Uzależnienia #bezhashtagaaleprawiezy

10h7qz9.jpg
Hahahahahahahahahhahahahhahahaahahahahahhahahahahha. :D :D :D Bo jebne. Mistrzostwo!
 
Nie ma za co Mordencjo, życie jest tak smutne że każdy powód do śmiechu, nawet najgłupszy jest dobry, pozdro.
 
Zajebiście stało się przy tym na dyskotekach szkolnych pod ścianą żeby się nie przewróciła :D
Choć chyba nawet pierwsze tańce z dziewczynami były przy tym gdzieś w 2002 roku ;)
Też, choć mi kojarzy się głównie z jedzeniem kebaba:D
 
Prawdziwy kebabmen jest zbyt gruby/leniwy żeby iść do lokalu i tylko zamawia na dowóz :D
Kurde, dawno nie jadłem, chyba jutro na mecz do browara zamówię :D
 
Prawdziwy kebabmen jest zbyt gruby/leniwy żeby iść do lokalu i tylko zamawia na dowóz :D
Kurde, dawno nie jadłem, chyba jutro na mecz do browara zamówię :D
Ale kebabmen to jest kebabmasta, twórca kebaba a Ty jeteś kebabodbiorca - ten leniwy, polski "żarłacz biały", a na miejscówce zawsze Arabsuki coś nucą, te swoje kebabskierytmy, w każdym razie ja się z tym zwykle spotykam heh
 
WTF ale topic haha, moim uzaleznieniem jest oczywiscie pizza, ktora jem codziennie. #sacrificetowin
 
WTF ale topic haha, moim uzaleznieniem jest oczywiscie pizza, ktora jem codziennie. #sacrificetowin
Też mam problem z pizzą. Maksymalnie potrafię wytrzymać dwa tygodnie ( częściej, tak jak wczoraj pękam po jednym). Na szczęście dużo biegam i efektów jej wcinania nie widać :D
 
Ja pizze jem codziennie i sie specjalnie przed tym nie bronie, a ze jest to czescia mojej diety od prawie roku (w tym 6 miesiecy redukcji) to nie mam z tym problemu. Zdarza sie jednak, ze wracam bardzo pozno do domu i musze zjesc cos innego, wtedy pojawiaja sie symptomy uzaleznienia takie jak wkurwienie :p
 
@Saenchai
A w jakiej ilości? Ja jak już się na nią decyduję, to zjadam całą 32cm lub co najmniej 6-7 (z 8) kawałków 40cm pizzy domowej roboty.
Swoją drogą polecam kupno blachy do pizzy i robienie jej samemu.
 
Kurwa, a ja odkąd niedaleko pracy mam kfc to uzależniłem się od ich kurczaka. 2 razy w tygodniu muszę minimum jednego b-smarta ze stripsami opierdolić, bo inaczej jebnę. A za Grandera to czasami jestem gotów zabić. Nie wiem czego oni dodają do tej panierki, że jest taka zajebista. Dobrze, że zmieniam robotę i będę się trzymał z dala od towaru...
 
Kurwa, a ja odkąd niedaleko pracy mam kfc to uzależniłem się od ich kurczaka. 2 razy w tygodniu muszę minimum jednego b-smarta ze stripsami opierdolić, bo inaczej jebnę. A za Grandera to czasami jestem gotów zabić. Nie wiem czego oni dodają do tej panierki, że jest taka zajebista. Dobrze, że zmieniam robotę i będę się trzymał z dala od towaru...
Pewnie sporo chemii:) Patrząc na to, że smaki makdonaldów, kejefsi itd powstają w laboratoriach/fabrykach a nie w kuchni nasuwają się skojarzenia dalekie od nazywaniem tego jedzeniem a ich lokale restauracjami. Nie bez powodu nazywa się to atrapą jedzenia.

Na smak np truskawkowego szejka z Burgerkinga sklada sie m.in.
amyl acetale, amyl butyrate, amyl valerate, anetol, anisyl formate, benzyl acetale, benzyl isobutyrate, butyric acid, cinnamyl isobutyrate, cinnamyl valerate, cognac essential oil, diacetyl, dipropyl ketone, ethyl acetale, ethyl amyl ketone, ethyl butyrate, ethyl cinnamate, ethyl heptanoate, ethyl heptylate, ethyl lactate, ethyl methylphenylglycidate, ethyl nitrate, ethyl propionate, ethyl valerate, heliotropin, hydroxyphenyl-2-butanone (10% solution in alcohol), a-ionone, isobutyl anthranilate, isobutyl butyrate, lemon essential oil, maltol, 4-methylacetophenone, methyl anthranilate, methyl benzoate, methyl cinnamate, methyl heptine carbonate, methyl naphthyl ketone, methyl salicylate, mint essential oil, neroli essential oil, nerolin, neryl isobutyrate, orris butter, phenethyl alkohol, rose, rum ether, g-undecalactone, vanillin, solvent. LOL

Trochę odnośnie tego tematu poniżej.
Czytaj wiecej: http://www.wiadomosci24.pl/artykul/fabryka_smakow_i_zapachow_w_usa_dziennikarz_ujawnia_szokujaca_prawde_o_mcdonalds_279517.html
 
Cześć, mam na imię Masta*, jestem kebabolikiem**, nie miałem kebaba*** w ustach prawie od 3ech miesięcy****, jestem lepszym człowiekiem dzięki temu***** #kebabfree


*tak naprawdę to nie jest moje prawdziwe imię
**wielbicielem bab i kebabów
***baby miałem
****nie wykluczone, że miałem tylko mogło wypaść mi to przypadkiem z głowy, ale ja mówią "co wydarzyło się w Vegas, zostaje w Vegas" oraz "raz w pupę to nie pedał" więc skoro nie pamiętam tego incydentu, to się nie liczy
*****zacząłem przeprowadzać staruszki przez ulicę
 
Widzę, że jesteś Masta na urlopie i masz w chuuuuuuuuuj wolnego czasu:D
 
Tak przeczytałem teraz ten temat i oczom nie wierzę - użytkownicy cohones to najporzadniejsi mężczyźni na świecie - ich najstraszniejszymi uzależnieniami są kebaby, zdobywanie wiedzy, sport i natręctwa z kluczami ;p

A ja, pisząc w tym klimacie, uzależniam się od...uzależniania. Od kolejnej rzeczy, pasji, tematu. W sensie pojawi się coś co mnie zainteresuje - od razu to chłonę po całości, jest mi ciągle mało .To możę być zabawa w rekonstrukcje historyczne, rycerstwo, to może być fioł na punkcie literatury rosyjsiej, to jakiś nurtów kina, to sportu, jak odwa moje fioły od lat, NFL i MMA(i potrafiłem , nadal potrafie, spedzic doslownie azda wolna chwile przez kilka miesiecy na tej jednej rzeczy, o rana do rana. np chcialem poznac gatunet westernu włoskiego i przez miesiac obejrzałem okolo 80 filmów, od 2 do 6 dziennie).

To ma wiele wad i zalet. Wad, bo na tyle pojawiających się co chwile uzależniających zainteresowań nie starcza czasu, wiele rzeczy się olewa, włącza się lenistwo na wszystkie inne obowiązki. Zaleta - ma się głęboką wiedzę na ogromną ilość dziedzin i tematów i można o nich dyskutować na poziomie eksperta, podczas gdy normalnie byłoby się co najwyżej stereotypowym Januszem co na każdy temat się wypowie beż żadnej wiedzy prawdziwej o tym.
Kolejna wada - większość tej wiedzy jest bezużyteczna dla wyciągania jakiś korzyści materialnych w życiu. Mam tylko jedno pratyczne życiowo uzależnienie - film, z czego korzystam i straram sie zarabiać.

A o innych uzależnieniach widzę sie tu nie rozmawia ;p
 
A o innych uzależnieniach widzę sie tu nie rozmawia ;p
Chyba nie sądzisz, że ktoś tu będzie pisał o tym, że chodzi co drugi dzień na dzifki, lubi zjadać kozy z nosy i papier toaletowy, wącha brudne skarpetki, przebiera się w damskie fatałaszki, rozmawia z poduszką czy konsumuje tantum rosa?;)

Autor tematu też tego nie zakładał wypisując bzdury o 5ej na ranem, to jest taki "one shot topic" :D
 
Chyba nie sądzisz, że ktoś tu będzie pisał o tym, że chodzi co drugi dzień na dzifki, lubi zjadać kozy z nosy i papier toaletowy, wącha brudne skarpetki, przebiera się w damskie fatałaszki, rozmawia z poduszką czy konsumuje tantum rosa?;)

Autor tematu też tego nie zakładał wypisując bzdury o 5ej na ranem, to jest taki "one shot topic" :D

o 5 nad ranem i nie spałeś jeszcze? To wiele wyjaśnia ;p

I przecież wiem, że temat pół żartem pół mniej żartem :)
 
Back
Top