Follow along with the video below to see how to install our site as a web app on your home screen.
Note: This feature may not be available in some browsers.
Ale stwierdzasz to na podstawie jakichś założeń, jakiejś wiedzy. Nie jest to fakt, który wydarzył się w świecie rzeczywistym. Prawda?
Różnica jest taka, że moją wiewiórkę widzisz zmysłem wzroku, liczby nie widzisz żadnym zmysłem. Wyobraź sobie taką sytuację, jestem rzymianinem tysiące lat temu i mówię 2+2=5 i nic mi nie zrobicie, a wokół wszyscy uznaliby, że jestem oświecony i przyjęli mój punkt widzenia. Wtedy byłaby to prawda, bo liczba to efekt założenia, to twór niedefiniowalny, nie ma definicji liczby, która by nie zawierała tego słowa.Jestes w stanie przeprowadzic dowod podkladajac cos materialnego. Za kazdym razem wychodzi ten sam wynik. Nikomu nigdy nie wyszedl inny. Dowody sa tak twarde, ze jest to fakt, nie opinia. Nie ma ani jednego dowodu, ktory zaprzeczylby temu faktowi. Dowody na to, ze 2 plus 2 sa mocniejsze niz to ze pod Twoim postem, na ktory Ci odpisuje jest obrazek wiewiorki, jednak nikt nie bedzie dyskutowal, ze to opinia ze to jest wiewiorka - to jest fakt - to obrazek przedstawiajacy wiewiorke, nie opinia.
Różnica jest taka, że moją wiewiórkę widzisz zmysłem wzroku, liczby nie widzisz żadnym zmysłem. Wyobraź sobie taką sytuację, jestem rzymianinem tysiące lat temu i mówię 2+2=5 i nic mi nie zrobicie, a wokół wszyscy uznaliby, że jestem oświecony i przyjęli mój punkt widzenia. Wtedy byłaby to prawda, bo liczba to efekt założenia, to twór niedefiniowalny, nie ma definicji liczby, która by nie zawierała tego słowa.
Odpowiesz, że z wiewiórką tak samo, tylko pozornie, jakby nie nazwać tego zwierzęcia, to ono ciągle istnieje i żyje, a jak liczbę cztery nazwiesz pięć, to nie ma sposobu udowodnić, odwołując się tylko do zmysłów, że to nie jest prawda, co więcej, jakby społeczeństwo to uznało, to stało by się prawdą to założenie. Jedyny dowód możemy wyprowadzić na podstawie dotychczasowych założeń matematycznych albo kulturowych, które wypracowały takie odpowiedniki i kolejność tych liczb.
Słowem przytoczone równanie nie jest wynikiem zmysłowego doświadczenia dodawania do siebie liczb, bo liczba w rzeczywistym świecie sama w sobie nie istnieje. Liczba dwa, jako przedmiot materiany jest bez sensu, stąd np. Kant przyjmuje ją jako założenie (w takim dosyć spłaszczeniu jego teorii), po prostu uznaje ją za byt, pomimo braku możliwości wyprowadzenia dowodów zmysłowych (pokazania faktu) i z tego wynikają jakieś zależności. Jednak nie można powiedzieć, że jest to byt sam w sobie, jako doświadczenie zmysłowe, jest on efektem założenia.
Od tego zacząłem, jeśli założymy (jak to zrobiłem na początku), że opinia to jest nie fakt (w skali Arystotelesowej logiki jest to fałsz faktu), jest to wszystko co powstało jako rzecz wtórna od faktów. Fakt jest rzeczą niepodważalną, a opinia jako rzecz podważalna musi się w jakimś stopniu opierać na niepodważalnym fakcie którego dotyczy, inaczej byłoby to stwierdzenie nie mające w sobie żadnego znacznia, a zatem by nie istniała.
Faktem jest że w podpisie mam zwierzątko, które nazywamy wiewiórką, jednak to że jest ruda, to powszechnie przyjęta za prawdziwą opinia, zatem ta opinia jest obiektywna. Jeśli ktoś powie, że ona jest szarobura, to jest to opinia subiektywna, ponieważ logicznymi drogami arystotelesa (prawda/fałsz) możemy to zakwestionować.
Źle mnie zrozumiałeś, nie czepiam się nazwy, tylko samego faktu istnienia wiewiórki (co zaznaczyłem). Nie zakwestionujesz mi, że wiewiórka istnieje, nie ważne jak ją nazwę. Ale liczba cztery, jak ją nazwę inaczej przestanie istnieć, bo jej istnienie wynika z tego, że nazywa się liczbą. Nie ma definicji liczby, sama w sobie nie ma sensu, nadano zależności które nimi rządzą, ale liczba to pojęcie pierwotne. Stworzono zasady matematyki, w których liczby naturalne (zakładając, że liczba sama w sobie istnieje) zmieniają się o n+1 od poprzedniej i są ustawione w układzie n-1,n,n+1, jakby stworzono to inaczej, to by inaczej po prostu było i tu jest cała różnica i sens mojego dowodu.Przyklad z nazwaniem 4ki 5tka w czasach starozytnych jest tak absurdalne jak dowodzenie, ze wiewiorka nie istnieje, bo moznaby ja nazwac slimakiem tysiac lat temu albo ze w innym jezyku wiewiorka to squirrel.
Born dokładnie tak jest, intuicyjnie wiemy o co chodzi, tak samo intuicyjnie komentator powiedział że obiektywnie opiniując ... , poleaxe zadał banalne pytanie, jak zdefiniować ten twór i tu się zaczyna zabawa. Najlepsze jest zagłębianie się w problem, dzięki temu człowiek się rozwija.Ważne, że każdy z nas mimo braku dowodów wie czym u jakiejś osoby jest obiektywizm :-)
Born dokładnie tak jest, intuicyjnie wiemy o co chodzi, tak samo intuicyjnie komentator powiedział że obiektywnie opiniując ... , poleaxe zadał banalne pytanie, jak zdefiniować ten twór i tu się zaczyna zabawa. Najlepsze jest zagłębianie się w problem, dzięki temu człowiek się rozwija.
Tak samo można powiedzieć np. o pornografii, wszyscy wiemy co to jest, a ja proszę, podajcie mi definicję tego zjawiska!
Primo, nie można powiedzieć, że fakt jest obiektywny, fakt jest zawsze prawdziwy, nie może być ani obiektywny ani subiektywny.
Secundo, czy pornografia to fakt? Przyznam, faktem jest istnienie wszelkich czynów jakie przyjęło się przyjmować pod postacią tego słowa, ale czy sama w sobie jest faktem, czy tylko opinią, że dany popełniony faktycznie czyn można ogólnie nazwać pornografią i przypisać go do tego jedynie intuicyjnie znanego zbioru?
Ostatnio w tv była reklama, co chłopak nie potrafi rozpiąć dziewczynie biustonosza i woła swoją mamę. Czy to jest pornografia?
-> http://waitbutwhy.com/2014/12/what-makes-you-you.htmlWhat Makes You You?
When you say the word “me,” you probably feel pretty clear about what that means. It’s one of the things you’re clearest on in the whole world—something you’ve understood since you were a year old. You might be working on the question, “Who am I?” but what you’re figuring out is the who am part of the question—the I part is obvious. It’s just you. Easy.
But when you stop and actually think about it for a minute—about what “me” really boils down to at its core—things start to get pretty weird. Let’s give it a try.
Komisja etyki reklamy przyznała rację ojcu 13 letniej dziewczyny, który zaskarżył reklamę, jako demoralizującą jego córkę poprzez spłycanie relacji międzyludzkich do potrzeb seksualnych, a zatem można uznać to za pornografię. Podjęcie tej decyzji było jednak problematyczne.Reklama z biustonoszem nie jest pornografią.
Zatem stwierdzasz, że opiniujesz obiektywnie, podczas gdy stronę wcześniej napisałeś, że:Opinia jest obiektywna, ponieważ nie jestem w powiązany emocjonalnie z reklamą, nie mam interesu w tym, żeby odpowiedzieć w określony sposób.
W takim razie nie ma opinii obiektywnych ;-) Wszystkie są subiektywne ;-)
Chyba chciałeś napisać, że istnienie pornografii jest tak samo faktem, jak istnienie kobiet. Polemizowałbym z tym, jednak w formie jaką przyjąłeś to porównujesz ideę, którą wytworzył sobie ludzki umysł do nazwania pewnego zbioru zachowań z rzeczywistym, w pełni udowodnionym zmysłowo istnieniem kobiety. To tak jakby porównać istnienie Korwina z istnieniem leseferyzmu. Oczywiście poruszamy się (mam nadzieję) w świecie w miarę ogólnie przyjętego schematu logicznego i filozoficznego, przy podejściach trudniejszych różnie to można interpretować.Pornografia jest tak samo faktem jak istnienie kobiet. To, ze czasami ciężko stwierdzić czy dana kobieta to kobieta, a nie facet to nie znaczy ze kobiety nie istnieją i jest to opinia czy ktoś jest kobieta czy mężczyzna.
Napisałeś, że nie masz uprzedzeń, to już jest wyrażenie swojego zdania na ten temat i stoi ono w sprzeczności z dalszą częścią wypowiedzi, bo jeśli masz o czymś swoje własne zdanie, to nie możesz pozostać bez emocjonalnego stosunku do tej opinii. Owszem stoicy twierdzą, że potrafią myśleć uchem, a nie brzuchem, ale raczej skłaniałbym się do bardziej współczesnych teorii psychologicznych.nie mam tez uprzedzeń co do pornografii, ani jakiegoś emocjonalnego związku z nią.
Dyskusję przeniosłem na poziom rozmowy, czym jest opinia i czym jest bycie obiektywnym. Jeśli założymy, że opinia to tylko i wyłącznie wytwór ludzkiego mózgu, to ona nie może być obiektywna (w takim razie co obiektywne może być?), jeśli założymy, że opinia to także wyrażanie oczywistych założeń, które przyjęliśmy np. kulturowo, to opinia może być obiektywna.Psychologia boryka się z problemem wynikającym z faktu, że psychika, umysł, świadomość i świadome odczuwanie są zagadnieniami subiektywnymi, introspekcyjnymi, których nie da się obiektywnie opisać i zbadać tak jak przedmioty materialne. Co najwyżej można o nich opowiedzieć, lecz nigdy nie ma pewności czy taka werbalizacja nie jest przypadkiem wyłącznie zagadnieniem z zakresu filologii. Jak więc można badać coś nie wiedząc czy w ogóle istnieje? A nawet jeśli ktoś opowiada coś na temat odczuwanych przez siebie stanów subiektywnych, to ile jest w tym prawdy? W dodatku pojęcia opisujące w języku naturalnym takie subiektywnie doświadczane zjawiska posiadają silne konotacje filozoficzne i mogą być różnorodnie rozumiane potocznie.
Stawiasz tezę w oparciu o moje dowody, które jej zaprzeczają i na dodatek twierdzisz, że ja to powiedziałem. Nie sądzę, by tak było. Jednak jeśli zarzucasz mi zabawę znaczeniem słowa opinia, to z łaski swojej powiedz mi o czym my dyskutujemy? Czy przypadkiem nie dyskutujemy o znaczeniu słowa opinia i jego rodzajach?Na poczatku napisalem, ze sa opinie obiektywne. Przedstawiles rozumowanie, z ktorego wynika, ze takich nie ma i to napisalem, ze w swietle Twojego wnioskowania (z ktorym sie nie zgadzam) nie ma obiektywnych opinii. Dlaczego sie nie zgadzam - gra slow z pojeciem OPINIA.
Oczywiście, że nie, jednak skoro ktokolwiek wiążący stwierdził, że poruszana przez nas reklama może być pornografią, to czy to zdanie może być prawdziwe?Zdanie Komisji Etyki nie oznacza, ze jest to pornografia.
Czy prawdziwym może być jednak nie tak powszechnie jasno znana pornografia, czy można zaryzykować stwierdzenie, że istnieje ona obiektywnie, skoro nie dość, że nie sposób jej zdefiniować, to nie sposób ją nawet skonkretyzować do pewnych ram.Wszyscy wiemy czym jest pornografia. Ona istnieje obiektywnie. Istnienie pornografii jest faktem. Natomiast zdefiniowanie pornografii jest prawie niemozliwe.
Nie mam zamiaru, to jak ktoś pisze świadczy najlepiej o autorze, każdy ma prawo decydować zarówno jak mówi, pisze, śpi itd.Czekam tylko az mi wyciagniesz zle postawione przecinki (sam je teraz widze, ale nie poprawie :D)
Uważam, że masz emocjonalny stosunek do tego sformułowania (zupełnie inna teza, niż mi ją zarzucasz), oto mój dowód:Jesli uwazasz, ze mam uprzedzenia to na Tobie spoczywa ciezar dowodu.
Wyrażenie opinii w kontrowersyjnej sprawie w systemie zero jedynkowym (prawda fałsz) wyklucza bezstronność emocjonalną. A więc czy mogę uznać za obiektywne z Twojej strony, że sam o sobie stwierdzasz, że jesteś bezstronny w opinii, moim zdaniem nie.Reklama z biustonoszem nie jest pornografia. I to jest moja obiektywna opinia. Opinia na temat faktu - reklama/biustonosz/dziewczyna w reklamie/mama/chlopak. Opinia jest obiektywna poniewaz nie jestem w powiazany emocjonalnie z reklama, nie mam interesu w tym zeby odpowiedziec w okreslony sposob, nie mam tez uprzedzen co do pornografii, ani jakiegos emocjonalnego zwiazku z nia.
Mój akapit jest spójny myślowo, dotyczy poruszanego tematu i coś wnosi do dyskusji, w tym oto fragmencie. Ty bawisz sie w gre slow, nie ma to sensu i jest kompletnie pozamerytoryczne.
jeśli masz o czymś swoje własne zdanie, to nie możesz pozostać bez emocjonalnego stosunku do tej opinii.
Czy sądzicie, że możliwa jest wolność jednostki w przypadku braku niewolnictwa?
Właśnie to mnie zastanawia. Czy możliwe jest ta wolność, gdyby nie było jej zaprzeczenia?Mozg mi sie przegrzal od tego pytania. Czuje, ze bedzie ostro teoretyczna dyskusja :-) filozofia na wysokim poziomie. Niewolnictwo wyklucza wolnosc jednostki, bo jak niewolnik moze byc wolny? Niewolnictwo jest zaprzeczeniem wolnosci.
Ale nawet jakbyśmy nie znali niewolnictwa i wolności, to czy ludzie byliby wolni czy nie?
Przylatuję na Marsa, patrzę wioska, porywam ludka, dowiaduję się, że nie wie on co to wolność i niewolnictwo, biorę lornetkę i co widzę? Ludzi po mojemu wolnych czy zniewolonych?
Jakbyś zdefiniował wolność?zupełnie nie czuję się wolnym człowiekiem.
Nie znają ani wolności, ani niewolnictwa (jako idei), ale jakoś muszą żyć. Właśnie pytam o to, jak? Czy byliby skrajnie wolnościowcami, czy skrajnymi niewolnikami, czy po środku (to najmniej mi sie podoba)?