wziac bo ostatnio przyznaje sie polecialem w chuja jak doświadczony majster na budowie. Miala byc redu mialo byc pieknie, zbilem do 86 przyszly swieta, przyszla choroba, przyszly melanze i fast foody i witamy 90

Chcialoby sie powiedziec ah shit here we go again, no ale cóż, jak to mawia klasyk samo sie nie zrobi.

Od nowego roku zaczynam gotowac ten kamien, zobaczymy czy uda mi sie zrobic progres przynajmniej podobny do Andrzejowego :lesnarhappy:
Powodzenia! Ja na spokojnie czekam do marca, 3 miesiące redukcji to jest max, na co mnie stać. 90 dni deficytu, może z 2x ładowanie delikatne. 3-4 kg smalcu jakby się udało zrzucić, będzie baja.
 
No to co miski, nowy rok nowy ja? :awesome: czas sie za siebie wziac bo ostatnio przyznaje sie polecialem w chuja jak doświadczony majster na budowie. Miala byc redu mialo byc pieknie, zbilem do 86 przyszly swieta, przyszla choroba, przyszly melanze i fast foody i witamy 90

Chcialoby sie powiedziec ah shit here we go again, no ale cóż, jak to mawia klasyk samo sie nie zrobi.

Od nowego roku zaczynam gotowac ten kamien, zobaczymy czy uda mi sie zrobic progres przynajmniej podobny do Andrzejowego :lesnarhappy:
Ty się śmiejesz a ja z 90 już 79 :tysoncoffe:
 
No to co miski, nowy rok nowy ja? :awesome: czas sie za siebie wziac bo ostatnio przyznaje sie polecialem w chuja jak doświadczony majster na budowie. Miala byc redu mialo byc pieknie, zbilem do 86 przyszly swieta, przyszla choroba, przyszly melanze i fast foody i witamy 90

Chcialoby sie powiedziec ah shit here we go again, no ale cóż, jak to mawia klasyk samo sie nie zrobi.

Od nowego roku zaczynam gotowac ten kamien, zobaczymy czy uda mi sie zrobic progres przynajmniej podobny do Andrzejowego :lesnarhappy:
No ja mam plan w końcu wziąć się za siebie po prawie dwóch latach opierdalania. Ostatnio udało mi się ogarnąć trochę z żarciem i zacząłem robić jakieś treningi na odpierdol ze 100 zjechałem na 94. W tym roku jest plan zrobić rekompozycje/redukcje i zatrzymać się w okolicach 90kg i pewnie pod 15% bf.

Co z tego będzie to się okaże, ale plany są :bleed:
 
Drugi tydzień bez treningu, za to z alkoholem i niezdrowym żarciem i czuje się jakbym z 10 kilogramów przybrał a tu jeszcze Sylwester przede mną

:DC:
 
Back
Top