Kulinaria

Do przygotowania ciasta potrzebna jest mąka włoska typu 00 (ja swoją zamawiam z allegro lub kupuję we włoszech kiedy jestem albo jest ktoś z rodzinki), sól, woda i swieze drozdze.
Proporcje 125g mąki, 70ml/gramow wody, lyzeczka (plaska) soli, 7g drozdzy. Woda moze byc ciepla, moze byc zimna doesnt matter.

Wyrabiamy ciasto, jezeli dysponujecie robotem kuchennym to polecam go uzyc, bo jest to duza oszczednosc czasu i nawet nie trzeba rak brudzic. Ciasto odstawiamy w cieple miejsce do wyrosniecia (ale, jezeli jestescie fanami pizzy mozecie je wstawic do lodowki i przeprowadzic proces podwojnej fermentacji, wtedy ciasto wstawiacie na kilka h do lodowy po czym wyciagacie, zagniatacie znow i 2-3h w cieplym miejscu). Ja zwykle czekam ok 1-2h na wyrosniecie ciasta (bo korzystam z pierwszej metody). WAZNE: jak juz ciasto wyrosnie i napecznieje nie zagniatajcie go ponownie (spowoduje to, ze powietrze ucieknie i ciasto w piecu nie utworzy takich fajnych bąbli jak w pizzerii). Dla pelnego efektu nie nalezy stosowac walka, bo on spowoduje, ze cale powietrze z ciasta ucieknie i zamiast miec pizze bedziecie mieli dziwnie smakujaca tortille.

Jezeli chodzi o metode pieczenia to piec musi byc nagrzany jak skurwysyn, jesli macie opcje 300 stopni to ja wybierzcie, jesli 250 to 250. W kazdym razie musi byc maks mozliwosci waszego piekarnika. Ja swoja pizze pieke na kamieniu (koszt 60 zl na allegro- polecam, najlepsza inwestycja w zyciu), robi to ogromna roznice. W moim przypadku czas pieczenia 3 min 30s- temperatura 260 stopni (grzanie od gory z dodatkowym termoobiegiem). Powodzenia.
Też robię pizze w domu, na blasze 40cm. Ciężko mi uformować ciasto tej wielkości bez użycia wałka. Jakbyś mógł, to podaj jakiej wielkości masz kamień i czy masz jakiś patent na uformowanie ciasta.

@dobryskun
Elegancki przepis, na pewno spróbuję.
 
@dobryskun piękne te przepisy dajesz. Przymierzam się do wszystkich. Dzięki.
EDIT: HUJ KURWA, zrobię któryś w weekend. Nie ma bata.
 
Mi panna ostatnio zrobiła pierś z kurczaka w porze.
Kroimy w półplasterki od cholery pora ( my na pół kilo piersi daliśmy jakieś 6 porów ) - chodzi oczywiście o tą jadalną część pora, nie te liście które używa się do rosołu - i wrzucamy na rozgrzaną patelnię, niech się dusi. Jednocześnie pierś z kurczaka ( jak wspominałem my mieliśmy pół kilo ) kroimy w kostkę, przyprawiamy wedle gustu i uznania i wrzucamy na drugą patelnię. Następnie kroimy dużą cebulę ( o niespodzianko - także w kostkę ) i wrzucamy do tego pora, niech się to razem dusi podczas gdy my siekamy jeszcze czosnek który także do naszych warzywek dodajemy. Pilnujemy kuraka, żeby się nie przypalił. Gdy por jest już miękki dorzucamy do niego tego kurczaka i chwilę razem dusimy. Na sam koniec dodajmy do tego śmietanę, przyprawiamy, mieszamy chwilę gotujemy i gotowe. Podajemy wraz z makaronem.
U mnie proporcje skłądników wyglądały następująco:
-pół kilo piersi ( trzy kawałki ) z kurczaka
-jakieś 6-7 porów ( dokładnie to dwie tacki z tesco bez jednego kawałka )
-jedna spora cebula
-3 ząbki czosnku
-kubeczek śmietany
-sól i pieprz

Oczywiście proporcje można ustalić wg gustów i uznania, ważne, żeby tego pora było dużo - kurczak powinien być cały w nim zanurzony. Samo danie robi się zaskakująco przyjemnie słodkawe wtedy.
 
U mnie teraz na talerzu prawie cały czas kasza jaglana. na słodko z cynamonem czy wersja z kurakiem i szpinakiem. OM OM OM
 
U mnie teraz na talerzu prawie cały czas kasza jaglana. na słodko z cynamonem czy wersja z kurakiem i szpinakiem. OM OM OM
Zapewne z przymusu? Ja dzisiaj miałem gulasz (mięso wołowe +papryka+ogórek kiszony +kasza prażona)
 
@Shajs Ciezko mi powiedziec ile cm bo nie mam czym go w domu zmierzyc, natomiast jest to wielkosc standardowej duzej pizzy (nie giganta). Zeby ciasto ufromowac potrzebujemy przede wszystkim dobrego zrelaksowanego ciasta, powinno ono sie rozciagac praktycznie bez naszej ingerencji. wyciagam wyrosniete ciasto z miski, nastepnie kolistymi ruchami zgodnie z ruchem wskazowek zegara rozciagam (napewno widzieliscie kiedys jak to robia w pizzeriach) potem podrzucam kilka razy i gotowe. Uzywajac walka nie uzyskamy efektu puchatej pizzy na cienkim ciescie, takiej jaka zapamietalem z wizyt we Wloszech, a jedynie cos co smakowo moze i nie bedzie zle, ale bardziej bedzie przypominalo tortille.
 
@Saenchai
Czyli pewnie masz 40cm kamień. Moja żona pracowała parę lat temu w pizzerii, jednak sama wspomina,nawet szef ciasto wałkował -_- . Dzięki za podpowiedź, na pewno ją wykorzystam, bo uwielbiam pizzę domową :)
 
Ja ostatnio z moją lubą bawiłem się w pizzę. Wyszło pysznie, szczególnie biorąc pod uwagę, że robiliśmy pierwszy raz. Wrzucam foteczki, jakość słaba, ale darowanemu telefonowi nie patrzy się w aparat. W gratisie wrzucam moje dzisiejsze i wczorajsze śniadanie :D
 

Attachments

  • IMAG0020.jpg
    IMAG0020.jpg
    82.3 KB · Views: 39
  • IMAG0022.jpg
    IMAG0022.jpg
    36.1 KB · Views: 44
  • IMAG0026.jpg
    IMAG0026.jpg
    30 KB · Views: 43
  • IMAG2198.jpg
    IMAG2198.jpg
    19.9 KB · Views: 41
  • Bez tytułu.jpg
    Bez tytułu.jpg
    41.4 KB · Views: 43
OO patrząc @Comber na Twoje śniadanie to mam proste pytanie: kurwa jak robi się dobre jajko sadzone? Mi nigdy nie wyjdzie, albo robi się za chwile jajecznica, albo w ogóle jakaś totalna papka wychodzi, niby prosty przepis a kurwa nie umiem.
 
Elegancko, Pancaki polałeś syropem klonowym?
Dzisiaj zamawiam ten kamień do pizzy, do tej pory piekłem na okrągłych blachach i czasem ciasto było mokre. Piekłem po 14 minut w temp około 190stopni (i tu może być pies pogrzebany)

Edit
@Mojso
Jajka wpierw wbij do szklanki i wylej za jednym razem na patelnię, powinno podziałać.
 
Po co do szklanki? Normalnie rozbijasz jajo na patelnię potem drugie i trzecie. nie mieszasz tego i same się robią takie ^^
 
Po co do szklanki? Normalnie rozbijasz jajo na patelnię potem drugie i trzecie. nie mieszasz tego i same się robią takie ^^
Chodziło mi po prostu o to,żeby znalazły się o tym samym czasie na patelni :)
 
OO patrząc @Comber na Twoje śniadanie to mam proste pytanie: kurwa jak robi się dobre jajko sadzone? Mi nigdy nie wyjdzie, albo robi się za chwile jajecznica, albo w ogóle jakaś totalna papka wychodzi, niby prosty przepis a kurwa nie umiem.
Biorę małą patelnie, to jest wbrew pozorom istotne, bo wtedy białko jajka nie rozlewa się, przez co nie jest cienkie, a jak nie jest cienkie to się tak łatwo nie ścina. Podgrzewam patelnię na 9 - najwyższy stopień na płycie grzewczej, potem wrzucam trochę masła. Po roztopieniu masła - trzeba być czujnym, aby się nie przypaliło, rozbijam jajka na patelnię. Skręcam płytę na 3 i przykrywam patelnię. Po minucie zmieniam na 1 - najniższy poziom. W międzyczasie lekko ruszam patelnią, aby jajka nie przywarły. Potem tylko obserwuję. Ja lubię jak żółtko się rozpływa, a białko jest puszyste, ścięte ale nie przypieczone. Żona lubi ścięte, więc jej robię na innej patelni w międzyczasie.

@Shajs , tak syrop klonowy. Ostatnio też jadłem z bitą śmietaną i borówkami. Potęga.

Ciasto do pizzy robiłem na podstawie tego przepisu http://gotuj.skutecznie.tv/2010/07/pizza-jak-z-pizzerii/
Sos i składniki po swojemu.
 
Jajko sadzone robie tak:
1. biore patelnie teflonowa,
2. rozgrzewam na maksa,
3. wbijam jajo
4. przykrywam pokrywka,
5. kiedy bialko sie zetnie sciagam.
Nie, nie dodaje tluszczu i nie, nie przywiera.
 
hehe to ja mam takiego szwagra który sadzone z dwóch stron pizga : DD francuskie psy : D
Moja żona tak sobie przyrządza... powaga. Ósmy rok po ślubie leci, a ja cały czas dziwię się, kiedy to widzę :D
 
Moja żona tak sobie przyrządza... powaga. Ósmy rok po ślubie leci, a ja cały czas dziwię się, kiedy to widzę :D
Cholera....to ja jestem już totalnie dziwny skoro też tak robię.....i do tego potem takie jajko wsadzam do bułki razem z serem, wędliną, dodatkami robiąc sobie taką kanapkę na pełnej urwie.
 
  • Like
Reactions: JB_
Ja czasem robię z dwóch czasem z jednej, czasem jest dzień na ciemne piwko, czasem na jasne :)
 
  • Like
Reactions: JB_
Cholera....to ja jestem już totalnie dziwny skoro też tak robię.....i do tego potem takie jajko wsadzam do bułki razem z serem, wędliną, dodatkami robiąc sobie taką kanapkę na pełnej urwie.
Haha, też tak czasem robię. Do tego mnóstwo majonezu, a przy każdym kęsie żółtko spływa po dłoniach. Orgia zmysłów.
 
Haha, też tak czasem robię. Do tego mnóstwo majonezu, a przy każdym kęsie żółtko spływa po dłoniach. Orgia zmysłów.
Prawie czuję, jak mi się żyły zatykają :D
A tak serio, to smak zajebisty, ale jakieś 3 lata temu pożegnałem się z majonezem i teraz jem go bardzo rzadko i tylko w małych ilościach :)
 
No ja kiedyś w ogóle nie jadłem, ostatnio mam jakąś fazę na jajka, majonez, salami. W tamtym miesiącu namiętnie robiłem sałatki z kurczakiem, rukola i innymi dodatkami, jakieś tortille wymyślne...
 
Trzeba sobie urozmaicać. Widać teraz chęć zmian w żywieniu wśród ludzi, coraz mniej standardowych obiadów gotowanych przez mamy ( zupa + schabowy z ziemniakami).
Za dzieciaka smażony kotlet był prawie codziennością, teraz jem go może raz w miesiącu, i dzięki temu muszę przyznać, że smakuje wyśmienicie :)
 
Mnie w zasadzie nic już nie zdziwi odkąd zacząłem jadać u swojej dziewczyny. Otóż jednym z ulubionych dań w jej rodzinie jest wątróbka......z bananami. Byłem pewien, że robi mnie w wała aż do momentu, gdy rzeczywiście zaczęła ze smakiem jeść.

Z innych ciekawych potraw to mój kumpel zrobił sobie kiedyś u mnie kanapkę z truskawkami i keczupem :D Ale wtedy mieliśmy po jakieś 7 lat i różne dziwne rzeczy po głowie chodziły...
 
Back
Top