Racja, z programu. Z tym ze ty masz kontrole nad tym JAK ten program przekazac i dodatkowo mozesz pokazac jakies ciekawostki, znaczenie praktyczne wiedzy z konkretnego przedmiotu na podstawie codziennych zdarzeń itp. Z córką np miałem dyskusje o otaczającej nas informatyce (jednym z zdań egzaminacyjnych była prezentacja o wadach i zaletach infromatyzacji,oraz przykładach) - np tłumaczyłem jej jak działa logistyka w zamowieniu z allegro, az do odbioru z paczkomatu przy pomocy telefenu z włączonym GPSem. Niby coś tam próbowała zgadywać ale widziałem że koniec końców była zaskoczona ilością rzeczy która się wtedy "dzieje".
No i dochodzi jeszcze to co napisalem o tym co jest "poza programem". Dziecko znajomych jest nagabywane przez cała klasę, bo powiedziało że "toleruje LGBT, ale nie akceptuje" (lat 12). I co robią znetflixowane dzieciaki (co nie jest ich winą, tylko wyjebką ich rodziców)? Mowia ze "jest nietolerancyjna bo nie akceptuje" (pozdro Karoń, afirmacja wypełniła słowo tolerancja). Wysyłają jej filmiki z liżącymi się lesbijkami albo gejami, pokazują jej fuck you pocierając się odpowiednim palcem o nos tak by zawsze mogli się tego wyprzeć. Dziecinada wiem, temat nagabywania mógłby być dowolny, za naszych czasow kazdy tez z czyms podobnym sie spotkal, ale w tym przypadku jest akurat LGBT. I ta dziewczynka na wyjazd klasowy nie chce jechac, bo jej cały czas o tym gadają. Nauczyciele tematu ruszyc ewidentnie ruszyc nie chcą, albo bo nie po ich mysli, albo moze i po mysli, ale po co sie wychylac za tą pensję jak z kasy bideronki.
O i jeszcze jedna rzecz - ukraińskie dzieciaki maja lepsze oceny od naszych. Tam jeszcze jest widac stara dobra szkola, u nas juz zaczelo sie wreczanie laurek za cokolwiek, to juz siadlo jakis czas temu. W naszych polskich przedszkolach logopedyski nie wyrabiają się, sporo dzieciakow nie potrafi mowic, albo ma wady wymowy. Kreskówkowa sieczka przez pierwszych parę lat zycia, kluczowych przeciez, zbiera zniwo. Ale za to jak fajnie dac dziecku telefon, i mozna browarka obalic w spokoju.