Moim zdaniem tak, każdy jest w stanie samemu decydować o swoim losie.
Przewrotnie zastanówmy się nad tym, co mogłoby sprawić, że człowiek nie może o swoim losie decydować? Moim zdaniem organizm ludzki został tak stworzony (przez Boga), że nie ma żadnych granic, których nie może przekroczyć. Wszelkiego rodzaju ograniczenia na swój los człowiek sam na siebie nakłada, a nie jest z góry wtłoczony w sztywnie pracujący mechanizm.
Wnioskuję stąd, że człowiek nie tylko jest kowalem swojego losu, ale od niego zależą także składniki, z jakich będzie ten los wykuwał.
Bóg dał człowiekowi talenty, które człowiek może w dowolny sposób wykorzystać, może je pomnożyć, zmarnować, lub nawet wymienić czy wykorzystać w innym szczytnym celu, niż ich pierwotne przeznaczenie, to rozumiem pod pojęciem wolnej woli, zresztą człowiek powstał na wzór Boga, skoro Bóg jest wszechmocny, to dlaczego jego podobizna miałaby nie mieć takiej cechy, dlaczego jego podobizna nie miała by być chociaż w pewnym stopniu odpowiedzialna za swój los, skoro Bóg dał jej możliwość wygranej nad śmiercią? Człowiek może osiągnąć bardzo wiele, często nawet wbrew jego umiejętnościom, ma być tylko posłuszny Bogu, bo to jedyna granica, o jaką Bóg człowieka poprosił (nie założył jej z góry na rodzaj ludzki).
Moim zdaniem stwierdzenie, że człowiek jest tragarzem swojego życia jest postawą niezgodną z katolicyzmem.
Cóż tedy na to powiemy? Jeśli Bóg za nami, któż przeciwko nam? (Rzym. 8,31)
Gdy będziesz przechodził przez wody, będę z tobą, a gdy przez rzeki, nie zaleją cię; gdy pójdziesz przez ogień nie spłoniesz, a płomień nie spali cię. (Iz. 43,2).
Nitzsche twierdził, że człowiek to wielbłąd, który ma się słuchać poganiacza, czyli że nawet nie jest tragarzem, tylko niewolnikiem, któremu dowolnie mogą zostać odebrane dobra, jakie ma przenosić z miejsca na miejsce.
Sądzę, że każdy człowiek jest w stanie nie tylko decydować co niesie, ale także gdzie, kiedy, w jakim celu i jaką otrzyma za to zapłatę. Może też niesiony towar zmieniać, kształtować, czyli być kowalem, albo kimś nawet więcej.