AKK
Maximum FC Heavyweight
To co nie jest nabiałem, a da się zjesc i nie czuc po tym głodu.Skoro nabiał nie to co jeść żeby nie zdechnąć z głodu?
Follow along with the video below to see how to install our site as a web app on your home screen.
Note: This feature may not be available in some browsers.
To co nie jest nabiałem, a da się zjesc i nie czuc po tym głodu.Skoro nabiał nie to co jeść żeby nie zdechnąć z głodu?
Makaron, ryż, ziemniaki, chleb - bazaKiedyś byłem na keto i zjechałem te 12kg
Skoro nabiał nie to co jeść żeby nie zdechnąć z głodu? Kolacji nie muszę wcale. Jestem przyzwyczajony. Widzę że są tu jacyś trenerzy, zawodnicy. Co jecie?
Ja normalnie jem mięso, warzywa, nabiał którego nie polecacie i trochę owoców. Cukru nie muszę bo potrafię się od niego odzwyczaić. Białego pieczywa też nie jem. Jeden kawałek czarnego chleba rano. Makaronu, ziemniaków, ryżu nie tykam od dwóch lat. Ostatnie problemy z wagą to słodycze i bagietka na sniadanie ale już wróciłem do wcześniejszych nawyków tyle że póki co waga zostaje do zbicia. W sumie wracam do jedzenia tego co wcześniej tylko ten nabiał trochę mnie boli.
Jak w Twoim wieku nie masz problemów z trawieniem to możesz jeść normalnie twaróg, ale nie rób z tego głównego białka w diecie.Kiedyś byłem na keto i zjechałem te 12kg
Skoro nabiał nie to co jeść żeby nie zdechnąć z głodu? Kolacji nie muszę wcale. Jestem przyzwyczajony. Widzę że są tu jacyś trenerzy, zawodnicy. Co jecie?
Ja normalnie jem mięso, warzywa, nabiał którego nie polecacie i trochę owoców. Cukru nie muszę bo potrafię się od niego odzwyczaić. Białego pieczywa też nie jem. Jeden kawałek czarnego chleba rano. Makaronu, ziemniaków, ryżu nie tykam od dwóch lat. Ostatnie problemy z wagą to słodycze i bagietka na sniadanie ale już wróciłem do wcześniejszych nawyków tyle że póki co waga zostaje do zbicia. W sumie wracam do jedzenia tego co wcześniej tylko ten nabiał trochę mnie boli.
Najzdrowiej dla kogoś kto nie liczy jest schudnąć na LCHF czyli dieta białkowo tłuszczowa z ograniczeniem węglowodanów, ale nie do zera jak przy keto!
Dla mnie keto=zero "węgli".Jak do zera? Podczas adaptacji do ketozy nisko to prawda bo do 20g, ale poźniej już na spokojnie 50-60g. Podobno bedąc juz dobrze zaadaptowany można i 100-150 wrzucić i sie nie wypada z ketozy. Do 0 to chyba żaden takim kaskaderem nie jest i raczej nie do przeżycia na jakimś skrajnym minimum
Odwieczne pytanie, jak liczyć te białko, jak waże 80kg to np te 120gr tylko z mięsa?Żadnych skrajności bo przez to jest powolny progres u większości ludzi, jakieś zastoje itp
nawet pójdę dalej wedle moich długoletnich obserwacji i praktyki : bardziej od ilości białka liczy się ilość węglowodanów i tłuszczów. Białka nie może być zbyt dużo. Amatorzy ładują nawet 2,5g na kgmc a to jest totalny bezsens. Ilość spożywanej energii chroni mięśnie jak i buduje mięśnie, manipulacja zachodzi tylko na poziomie węglowodanów i tłuszczów. 1-1,5g białka jest w zupełności wystarczajaco dla zdecydowanej większości. 2g jedzą zawodowi sportowcy często przy wspomaganiu
Ja liczę sumarycznie ze wszystkiego. Z tym że dodatkowo układam tak żeby łącznie mieć 2x wagę z czystego białka zwierzęcego+odżywki białkowejOdwieczne pytanie, jak liczyć te białko, jak waże 80kg to np te 120gr tylko z mięsa?
ze wszystkiego, z tym żeby byl pełny aminogram w posiłku to musisz czerpać z kilku źródeł czyli np ryz + fasola i dodatek z mięsa.Odwieczne pytanie, jak liczyć te białko, jak waże 80kg to np te 120gr tylko z mięsa?
Prawidłowo powodzonkaRobię Panowie eksperyment : 4 dni wege, 3 dni dodatek mięsa /jaj. Nie mam zamiaru być veganinem 100 procent bez przesady , żadne skrajności nie są właściwe, ale skłaniam się bardziej ku opcji dużo węglowodanów z warzyw, owoców, zbóż, zdrowy tłuszcz z olejów tłoczonych na zimno, orzechów i obowiązkowo zioła, przyprawy, kiełki. Jedzenia fizycznie będzie ogrom, chcę się przekonać czy dam radę jeszcze się rozwinąć sportowo. Aktualnie 119kg z całkiem zacną wydolnością i siłą. Cel 123-125 przy zachowaniu wysokiej motoryki masy ciała
Aktualnie 119kg z całkiem zacną wydolnością i siłą.
Jak chcesz w te 4 dni nabić podaż białka?Robię Panowie eksperyment : 4 dni wege, 3 dni dodatek mięsa /jaj. Nie mam zamiaru być veganinem 100 procent bez przesady , żadne skrajności nie są właściwe, ale skłaniam się bardziej ku opcji dużo węglowodanów z warzyw, owoców, zbóż, zdrowy tłuszcz z olejów tłoczonych na zimno, orzechów i obowiązkowo zioła, przyprawy, kiełki. Jedzenia fizycznie będzie ogrom, chcę się przekonać czy dam radę jeszcze się rozwinąć sportowo. Aktualnie 119kg z całkiem zacną wydolnością i siłą. Cel 123-125 przy zachowaniu wysokiej motoryki masy ciała
Pewnie z ciecierzycy i komosy ryżowejJak chcesz w te 4 dni nabić podaż białka?
Tofu, ciecierzyca, soczewica, kotlety sojowe ( duzo lepsze niz kurak czy indyk co do białka, 47/100, przyprawisz smażysz i masz cos ala gyros) i wiele innych. Jest z czego brac, nie trzeba trawy jeśćJak chcesz w te 4 dni nabić podaż białka?
kotlety sojowe
Co masz do kotlecików sojowych? Zajebista sprawa, namoczyć, wycisnac wode, dobrze przyprawić, przysmażyć i masz gyrosik sikalafą. W panierce tez mozna zrobić. Kotlety to game changerJak resztę zrozumiem to:
Co masz do kotlecików sojowych? Zajebista sprawa, namoczyć, wycisnac wode, dobrze przyprawić, przysmażyć i masz gyrosik sikalafą. W panierce tez mozna zrobić. Kotlety to game changer
Chłopie soja to się na paszę dla świń nadaje.Co masz do kotlecików sojowych? Zajebista sprawa, namoczyć, wycisnac wode, dobrze przyprawić, przysmażyć i masz gyrosik sikalafą. W panierce tez mozna zrobić. Kotlety to game changer
Bo marketowe mięso to niby rarytas. Pytal to odpowiedziałem, prawda jest taka ze jak dobrze gotujesz to nie ma różnicy czy jest to mieso czy nie bo danie jest dobre i pełnowartościowe.Chłopie soja to się na paszę dla świń nadaje.
Ryż, fasola, komosa, soczewica,ciecierzycą,orzechy i masło z nich, chleb na zakwasie. Sporo tegoJak chcesz w te 4 dni nabić podaż białka?
I to jest prawdziwa mądrośćChłopie soja to się na paszę dla świń nadaje.
Za dużo czytałem o chujowym wpływie soi na organizm i na samą nazwę mnie serduszko boli.Co masz do kotlecików sojowych? Zajebista sprawa, namoczyć, wycisnac wode, dobrze przyprawić, przysmażyć i masz gyrosik sikalafą. W panierce tez mozna zrobić. Kotlety to game changer
I widać wielki chłop, bo zaczął od ryżu.Ryż, fasola, komosa, soczewica,ciecierzycą,orzechy i masło z nich, chleb na zakwasie. Sporo tego
Negatywny wpływ? chodzi o te historyjki z hormonami itd? Bo jak tak to z tego co ludzie mowia i badania to jest to mit, byś musial chyba pompowac soje w żyły by miala na to jakiś znaczący wpływ.Za dużo czytałem o chujowym wpływie soi na organizm i na samą nazwę mnie serduszko boli.
Dobra, dobra, żebyś nam tu nie płakał za chwilę jak paulastek od zmiany nastrojów. Albo nie jęczał że Ci wymiona wiszą oraz że rozstępy na brzuchu jakieś dostrzegaszNegatywny wpływ? chodzi o te historyjki z hormonami itd? Bo jak tak to z tego co ludzie mowia i badania to jest to mit, byś musial chyba pompowac soje w żyły by miala na to jakiś znaczący wpływ.
Nie martw sie, jest całkiem całkiem. Nawet lepiej niz średnioDobra, dobra, żebyś nam tu nie płakał za chwilę jak paulastek od zmiany nastrojów. Albo nie jęczał że Ci wymiona wiszą oraz że rozstępy na brzuchu jakieś dostrzegasz