Pogotowie Sercowe Cohones

Dawaj Hali, oni Tu wszyscy przyzwyczajeni, że stara każe się podmyć raz w miesiącu po wypłacie, to przy zgaszonym świetle mogą podymac.


Przecież wiem, że 80% to zazdrość zawsze i zgryzota z nudnego życia i kiszenia ogóra po bożemu.
20% jest serio oburzona
 
Dobra.

Włączył mi się sadysta i masochista. Więc Was wkurwie a Wy mnie zdissujecie.
Zaraz imprezka, lecę z swoim Króliczkiem i druga swieżynka pod moją opieką. Dupy będą piekły. Dłoń aż mi odpadnie.

A Wam, hejterzy, wbijam floggera w dupy!!

View attachment 77998
Ten Pan już czeka
1694895510155.png


:crazy:

EDIT: Po tym jak wstawiłeś jej zdjęcia, to już nie ma takiego sensu.

Tak czy siak, szacunek za odwagę i w sumie jednak udowodnienie, że akurat tutaj nie zmyślasz.
 
Ten Pan już czekaView attachment 78007

:crazy:

EDIT: Po tym jak wstawiłeś jej zdjęcia, to już nie ma takiego sensu.

Tak czy siak, szacunek za odwagę i w sumie jednak udowodnienie, że akurat tutaj nie zmyślasz.


Ja nigdy nie zmyślam, czasem podkręcam. W przypadku BDSM w druga stronę, trochę umniejszam bo to jednak grube jeszcze bardziej niż to opisuje.
 
Przyznam się Wam, że to sytuacja dla mnie nowa. Mimo moich historii - byłem w 90% nieśmiały do kobiet. Łatwo mi szło wyrywanie w sieci, ale zwykle nie doprowadzalem tego do końca. Ot, czasem. Czasem w realu, po alko, dragach różne rzeczy się zdarzały. Randkowanie zawsze było dla mnie strata czasu. Gatki szmatki, umawiasz się w celach matrymonialnych - to automatycznie ubierasz maskę kogoś kto chce się pokazać z jak najlepszej strony. A to męczące, szkoda mi energii na nieczucie się swobodnie. Dlatego np gdy pracowałem na warsie 4 lata to mogłem żyć bez seksu, ot, parę lasek było i parę dziwek.
Dziś znowu jest w drugą stronę - w tym roku właśnie przez bycie sobą i kompletnie nie szukanie seksu, związku, zniknięcia mojego introwertyzmu i nieśmiałości - poznaje zajebiste dziewczyny i kobiety z najwyższej półki. Ale też właśnie dlatego, że tyle tych lasek na tinderaxh była mną zainteresowana - nie chciało mi się. Zwłaszcza, że ja romantyk jestem i na dupake nie szukam, więc przyciągam te które szukają czegoś poważnego. A to mnie w tym roku odrzuca- jak tylko wyczuje, że ona chce związku, a nie przyjaźni, kumpelstwa czy z bzykaniem czy nie, to się wycofuje. Na szczęście dzięki temu nawiązałem kilka pięknych przyjaźni, z mega wartościowymi ludzmi, i jedna z nich zamieniła się w tem klimatyczny etap, który powoli z nią ograniczam, bo przyjaźń z tą małą cenie bardziej. Ot, czasem będę ja dominował, pokaże jeszcze trochę rzeczy w świecie BDSM, zabiorę na jeszcze inne imprezy by doświadczyła nowych rzeczy ze mną.

No i odkąd w tym siedze, mimo że jestem brzydkim, grubym biedakiem, to, z kilku powodów, mogę przebierać w kobietach. Oczywiście z tego specyficznego, klimatycznego świata.
Czyli mam kompletne odwrócenie tego co było o 180 stopni.
Jakby to napisal Kundera - zegar życia erotycznego jest na godzinie 6(według niego w końcu zatacza się koło i kolejnych etapów już nie ma).
I jest w tym coś co męczy. Przeraża. Coś co sprawia, że muszę dbać mocno o to, by było w tym dobro, szukać dobrych ludzi i uważać by nie pochłonąć się, i by inne kobiety za bardzo nie zatraciły się we mnie, bo to by mogło je skrzywdzić. Na szczęście na razie udaje mi się wyczuwać momenty gdy trzeba z czymś przystopować.



Tak, tak. Pierwszy raz od dawna wziąłem dragi.
Siedze na dworcu, pigsa pięknie weszła. Wczoraj jedna rejvówa mi dała, wczoraj nie chciałem brać, mało też piłem bo był mi potrzebny wzwód porządny i często na tej imprezie.
To macie elaborat.


Ps. I to nie jest tak, że całkowicie neguje przemoc. Też wiem, że czasem trzeba użyć. Wczoraj był na imprezie typ który pozwalał sobie za dużo.
Obserwowałem go po tym jak najebany krzycz, gdy biłem jedna dziewczyna przypięta do krzyża, że mi zazdrości, że szczęściarz, że dwie ślicznotki mam na smyczy. A inne lgną by je pobić też. Łaził za nami. I co, raz została jedna sama i złapał ją bez pytania za dupę. Bo jest zasada, ze o takie rzeczy pyta sie dziewczyny lub pana. Mu odmówiłem.
Skurwysyn został szybko znaleziony, po ryju nie dostał bo nie chciałem robić Boruty na imprezie, ale wyprowadzony i wyjebany z pewnie zwichniętym nadgarstkiem. Wpierdol potem dostał od znajomego ochroniarza.
I to popieram.
 
Last edited:
Przyznam się Wam, że to sytuacja dla mnie nowa. Mimo moich historii - byłem w 90% nieśmiały do kobiet. Łatwo mi szło wyrywanie w sieci, ale zwykle nie doprowadzalem tego do końca. Ot, czasem. Czasem w realu, po alko, dragach różne rzeczy się zdarzały. Randkowanie zawsze było dla mnie strata czasu. Gatki szmatki, umawiasz się w celach matrymonialnych - to automatycznie ubierasz maskę kogoś kto chce się pokazać z jak najlepszej strony. A to męczące, szkoda mi energii na nieczucie się swobodnie. Dlatego np gdy pracowałem na warsie 4 lata to mogłem żyć bez seksu, ot, parę lasek było i parę dziwek.
Dziś znowu jest w drugą stronę - w tym roku właśnie przez bycie sobą i kompletnie nie szukanie seksu, związku, zniknięcia mojego introwertyzmu i nieśmiałości - poznaje zajebiste dziewczyny i kobiety z najwyższej półki. Ale też właśnie dlatego, że tyle tych lasek na tinderaxh była mną zainteresowana - nie chciało mi się. Zwłaszcza, że ja romantyk jestem i na dupake nie szukam, więc przyciągam te które szukają czegoś poważnego. A to mnie w tym roku odrzuca- jak tylko wyczuje, że ona chce związku, a nie przyjaźni, kumpelstwa czy z bzykaniem czy nie, to się wycofuje. Na szczęście dzięki temu nawiązałem kilka pięknych przyjaźni, z mega wartościowymi ludzmi, i jedna z nich zamieniła się w tem klimatyczny etap, który powoli z nią ograniczam, bo przyjaźń z tą małą cenie bardziej. Ot, czasem będę ja dominował, pokaże jeszcze trochę rzeczy w świecie BDSM, zabiorę na jeszcze inne imprezy by doświadczyła nowych rzeczy ze mną.

No i odkąd w tym siedze, mimo że jestem brzydkim, grubym biedakiem, to, z kilku powodów, mogę przebierać w kobietach. Oczywiście z tego specyficznego, klimatycznego świata.
Czyli mam kompletne odwrócenie tego co było o 180 stopni.
Jakby to napisal Kundera - zegar życia erotycznego jest na godzinie 6(według niego w końcu zatacza się koło i kolejnych etapów już nie ma).
I jest w tym coś co męczy. Przeraża. Coś co sprawia, że muszę dbać mocno o to, by było w tym dobro, szukać dobrych ludzi i uważać by nie pochłonąć się, i by inne kobiety za bardzo nie zatraciły się we mnie, bo to by mogło je skrzywdzić. Na szczęście na razie udaje mi się wyczuwać momenty gdy trzeba z czymś przystopować.



Tak, tak. Pierwszy raz od dawna wziąłem dragi.
Siedze na dworcu, pigsa pięknie weszła. Wczoraj jedna rejvówa mi dała, wczoraj nie chciałem brać, mało też piłem bo był mi potrzebny wzwód porządny i często na tej imprezie.
To macie elaborat.


Ps. I to nie jest tak, że całkowicie neguje przemoc. Też wiem, że czasem trzeba użyć. Wczoraj był na imprezie typ który pozwalał sobie za dużo.
Obserwowałem go po tym jak najebany krzycz, gdy biłem jedna dziewczyna przypięta do krzyża, że mi zazdrości, że szczęściarz, że dwie ślicznotki mam na smyczy. A inne lgną by je pobić też. Łaził za nami. I co, raz została jedna sama i złapał ją bez pytania za dupę. Bo jest zasada, ze o takie rzeczy pyta sie dziewczyny lub pana. Mu odmówiłem.
Skurwysyn został szybko znaleziony, po ryju nie dostał bo nie chciałem robić Boruty na imprezie, ale wyprowadzony i wyjebany z pewnie zwichniętym nadgarstkiem. Wpierdol potem dostał od znajomego ochroniarza.
I to popieram.
desktop-wallpaper-bukowski-charles-bukowski-bukowski-and-charles-bukowski-background-thumbnail.jpg
 
Back
Top