Osobiście nie mam pretensji do dzieciaków, które nie ćwiczą na WF-ach. Świat się zmienia, ale polskie szkoły za tymi zmianami nie nadążają. Dla mnie, te 15-20 lat temu, nie był problemem brak prysznica czy nauczyciel rzucający piłę z tekstem "macie i grajcie", ale trzeba zaakceptować, że dziś dzieciaki wymagają więcej i do tych zmian trzeba się przystosować.
Dlaczego takie dziecko ma chcieć uprawiać sport skoro jego rodzice tego nie robią, wszędzie jest wożony samochodem (podwózki do szkoły na dystansie kilkuset metrów to norma), od dziecka jest uzależniony od elektroniki i syfiastego żarcia, bo nikt tego nie kontrolował.
Nastawienie społeczeństwa do sportu też nie napawa optymizmem. Jesteśmy na trzecim miejscu od końca w Europie jeśli chodzi o usportowienie społeczeństwa. Za moich szkolnych czasów, osoby dobrze radzące sobie w sporcie były traktowane jak nieudacznicy, którzy całe życie będą machać łopatą. Pamiętam, że dane, które wstawił
@Mnichu część komentujących na X wyśmiała, bo hehe po co komu przewrót w przód...