Siłownia ( rzeźba, spalanie) pytanie :)

Jak dla mnie to bez tescia, nie ma co sie tego tykac;) ogolnie mr tesc to podstawa a dodatki pozniej. Tak mi sie wydaje. Jak zle mysle to naprostuj.
Teściu to podstawa każdej zabawy. Hormon siły i młodości. :robbie:
NPP to nandrolon trochę inaczej działa i to się daje jako dodatek do cyklów. Najlepiej masowych bo wzmacnia syntezę i mineralizację kości (wymyślony dla ludzi z atrofią mięśniową).

Pewnie wszyscy pamiętają akcję jak Polscy bracia Zielińscy wpadli na olimpiadzie za stosowanie "dopingu".
No to oni walili nandrolone decanonate czyli klasyczną "długą dece". Krótka czyli NPP obecnie jest częściej stosowana przez małe skutki uboczne, szybsze działanie i brak skoków stężeń w organizmie oraz możliwe szybkie wyczyszczenie z organizmu. Trójboiści walą to na potęgę i do tego meta w oralu :beczka:
 
Teściu to podstawa każdej zabawy. Hormon siły i młodości. :robbie:
NPP to nandrolon trochę inaczej działa i to się daje jako dodatek do cyklów. Najlepiej masowych bo wzmacnia syntezę i mineralizację kości (wymyślony dla ludzi z atrofią mięśniową).

Pewnie wszyscy pamiętają akcję jak Polscy bracia Zielińscy wpadli na olimpiadzie za stosowanie "dopingu".
No to oni walili nandrolone decanonate czyli klasyczną "długą dece". Krótka czyli NPP obecnie jest częściej stosowana przez małe skutki uboczne, szybsze działanie i brak skoków stężeń w organizmie oraz możliwe szybkie wyczyszczenie z organizmu. Trójboiści walą to na potęgę i do tego meta w oralu :beczka:
Nie chce mi się szukać już tamtego wpisu, ale jak wy Kurła łączycie klatę+triceps?
Ja po klacie mam tak wyjebany triceps że jednego ćwiczenia bym nie zrobił, dlatego łącze z bickiem. Może wielka łapa robi swoje :mamed:
NPP z czym najlepiej łączyć? Z propem?
U mnie też się mówi suwnica a nie prowadnica:beczka:
 
Nie chce mi się szukać już tamtego wpisu, ale jak wy Kurła łączycie klatę+triceps?
Ja po klacie mam tak wyjebany triceps że jednego ćwiczenia bym nie zrobił, dlatego łącze z bickiem. Może wielka łapa robi swoje :mamed:
NPP z czym najlepiej łączyć? Z propem?
U mnie też się mówi suwnica a nie prowadnica:beczka:
To chujowo klatę robisz jak Cię ręce bolą, stąd te kable synek :beczka:
A tak poważnie to przy P&P masz 2x wypychania w tygodniu to nie trzeba za dużo objętości na łapy dodawać, bo pracują cały czas.

Wrzuć sobie na YT "Kuba Cielen" ja mam plan na bazie jego z przed roku. Tam 1-2 ćwiczenia na łapy na koniec treningu i do domu.
 
To chujowo klatę robisz jak Cię ręce bolą, stąd te kable synek :beczka:
A tak poważnie to przy P&P masz 2x wypychania w tygodniu to nie trzeba za dużo objętości na łapy dodawać, bo pracują cały czas.

Wrzuć sobie na YT "Kuba Cielen" ja mam plan na bazie jego z przed roku. Tam 1-2 ćwiczenia na łapy na koniec treningu i do domu.
Zszedłem z ciężarów na klatę żeby zobaczyć czy tricek będzie dalej puchnąć, trochę puchnie ale już nie tak przeokrutnie.
Na łapy robię przeważnie 3 ćwiczenia po 4serie, no chyba że czuje że zaraz wejdę na kolejny poziom Ssj to wtedy wlatuje czwarte dobijające :robbie:
Spoko jak będę jechać do roboty to odpalę yt :wink:
 
Pierwsze cardio na orbitreku w ramach nowego planu odjebane. Jednocześnie to moje pierwsze cardio na orbitreku od jakiegoś 2012, kiedy to byłem małą głupią kulką zajmującą się głównie wyciskaniem sztangi na ławie. Teraz, będąc od 3 lat przyzwoicie wybiegany, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że ta czynność jest upośledzona na bardzo wielu poziomach, ale kurde, swoje plusy też ma. Najgorsze jest na pewno robienie cardio w zamkniętym pomieszczeniu. Mój przyjeciel twierdzi, że aby biegać lub pływać to już trzeba mieć lekki autyzm, ale kurwa bieganie lub jazda na rowerze w miejscu to jakiś zupełnie inny level. Kolejna, trudna dla mnie do przeskoczenia rzecz to niemożliwość oderwania stopy od podłoża i praca nóg w bardzo wąskim zakresie. Straszliwie mnie pospinało. Czwórki się jakoś przyzwyczaiły, ale że podczas cardio tak bardzo może mi dupę i dół pleców pospinać to bym się w życiu nie spodziewał. Ciężko mi sobie wobrazić, że zrobię na tym jakąś spektalukarną kondycję, ale mam nadzieję, że nie stracę obecnej i na wiosnę rozpocznę mój kolejny sezon biegowy z dużo wyższego pułapu niż ostatnio. Zwłaszcza, że priorytetem jest zmocnienie nóg, bo niestety w minionym sezonie to kopyta sprawiały mi największy problem - raz łydka, a dwa razy dwugłowy nie wytrzymały moich interwałów, smutne to było. Plusem jest też na pewno to, że na tej maszynie kolana są wyjątkowo bezpieczne.
Nie wiem też jak jest z tym dystansem, pokazuje mi 3,26 i gdyby to były mile, oznaczałoby to, że "biegłem" z prędkością 10,4/godzinę, czyli dość wolno. Miałem wrażenie, że poruszam się bardziej w tempie, które mogłoby być czymś w stylu 12, może 13/godz. Ale chuj, może to tylko moje wrażenie, zresztą i tak jest to niezbyt ważne. Dziś pół godzinki, bo i tak jestem już spóźniony do roboty, następne będą po 40-45 minut, mam nadzieję, że nie zdechnę z nudów. Pozdrawiam wszystkich fanów dźwigania i mówię Wam: chłopaki róbcie cardio, nie ma to jak dobra kondycja, zwłaszcza jeśli nie jest się szczurkiem 70 kg, to jest to godne uznania.
 

Attachments

  • 310358757_1155770548387212_2489347419533507598_n.jpg
    310358757_1155770548387212_2489347419533507598_n.jpg
    142.7 KB · Views: 7
Pierwsze cardio na orbitreku w ramach nowego planu odjebane. Jednocześnie to moje pierwsze cardio na orbitreku od jakiegoś 2012, kiedy to byłem małą głupią kulką zajmującą się głównie wyciskaniem sztangi na ławie. Teraz, będąc od 3 lat przyzwoicie wybiegany, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że ta czynność jest upośledzona na bardzo wielu poziomach, ale kurde, swoje plusy też ma. Najgorsze jest na pewno robienie cardio w zamkniętym pomieszczeniu. Mój przyjeciel twierdzi, że aby biegać lub pływać to już trzeba mieć lekki autyzm, ale kurwa bieganie lub jazda na rowerze w miejscu to jakiś zupełnie inny level. Kolejna, trudna dla mnie do przeskoczenia rzecz to niemożliwość oderwania stopy od podłoża i praca nóg w bardzo wąskim zakresie. Straszliwie mnie pospinało. Czwórki się jakoś przyzwyczaiły, ale że podczas cardio tak bardzo może mi dupę i dół pleców pospinać to bym się w życiu nie spodziewał. Ciężko mi sobie wobrazić, że zrobię na tym jakąś spektalukarną kondycję, ale mam nadzieję, że nie stracę obecnej i na wiosnę rozpocznę mój kolejny sezon biegowy z dużo wyższego pułapu niż ostatnio. Zwłaszcza, że priorytetem jest zmocnienie nóg, bo niestety w minionym sezonie to kopyta sprawiały mi największy problem - raz łydka, a dwa razy dwugłowy nie wytrzymały moich interwałów, smutne to było. Plusem jest też na pewno to, że na tej maszynie kolana są wyjątkowo bezpieczne.
Nie wiem też jak jest z tym dystansem, pokazuje mi 3,26 i gdyby to były mile, oznaczałoby to, że "biegłem" z prędkością 10,4/godzinę, czyli dość wolno. Miałem wrażenie, że poruszam się bardziej w tempie, które mogłoby być czymś w stylu 12, może 13/godz. Ale chuj, może to tylko moje wrażenie, zresztą i tak jest to niezbyt ważne. Dziś pół godzinki, bo i tak jestem już spóźniony do roboty, następne będą po 40-45 minut, mam nadzieję, że nie zdechnę z nudów. Pozdrawiam wszystkich fanów dźwigania i mówię Wam: chłopaki róbcie cardio, nie ma to jak dobra kondycja, zwłaszcza jeśli nie jest się szczurkiem 70 kg, to jest to godne uznania.
Kurla, Stefan, sypiesz się xD

Ja robię cardio regularnie, 10,4 na h to nie jest wolno imo. Ja biegam w strefie 2 pod spalanie tkanki tłuszczowej i wychodzi jakoś 8,2 km na h. Widzę, że pierdzielisz metodę kaizen i od razu głęboka woda.
 
Pierwsze cardio na orbitreku w ramach nowego planu odjebane. Jednocześnie to moje pierwsze cardio na orbitreku od jakiegoś 2012, kiedy to byłem małą głupią kulką zajmującą się głównie wyciskaniem sztangi na ławie. Teraz, będąc od 3 lat przyzwoicie wybiegany, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że ta czynność jest upośledzona na bardzo wielu poziomach, ale kurde, swoje plusy też ma. Najgorsze jest na pewno robienie cardio w zamkniętym pomieszczeniu. Mój przyjeciel twierdzi, że aby biegać lub pływać to już trzeba mieć lekki autyzm, ale kurwa bieganie lub jazda na rowerze w miejscu to jakiś zupełnie inny level. Kolejna, trudna dla mnie do przeskoczenia rzecz to niemożliwość oderwania stopy od podłoża i praca nóg w bardzo wąskim zakresie. Straszliwie mnie pospinało. Czwórki się jakoś przyzwyczaiły, ale że podczas cardio tak bardzo może mi dupę i dół pleców pospinać to bym się w życiu nie spodziewał. Ciężko mi sobie wobrazić, że zrobię na tym jakąś spektalukarną kondycję, ale mam nadzieję, że nie stracę obecnej i na wiosnę rozpocznę mój kolejny sezon biegowy z dużo wyższego pułapu niż ostatnio. Zwłaszcza, że priorytetem jest zmocnienie nóg, bo niestety w minionym sezonie to kopyta sprawiały mi największy problem - raz łydka, a dwa razy dwugłowy nie wytrzymały moich interwałów, smutne to było. Plusem jest też na pewno to, że na tej maszynie kolana są wyjątkowo bezpieczne.
Nie wiem też jak jest z tym dystansem, pokazuje mi 3,26 i gdyby to były mile, oznaczałoby to, że "biegłem" z prędkością 10,4/godzinę, czyli dość wolno. Miałem wrażenie, że poruszam się bardziej w tempie, które mogłoby być czymś w stylu 12, może 13/godz. Ale chuj, może to tylko moje wrażenie, zresztą i tak jest to niezbyt ważne. Dziś pół godzinki, bo i tak jestem już spóźniony do roboty, następne będą po 40-45 minut, mam nadzieję, że nie zdechnę z nudów. Pozdrawiam wszystkich fanów dźwigania i mówię Wam: chłopaki róbcie cardio, nie ma to jak dobra kondycja, zwłaszcza jeśli nie jest się szczurkiem 70 kg, to jest to godne uznania.
10 kilo temu robiłem 10 km trasę w 36.50 teraz mimo że robię cardio bym się prędzej zesrał niż tyle i w takim tempie przebiegł :beczka:
 
10 kilo temu robiłem 10 km trasę w 36.50 teraz mimo że robię cardio bym się prędzej zesrał niż tyle i w takim tempie przebiegł :beczka:
Ja dzisiaj zrobiłem sobie trochę walki z cieniem, 10 rundek na worku, trochę skakanki, i leżę z granolą, ładuje ją w trybie awaryjnym bo sen nie nadejdzie. Ot cały sens treningów innych niż chamskie klamoty
 
Zwis na drążku dobry i dla chwytu i dla barków i dla kręgosłupa. Nic tylko robić. Ile? Ile dasz radę, regularnie, pamiętając o czasie na regenerację.
 
Zwis na drążku dobry i dla chwytu i dla barków i dla kręgosłupa. Nic tylko robić. Ile? Ile dasz radę, regularnie, pamiętając o czasie na regenerację.
ale to jakoś seriami? że np 3 minuty przerwa minuta i tak 3 razy? Czy raz do odciny wystarczy?

A no i rozumiem że tak 3 razy w tygodniu git?
 
No to normalnie na siłce wszystko robić w pełnym chwycie.

Na koniec każdego treningu wrzuć sobie na początek 2 serie x maksymalny czas zwisu.
Zmierz czas i później rób progresje albo w czas albo w ilość serii.

To jest tak pojebane że nawet nie wiem jak to zaprogramować :beczka:
:conorsalute:
 
Dzień dobry
@Siwy25_1 czy ktoś inny znacie dobre ćwiczenia dla eksplozywności pod boks?
Wiem że sprinty i skoki w górę są dobre ale kompletnie nie wiem co z tym zrobić
 
Dzień dobry
@Siwy25_1 czy ktoś inny znacie dobre ćwiczenia dla eksplozywności pod boks?
Wiem że sprinty i skoki w górę są dobre ale kompletnie nie wiem co z tym zrobić
Sprinty, refleksówki wszelkiego rodzaju.

Praca na gumach oporowych też dużo może dać.
Dużo robić na mięśnie głębokie brzucha i zębate, bo siła idzie z biodra.

Co to stricte ćwiczeń nie mam kurwa pojecia, poszukaj jakiś trenerów od przygotowania motorycznego.

Ja jestem prostym chamem od ciężarów i hipertrofii.
 
Sprinty, refleksówki wszelkiego rodzaju.

Praca na gumach oporowych też dużo może dać.
Dużo robić na mięśnie głębokie brzucha i zębate, bo siła idzie z biodra.

Co to stricte ćwiczeń nie mam kurwa pojecia, poszukaj jakiś trenerów od przygotowania motorycznego.

Ja jestem prostym chamem od ciężarów i hipertrofii.
i magazynierem :mamed:

A masz jakieś ćwiczenia na te jakieś głębokie brzuchy?
 
Swingi, praca z piłką lekarską, skręty, rzuty ze skrętem tułowia, rzuty jednorącz, tego typu, bęc
 
Back
Top