Twaróg chudy, łyżka kakao, w chuj słodzika, łyżka kokosu, łyżka maku, łyżka mleka, szczypta cynamonu. -> blender -> raj.
kurczak w sosie pieczarkowo smietanowym kroimy piersi kuraka w kostke, doprawiamy sola pieprzem i slodka papryka w proszku, mieszamy, odstawiamy do skruszenia kroimy pieczarki w kostke, cebulke w drobna kostke, maly zabek czosnku miazdzymy na goraca patenie wrzucamy maselko i jak tylko sie stopi dodajemy cebule jak cebulka sie zeskli dodajemy kuraka, pieczarki i czosnek po 10 min wlewamy smietanke 30% czekamy az sie zredukuje na malym ogniu, gotujemy makaron wykladamy na talerz, posypujemy swieza natka pietruszki i jemy syte w chuj
Dobry temat. Mój sposób na danie proste i szybkie...no, może nie tyle szybkie, ale takie, które 'samo' się robi i można ten czas przeznaczyć na coś innego. Łosoś z brokułami i ryżem/makaronem. Warunek konieczny - piekarnik. Do żaroodpornego naczynia wkładamy łososia (mój faworyt ostatnio, to ten świeży z biedronki, na tackach, naprawdę smaczny) i zalewamy wodą tak, żeby troszkę wystawał nad powierzchnię. Posypujemy obficie przyprawami (mój zestaw to: zioła prowansalskie, kminek, koperek, czosnek, sól, pieprz - wszystko z torebek) i dokładamy połówkę cytryny (jak ktoś lubi na kwaśno to można wycisnąć ją według uznania (ja nie lubię, więc czasem nie dodaję w ogóle - zwłaszcza jak ryba dobra i 'nie jedzie'). Naczynie z takim zestawem ląduje w piekarniku (jakieś 180, 200 stopni - nie jest to takie krytyczne). Równolegle na kuchence stawiamy gary na ryż i brokuły (świeże lub mrożone z torebki), w moim przypadku jest to najczęściej jeden gar, bo gotuję ryż i blokuły razem. Zapominamy o zestawie na x minut - aż brukuły i ryż się ugotują według preferencji. Łosoś (czy ogólnie dowolna ryba) zagotuje się w wodzie (będzie delikatny), a jednocześnie wystająca nad powierzchnię część się przyrumieni/zapiecze z przyprawami. Voila! Spędziliśmy dosłownie parę minut na ciepnięcie wszystkiego do naczyń, a reszta robi się sama.
Wczoraj wypróbowałem ciekawy przepis, który polecił mi mój znajomy, na dietetyczny sernik i wyszedł całkiem spoko, a pracy niewiele. Potrzebne będzie: 500 g twarogu (ja dałem chudy), 200 g serka wiejskiego, 2 jajka, około 10 tabletek słodzika i 15 g wiórków kokosowych do posypki. To są składniki podstawowe, które należy uwzględnić, ale możemy dodać jakieś rodzynki/żurawinę do masy lub miarkę odżywki białkowej, która podbije białko oraz na pewno poprawi smak. Kto co lubi i na co ma ochote. Ja białka w proszku nie stosuję, więc u mnie obyło się bez tego. 1. Twaróg, serek wiejski, jajka i słodzik wrzucamy do jakiegoś miksera lub blendera i miksujemy na jednolitą masę. Ja wsypałem jeszcze garść żurawiny i wymieszałem łyżką. Jak ktoś zdecyduje się na więcej dodatków (odżywka) to dodajemy również. 2. Wylewamy to na jakieś naczynie żaroodporne, które wcześńiej należy spryskać olejem lub oliwą i posypujemy na wierzch wiórkami. Ja posypałem jeszcze sporą ilością cynamonu. 3. Pieczemy wszystko około 35-40 minut w temp. 170-180 stopni. Jeśli po wbiciu wykałaczki będzie sucha sernik jest gotowy. Ale nie wyjmujemy sernika z piekarnika tylko wyłączamy go i zostawiamy sernik w środku w wyłączonym piekarniku na 20 minut. Po tym czasie wyjmujemy całkiem i czekamy aż ostygnie. SMACZNEGO! Smakuje całkiem nieźle, a z dodatkiem jakiegoś dobrego dżemu to już w ogóle pycha. Makrosy jak dla mnie super i idzie się tym najeść i zapchać. Wartości odżywcze sernika: Białko: 135 g Węglowodany: 65 g Tłuszcze: 26 g Kalorie: 1048 kcal
Wątróbka na słodko z ryżem - dwa dwóch osób. Składniki: 400 g świeżej wątróbki drobiowej 1 puszka ananasów w zalewie 2 paczki ryżu (2x100 g) olej sól Przygotowanie: Posoloną wodę doprowadzamy do wrzenia, następnie dokładamy paczki ryżu. W międzyczasie kroimy 5 plastrów ananasa na małe cząstki. Przemywamy wątróbki zimną wodą, usuwamy żyłki oraz zanieczyszczenia. Wlewamy na patelnię odrobinę oleju i wrzucamy podroby do podsmażenia na około 2 minutu na średnim płomieniu. Następnie wlewamy odsączoną zalewę z puszki. Trzymamy całość na patelni aż do momentu odparowania połowy zalewy mieszając od czasu do czasu. Potem dodajemy cząstki ananasa i trzymamy całość na małym płomieniu aż do odparowania prawie całej zalewi. Odcedzamy ugotowany ryż i przemywamy go zimną wodą aby się nie lepił. Podajemy na gorąco. Smacznego. Uwaga! Zalewa zawiera sporo cukru, więc radzę ewentualną próbę przygotowania przeprowadzić na względnie zużytej patelni, aby nie jej nie zdemolować. Jeśli ogień będzi zbyt duży i cała zalewa wam odparuje, to cukier zeszkli się na patelni i trzeba ją będzie odmoczyć przed wyczyszczeniem. Kolor potrawy może Was nieco rozczarować, gdy wrzucicie ananasy na początku razem z zalewą - z jasnożółtego zrobią się wtedy ciemnożółte, dlatego radzę dodać je trochę później. W następnym tygodniu postaram się wrzucić przepis na żołądki drobiowe i/lub stek z rekina. O ile wyjdzą zjadliwie.
Jeszcze jeden przepis. Pieczona szynka wieprzowa z warzywami. Składniki: Szynka wieprzowa - około 1 kg 1 średnia marchewka 1 pietruszka 2 ząbki czosnku lub pół średniej czerwonej cebuli (do wyboru) 1 por Przyprawy: sól, pieprz, rozmaryn, ostra papryka. Przygotowanie: Szynkę przemywamy zimną wodą, usuwamy nożem nadmiar tłuszczu. następnie nacieramy ją przyprawami, obkładamy posiekanym czosnkiem (cebulą). Jeśli szyka się rozłazi, wypada związać ją nicią kuchenną. Całość przykrywamy i odstawiamy do lodówki na 2-3 godziny. W wolnej chwili myjemy, obieramy i kroimy pozostałe warzywa na małe kawałki, mieszamy je ze sobą w miseczce i również odstawiamy do lodówki. Po okresie leżakowania, pakujemy całość do naczynia żaroodpornego (ja robiłem w worku do pieczenia), posypujemy mieszanką przygotowanych wcześniej warzyw i wstawiamy do rozgrzanego piekarnika (około 180 stopni) na 1h45min. I to wszystko, powinna wyjść Wam soczysta i pachnąca szynka. Można spożywać na zimno lub ciepło. Ja preferuję na zimno do kanapek z dodatkiem musztardy sarepskiej - w tej wersji znakomicie się kroi i nie rozpada.
Post pod postem, mówi się trudno. Stek z żarłacza błękitnego sautó. Składniki: 2 plastry mrożonego steku z rekina (w Biedronce 20 PLN/kg) olej przyprawy (sól, pieprz, czosek granulowany) sos tatarski Przygotowanie: Zamrożony stek rzucamy na patelnię przy małej ilości oleju, czekamy aż rekin "odda" całą wodę, następnie posypujemy steki przyprawami (ostrożnie z solą). Trzymamy wszystko na dużym ogniu do czasu odparowania prawie całej wody, przekładając steki z jednej strony na drugą co półtorej/dwie minuty. Zdejujemy całość, odlewamy resztę wody i tłuszczu. Ja pokusiłem się nawet o delikatne i szybkie przepłukanie mięsa pod ciepłą wodą, aby rybka wyglądała świeżo. Na każdy plaster nakładamy sos tatarski i smacznego. Uwagi! Smakiem przypomina trochę mintaja (?), polecam dla dzieci, które nie lubią ości - bo ości brak. Na patelnię wrzucam mrożonego, bo podobno rozmrożonego łatwo jest "wysuszyć". Będzie dobry z większością białych sosów.
Skład: - szpinak - ciecierzyca - por - mozarella - orzechy nerkowca - przyprawy: czosnek, sól, pieprz Bardzo łatwe, szybkie (1 patelnia) i zajebiście smaczne danie. Można zamiast ciecierzycy użyć makaronu razowego.
Dorsz w sosie porowym z ryzem 2 porcje potrzebujemy: biala czesc pora lyzke masla smietane 20%-30% pol zabka czosnku kawalek sera plesniowego blue (opcjonalnie) sol pieprz galka muszkatolowa (opcjonalnie) rozgrzewamy maselko, wrzucamy pora, po 3 minutach dodajemy czosnek, chwike dusimy i dodajemy ser plesniowy. jak ser sie rozpusci wlewamy smietanke. tak zeby bylo nie za gesto. pieprz sol i galka. i na bardzo malym ogniu niech sie robi. gotujemy ryz. Dorsza pluczemy, osuszamy. solimy i delikatnie pieprzymy: rozgrzewamy patelnie tak na 7/10. na goraca patenie lejemy olej (opcjonalnie klarowane maselko) rybe obtaczamy w mace: i wrzucamy na patelnie smazymy az sie zarumieni (2-3 min z kazdej strony) w tym czasie sos powinien sie zredukowac: i w moment rybka bedzie gotowa: rybke osuszamy na reczniku papierowym (a jak na maselku to nichuja), nakladamy ryz, rybke i sos (nie za duzo, ma byc dodatkiem): sprobujcie. 20 minut roboty!
Znaleziony w gazetce (Przyslij przepis to chyba tytul; nie jestem piewien bo mam tylko ksero strony), ale wielokrotnie przeze mnie wykonany. Chlebek bananowy (raczej taki a la piernik, ale nazwa nie ma tu nic do rzeczy) SKLADNIKI: > 1,5 szklanki maki pszennej > 1/3 roztopionej margaryny (ja uzylem Kasi) > 1/2 szklanki cukru pudru > 3 dojrzale banany (takie zeby byly raczej miekkie, ale nie pognite) > jajko (jedno jest w przepisie, ale ja zawsze daje dwa M) > 1/2 lyzeczki sody oczyszczonej > 1/2 lyzeczki proszku do pieczenia > szczypta soli (ja osobiscie nie daje). CO ROBIC ? 1. Banany obrac i rozgniesc (ja to robie widelcem). Mieszamy z margaryna (wczesniej trzeba ja roztopic na malym ogniu - NIE DOPROWADZAC DO WRZENIA :), i poczekac chwile zeby ostygla. Ja od roztopienia zaczynam cala zabawe). Dodajemy cukier (najlepiej rozsypac go na pergaminie i roztruszczyc lyzka stolowa bo moze byc pozniej ciezko zrobic to widelcem po dodaniu skladnikow) i jajka (ja je wczesniej rozbijam do szklanki). 2. Make mieszamy z proszkiem do pieczenia i soda. Dodajemy do masy. Solimy (czego ja nie robie) i dokladnie mieszamy. Pieczemy w keksowce ok. 1 godziny w piekarniku rozgrzanym do 170C. JA PIEKE W CZYMS TAKIM. TRZEBA TO WYSMAROWAC (KEKSOWKE ZRESZTA TEZ) MARGARYNA (NIE TA ROZTOPIONA) I OBSYPAC MAKA ZEBY SIE NIE PRZYKLEILO CIASTO. 3. Po upieczeniu warto chlebek odwrocic do gory nogami w keksowce zeby troche oddal bo raczej bedzie wilgotny u spodu. W trakcie mozna sprawdzic (tak pod koniec) czy jest gotowy wbijajac wykalaczke w srodek. Jak jest sucha to gotowy, jak mokra to nie. Wychodzi na prawde swietne i nie jest trudne w przygotowaniu. Sam nigdy niczego nie pieklem, a wyszlo mi za pierwszym razem (mimo zjebanego piekarnika). Pozniej spieko mi sie dwa razy z gory, ale w niczym nie ujelo mu smaku. Niestety nie zrobilem ani razu zdjecia, dlatego umieszczam to znalezione na necie (moj wychodzi duzo ciemniejszy, ale mojej mamie wychodzi mniej wiecej taki):
ho, ho, ho, nie tak prędko. Jak się dowiem co to jest por, jak się to kroi, to możemy ruszyć dalej. :-) Siostrę wyślę za to do tego tematu po nauki. :-)
ja z Wroclawia (bylem bywam) wiec siostrze moge kilka przepisow na uszko szepnac e: a por to takie czarne cinkie w gornym lewym rogu pierwszego zdjecia.
a jak rondelek przykryjesz to sie udusi bez wody i rozcienczania smaku ;) pozatym zrob kurwa a pozniej bedziesz sapal