Ja po prostu piszę jakie kobiety są, a to, że Ty widzisz w tym sianie do nich niechęci to Twój problem. Incel to facet żyjący w mimowolnym celibacie, więc śmieszne jest jak julki używają to określenie w stosunku do osób mających inne zdanie niż one. To właśnie incel ma zdecydowanie większe poparcie naukowe niż mizogin w przypadku, którego nienawiść do kobiet można po swojemu interpretować. Jeżeli druga strona mówi rzeczy, z którymi się w 100% nie zgadzam, ale mówi je do rzeczy to uznaję to za merytoryczne, więc nie jest tak piszesz. Gdybym używał inwektyw to pisałbym do Ciebie: „cwelu jebany”, „kurwo pierdolona” zamiast argumentów
Incel używam umownie jak Julki.
I jak ktoś pisze, że wie jakie są kobiety, tak zero jedynkowo, jako przeciwieństwo do zerojedynkowego patrzenia na mężczyzn, to jest dla mnie już na granicy incelstwa. Bo to naciąganie rzeczywistości do swojej bańki. Wiesz, że to nie jest czarno białe. Wiesz, że mężczyźni kierują się też emocjonalnością, co widać chociażby po motorycznych, agresywnych komentarzach tu na forum. A także po tym że z emocji do przemocy posuwają się głównie mężczyzni. Pewnie 90% wiezniewow skazanych za użycie przemocy(bójki, morderstwa itd) to mężczyźni. Nie mówiąc już o tym, że są mężczyźni, i to sporo, po stronie lewicy. Wtedy naciagniezz swój pogląd i powiesz, że tak naprawdę mają mózg kobiety?
Ale to za mało by być incelem. Incelem jest dla mnie ktoś kto do kobiet i mężczyzn ma podwójne standardy, co jest dla mnie dowodem na to, że to nie poglądy ale fobie, nienawiść i strach. Np gdy ktoś pisze, że kobieta, która odmówi seksu 99 na 100 mężczyzn to kurwa i godny pogardy podludz bo się puszcza ale mężczyzna który pójdzie z każdą chętna do łóżka już jest ok.
Albo gdy kobieta padnie ofiarą oszusta matrymonialnego - i podsmiechujki są z kobiety, bo łatwa i naiwna, bo dziwce ruchać się chciało, ale jak kobieta wykorzystuje mężczyznę, puści go z torbami, naciagnie na alimenty - wtedy ona jest zła a nie mężczyzna. Nie mówiąc o tym, gdy stanie się ofiarą gwałtu, morderstwa - incel będzie skupiał się na tym, że ona jest zła, sama sobie winna. Gdy kobieta zabije mężczyznę - będzie to przykład złej kobiety dla incela.
Nie mówiąc o takich kwiatkach, że to nie szef, który szantażuje pracownice "seks albo praca" jest zły, ale ona, za sam fakt, że jest kobietą, bo "jakby kobiety czasem się na to nie zgadzali to by szefowie nie proponowali".
Idąc tym tokiem rozumowania - lekarz czy urzędnik który wymusić chce od ciebie łapówkę, albo gangus ściągający haracz ze zpozywczaka jest ok, bo winni są ci przymuszani ludzie. Przecież mogli się nie zgadzać xd
To jest dla mnie kwintesencja incelstwa.