Siłownia ( rzeźba, spalanie) pytanie :)

Czyli twierdzisz ze Twoje ciało zachowa sie tak samo przy obciążeniu dajmy na to 100-150kg kiedy wchodzisz pod sztange i robisz siady i ustawiasz sie dobrze do tych siadow i druga sytuacja gdzie stoisz w pozycji rozluźnionej, często w jakims skręcie, niestabilnej.

Przecież to brednie.

Gdyby było jak mówisz to po co sie ustawiać pod tymi ciężarami? Można wejść pod ciężar i wyrwac losowo stojąc i robić, bedzie to samo według Ciebie?


Edit: Po to też zwraca sie uwage na poprawną technikę ćwiczeń. Gdyby bylo jak mówisz to można by bylo olać technike. Jednak przy złej technice obciążasz punkty ktore nie dadza rady wytrzymać takich obciążeń, nie powinny ich dostawać.

Co z tego ze masz dobra stabilizacje, silne giry jak sie poslizniesz na lodzie i kolano Ci sie skręci w chińskie Y a Ty swoja wagą dodasz do tego obciążenie, pod takim kątem i przeciążeniem cos puszcza i tyle. Tego nie wypracujesz, możesz zmniejszyć jedynie szanse na taka sytuacje przez wlasnie ćwiczenie stabilizacji i siły.


Czy bedziesz po tym niezniszczalny? Szczerze wątpię.
Jak poślizniesz się na lodzie to proste że zrobisz salto z potrójnym piruetem i wylądujesz telemarkiem. Na koniec cały autobus zaklaska a ty powiesz że to wszystko dzięki treningom zapaśniczym i podrzucaniu worka bułgarskiego.
 
Czyli twierdzisz ze Twoje ciało zachowa sie tak samo przy obciążeniu dajmy na to 100-150kg kiedy wchodzisz pod sztange i robisz siady i ustawiasz sie dobrze do tych siadow i druga sytuacja gdzie stoisz w pozycji rozluźnionej, często w jakims skręcie, niestabilnej.

Przecież to brednie.

Gdyby było jak mówisz to po co sie ustawiać pod tymi ciężarami? Można wejść pod ciężar i wyrwac losowo stojąc i robić, bedzie to samo według Ciebie?


Edit: Po to też zwraca sie uwage na poprawną technikę ćwiczeń. Gdyby bylo jak mówisz to można by bylo olać technike. Jednak przy złej technice obciążasz punkty ktore nie dadza rady wytrzymać takich obciążeń, nie powinny ich dostawać.

Co z tego ze masz dobra stabilizacje, silne giry jak sie poslizniesz na lodzie i kolano Ci sie skręci w chińskie Y a Ty swoja wagą dodasz do tego obciążenie, pod takim kątem i przeciążeniem cos puszcza i tyle. Tego nie wypracujesz, możesz zmniejszyć jedynie szanse na taka sytuacje przez wlasnie ćwiczenie stabilizacji i siły.


Czy bedziesz po tym niezniszczalny? Szczerze wątpię.
No właśnie nieprawdą jest trenowanie w taki sposób jak przedstawiłeś tj wyłącznie czysto technicznie i najlepiej jeszcze kulturystycznie- prosta droga do kontuzji. To nie obciążenie bezpośrednio jest przyczynkiem kontuzji ruchowych (o jakiś wypadkach typu zmiażdżenie nie rozmawiamy) a brak adaptacji układu nerwowego do danego ruchu. Jak nigdy w życiu nie cwiczyles wyciskania stojąc na jednej nodze czy też przysiadu bocznego na jednej nodze albo zeskokow na jedną nogę z małej wysokości albo przeskokow z nogi na nogę z określonym obciążeniem etc. to później nie oczekuj od swojego ciała że uruchomi właściwą sekwencję ruchów i odpowiednie mięśnie by się nie uszkodzić. To jest niemożliwe. Robisz siady z ciężka sztangą i wydaje Ci się że masz mocne nogi a tak na prawdę to one są przygotowane tak na 30proc swojego potencjału motorycznego. Idziesz po ulicy, wpadasz w poślizg i skręcasz sobie kolano bo ciało jest w szoku wpadając znienacka w sytuacje której nie zna Twój układ nerwowy
 
No właśnie nieprawdą jest trenowanie w taki sposób jak przedstawiłeś tj wyłącznie czysto technicznie i najlepiej jeszcze kulturystycznie- prosta droga do kontuzji. To nie obciążenie bezpośrednio jest przyczynkiem kontuzji ruchowych (o jakiś wypadkach typu zmiażdżenie nie rozmawiamy) a brak adaptacji układu nerwowego do danego ruchu. Jak nigdy w życiu nie cwiczyles wyciskania stojąc na jednej nodze czy też przysiadu bocznego na jednej nodze albo zeskokow na jedną nogę z małej wysokości albo przeskokow z nogi na nogę z określonym obciążeniem etc. to później nie oczekuj od swojego ciała że uruchomi właściwą sekwencję ruchów i odpowiednie mięśnie by się nie uszkodzić. To jest niemożliwe. Robisz siady z ciężka sztangą i wydaje Ci się że masz mocne nogi a tak na prawdę to one są przygotowane tak na 30proc swojego potencjału motorycznego. Idziesz po ulicy, wpadasz w poślizg i skręcasz sobie kolano bo ciało jest w szoku wpadając znienacka w sytuacje której nie zna Twój układ nerwowy
Tak.

Pytanie czy jest to możliwe? Bo siady na jednej nodze skierowanej w poprawnym ustawieniu to jedno a przypadki kontuzji gdzie cialo moze sie złożyć w zle ustawienie to drugie.

Masz robić siady z różnymi kątami nie zawsze "zdrowo" ustawionym cialem by to wzmacniac? To predzej sie ludzie posypią na samym treningu niz w przypadku wypadku.
 
Tak.

Pytanie czy jest to możliwe? Bo siady na jednej nodze skierowanej w poprawnym ustawieniu to jedno a przypadki kontuzji gdzie cialo moze sie złożyć w zle ustawienie to drugie.

Masz robić siady z różnymi kątami nie zawsze "zdrowo" ustawionym cialem by to wzmacniac? To predzej sie ludzie posypią na samym treningu niz w przypadku wypadku.
Nie posypią. Nie chodzi o to by obciążyć na maxa a raczej by układ nerwowy poznał inny ruch. Jak układ nerwowy nieswuadomie steruje układem mięśniowym to najczęściej dochodzi do kontuzji. Mowa o takich kontuzjach ruchowych spowodowanych najczęściej brakiem stabilizacji i brakiem siły wypracowanej w tej stabilizacji. Dlatego mówię : kwadratowi z siłowni najczęściej łapią kontuzje - różne, ale globalna przyczyna pozostaje ta sama :)
 
Nie posypią. Nie chodzi o to by obciążyć na maxa a raczej by układ nerwowy poznał inny ruch. Jak układ nerwowy nieswuadomie steruje układem mięśniowym to najczęściej dochodzi do kontuzji. Mowa o takich kontuzjach ruchowych spowodowanych najczęściej brakiem stabilizacji i brakiem siły wypracowanej w tej stabilizacji. Dlatego mówię : kwadratowi z siłowni najczęściej łapią kontuzje - różne, ale globalna przyczyna pozostaje ta sama :)
Czyli goście od jogi i animal flow są niezniszczalni?
To o czym mówisz jest handicupem, ale nie gwarantem.
Jaką masz pewność, że nie masz mikrourazu, który pogłębi się przy głupocie? Jaką masz pewność, że organizm zawsze pracuje idealnie i idealnie "naoliwiony" masz każdy skrawek ciała? To skąd nowotwory?
 
Czyli goście od jogi i animal flow są niezniszczalni?
To o czym mówisz jest handicupem, ale nie gwarantem.
Jaką masz pewność, że nie masz mikrourazu, który pogłębi się przy głupocie? Jaką masz pewność, że organizm zawsze pracuje idealnie i idealnie "naoliwiony" masz każdy skrawek ciała? To skąd nowotwory?
Czekaj, czekaj to z nowotworem to już manipulacja. Nie o tym rozmawiamy :) no właśnie - nie masz nigdy, dlatego musisz dbać w treningu o siebie z każdej strony a nie tylko wybiórczo budować mięśnie albo wybiórczo uprawiać pozycje z jogi. Jedno i drugie podejście jest niekompletne. Mało tego : powinniśmy robić rzeczy na treningu które są mało spotykane albo wcale, bo takie są sytuacje także w życiu. Czasem coś musisz szarpnąć, czasem przeskoczyć, czasem stracić równowagę itp
 
Czekaj, czekaj to z nowotworem to już manipulacja. Nie o tym rozmawiamy :) no właśnie - nie masz nigdy, dlatego musisz dbać w treningu o siebie z każdej strony a nie tylko wybiórczo budować mięśnie albo wybiórczo uprawiać pozycje z jogi. Jedno i drugie podejście jest niekompletne. Mało tego : powinniśmy robić rzeczy na treningu które są mało spotykane albo wcale, bo takie są sytuacje także w życiu. Czasem coś musisz szarpnąć, czasem przeskoczyć, czasem stracić równowagę itp
a czasem coś przeskoczy, czasem coś się zerwie, a czasem z małej chmury zrobi się duży deszcz. A z nowotworem to nie manipulacja tylko pokazanie, że nasz organizm nie jest nieomylny i czasem zacznie się psuć na poziomie jednej komórki a rozrośnie się to do skali całego organizmu. Nie ma niezniszczalnych. Możesz mieć szczęście i nigdy nie dotknie Cię poważna kontuzja a możesz mieć pecha i choć dbasz o siebie jak nikt inny na świecie to jedno zdarzenie może sprawić, że marzenia o byciu sportowcem posypią się jak jenga na flaszce spirytusu przed partią
 
Jak chcecie pojebany trening to zarzucam :

1. Przerzucanie worka z piaskiem 113kg w leżeniu na plecach 2x20 (po 10 na stronę)
2. Przysiady z tym samym workiem 2x20
3. Swing kettlem 80kg 2x25
4. Przetaczanie worka naprzemiennie jednorącz w podporze przodem 68kg worek 2x15 na stronę
5.17 minut pracy talerzem 15kg - różne ćwiczenia : dookoła świata, zaciągania zapaśnicze, wiosło, uginanie stojąc, wyrzuty z klaty, siAdy,tricepsy stojąc etc
worek z piachem 110 kg na leżąco? o kurwa
 
Ja mam inne pytanie nazwijmy to około treningowo a bardziej w sumie żywieniowe...

Mianowicie wkurwia mnie ten plastik wszędzie...Macie patent na wodę jakiś żeby tego mikroplastiku nie wwalać w siebie? Tzn. jakąs alternatywę dla plastikowych butelek z wodą?

Czy macie na to wyjebane jajca i w nich tez mikroplastik juz jest i chuj w to?
 
Ja mam inne pytanie nazwijmy to około treningowo a bardziej w sumie żywieniowe...

Mianowicie wkurwia mnie ten plastik wszędzie...Macie patent na wodę jakiś żeby tego mikroplastiku nie wwalać w siebie? Tzn. jakąs alternatywę dla plastikowych butelek z wodą?

Czy macie na to wyjebane jajca i w nich tez mikroplastik juz jest i chuj w to?
Ja kupuje wodę od kolesia w 20l bańkach. Licząc, że jest ciut lepsza niż butelkowane.
 
Ja mam inne pytanie nazwijmy to około treningowo a bardziej w sumie żywieniowe...

Mianowicie wkurwia mnie ten plastik wszędzie...Macie patent na wodę jakiś żeby tego mikroplastiku nie wwalać w siebie? Tzn. jakąs alternatywę dla plastikowych butelek z wodą?

Czy macie na to wyjebane jajca i w nich tez mikroplastik juz jest i chuj w to?
Mam wyjebane jajca, na coś trza umrzeć, pije 5 litrów wody dziennie filtrowanej z dzbanka, a ponad drugie tyle wody z kranu wylewam robiąc wiaderka :muttley:
 
Ja mam inne pytanie nazwijmy to około treningowo a bardziej w sumie żywieniowe...

Mianowicie wkurwia mnie ten plastik wszędzie...Macie patent na wodę jakiś żeby tego mikroplastiku nie wwalać w siebie? Tzn. jakąs alternatywę dla plastikowych butelek z wodą?

Czy macie na to wyjebane jajca i w nich tez mikroplastik juz jest i chuj w to?
Pij wodę z kranu, nalewaj do szklanki albo szklanej butelki.

Od kilku lat przestałem kupować butelkowane wody i żyje. Rozumiem, że za czasów jak byliśmy dziećmi to można było mieć wątpliwości co do kranówki, ale dzisiaj chyba w 90% miejsc w Polin normalnie można pić bez filtrowania i nie ma prawa się nam nic stać.
 
Pij wodę z kranu, nalewaj do szklanki albo szklanej butelki.

Od kilku lat przestałem kupować butelkowane wody i żyje. Rozumiem, że za czasów jak byliśmy dziećmi to można było mieć wątpliwości co do kranówki, ale dzisiaj chyba w 90% miejsc w Polin normalnie można pić bez filtrowania i nie ma prawa się nam nic stać.
Ale smak kranówy...przecież to aż chrzęści w zębach przy piciu
 
Ale smak kranówy...przecież to aż chrzęści w zębach przy piciu
Jak dla mnie smak jest normalny, chociaż to pewnie jak z butelkowaną w różnych miejscach różnie smakuje.

A jak ktoś lubi smakowe wody do można wrzuć do szklanki kilka plasterków imbiru.
 
Jak dla mnie smak jest normalny, chociaż to pewnie jak z butelkowaną w różnych miejscach różnie smakuje.

A jak ktoś lubi smakowe wody do można wrzuć do szklanki kilka plasterków imbiru.
Mnie ona smakuje chlorem i kamieniem. Ciekawe czy te dzbanki z filtrami by pomogły?
 
Pij wodę z kranu, nalewaj do szklanki albo szklanej butelki.

Od kilku lat przestałem kupować butelkowane wody i żyje. Rozumiem, że za czasów jak byliśmy dziećmi to można było mieć wątpliwości co do kranówki, ale dzisiaj chyba w 90% miejsc w Polin normalnie można pić bez filtrowania i nie ma prawa się nam nic stać.
Wodę trzeba zbadać. Np na Śląsku kranówka jest niezła ale w Wlkp to takie twarde gowno że nawet nie powinieneś się w tym myć. Chyba że wizja kamicy nerkowej wybudowanej z tego scieku Cię nie przeraża. Uwierz jednak na słowo że nie chciałbyś.
Zajmuje się chobbystycznie akwarystyką więc komplet testów mam w domu. Do picia wodę można pić z dzbanka z filtrem który zatrzymuje większość tzw "kamienia" z testów wynika że ponad 90 %. Można też sobie kupić prostą osmozę ale nie wiem jak jest do picia z mineralizowaniem tej wody. Do akwarium mineralizuje wodę specjalnym dodatkiem i chyba tak samo jest do pitnej tylko mozna to zautomatyzować .
Prędzej napiłbym się wody z mojego akwarium niż z kranu.
 
Oprócz jakości samej wody istotny jest też stan rur, które ją doprowadzają do kranu.

VBRw5BzVgBjuPYfpufCOSoZdWKmbghMK6On0H1uWBDVS7XnKWldYFZatD9bL8p_EagG-BbTT_-NsMFl9POLsDbZlbfrEVzTLBb18uqzXeDkeRXnKutCovqmpaf8GUi4
 
Wodę trzeba zbadać. Np na Śląsku kranówka jest niezła ale w Wlkp to takie twarde gowno że nawet nie powinieneś się w tym myć. Chyba że wizja kamicy nerkowej wybudowanej z tego scieku Cię nie przeraża. Uwierz jednak na słowo że nie chciałbyś.
Zajmuje się chobbystycznie akwarystyką więc komplet testów mam w domu. Do picia wodę można pić z dzbanka z filtrem który zatrzymuje większość tzw "kamienia" z testów wynika że ponad 90 %. Można też sobie kupić prostą osmozę ale nie wiem jak jest do picia z mineralizowaniem tej wody. Do akwarium mineralizuje wodę specjalnym dodatkiem i chyba tak samo jest do pitnej tylko mozna to zautomatyzować .
Prędzej napiłbym się wody z mojego akwarium niż z kranu.
A pytanie właśnie o filtr odwróconej osmozy. Warto w to wkładać hajs żeby mieć dobra wodę do picia bez chemii i innego dziadostwa ?
 
A pytanie właśnie o filtr odwróconej osmozy. Warto w to wkładać hajs żeby mieć dobra wodę do picia bez chemii i innego dziadostwa ?
Ja bym najpierw zbadał to co płynie z kranu i wtedy podejmował decyzje.
Są rejony kraju gdzie woda jest naprawdę dobra.
Niestety nie wszędzie a twarda woda szkodzi też urządzeniom jak pralki, zmywarki i wszystko co ma kontakt z wodą. Pod Poznaniem nawet mechanizm spłuczki w kiblu trzeba co jakiś czas wymieniać albo otwierać i traktować odkamieniaczem.
*Hobbystycznie rzecz jasna. :wtf2:
 
Last edited:
Back
Top