Siłownia ( rzeźba, spalanie) pytanie :)

W internecie natknąłem sie na coś takiego:

Ktos miał z tym styczność, wie cos o tym. Jest sens wgl sie za coś takiego brac czy lepiej normalne ćwiczenia na siłce?
 
Panowie, co myślicie o białku sojowym? Opłaca się brać je?
Słyszałem opinię, że soja zwiększa ilość estrogenów w ciele, prawda czy mit?
Bardzo duża różnica między białkiem pochodzenia zwierzęcego?
Bo cena sojowego dużo mniejsza.
 
W internecie natknąłem sie na coś takiego:

Ktos miał z tym styczność, wie cos o tym. Jest sens wgl sie za coś takiego brac czy lepiej normalne ćwiczenia na siłce?



Kilka lat temu robiłem Spatacusa w wersji Funka Robertsa. Robiłem to pod kątem zrzucenia wagi, zanim jeszcze modny był crossfit. I byłem zachwycony. Wagi poleciało 7 kg w dwa miesiące a ten program to zajebista ogólnorozwojówka. Czułem się wysportowany jak w czasach podstawówki. Niestety zaraz po programie spróbowałem crossfitu tj jakiegoś połączenia martwego ciągu z krokodylkami i dwa miesiące pracy poszły się jebać bo mi dysk wypadł:boystop:

Bardzo polecam-to po prostu HIIT z ćwiczeniami siłowymi, ale fajnie dobranymi pod kątem "wielozadaniowości"

 
Kilka lat temu robiłem Spatacusa w wersji Funka Robertsa. Robiłem to pod kątem zrzucenia wagi, zanim jeszcze modny był crossfit. I byłem zachwycony. Wagi poleciało 7 kg w dwa miesiące a ten program to zajebista ogólnorozwojówka. Czułem się wysportowany jak w czasach podstawówki. Niestety zaraz po programie spróbowałem crossfitu tj jakiegoś połączenia martwego ciągu z krokodylkami i dwa miesiące pracy poszły się jebać bo mi dysk wypadł:boystop:

Bardzo polecam-to po prostu HIIT z ćwiczeniami siłowymi, ale fajnie dobranymi pod kątem "wielozadaniowości"


masu a w czasie okresu kiedy ćwiczyłeś spartakusa miałeś dodatkowo jakąs diete?
 
masu a w czasie okresu kiedy ćwiczyłeś spartakusa miałeś dodatkowo jakąs diete?

Nie, pilnowalem tylko zeby jesc co trzy, cztery zen i w pewnym momencie zarzuciłem jakiegoś polskiego lekkiego spalacza.
 
Wracam na siłkę, po chyba czteromiesięcznym wkur..ie na kręgosłup. Postanowiłem, narazie, porzucić marzenia o dobrej formie i pobróbuję po prostu być w miarę wysportowany. W końcu czterdziestka nieuchronnie się zbliża ;)

Jako że pracę mam siedząco leżącą, głownie picie kawy w kawiarniach i czytanie dokumentów na leżąco, postanowiłem robić codziennie 40 min aerobów w dni treningowe i tyleż samo w nietreningowe (wtedy bieganko) Niestety boję się o plecy i będę ćwiczył na maszynach. Chyba nawet modelki robiące martwy ciąg będą się ze mnie śmiały w Platinium :ashamed:

Ktoś poleci jakiegoś prostego splita na maszyny(cztery dni)? Nie używałem ich od 1995 :boystop:
 
Wracam na siłkę, po chyba czteromiesięcznym wkur..ie na kręgosłup. Postanowiłem, narazie, porzucić marzenia o dobrej formie i pobróbuję po prostu być w miarę wysportowany. W końcu czterdziestka nieuchronnie się zbliża ;)

Jako że pracę mam siedząco leżącą, głownie picie kawy w kawiarniach i czytanie dokumentów na leżąco, postanowiłem robić codziennie 40 min aerobów w dni treningowe i tyleż samo w nietreningowe (wtedy bieganko) Niestety boję się o plecy i będę ćwiczył na maszynach. Chyba nawet modelki robiące martwy ciąg będą się ze mnie śmiały w Platinium :ashamed:

Ktoś poleci jakiegoś prostego splita na maszyny(cztery dni)? Nie używałem ich od 1995 :boystop:
suwnica smitha też się liczy? bo jak tak to całkiem dobry trening można dojebać... :)
 
Nie, to już raczej za dużo. Muszę przejść rehabilitacje i spotkać się z neuroortopedą bo neurochirurg umie tylko skierowania wypisywać.
 
@Masu
Na szybko 4 dni:
Góra
4x wyciskanie na lawie lezac
3xwioslowanie sztangielka w oparciu o lawke lezac (ustawiasz sobie skosa i kladziesz sie na brzuchu)
3x podciaganie na drazku z obciazeniem
3x wznosy ze sztangielkami bokiem (na siedzaco z uwagi na plecy)
2x pompki na poreczach z obciazeniem
3x cwiczenie opcjonalne (jakies izolowane)

Dół
5xWyciskanie na nogi na suwnicy (nie powinno obciazac plecow bo w koncu jest to cwiczenie na siedzaco)
3x bulgarian split squats (google jesli nie wiesz jak to wyglada, cwiczenie ciezkie wiec obciazenie nie powinno byc potrzebne wielkie a dojedzie Cie)
3x uginanie nog na maszynie na dwuglowe
3x dzien dobry na maszynie (jesli plecy Ci pozwola)

System: gora, dol, wolne, gora, dol, wolne, wolne. Trening powtarzasz dwa razy z tym, ze pierwsze dwa treningi w tyg robisz silowo na cwiczeniach wielostawowych, zakres powtorzen od 3-6, kolejne dwa treningi wykonujesz hipertoficznie zakres powtorzen od 8-12. W przypadku cwiczen jednostawowych, lzejszych zakres na wszystkich treningach 8-15. Mam nadzieje, ze cos sie przyda
 
Więc tak: bolą mnie kolana (bieganie 20-30min 3-6 km co 2 dzień bez soboty i niedzieli), nadgarstki (od święta ławeczka, co drugi dzień pompki i drążek), przy trenowaniu MMA głównie zapasy( już skończyłem przez bóle, plus stawy słabe od roboty :cry:) jeszcze łokcie. Robie jeszcze brzuszki i jakieś rozciągania, a wszystko sprowadza się do suppli na stawy które zamierzam brać. Na opakowaniu jest napisane, że 10g raz dziennie lub 20g raz dziennie na czczo przy większym wysiłku. Mój tryb życia jak widzicie aktualnie raczej intensywny sportowo nie jest, wiec może 15g raz dziennie? Co wy na to?
Od razu informuję, że moje poglądy dotyczące trenowania bywają mocno kontrowersyjne, poza tym skończyłem studia medycyny fizykalnej, ale po 1 semestrze :D Więc moje rady stosuje się na własną odpowiedzialność; mogę się mylić, choć w to wątpię ;).

Osobiście jestem przeciwnikiem stosowania różnych leków, suplementów, maści i innych hui mui. Gadanie typu "Nie wyobrażam sobie treningu bez tego" to już dla mnie w ogóle jakaś psychoza. Magia marketingu. Myślę, że po prostu różnorodna dieta, ew. lekko dobrana pod kątem naszych potrzeb, dostarczy organizmowi wszystkich potrzebnych składników. Zdrowiej, taniej i przyjemniej. Uważam, że problem leży gdzie indziej.

Mam wuja, który dużo pije, czasem nawet urządzi sobie "maraton" ze znajomymi, gdzie piją tydzień nic nie jedząc. A jak już je, to nie zwraca uwagi na to co je. Silny jak sam diabeł. Bez suplementów, bez diety, bez ćwiczeń, nie licząc pracy fizycznej. Genetyka? Wg mnie to nadużywane słowo, używane gdy ktoś nie potrafi czegoś wyjaśnić.
Tydzień temu pracowałem z gościem na przeprowadzce, nosiliśmy 9h po schodach. Niby nic dziwnego, oprócz tego, że gość waży 170 kg. Samych kartonów było prawie 200, upchane po brzegi. Odliczając ca. 10 kg wagi "łydy", jego lewe i prawe kolano było tego dnia tysiące razy narażone na naciski rzędu 200 kg (160 kg ciała + 2 kartony z książkami po 30kg= 220kg na jedno kolano). Pod koniec pracy spytałem się go, czy bolą go kolana i otrzymałem odpowiedź, której się jak najbardziej spodziewałem- nie, nie bolą.

Organizm może zaadaptować się niemal do wszystkiego. Jeżeli jednak chcemy wymusić adaptację zbyt szybko, robimy błąd, który prędzej czy później zahamuje możliwości naszego ciała, które zacznie się bronić.
Jeżeli kogoś notorycznie bolą stawy a nie może pozwolić sobie na odpoczynek, bo np. musi ciężko pracować, to owszem, powinien sobie pomóc jakimś specyfikiem, ale jest to zachowanie doraźne, likwidujące skutki a nie przyczyny.
Jeśli biegniesz z bolącymi kolanami, to znaczy, że nie zostały one zregenerowane i właśnie je niszczysz. Skutkiem może być nagły uraz, powracające bóle, stany zapalne, zwyrodnienia, co tylko chcesz, możliwe, że nawet postawa ciała podczas biegu ulegnie pogorszeniu, byle tylko odciążyć kolana. Ból to obrona organizmu, który mówi : "Przestań!"
Powinieneś biec do momentu, kiedy nacisk na kolana/stawy skokowe stanie się nieprzyjemny. Mimo, że układ mięśniowy czy krążeniowy może więcej. Tak samo jest z wyciskaniem czy pompkami, jeśli bolą cię nadgarstki.
Stawy to twój najsłabszy punkt i do nich dostosowujesz swoje możliwości. Uwierz, jeśli dasz im trochę czasu, to wzmocnią się jak tylko będziesz chciał.
Jeżeli ktoś wyciska leżąc, to mimo, że w drugiej fazie ruchu wziąłby kilkadziesiąt % więcej, to dostosowuje ciężar do najsłabszego punktu. Może też rzucać się jak ryba i odbijać sztangę od klatki, byle podnieść więcej, co jest raczej niewskazane.
Ew. jeśli ktoś ma słabą początkową fazę ruchu, to wzmacnia ją specjalnymi ćwiczeniami.

Stawy też możesz wzmacniać, ale najpierw musisz dać im trochę odpocząć, czyt. nie mogą cię boleć!
Inaczej będzie to przypominało "hartowanie się" na temperaturę, wychodząc popływać w przeręblu niczym mors- będąc podziębionym. Baardzo zły pomysł.

Dawno temu, kiedy brałem w pełnym przysiadzie 120 kg, trochę mnie strzykało w kolanie, czułem, że muszę się dobrze rozgrzewać. Wtem zacząłem stosować trening wzmacniający stawy na bodźce mechaniczne.
Załóżmy, że ktoś wyciska max. 100kg. Rekord sprawdza raz w miesiącu. Tydzień w tydzień robi niezliczoną ilość serii i powtórzeń w pełnym zakresie ruchu z ciężarem 60- 70 kg, co jest tylko o 30- 40 kg mniej od ciężaru, które jego ciało w ogóle zna. Mogą boleć stawy, może dojść do kontuzji? Owszem.

Trening jest prosty, choć dobrze mieć power-rack dla bezpieczeństwa.
Jako rozgrzewkę zakładasz coraz większy ciężar robiąc coraz mniejszy zakres ruchu. Na koniec jedynie trzymasz nogi/ ręce prawie wyprostowane. Wzmacnia stawy, ścięgna, mięśnie stabilizujące, nawet kości. Można zrobić pełny wyprost w stawach, ale trzeba bardzo uważać, bo zwiększa się nacisk i zmniejsza kontrola.
Można wziąć sztangielki, stać na jednej nodze i w miarę możliwości dociskać nogę do podłoża. Kończyć zanim stawy zaczną boleć i dać trochę czasu na regenerację. Warto też (z rozwagą!) rozciągać stawy, zwiększać ich ruchomość, jak ktoś ma specjalne haki, powisieć głową w dół.

W miarę szybko doszedłem do utrzymywania sztangi za plecami ważącej ponad 300 kg. Raz nawet z ciężarem 270 kg stanąłem na jednej, potem na drugiej nodze. Mimo, iż z czasem brałem 160 kg w pełnym przysiadzie, już nigdy nie miałem problemów z kolanami. Mało tego, mogłem podchodzić pod rekord absolutnie bez rozgrzewki; nawet jeśli mięśnie nie dały rady, to ścięgna i stawy- jakby ze stali- w ogóle tego nie odczuwały. Nic dziwnego, skoro przyzwyczaiłem je do o wiele większego ciężaru.
Dodam, że przez ostatnie 4 lata z różnych przyczyn nie mogłem trenować (sic!), ale kolana zostały sprawdzone wiele razy, gdy np. nosiłem z kimś po schodach fortepian, albo pralkę samemu.

Bolały mnie też nadgarstki, trochę nimi poruszałem przy wyciskaniu, bo byłem głupi i chciałem wyciskać jak najwięcej; poza tym dużo się siłowałem na rękę.
Tu to samo, utrzymywanie ciężaru na prawie wyprostowanych rękach. Wyciskałem 125, utrzymywałem 170. Zgadnijcie, czy od tamtej pory miałem jakieś problemy z nadgarstkami, łokciami czy barkami.
Dziękuję za uwagę :batman:
 
@Masu
Na szybko 4 dni:
Góra
4x wyciskanie na lawie lezac
3xwioslowanie sztangielka w oparciu o lawke lezac (ustawiasz sobie skosa i kladziesz sie na brzuchu)
3x podciaganie na drazku z obciazeniem
3x wznosy ze sztangielkami bokiem (na siedzaco z uwagi na plecy)
2x pompki na poreczach z obciazeniem
3x cwiczenie opcjonalne (jakies izolowane)

Dół
5xWyciskanie na nogi na suwnicy (nie powinno obciazac plecow bo w koncu jest to cwiczenie na siedzaco)
3x bulgarian split squats (google jesli nie wiesz jak to wyglada, cwiczenie ciezkie wiec obciazenie nie powinno byc potrzebne wielkie a dojedzie Cie)
3x uginanie nog na maszynie na dwuglowe
3x dzien dobry na maszynie (jesli plecy Ci pozwola)

System: gora, dol, wolne, gora, dol, wolne, wolne. Trening powtarzasz dwa razy z tym, ze pierwsze dwa treningi w tyg robisz silowo na cwiczeniach wielostawowych, zakres powtorzen od 3-6, kolejne dwa treningi wykonujesz hipertoficznie zakres powtorzen od 8-12. W przypadku cwiczen jednostawowych, lzejszych zakres na wszystkich treningach 8-15. Mam nadzieje, ze cos sie przyda

Jestem już trochę pijany ale wygląda ok. Jutro spróbuję.

Nie wiem jak się pisze poprawnie ortograficznie "spróbuję" :boystop:
 
W sobotę są zawody w bjj - mam do zbicia ok. 2-2,5 kilo. Jakieś rady doświadczonych zawodników jak się tego pozbyć, co jeść, jak ćwiczyć? :)
 
@sultankosmitow co prawda nigdy nie zbijalem wagi, ale na kazdy 1g glikogenu wiazanych jest 3g wody w organizmie, wiec ograniczenie spozycia weglowodanow (pomimo tego, ze bedzie sie wiazalo z gorszym samopoczuciem) powinno troche pomoc.
 
Czy pomógłby mi ktoś jaki trening robić? Miałem długą przerwę i się trochę zapasłem. Chciałem wrócić do formy, od miesiąca trzymam dietę i kilka razy byłem biegać. Teraz chciałem mocniej przysiąść. Codziennie do pracy i do domu rower, 3 razy w tygodniu bieganie około 50-60 minut. Doradziłby mi ktoś jakiś trening własnym ciężarem w domu? Mam możliwość do tego podciągania na drążku i barierki do pompek na poręczach też. Zależy mi na treningu ogólno-rozwojowym z nastawieniem na utratę tkanki tłuszczowej. Tych treningów jest tyle i ich rodzajów, a wolałbym się zapytać właśnie Was o coś sprawdzonego co faktycznie ma sens i przynosi efekty.
 
@dssport - mnóstwo rzeczy się zgadza, tylko ja napisałbym to bardziej naukowym językiem. Z drugiej strony nie jestem na tyle wykształcony, żeby to w pełni kompetentnie zrobić. Rzeczywiście z czasem następuje adaptacja, od razu mi się skojarzyło z metodami rosyjskich ciężarowców z lat 80., gdzie powtarzali co jakiś czas jedną serię na 50% możliwego zakresu powtórzeń, adaptując organizm do dużych ciężarów. Co do stawów, większość naukowców twierdzi, że tkanka chrzęstna nie regeneruje się, więc zajeżdżanie ich jest naprawdę nierozsądne - sam popełniłem ten błąd i na USG mam już objawy degeneracji tej tkanki. Trzeba też uważać na odwodnienie, zwłaszcza odwodnienie stawów podczas stosowania dopingu - najpaskudniejsze kontuzje pojawiały się w ten sposób.

@ScoTT - jeśli chodzi o utratę tkanki tłuszczowej, załatwisz to wyłącznie jedzeniem. Kontroluj podaż kalorii na poziomie 85% zapotrzebowania, efekty będą bardzo widoczne jeśli będziesz konsekwentny.
Co do treningów, pompki, dipsy i podciąganie to bardzo sensowny zestaw. Siłowni unikasz z jakiegoś konkretnego powodu? Ja bym nawet zamienił część tego cardio na siłkę. Nie potrzebujesz w ogóle biegania i cardio, żeby spalić tłuszcz.
 

[USER=11276]@ScoTT
- jeśli chodzi o utratę tkanki tłuszczowej, załatwisz to wyłącznie jedzeniem. Kontroluj podaż kalorii na poziomie 85% zapotrzebowania, efekty będą bardzo widoczne jeśli będziesz konsekwentny.
Co do treningów, pompki, dipsy i podciąganie to bardzo sensowny zestaw. Siłowni unikasz z jakiegoś konkretnego powodu? Ja bym nawet zamienił część tego cardio na siłkę. Nie potrzebujesz w ogóle biegania i cardio, żeby spalić tłuszcz.[/USER]

Tak unikam ze względów czasowych. Mam bardzo ograniczony czas póki co. Zanim dojadę na siłownię, przebiorę się, niekiedy czekam w kolejce na siłce, prysznic, zebranie się, dojazd. Mniej czasu mi schodzi by wybiec z domu, przebiec sie godzinkę i po drodze zaliczyć "siłownię w plenerze" :P i to wszystko za darmo, kolejny powód :)
 
Dzięki @Masu o to właśnie mi chodziło i tak będę robił tylko jak najlepiej sobie to rozłożyć, żeby się też nie zajechać bo mam tendencję do robienia wszystkiego na wyrost. Czyli jak to połączyć z bieganiem. Nie chce rezygnować z biegania, bo bieganie w moim przypadku przynosi bardzo dobre efekty i lubię biegać.
 
Nie wiem jak połączyć. Chłopaki ze street workout, których ja znam to jakieś maszyny. Często siedzą w parku pod drążkiem po dwie trzy godziny, a oprócz tego chodzą na siłkę i np ćwiczą muay thai. No ale tak to jest jak ma się 19 lat. Poniżej Maksym, koleś, który praktycznie wprowadził SW do Polski 3-4 lata temu, ale Maksym jest z Ukrainy i może przywozi ze sobą różne soczki z apteki ;) W poście jest jego trening...

 
Nie wiem jak połączyć. Chłopaki ze street workout, których ja znam to jakieś maszyny. Często siedzą w parku pod drążkiem po dwie trzy godziny, a oprócz tego chodzą na siłkę i np ćwiczą muay thai. No ale tak to jest jak ma się 19 lat. Poniżej Maksym, koleś, który praktycznie wprowadził SW do Polski 3-4 lata temu, ale Maksym jest z Ukrainy i może przywozi ze sobą różne soczki z apteki ;) W poście jest jego trening...


Hah, no widać że Maksym może mieć dobrą "dietę" :D wygląda jak terminator :) Mi zależy żeby teraz przez około 6 tygodni, jeszcze sobie pobiegać i "rozruszać się" gubiąc przy tym trochę tłuszczu a później dalej na taja i jakby się udało to przynajmniej raz w tygodniu na matę. SW jak dla mnie to mega alternatywa bo mam gdzie biegać a po drodze mam plac zabaw dla dzieciaków z przygotowanym obok parkiem do SW.
 
Trzymając się diety, rozumianej jako 85% zapotrzebowania kalorycznego z wysoką podażą białka, możesz po prostu podbiegać na siłkę, robić parę zestawów ćwiczeń i wracać do domu biegiem. Nie ma co komplikować i przekombinowywać, to naprawdę da efekty ;)
 
Dieta dieta ale jak ktos ma problemy z waga do tego efekt yoyo zle nawyki zywieniowe to co cale zycie bedzie diete trzymal i cwiczyl nie zawsze sa takie mozliwosci a do tego bedzie chodzil wsciekly,bedzie mial problemy z aktywnoscia se..k.. to makabra.

Trzeba dobrze umiec kontrolowac jedzenie nie siedziec w domu bo potem sa problemy z nadwaga tylko troszke aktywnosci.
Ja od pewngo czasu w ogole diety nie trzymam bo jestem fanatykiem polskiej kuchni i innych wynalazkow lacznie z fast foodami ,po prostu trzeba wiedziec ile mozna zjesc w dany dzien .
Jest duzo czynikow ktore maja wplyw na czlowieka .
Jak ktos bedzie mial jakies pytania chetnie sluze pomoca jakas wiedze posiadam ;p
 
@CongaBonga z tego co mi sie wydaje @F. Georgiew majac na mysli diete wcale nie mowi o limitowaniu zrodel jedzenia a odpowiednim bilansie kalorycznym
To jest klucz rozumowania pojęcia diety.
Co innego jeśli ktoś podchodzi do tematu bardziej specjalistycznie - gdzie kariera, bądź zdrowie narzuca zmianę produktów żywieniowych.
 
Back
Top