Wojciech Chmielarz "Podpalacz". Bardzo fajny kryminał, łyknąłem w kilka godzin. Czyta się lekko, a sama historia nie jest zbyt rozwleczona. Fajnie oddany klimat warszawskiej policji, poznając historię komisarza Mortki od razu przypomniały mi się "Złe psy" Vegi (oczywiście to zupełnie inny rodzaj lektury, ale podobne realia).
Jak jeszcze nie czytałeś to myślę, że warto sięgnąć po "Żmijowisko" tego autora. Książka wybraną książka roku lubimyczytać.pl oraz nominacje do nagród literackich np Wielkiego Kalibru.
-----
Historia piractwa - Philip Gosse
Przechodzimy mi przez ręce najróżniejsze książki z wydawnictwa "Napoleon V" i zawsze chętnie je sobie kartkowałem, że rzucić okiem co się tam znajduje. Zawsze było widać, że są mocne merytorycznie i często były to wydrukowane prace naukowe, a nie jakieś książeczki popularno-historyczne dla plebsu. Później poleciło mi to wydawnictwo dwóch moich kolegów którzy są na doktoracie których polecenia sobie cenię bo się nie przejechałem jeszcze. Jednak żaden temat mnie jakoś specjalnie nie ujął - tzn obiektywnie były mega ciekawe ale zdawałem sobie sprawę, że nie są to na tyle moje klimaty (np historia militariów) żebym przebrnął przez na prawdę poważna literaturę historyczną. Jakiś czas temu jednak spostrzegłem książkę piratach i pomyślałem, że to może być to. Do tego książka napisana w 1932 roku więc byłem pewien, że murzyn będzie nazwany murzynem, a gwałt gwałtem, a nie naruszeniem nietykalności więc stwierdziłem że tym bardziej coś dla mnie. W bibliografii odniesienia do publikacji z 16xx nosz kozak w chuj.
Książka podzielona na rozdziały opisujące działania piratów w różnych regionach - berberysjcy, angielscy, z nowego świata itd. Dużo smaczków które można poznać i historii które można doczytać gdzieś później. Mi było niezwykle przyjemnie czytać o postaciach które poznałem dzięki serialowi "Black Sails" i o obszarach na których akurat rozgrywałem sesję w Europa Universalis 4 :p
Jednak książkę męczyłem długo. Nie mam zwyczaju zaczynać innej póki jednak nie skończę, ani też nie lubię porzucać książek w trakcie. Zwlaszcza początek był męczący. Autor nie pokusił się na żadne analizy czy dopowiedzenia niektórych luk bibliograficznych korzystając ze swojej wiedzy czy jakiś hipotez. Książka jest zbiorem faktów na które jest papier. Np jeżeli w pamiętniki było napisane że ktoś uciekł z niewoli i pojmał kilka statków to nie dowiemy się jak to zrobił (ani jak mógłby to zrobić) ani ile minęło czasu itd. Musi nam wystarczyć ta informacja. Trochę jak czytanie książki telefonicznej.
Dlatego dalsze rozdziały książki które są bliższe czasowo teraźniejszości i zawierały więcej źródeł historycznych są ciekawsze bo opisy wydarzeń są pełniejsze i faktycznie można się bardziej wczuć. Przynajmniej mi było łatwiej. Poczułem raz niedosyt kiedy autor opisywał pewne wydarzenia które mega mi się podobały i napisał coś w stylu "ale o nim już dużo napisałem i wystarczy jak na tę publikację" nosz kurwa jebany Philip.
Mimo to polecam bo jest to wyrwany fragment świata za którym tęskni czasem moja dusza - albo moje poprzednie wcielenia :p - świata w którym ludzie byli prawdziwie wolni, a Ziemia była ogromna i niezbadana.
Merytorycznie mocna, trochę trudno się czyta. Jak dla mnie 6,5/10