Książki

Trzeba czytać "metro 2034" by się odnaleźć w najnowszej części? Bo przyznam, że olałem drugą książkę z serii ale pierwsza mi się podobała.

@Arlovski
Też mnie to interesowało i znalazłem 2 odpowiedzi czytelników na tak postawione pytanie:
"2034 to kompletnie inna historia niż 2033 i 2035. Możesz spokojnie czytać pomijając 2034."
"Nie czytałem 2034, ale wg opisu to ma być powrót do głównego bohatera 2033, czyli tak jakby go w 2034 nie było."

Ale ja jednak zrobię najpierw 2034, bo lubię mieć serie pozamykane :)
 
Ja polecam wszystkim tytuł "Inna dusza" Łukasza Orbitowskiego. Trzymając się terminologii MMA - KNOCKOUT!
 
Właśnie kupiłem "Dwa traktaty o rządzie" i jestem z tego powodu wielce zadowolony! Tak, tak - wiem, że nikogo to nie obchodzi, ale potrzebowałem wyrazić swoje emocje:))
 
Czytał ktoś "Bastion" Stephena Kinga, ponieważ teraz jak patrzyłem po stronkach z ocenami to podobno jego najlepsza książka, po przeczytaniu 2 które mam już na szafce z chęcią bym się za nią wziął.
Czytałem. Jedna z lepszych książek jakie miałem okazję przeczytać (pound for pound)
 
Czytał ktoś "Bastion" Stephena Kinga, ponieważ teraz jak patrzyłem po stronkach z ocenami to podobno jego najlepsza książka, po przeczytaniu 2 które mam już na szafce z chęcią bym się za nią wziął.
Czytam aktualnie. Została mi końcówka, jakieś 400 stron :lol:
 
Ja mam na półce "Doktor Sen", mam nadzieję, że kontynuacja "Lśnienia" mnie nie zawiedzie. Niestety jak na Stefana to straszny cienkusz, zaledwie 600 str.
 
Podobno "Dallas '63" mistrza Kinga wymiata - ktoś potwierdzi? ;)
Przeczytałem tą książkę. Nie jest to kolejna mroczna opowieść Stephena, jednak ma zajebisty klimat.
Nie chcę Ci tutaj za dużo zdradzać, ale kup - nie pożałujesz.
 
Przeczytałem tą książkę. Nie jest to kolejna mroczna opowieść Stephena, jednak ma zajebisty klimat.
Nie chcę Ci tutaj za dużo zdradzać, ale kup - nie pożałujesz.
Od miesięcy kupiona w jakiejś promocji za dychę leży na Kindlu i czeka ;) Wkrótce jej czas nadejdzie w takim razie, thx za rekomendację.
 
Myślę że trzeba chronologicznie przeczytać 2033 i 2034 żeby poznać fabułe i zmainy w metrze po 2033 . Czytał ktoś Pawla Kornewa ?
 
Wlasnie skonczylem The stranger beside me Ann Rule, opowiadajacy historie nieslawnego Teda Bundiego. Do tej pory dysponowalem jedynie pobiezna wiedza na jego temat. Ot kolejny normalny seryjny morderca. Ta ksiazka zdradza duzo wiecej (choc i pozostawia tez i duzo wiecej watliwosci) sekretow z jego zycia, zwlaszcza, ze autorka znala tego zwyrodnialca osobiscie i pozostawala z nim w kontakcie przez wiekszosc czasu, ktory spedzil za kratkami. Nie wiadomo ile niewinnych kobiet 'Ted' pozbawil zycia, ale szokujace jest to, ze mogl sie ze wszystkiego wywinac (jego apelacyjne batalie kosztowaly spoleczenstwo krocie )...
Warto, po stokroc warto !
 
Wojciech Sumliński
"Czego nie powie Masa o polskiej mafii"
czego-nie-powie-masa-o-polskiej-mafii-b-iext29964140.jpg

Jestem w polowie i polecam kazdemu kto interesuje sie gangsterka, polityka i spiskami.
 
Isaac Asimov - ktoś czytał? Od czego zacząć?
Cykl Fundacja (darowałbym sobie Preludium i Powstanie) i Ja, Robot. Uważam, że Asimov brzydko się starzeje, świetne pomysły fabularne, ale narracja i postacie odbiegają od dzisiejszych standardów.
 
Cykl Fundacja (darowałbym sobie Preludium i Powstanie) i Ja, Robot. Uważam, że Asimov brzydko się starzeje, świetne pomysły fabularne, ale narracja i postacie odbiegają od dzisiejszych standardów.

Właśnie biorę się za Fundację, nie chronologicznie fabularnie tylko chronologicznie o powstania(czyli Fundacja, Funacja i Imperium). Zobaczymy.
Pierwszą część roku spędziłem na ogląaniu zaległości historii mma(ponad 300 gal obejrzanych, plus te obywająće się na żywo, to razem pewnie z 360), kolejna część nadrabianie zaległości filmowych, teraz czas na beletrystykę.
 
Właśnie biorę się za Fundację, nie chronologicznie fabularnie tylko chronologicznie o powstania(czyli Fundacja, Funacja i Imperium). Zobaczymy.
Pierwszą część roku spędziłem na ogląaniu zaległości historii mma(ponad 300 gal obejrzanych, plus te obywająće się na żywo, to razem pewnie z 360), kolejna część nadrabianie zaległości filmowych, teraz czas na beletrystykę.
Fundacje w sumie da się tylko sensownie czytać z chronologią powstania
 
Jest trochę nowości czy dużo się powtarza ze "związkami"?
Poczatek podobny, przedstawione sposoby dzialania sluzb. Potem zeznania Masy i powiazania z wowczas rzadzacym SLD. Jestem w trakcie wiec ciezko ocenic calosc ale warto przeczytac.
 
  • Like
Reactions: mat
Fundacje w sumie da się tylko sensownie czytać z chronologią powstania

Jak mnie wciągnie to pewnie w nocy przeczytam(z przerwą na Fabińsiego) i jutro napiszę swoją opinie.
Na razie podoba mi się rozmach - 25 mln zamieszkałych planet, chyba zerżnął z tego Lucas bo uniwersum Star Wars też jest tak absurdalnie gigantyczne(tylko C3PO zna 20 mln głównych języków)
 
Poczatek podobny, przedstawione sposoby dzialania sluzb. Potem zeznania Masy i powiazania z wowczas rzadzacym SLD. Jestem w trakcie wiec ciezko ocenic calosc ale warto przeczytac.
Tak czy siak kupię, czekam tylko na wersję ebook
 
Biała reduta Tomasz Kołodziejczak
Od razu zaznaczam, że nie czytałem, ale ponoć dobre fantasy.

Wszechogarniające Zło, by zapanować nad światem, nie cofnie się przed niczym. Stale rodzi się i odnawia z większą siłą w mrocznych przestrzeniach Gehenny. Zarówno w Warszawie, jak i na Zachodnich Kresach Rzeczpospolitej, a także w zagrożonej kolonii na Marsie trwa nieustanne śledztwo i rozpaczliwa próba zbudowania powłoki ochronnej z pomocą zaklęć.
A do tego elf królem Polski.
Ponoć fantastyka na najlepszym poziomie.
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/220638/biala-reduta---czesc-i
Tutaj rozmowa o książce.
http://www.polskieradio.pl/8/1415/Artykul/1543908,Biala-Reduta-Koronacja-elfa-na-krola-Polski
 
@MuraS - przeczytałem dziś pierwszą książkę cyklu "Fundacja". Styl pisania się , prawda, zestarzał, lecz mnie się podoba ten prosty styl: zero opisów, kompozycje pisarskie ograniczone do koniecznego minimum by przedstawić samą treść. Trochę jak u Lema czy w "Kociej Kołysce" Vonnegouta.
W takim typie intelektualnego SF mi to bardzo pasuje.
Podoba mi się też to w jak prosty sposób przekształcił historie naszej prawdziwej cywilizacji oraz mechanizmów socjologicznych nią rządzących.
Teraz w coś pogram, wieczorem przeczytam drugą książkę z serii.
 
@MuraS - przeczytałem dziś pierwszą książkę cyklu "Fundacja". Styl pisania się , prawda, zestarzał, lecz mnie się podoba ten prosty styl: zero opisów, kompozycje pisarskie ograniczone do koniecznego minimum by przedstawić samą treść. Trochę jak u Lema czy w "Kociej Kołysce" Vonnegouta.
W takim typie intelektualnego SF mi to bardzo pasuje.
Podoba mi się też to w jak prosty sposób przekształcił historie naszej prawdziwej cywilizacji oraz mechanizmów socjologicznych nią rządzących.
Teraz w coś pogram, wieczorem przeczytam drugą książkę z serii.
Raczej chodziło mi o ten sposób budowania struktury opowieści w wczesnym SF, w której bohaterowie są zasadniczo zbędni. Bohaterowie w początkowym SF są bezpłciowi. Dotyczy to Clarke'a dotyczy to Asimova. Pomysł na powieść jest najważniejszy. Z Lemem bym dyskutował bo jego bibliografia jest wyjątkowo niejednorodna. Od "Bajek Robotów" do "Próżni Doskonałej". Są w niej dzieła pisane takim oszczędnym językiem SF jak "Astronauci", jest też "Solaris" w którym opisy to 90% procent tekstu. Z Vonnegutem to się nie zgadzam. Ma szybki styl pisania, ale dużo mniej sterylny od Asimova. Asimova i Clarka obchodzi rozwój techniczny i cywilizacyjny, Lema niezmienna natura człowieka w obliczu rozwoju technicznego, a Vonneguta obchodzi tylko człowiek i jego moralna kondycja. Z jakim sarkazmem pisane są książki Vonneguta. Gdzie indziej główny bohater w obliczu zagłady świata, postanawia zamarznąć pokazując fucka w kierunku nieba ?
 
Raczej chodziło mi o ten sposób budowania struktury opowieści w wczesnym SF, w której bohaterowie są zasadniczo zbędni. Bohaterowie w początkowym SF są bezpłciowi. Dotyczy to Clarke'a dotyczy to Asimova. Pomysł na powieść jest najważniejszy. Z Lemem bym dyskutował bo jego bibliografia jest wyjątkowo niejednorodna. Od "Bajek Robotów" do "Próżni Doskonałej". Są w niej dzieła pisane takim oszczędnym językiem SF jak "Astronauci", jest też "Solaris" w którym opisy to 90% procent tekstu. Z Vonnegutem to się nie zgadzam. Ma szybki styl pisania, ale dużo mniej sterylny od Asimova. Asimova i Clarka obchodzi rozwój techniczny i cywilizacyjny, Lema niezmienna natura człowieka w obliczu rozwoju technicznego, a Vonneguta obchodzi tylko człowiek i jego moralna kondycja. Z jakim sarkazmem pisane są książki Vonneguta. Gdzie indziej główny bohater w obliczu zagłady świata, postanawia zamarznąć pokazując fucka w kierunku nieba ?

Teraz rozumiem :) Co do Vonneguta - oczywiśćie, że jego styl jest inny, jednak porównałem tylko do "Kociej Kołyski" która różni się stylem od innych jego książek( a też pochłonąłem chyba wszystkie).

Prawda, wczesnie SF nie interesuje się człowiekiem, chyba , że masą, całą cywilizacją i techniką mas. Rewolucje zrobił chyba dopiero P.K. Dick który oczywiście zajmował się całą cywilizacją i jej rozwojem technologicznym - lecz skupił się na człowieku i jego moralnym i psychologicznym funkcjonowaniu, zadawał pytania o nowe definicji moralności i wartości oraz ich aktualności w stosunku do zmian jakie zaszły. Dobrym przykładem tutaj jest "Czy androidy śnią o elektronicznych owcach?" - roboty,androidy otrzymały tutaj wspomnienia. I pojawia się problem: co właściwie je różni od ludzi?
Dick wykorzystał SF do tego do czego wykorzystywał często Lem: rozwój cywilizacyjny powoduje powstanie nowych problemów natury etycznej, jakie wcześniej były dla człowieka nieznane.


Co do stylu Lema - całkowicie się zgadzam. Potrafił w tak różnym stylu pisać o tak wielu zagadnieniach, że to jest chyba fenomen na skalę światową: jakby było w nim kilku różnych pisarzy a nie jeden.
Zresztą, gdy Dick od narkotyków trochę ześwirował, to głosił tezy, że Lem nie istnieje, że jest to projekt służb ZSRR i w rzeczywistości powieści te tworzy sztab różnych ludzi. Nie mieściło mu się w głowie, że jeden człowiek może tak różnorodnie i płodnie pisać.
 
Teraz rozumiem :) Co do Vonneguta - oczywiśćie, że jego styl jest inny, jednak porównałem tylko do "Kociej Kołyski" która różni się stylem od innych jego książek( a też pochłonąłem chyba wszystkie).

Prawda, wczesnie SF nie interesuje się człowiekiem, chyba , że masą, całą cywilizacją i techniką mas. Rewolucje zrobił chyba dopiero P.K. Dick który oczywiście zajmował się całą cywilizacją i jej rozwojem technologicznym - lecz skupił się na człowieku i jego moralnym i psychologicznym funkcjonowaniu, zadawał pytania o nowe definicji moralności i wartości oraz ich aktualności w stosunku do zmian jakie zaszły. Dobrym przykładem tutaj jest "Czy androidy śnią o elektronicznych owcach?" - roboty,androidy otrzymały tutaj wspomnienia. I pojawia się problem: co właściwie je różni od ludzi?
Dick wykorzystał SF do tego do czego wykorzystywał często Lem: rozwój cywilizacyjny powoduje powstanie nowych problemów natury etycznej, jakie wcześniej były dla człowieka nieznane.


Co do stylu Lema - całkowicie się zgadzam. Potrafił w tak różnym stylu pisać o tak wielu zagadnieniach, że to jest chyba fenomen na skalę światową: jakby było w nim kilku różnych pisarzy a nie jeden.
Zresztą, gdy Dick od narkotyków trochę ześwirował, to głosił tezy, że Lem nie istnieje, że jest to projekt służb ZSRR i w rzeczywistości powieści te tworzy sztab różnych ludzi. Nie mieściło mu się w głowie, że jeden człowiek może tak różnorodnie i płodnie pisać.
Dick w narkotykowym cugu zadenuncjował Lema do FBI z tego co pamiętam. Co do twórczości Dicka to jestem fanem i uważam zakończenie "Ubika" za jedną z najlepszych ostatnich stron w literaturze generalnie. Przebije je co prawda zakończenie "Pikniku na skraju Drogi" Strugackich. U Lema niezmienna natura człowieka (który nie zmienił się za bardzo w przeciągu kilkudziesięciu tysięcy lat) jest przeciwstawiana szybko rozwijającej się wiedzy i technologii. Mały człowiek który przed chwilą rozpalał ognisko w lesie przeciwstawia się bezmiarowi wszechświata, w którym niewiele znaczy. Dick za to jest pisarzem jednego pomysłu - kwestionowania rzeczywistości. Czy istnieje naprawdę, czy to wszystko mi się śni ? Czy jestem człowiekiem czy androidem ? Czy Ameryka podbita przez nazistów jest realna ? Czy wspomnienia z wycieczki na Marsa są prawdziwe ? I tak dalej. Z problemów cywilizacyjnych Dicka interesowały oczywiście narkotyki oraz .... aborcja .
 
Fundacja zaliczona. Dwie części , za "Drugą Fundację" na razie się nie biorę. Wiem, że te dwie książki to całość a trzecia część powstałą z komercyjnego przymusu, więc nie ma konieczności, może innym razem. Sens cały i tak jest zawarty w pierwszych dwóch częściach.

Teraz biorę się za roboty.
Roboty przeczytać wszystkie z lat 50? Bo powiści Asimova z lat 80 sobie odpuszczam.

I jeszcze jedno pytanie @MuraS - czytałeś Imperium Galaktyczne? Polecasz?
 
Fundacja zaliczona. Dwie części , za "Drugą Fundację" na razie się nie biorę. Wiem, że te dwie książki to całość a trzecia część powstałą z komercyjnego przymusu, więc nie ma konieczności, może innym razem. Sens cały i tak jest zawarty w pierwszych dwóch częściach.

Teraz biorę się za roboty.
Roboty przeczytać wszystkie z lat 50? Bo powiści Asimova z lat 80 sobie odpuszczam.

I jeszcze jedno pytanie @MuraS - czytałeś Imperium Galaktyczne? Polecasz?
Nie czytałem, nie pomogę. Z robotów to "Ja, robot" polecam, podobnież "Pozytronowy detektyw" też dobry
 
Nie czytałem, nie pomogę. Z robotów to "Ja, robot" polecam, podobnież "Pozytronowy detektyw" też dobry

Jak napisałem do Ciebie to zacząłem czytać, jestem w połowie. Jestem pozytywnie zaskoczony jedną rzeczą: te opowiadania są nie tylko ideą o problemach jakie pojawiają się w raz z powstaniem sztucznej inteligencji, lecz także...są świetnymi historiami akcji które trzymają w napięciu. Czy uda im się intelektualnie podejść robota by nie doszło do katastrofy czy nie ? Czy uda im się wykorzystac prawa robotyki do naprawy błędu logicznego w mózgu robota, który to błąd może doprowadzić do śmierci bohaterów?
Jak na razie z wyczuciem trzyma równowagę między rozrywkową i trzymającą w napięciu akcją a filozoficznymi dysputami o naturze SI oraz rozwoju tejże dziedziny.
 
Back
Top