Suplementacja i odżywianie przeciętnego człowieka

Temat też o suplementacji, to moja :
Omega 3 7-10g dziennie
Magnez do 600mg dziennie (jak ciężki dzień to 800)
Chrom 1 kaps dziennie
Ashwaganda 3 kaps
Węgiel aktywny 1 kaps
Różne zeń-szenie 2 kaps dziennie

Witamina D3 na razie luzuje z nią, jem dużo tłuszczów + pogoda sprzyja

Jak mi się przypomni to raz w tygodniu łykne kilka gram witaminy C i to chyba błąd, który muszę wziąć pod lupę
 
Andrzej Tejt tam wpierdala na surowo bo trener mu powiedział że podnosi teścia :suchykarol:
Bo podnosi. Inna sprawa, że śmierdzisz tak, jakby testosteron rzeczywiście skoczył o kilka kresek :śmiech:

Jakiś typ, Rusek czy ukrainiec siedział gdzieś zablokowany przez obce wojska i żarł tylko cebulę przez dwa tygodnie czy dłużej, więc trochę można tego zjeść, ale myślę że do tej pory wspomina to ze łzami w oczach :suchykarol:
 
Z pamiętnika:
Jeśli chodzi o cebulę to jak byłem dzieciakiem mój ojciec robił zazwyczaj w niedzielę taką duszoną cebulę. Z tego co pamiętam to składnikami były cebula, pieprz, sól i na sam koniec tego duszenia wbijane jajka. Jadłem tą cebulę z chlebem posmarowanym masłem. Wszystko było spoko aż do późnych godzin wieczornych gdy zaczynałem pierdzieć. Nie wiem czy mieliście bóle głowy powodowane przez smród pierdów, ale tak u mnie w pokoju wyglądały niedziele wieczorem. Czaisz jaki to był hardkor, że głowa zaczynała boleć?
 
Widzisz, nasi dziadkowie wpierdalali cebulę aż miło i jacy byli?
A to pokolenie teraz co teraz się zajada soją i bezglutaminowymi bułeczkami to jak wygląda?

Otwórz oczy, Mordo!
Fitoestrogeny.

Wystarczy spojrzeć 10 lat do tyłu i teraz. Chłopacy w wieku 16 lat chude szczury niedorobione bastiany, a dziewczyny w tym wieku już dupska i cycki napuchnięte jak złe.
 
Fitoestrogeny.

Wystarczy spojrzeć 10 lat do tyłu i teraz. Chłopacy w wieku 16 lat chude szczury niedorobione bastiany, a dziewczyny w tym wieku już dupska i cycki napuchnięte jak złe


Aż se pójdę nakroić cebuli, posolić żeby się zejscała, a później poleję to magą :antonio:
Tak mnie kiedyś stare chłopiska w robocie nauczyli, a do tego filecik z makrelki w oleju :redford:
 

1000000369.gif
 
Rośliny wyewoluowały i przystosowały się do trudnych warunków w sposób w który nie są w stanie fizycznie walczyć ani uciekać. Posiadają szereg związków antyodżywczych , które mają tylko jedno zadanie : jak najszybciej opuścić organizm istoty, która je spożyła.

I są to : fityniany, saponiny, inhibitory enzymów trawiennych, oksalany, alkaloidy itp wiążą one minerały ze sobą redukując ich przyswajanie
z tego co przeczytałem to zgadza się. Jednak wystarczy wymoczyć dany produktu na noc, żeby pozbyć się np: fityny, czy saponiny. Do tego fityna ma również dużo pozytywnych właściwości.
Co do oksalany, to przeczytałem że niebezpieczna może być przy kamicy nerkowej, zaś same alkaloidy są nieszkodliwe w mniejszych dawkach.
Ogólnie ciekawy post zmuszający do myślenia. Dzięki
 
Back
Top