By żyło się lepiej: kariera/studia/przekręty;)

Nawet bym powiedział że to spisek i ostra lichwa. Przy kredycie musisz podpisać ubezpieczenie, a banki często narzucają swoje (nie zgadniesz z PZU).
U mnie dali tyle, ale o ubezpieczenie sam poprosiłem, bo wbrew pozorom to dobry myk i działa przeciwko bankowi, choć oni myślą inaczej.

Pomijając zwrot hajsu przy konsolidacji lub przy renegocjacji warunków (@magik - ciebie będzie interesować ten myk, po prostu idziesz do banku, mówisz że chcesz płacić np więcej co miesiąc lub mniej rat, a jak już to będziesz miał to "przy okazji" dobierz ubezpieczenie od utraty zdolności do pracy i zarabiania na spłatę kredytu, jeśli bank daje taką możliwość), to warto nie ryzykować - zwłaszcza wykonując prace fizyczne. Bo o wypadek nietrudno, a wtedy bank zajedzie do grobowej deski z narastajacymi odsetkami i kosztami leczenia z drugiej. Nie warto ryzykować.

Po konsolidacji poprosiłem o ubezpieczenie tego nowego skonsolidowanego kredytu w ten sam sposób, co zwiększa wiarygodność klienta w banku. Zwracajcie uwagę na to, bo bank obserwuje nasze manewry i za niektóre rzeczy są tzw czerwone kartki lub w inny sposób obniżam moją wiarygodność.

@HubiSSJ3 jeśli możesz coś tu dopowiedzieć to chętnie posłuchamy praktyka, ja w bankowości robiłem compliance, więc z samą bankową stroną nic do czynienia nie miałem, stąd poziom zerowy plus :jarolaugh:
 
U mnie dali tyle, ale o ubezpieczenie sam poprosiłem, bo wbrew pozorom to dobry myk i działa przeciwko bankowi, choć oni myślą inaczej.

Pomijając zwrot hajsu przy konsolidacji lub przy renegocjacji warunków (@magik - ciebie będzie interesować ten myk, po prostu idziesz do banku, mówisz że chcesz płacić np więcej co miesiąc lub mniej rat, a jak już to będziesz miał to "przy okazji" dobierz ubezpieczenie od utraty zdolności do pracy i zarabiania na spłatę kredytu, jeśli bank daje taką możliwość), to warto nie ryzykować - zwłaszcza wykonując prace fizyczne. Bo o wypadek nietrudno, a wtedy bank zajedzie do grobowej deski z narastajacymi odsetkami i kosztami leczenia z drugiej. Nie warto ryzykować.

Po konsolidacji poprosiłem o ubezpieczenie tego nowego skonsolidowanego kredytu w ten sam sposób, co zwiększa wiarygodność klienta w banku. Zwracajcie uwagę na to, bo bank obserwuje nasze manewry i za niektóre rzeczy są tzw czerwone kartki lub w inny sposób obniżam moją wiarygodność.

@HubiSSJ3 jeśli możesz coś tu dopowiedzieć to chętnie posłuchamy praktyka, ja w bankowości robiłem compliance, więc z samą bankową stroną nic do czynienia nie miałem, stąd poziom zerowy plus :jarolaugh:

O ile przy pierwszym poście nie wiem do końca o co Ci chodzi, że z ubezpieczenia wywalczyłeś zwrot - w domyśle to robiłeś konsolidację do innego banku, bo to jedyny sposób na ugranie coś przy ubezpieczeniu na hipotece i to nie zawsze, bo różni się tym od gotówkowego, że ubezpieczenie jest oddzielnie do kredytu, a nie stricte zawarte w nim jak w PG. Tak w drugim przypadku jeżeli chodzi o myk działający przeciwko bankowi - to oni doskonale zdają sobie z tego sprawę, tylko wiedzą jacy ludzie są leniwi i jak łatwo zapominają coś zrobić. Moim celem jako pracownika jest tak de facto zadziałać jak najbardziej na korzyść klientowi, a przeciwko bankowi, a niestety ludziom się wydaje odwrotnie - bo klient zadowolony do mnie wróci, mnie poleci jak zrozumie, że coś chciał a ja mu zrobiłem to tak żeby się opłacało mu jak najbardziej. Ile razy sugerowałem prostsze i tańsze rozwiązania niż te klasyczne zdradzając myki na wydymanie banku to prawie za każdym razem ten nos janusza wietrzył podstęp. Oczywiście podstępu nie ma w telefonach Pani co mu garnki opierdoli dzięki którymi zgubi cholesterol, ale jak ja mu mówię, że wariant przy którym się on upiera jest nie do końca dla niego opłacalny i np. lepiej wydłużyć okres skoro i tak szybciej spłaci, dobrać ubezpieczenie, zrezygnować w x miesiącu żeby prowizja pozostała obniżona, a on nie płacił składki w kredycie - to tego za chuj nie zrozumie i się jeszcze obrazi że chcesz go oszukać, bo un teraz widzi, ze on sobie założył jedno a tu mu ktoś mówi co innego to chce go oszukać. Rekordzistą jest gość, który zapłacił 16k prowizji zamiast 5k, bo powiedział, że albo zrobię jak on powiedział albo wychodzi xD

A pejsy na tym korzystają, bo wiedzą jak to wygląda. Z ciekawostek to powiem, że jak sobie wchodzę na klientów którym udzielałem pożyczki, którzy oczywiście szybciej to spłacą - 90% nigdy nie tylko nie spłaciło szybciej tego kredytu - nie nadpłacili żadnej raty nigdy. No może poza pierwszą czasami, bo zawsze jak ktoś mówi że będzie nadpłacał to zapraszam go na dzień po zejściu raty kredytu żeby mu pokazać jak to zrobić w optymalny sposób i czasami wracają.
 
O ile przy pierwszym poście nie wiem do końca o co Ci chodzi, że z ubezpieczenia wywalczyłeś zwrot - w domyśle to robiłeś konsolidację do innego banku, bo to jedyny sposób na ugranie coś przy ubezpieczeniu na hipotece i to nie zawsze, bo różni się tym od gotówkowego, że ubezpieczenie jest oddzielnie do kredytu, a nie stricte zawarte w nim jak w PG. Tak w drugim przypadku jeżeli chodzi o myk działający przeciwko bankowi - to oni doskonale zdają sobie z tego sprawę, tylko wiedzą jacy ludzie są leniwi i jak łatwo zapominają coś zrobić. Moim celem jako pracownika jest tak de facto zadziałać jak najbardziej na korzyść klientowi, a przeciwko bankowi, a niestety ludziom się wydaje odwrotnie - bo klient zadowolony do mnie wróci, mnie poleci jak zrozumie, że coś chciał a ja mu zrobiłem to tak żeby się opłacało mu jak najbardziej. Ile razy sugerowałem prostsze i tańsze rozwiązania niż te klasyczne zdradzając myki na wydymanie banku to prawie za każdym razem ten nos janusza wietrzył podstęp. Oczywiście podstępu nie ma w telefonach Pani co mu garnki opierdoli dzięki którymi zgubi cholesterol, ale jak ja mu mówię, że wariant przy którym się on upiera jest nie do końca dla niego opłacalny i np. lepiej wydłużyć okres skoro i tak szybciej spłaci, dobrać ubezpieczenie, zrezygnować w x miesiącu żeby prowizja pozostała obniżona, a on nie płacił składki w kredycie - to tego za chuj nie zrozumie i się jeszcze obrazi że chcesz go oszukać, bo un teraz widzi, ze on sobie założył jedno a tu mu ktoś mówi co innego to chce go oszukać. Rekordzistą jest gość, który zapłacił 16k prowizji zamiast 5k, bo powiedział, że albo zrobię jak on powiedział albo wychodzi xD

A pejsy na tym korzystają, bo wiedzą jak to wygląda. Z ciekawości podpowiem, że jak sobie wchodzę na klientów którym udzielałem pożyczki, którzy oczywiście szybciej to spłacą - 90% nigdy nie tylko nie spłaciło szybciej tego kredytu - nie nadpłacili żadnej raty nigdy. No może poza pierwszą czasami, bo zawsze jak ktoś mówi że będzie napłacał to zapraszam go na dzień po zejściu raty kredytu żeby mu pokazać jak to zrobić w optymalny sposób i czasami wracają.
Nie, wziąłem gotówkowy, a nie hipoteczny, tylko tyle mi dali na gębę, stąd potem dodatkowa dycha długu.

Jak wziąłem drugi to po dwóch miesiącach do kurwicy mnie doprowadziło odprowadzanie dwóch rat osobno, więc się wkurwiłem i umówiłem wizytę. Wcześniej dzwonili często od kiedy zorientowali się że więcej zarabiam i zanosi się na dłuższą historię, bo jakieś pierwsze bonusy, etc. - a ja ich ignorowałem, bo hajsu nie potrzeba zbyt wiele dodatkowo przy takich zarobkach. Raczej wróciła do mnie myśl o dokonaniach Siwego i stwierdziłem że też będzie po mojemu.

Babce z biura powiedziałem że ma być wszystko na moją korzyść, bo chcę jak najszybciej spłacić więc nie mogę się pieprzyć przez kilka lat zanim zbuduję wiarygodność i zamiast sześciu lat zrobię to w dwa lata i ewentualnie będę jeszcze nadpłacać, bo z moimi zdolnościami to i w rok powinienem się uwinąć.

No. Mam nadzieję że teraz czytelniej.

BTW jakbym dobrał teraz do tego kredyt na komputer i wkrótce znowu konsolidację tych dwóch kredytów z kolejnym skróceniem i/lub podwyższeniem raty?

Bo podwyższyłem se ratę z 2 na 3k i to też się spodobało, a mi różnicy to dużej nie robi, bo kończę z wydatkami nadmiarowymi :suchykarol:
 
Nie, wziąłem gotówkowy, a nie hipoteczny, tylko tyle mi dali na gębę, stąd potem dodatkowa dycha długu.

Jak wziąłem drugi to po dwóch miesiącach do kurwicy mnie doprowadziło odprowadzanie dwóch rat osobno, więc się wkurwiłem i umówiłem wizytę. Wcześniej dzwonili często od kiedy zorientowali się że więcej zarabiam i zanosi się na dłuższą historię, bo jakieś pierwsze bonusy, etc. - a ja ich ignorowałem, bo hajsu nie potrzeba zbyt wiele dodatkowo przy takich zarobkach. Raczej wróciła do mnie myśl o dokonaniach Siwego i stwierdziłem że też będzie po mojemu.

Babce z biura powiedziałem że ma być wszystko na moją korzyść, bo chcę jak najszybciej spłacić więc nie mogę się pieprzyć przez kilka lat zanim zbuduję wiarygodność i zamiast sześciu lat zrobię to w dwa lata i ewentualnie będę jeszcze nadpłacać, bo z moimi zdolnościami to i w rok powinienem się uwinąć.

No. Mam nadzieję że teraz czytelniej.

BTW jakbym dobrał teraz do tego kredyt na komputer i wkrótce znowu konsolidację tych dwóch kredytów z kolejnym skróceniem i/lub podwyższeniem raty?

Bo podwyższyłem se ratę z 2 na 3k i to też się spodobało, a mi różnicy to dużej nie robi, bo kończę z wydatkami nadmiarowymi :suchykarol:
Czekaj, bo nie do końca mogę to przetrawić. Wcześniej mówiłeś coś w różnych tematach o ratach na miliony kredytu, a teraz o dobraniu komputra i to Ci zdolność poprawia? Weź przemyśl jakiś realistyczny scenariusz i wtedy rano pogadamy. Bo jak o PG mówimy to jest to całkiem realne, tylko kwoty mi się nie zgadzają :confused:
 
Czekaj, bo nie do końca mogę to przetrawić. Wcześniej mówiłeś coś w różnych tematach o ratach na miliony kredytu, a teraz o dobraniu komputra i to Ci zdolność poprawia? Weź przemyśl jakiś realistyczny scenariusz i wtedy rano pogadamy. Bo jak o PG mówimy to jest to całkiem realne, tylko kwoty mi się nie zgadzają :confused:
Miliony to dopiero będę brać, przecież po to buduję zdolność kredytową, której nie mam - dlatego dostałem tylko 60k :suchykarol:

Potem zmieniłem pracę i się bank zdziwił... A ja poszedłem i powiedziałem im że dopiero się rozkręcam i że wkrótce będzie lepiej,wiec niech mi dają lepsze stawki i wszystko :tysoncoffe:

Edit: ja byłem źle nauczony, że banki to szerokim łukiem omijać i kasę poza systemem trzymać, ale tak się nie da na dłuższą metę, stąd niewielka wiarygodność przy 40tce :mjsmile:

Ale te parę ruchów zmieniło im opinię o mnie, więc pierwsze koty za płoty.
 
Miliony to dopiero będę brać, przecież po to buduję zdolność kredytową, której nie mam - dlatego dostałem tylko 60k :suchykarol:

No i tutaj kolejna rzecz która mi się nie zgadza. Nie pracujesz na czarno, więc Twoje wynagrodzenie wpływa do banku. Piszesz że zarabiasz grubą kasę, a zdolność na 60k? Przecież na umowie o pracę jak Ci przez pół roku wynagrodzenie wpłynie na poziomie nawet takiego 5k to tzw. zdolność pre-approval w procesie BEZ DOKUMENTÓW od ręki przebija ponad 100 tysięcy. Więc jak zarabiasz tyle ile pisałeś to bez dokumentów w banku do którego masz przelew wynagrodzenia powinno wygenerować około 150k - z dokumentami potwierdzającymi takie zarobki mógłbyś dostać ponad 200 tys.
 
No i tutaj kolejna rzecz która mi się nie zgadza. Nie pracujesz na czarno, więc Twoje wynagrodzenie wpływa do banku. Piszesz że zarabiasz grubą kasę, a zdolność na 60k? Przecież na umowie o pracę jak Ci przez pół roku wynagrodzenie wpłynie na poziomie nawet takiego 5k to tzw. zdolność pre-approval w procesie BEZ DOKUMENTÓW od ręki przebija ponad 100 tysięcy. Więc jak zarabiasz tyle ile pisałeś to bez dokumentów w banku do którego masz przelew wynagrodzenia powinno wygenerować około 150k - z dokumentami potwierdzającymi takie zarobki mógłbyś dostać ponad 200 tys.
No to pewnie dlatego tak cisnęli - a pół roku właśnie minęło teraz. No i nie chciałem takiego max max kredytu brać na początku, bo nie wiedziałem jak mi będzie szło ze spłacaniem - bo nigdy w życiu tego nie robiłem :robertmakeup:

A obecne zarobki na pewno pozwalają na więcej, dlatego ich spokojnie przygotowuję na większe potrzeby, ale nie chcę robić wszystkiego na raz. Czy lepiej jak najwięcej, jak najszybciej? Mi by to trochę śmierdziało, ale u mnie Red flagi inaczej działały w compliance, niż w klasycznym świecie kredytowym.
 
1693492936329.jpeg
 
@HubiSSJ3 jak to jest z tym ubezpieczeniem? Rzeczywiście jest obowiązek czy nie? https://habza.com.pl/czy-ubezpieczenie-kredytu-jest-obowiazkowe/
Nie ma, to po prostu opcja, której w niektórych ofertach kompletnie brak.

Moim zdaniem szkoda, ale wiem że nie każdy tak na to patrzy. A że przy zmianie parametrów kredytu można w ten sposób odzyskać część kasy to już inna sprawa.
Przy hipotekach jest obowiązkowe. Ubezpieczenie na życie oraz ubezpieczenie mieszkania z cesją.
 
Przy hipotekach jest obowiązkowe. Ubezpieczenie na życie oraz ubezpieczenie mieszkania z cesją.
To mi chodzi o ubezpieczenie od utraty zdolności do spłacania kredytu, jeszcze kolejna warstwa ubezpieczeń. Czy jak to się nazywa.

Zapłaciłem niecałe dwa tysie, wyjąłem trzy czy cztery razy tyle. Teraz znów ubezpieczylem, kilka miesięcy czy rok i znowu będę łączył "duży" kredyt z jakimś mniejszym i znowu ubezpieczenie zgarnę.

Tak się to chyba robi, nie mówiąc o bonusach z negocjacji samego kredytu :fjedzia:
 
@HubiSSJ3 jak to jest z tym ubezpieczeniem? Rzeczywiście jest obowiązek czy nie? https://habza.com.pl/czy-ubezpieczenie-kredytu-jest-obowiazkowe/
Przy hipotekach jest obowiązkowe. Ubezpieczenie na życie oraz ubezpieczenie mieszkania z cesją.

Tak jak @Siwy25_1 pisze. W praktyce to jest teoretycznie nieobowiązkowe, ale nikt Ci kredytu nie udzieli bez tego. Banki różnią się tylko zakresami karencji ile musisz mieć czasu ubezpieczenie przy kredycie żeby nie wzrosło oprocentowanie jak zrezygnujesz.
 
"Bogaci tego swiata nigdy nie powiedza Ci prawdy jak zarobic duze pieniadze za to dadza Ci mnostwo porad dzieki ktorym oni zarobia je na Tobie"

Alww z cohones
Hehehe, to od razu widzę że z żadnym jeszcze nie gadałeś ::really::

A z tego co czytam to np ten Bodo Schaefer gada z sensem, nie wiem czemu @Bezimienny uznał typa za ściemniacza - odkładanie i inwestowanie to akurat ścisły top działań najbogatszych, zaś jak najszybsze dołączenie w tych działaniach powoduje również dołączenie do tej grupy. Najczęściej.

Grunt to mieć co odkładać i co inwestować, może w tym tkwi problem weryfikacji porad :suchykarol:
 
Hehehe, to od razu widzę że z żadnym jeszcze nie gadałeś ::really::
Dobrze ze Ty gadales :muttley:
A z tego co czytam to np ten Bodo Schaefer gada z sensem, nie wiem czemu @Bezimienny uznał typa za ściemniacza
bo ma troche oleju w glowie i widzi co jest 5.
- odkładanie i inwestowanie to akurat ścisły top działań najbogatszych, zaś jak najszybsze dołączenie w tych działaniach powoduje również dołączenie do tej grupy. Najczęściej.

Grunt to mieć co odkładać i co inwestować, może w tym tkwi problem weryfikacji porad :suchykarol:
Inwestowanie gieldowe to najlepszy sposob by przepierdolic pieniadze. Rada "jak masz pieniadze to inwestuj w nieruchomosci" jest na tym samym poziomie co "zarabiaj duzo pieniedzy a będziesz bogaty".
 
Last edited:
Dobrze ze Ty gadales :muttley:

bo ma troche oleju w glowie i widzi co jest 5.

Inwestowanie gieldowe to najlepszy sposob by przepierdolic pieniadze. Rada "jak masz pieniadze to inwestuj w nieruchomosci" jest na tym samym poziomie co "zarabiaj duzo pieniedzy a będziesz bogaty".
Już kiedyś była chyba w tym temacie rozkmina na temat trenerów, i doradzaczy inwestycyjnych i ich złotych rad typu zainwestuj w myjnie bezobsługową, nieruchomości itp itd. jednak w tych poradnikach zapomnieli dodać, najważniejszego, że bez dużego zastrzyku gotówkowego to .... będzie z tych ich złotych rad. To tak jakby jakiś typ z zawodem "syn ojca" mówił jak to łatwo się ustabilizować życiowo i mieć mieszkanie, założyć rodzinę w momencie gdy pracowałby u ojca i dostał od nich mieszkanie.
 
Back
Top