By żyło się lepiej: kariera/studia/przekręty;)

Zmieniłem pracę. Zupełnie inna branża ale nie zaczynam od zera na szczęście.

Kasa trochę mniejsza (1-3K/msc mniej) ale za to perspektywa na przyszłość jest w przeciwieństwie do obecnej.
Koniec z pracą jak strażak - jak telefon to trzeba być. Koniec z pracą w weekendy. Koniec z pracą ze spoconą dupą.
Dokończę studia których nigdy do końca nie doprowadziłem.

Długo się wahałem ale jak już się zdecydowałem to czuję się dużo lepiej.
 
Zmieniłem pracę. Zupełnie inna branża ale nie zaczynam od zera na szczęście.

Kasa trochę mniejsza (1-3K/msc mniej) ale za to perspektywa na przyszłość jest w przeciwieństwie do obecnej.
Koniec z pracą jak strażak - jak telefon to trzeba być. Koniec z pracą w weekendy. Koniec z pracą ze spoconą dupą.
Dokończę studia których nigdy do końca nie doprowadziłem.

Długo się wahałem ale jak już się zdecydowałem to czuję się dużo lepiej.
Najtrudniejsza jest rozkmina, a wykon daje już spokój.

Powodzenia!
 

Bzdura, tylko ciężka praca się liczy w przypadku większości.

Jeśli masz wielkie finanse po rodzinie, to super. Szanse na to są jednak podobne jak na wygraną w totka, może ciut większe.

Ale wtedy zostaje się bananem. Ja już wolę ciężką pracę ::really::

I chuj mnie to obchodzi że nie pracowałem ciężko od ponad pięciu lat - to właśnie efekt ciężkiej pracy wcześniej i robieniu po 40 kursów rocznie pod stanowisko, firmowo - a drugie 40 kursów - dla siebie. :suchykarol:
 
Coś ala Adam Miauczyński z Dnia Świra

Zmieniłem pracę. Zupełnie inna branża ale nie zaczynam od zera na szczęście.

Kasa trochę mniejsza (1-3K/msc mniej) ale za to perspektywa na przyszłość jest w przeciwieństwie do obecnej.
Koniec z pracą jak strażak - jak telefon to trzeba być. Koniec z pracą w weekendy. Koniec z pracą ze spoconą dupą.
Dokończę studia których nigdy do końca nie doprowadziłem.

Długo się wahałem ale jak już się zdecydowałem to czuję się dużo lepiej.
Life time balance im się zachciewa, jeszcze zaraz na Razem zacznie głosować :korwinlaugh:

Zapierdalać po 16 h dziennie, PKB trzeba wypracować!!!
 
Last edited:
Life time balance im się zachciewa, jeszcze zaraz na Razem zacznie głosować :korwinlaugh:

Zapierdalać po 16 h dziennie, PKB trzeba wypracować!!!
Nie chodzi o balance nawet tylko po prostu, żeby było jakieś life. Niestety jeszcze firma z którą jestem na b2b chciała warunki umowy pogorszyć to już bym mógł się wyprowadzić z domu i wprowadzić do pracy.
 
Nie chodzi o balance nawet tylko po prostu, żeby było jakieś life. Niestety jeszcze firma z którą jestem na b2b chciała warunki umowy pogorszyć to już bym mógł się wyprowadzić z domu i wprowadzić do pracy.
te B2B to jest najlepsze,
a jeszcze jak Ci dają lojalki, że niby masz własną działalność, ale oni są jedynym kontrahentem Twoim....pffff..... nigdy tego nie przestrzegałem. Konsultowałem to z 5 pełnomocnikami i poza wysyłaniem straszaków, gówno mogą.
Nie chodzi oczywiście o podbieranie im klientów, ale wypracowanie własnych klientów i robienie swojego interesu.

A najlepsze są te rozliczenia. Zdarzali się w mojej karierze tacy co chcieli wypłacać na raty albo tacy co nie zapłacili wcale i musiałem im samochód zabrać, no kino :-))
 
te B2B to jest najlepsze,
a jeszcze jak Ci dają lojalki, że niby masz własną działalność, ale oni są jedynym kontrahentem Twoim....pffff..... nigdy tego nie przestrzegałem. Konsultowałem to z 5 pełnomocnikami i poza wysyłaniem straszaków, gówno mogą.
Nie chodzi oczywiście o podbieranie im klientów, ale wypracowanie własnych klientów i robienie swojego interesu.

A najlepsze są te rozliczenia. Zdarzali się w mojej karierze tacy co chcieli wypłacać na raty albo tacy co nie zapłacili wcale i musiałem im samochód zabrać, no kino :-))
A zakazy konkurencji: o Boże te zapisy na 250 tys zł dla kierowcy tira nie wspominając o legendarnych zakazach i karach w jednej z organizacji Mma:waldeklaugh:
Znajoma jest tłumaczką przysięgłą tajskiego. O jakich ona zapach umownych mówiła w tych umowach do przetłumaczenia. Kurcze nawet w USA by to pewnie nie przeszło. Jakieś zakazy opuszczenia Polski z karami plus 100 tys zł za każde udowodnione przekroczenie granicy...
Niestety Polski kapitalizm dojrzewa w bólach.
Nadal wielu ludzi zarówno wśród pracodawców jak i pracowników uważa, że kapitalizm polega na tym aby jedna strona oszukała drugą
 
te B2B to jest najlepsze,
a jeszcze jak Ci dają lojalki, że niby masz własną działalność, ale oni są jedynym kontrahentem Twoim....pffff..... nigdy tego nie przestrzegałem. Konsultowałem to z 5 pełnomocnikami i poza wysyłaniem straszaków, gówno mogą.
Nie chodzi oczywiście o podbieranie im klientów, ale wypracowanie własnych klientów i robienie swojego interesu.

A najlepsze są te rozliczenia. Zdarzali się w mojej karierze tacy co chcieli wypłacać na raty albo tacy co nie zapłacili wcale i musiałem im samochód zabrać, no kino :-))
Żadne lojalki nie mają mocy prawnej, poza najbardziej hardkorowymi, że oni coś dają co musisz odpracować.

We wszystkich np bankach i instytucjach finansowych są tego typu teksty i do niedawna każdy (prawie) myślał, że są one wiążące, ale potem się okazało, że nic nie znaczą... Ludzie z jednego banku zaraz w drugim zaczynają robić podobne rozwiązania i nikt nawet nie dojdzie czy doszło do złamania tajemnicy, czy nowy feature to tylko wzorowanie się na lepszym rozwiązaniu... Jebać lojalki. Choć akurat @Siwy25_1 jest w innej sytuacji, bo wchodzi unikanie podwójnego opodatkowania (choć niewykluczone, że policzą go i tamci, i nasi jeszcze spróbują)... Ale to inna sprawa.
 
Żadne lojalki nie mają mocy prawnej, poza najbardziej hardkorowymi, że oni coś dają co musisz odpracować.

We wszystkich np bankach i instytucjach finansowych są tego typu teksty i do niedawna każdy (prawie) myślał, że są one wiążące, ale potem się okazało, że nic nie znaczą... Ludzie z jednego banku zaraz w drugim zaczynają robić podobne rozwiązania i nikt nawet nie dojdzie czy doszło do złamania tajemnicy, czy nowy feature to tylko wzorowanie się na lepszym rozwiązaniu... Jebać lojalki. Choć akurat @Siwy25_1 jest w innej sytuacji, bo wchodzi unikanie podwójnego opodatkowania (choć niewykluczone, że policzą go i tamci, i nasi jeszcze spróbują)... Ale to inna sprawa.
Lata 90 i rynek skrajnie pracodawcy minął a niestety mentalność została.
A już zagranicą jak polskie firmy straszą pracowników kapiszonami :korwinlaugh:
Czasami wchodzę na tą grupa fb wyznania januszexu
O Jezus: aż można zrozumieć jak jakiś nastolatek chce głosować na Razem

Chociaż najbardziej rozwalił mnie wywiad Midela z jakimś bananowym deweloperem: przez 500 plus prawie zbankrutowałem xd
 
Żadne lojalki nie mają mocy prawnej, poza najbardziej hardkorowymi, że oni coś dają co musisz odpracować.

We wszystkich np bankach i instytucjach finansowych są tego typu teksty i do niedawna każdy (prawie) myślał, że są one wiążące, ale potem się okazało, że nic nie znaczą... Ludzie z jednego banku zaraz w drugim zaczynają robić podobne rozwiązania i nikt nawet nie dojdzie czy doszło do złamania tajemnicy, czy nowy feature to tylko wzorowanie się na lepszym rozwiązaniu... Jebać lojalki. Choć akurat @Siwy25_1 jest w innej sytuacji, bo wchodzi unikanie podwójnego opodatkowania (choć niewykluczone, że policzą go i tamci, i nasi jeszcze spróbują)... Ale to inna sprawa.
Nic kurwa nie policzą. Nie ma faktury nie ma dowodów.
:roberteyeblinking:
 
A zakazy konkurencji: o Boże te zapisy na 250 tys zł dla kierowcy tira nie wspominając o legendarnych zakazach i karach w jednej z organizacji Mma:waldeklaugh:
Znajoma jest tłumaczką przysięgłą tajskiego. O jakich ona zapach umownych mówiła w tych umowach do przetłumaczenia. Kurcze nawet w USA by to pewnie nie przeszło. Jakieś zakazy opuszczenia Polski z karami plus 100 tys zł za każde udowodnione przekroczenie granicy...
Niestety Polski kapitalizm dojrzewa w bólach.
Nadal wielu ludzi zarówno wśród pracodawców jak i pracowników uważa, że kapitalizm polega na tym aby jedna strona oszukała drugą
ta, próbują wyjebać na każdym kroku - zazwyczaj źle kończą
Znam Asa co z floty 50 samochodów, zrobił mu się 1 i od chuja długów :-) przecież to są debile chodzący. Inaczej ich nazwać nie można.

Masz klientów na usługi po 50tys załóżmy, a te chuje-cwaniaki brały zaliczki 50% i nie wykonywały usługi i myślały, że tak się da długo.... :-))
w końcu tak trafili, że nie mają nic, a za chwilę stracą i zdrowie. Samo życie.

Porządna firma dba o pracownika. Dobrego pracownika, który przynosi konkretny dochód.
A firmy krzak, które tylko pozorują działania i udają "duże, poważne przedsiębiorstwa" myślą ciągle jakby tu nie płacić i jeszcze śmią to nazywać "optymalizacją wydatków"...
 
Żadne lojalki nie mają mocy prawnej, poza najbardziej hardkorowymi, że oni coś dają co musisz odpracować.

We wszystkich np bankach i instytucjach finansowych są tego typu teksty i do niedawna każdy (prawie) myślał, że są one wiążące, ale potem się okazało, że nic nie znaczą... Ludzie z jednego banku zaraz w drugim zaczynają robić podobne rozwiązania i nikt nawet nie dojdzie czy doszło do złamania tajemnicy, czy nowy feature to tylko wzorowanie się na lepszym rozwiązaniu... Jebać lojalki. Choć akurat @Siwy25_1 jest w innej sytuacji, bo wchodzi unikanie podwójnego opodatkowania (choć niewykluczone, że policzą go i tamci, i nasi jeszcze spróbują)... Ale to inna sprawa.
ostatnio trafiłem na ogłoszenie firmy krzak, która proponowała swoim nowym pracownikom :
"szkolenia sprzedażowe warte na rynku kilkaset tysięcy złotych"

:-)) no kuuuuuurwa, jak ktoś jest małolatem po szkole to może da się złapać na taką wędkę wystruganą z cienkiego bambusa umoczonego w gównie, ale poważni ludzie zbywają to śmiechem.... :-)

a jeszcze lepsze są te rekruterki jak chcesz być na B2B, laski w wieku 22 lat i próbują Ci cisnąć makaron na uszy :-)
w poważnej firmie rozmawia się z dyrektorami czy bezpośrednio z właścicielami, a nie jakimiś studentkami :-))
 
ta, próbują wyjebać na każdym kroku - zazwyczaj źle kończą
Znam Asa co z floty 50 samochodów, zrobił mu się 1 i od chuja długów :-) przecież to są debile chodzący. Inaczej ich nazwać nie można.

Masz klientów na usługi po 50tys załóżmy, a te chuje-cwaniaki brały zaliczki 50% i nie wykonywały usługi i myślały, że tak się da długo.... :-))
w końcu tak trafili, że nie mają nic, a za chwilę stracą i zdrowie. Samo życie.

Porządna firma dba o pracownika. Dobrego pracownika, który przynosi konkretny dochód.
A firmy krzak, które tylko pozorują działania i udają "duże, poważne przedsiębiorstwa" myślą ciągle jakby tu nie płacić i jeszcze śmią to nazywać "optymalizacją wydatków"...
Już nie chce brzmieć jak Zandberg ale jakby pracodawcy mogli wymagać od pracowników podpisania weksla in blanco to byłaby jazda bez trzymanki i lewica miałaby tak zmobilizowanych wyborców po tym jakby te weksle zaczęto wypełniać...

Czasami oczywiście można blefować, ba np. W sporej liczbie umów wynajmu są blefy nawet jeśli chodzi o te topowe lokalizację typu czynsz 30 tys zł za miesiąc, ale są jakieś granice.
Plus społeczeństwo w końcu zaczyna chodzić do prawników a nie wierzyć na słowo.
Może te procesy frankowe coś zmieniły w mentalności społeczeństwa
 
Nie chodzi o balance nawet tylko po prostu, żeby było jakieś life. Niestety jeszcze firma z którą jestem na b2b chciała warunki umowy pogorszyć to już bym mógł się wyprowadzić z domu i wprowadzić do pracy.
"masz wolne ale bądź pod telefonem" :korwinlaugh:

Oczywiście nie pisałem poważnie, sam po latach wykonuje w Polsce jakąś bullshit jobs w korpo mimo, że mógłbym zajmować się czymś poważniejszym za więcej pieniędzy, ale w sumie też gdybym dobrze nie wypadł w Milionerach to pewnie byłoby inaczej...

Przez śledzenie kołczingu widzę taką bitwę takich skrajności life time balance połączone z quiet quitting vs kultura kompletnego zapierdolu.
Nawet dzisiaj sobie odsłuchałem jednego z moich ulubionych kołczy:


i przypomniała mi się słowa koleżanki z gimnazjum. Jej ojciec Wietnamczyk dużo pracował, bardzo mało był w domu, zbytnie bez większych wakacji, ale za to jego córka miała tyle koreptycji, osiągnięcia na olimpiadach przedmiotowych. Z matematyki to w gimanzjum była w stanie zdawać maturę.
W wieku 46 lat chciał zmienić tryb życia, nawet chciał pracować poniżej kwalifikacji aby spokojniej żyć.
Miesiąc po zmianie trybu życia spotkał na drodze tira, która zmiażdżył jego i jego samochód i nawet nie skorzystał z tych zaoszczędzonych pieniędzy...
 
Bzdura, tylko ciężka praca się liczy w przypadku większości.

Jeśli masz wielkie finanse po rodzinie, to super. Szanse na to są jednak podobne jak na wygraną w totka, może ciut większe.

Ale wtedy zostaje się bananem. Ja już wolę ciężką pracę ::really::

I chuj mnie to obchodzi że nie pracowałem ciężko od ponad pięciu lat - to właśnie efekt ciężkiej pracy wcześniej i robieniu po 40 kursów rocznie pod stanowisko, firmowo - a drugie 40 kursów - dla siebie. :suchykarol:
Mam wrażenie, ze pominales IQ&genetics.

Pracowitosc/obowiazkowosc/sumiennosc tez bym zaliczyl do "genetics", choc tutaj rzeczywiscie da sie cos z tym zrobic i wyuczyc. Bo z IQ to juz prawie nic nie da sie zrobic.
 
aaa jeszcze mozna sprobowac swoich sil w akcjach np.
ja tam przygladam sie nVidia, bo teraz jest zrzut kart na rynek a mieli problem z plynnoscia wiec dobrze dla nich ale jak znowu sie boom zrobi to akcje wypierdola ladnie

dlaczego nie zainwestowalem wtedy? :eddieconspiracy:
nv.jpg


 
Mam wrażenie, ze pominales IQ&genetics.

Pracowitosc/obowiazkowosc/sumiennosc tez bym zaliczyl do "genetics", choc tutaj rzeczywiscie da sie cos z tym zrobic i wyuczyc. Bo z IQ to juz prawie nic nie da sie zrobic.
Genetics okazuje się że ma zaledwie kilka procent znaczenia i efektem można manipulować, bo geny reagują na nasze działania. IQ dużo większe, ale jest mnóstwo kretynów robiących hajs, więc to bardziej układ/okazja/dobry pomysł/etc.

Pracowitość też ma znaczenie względne, bo większość karierowiczów, wałkarzy i tym podobnych jest leniwa, tylko cwana.

Dodajmy też, że mało kto potrafi spojrzeć obiektywnie na swój komplet umiejętności i z niego przejść na poziom wyżej, lub poziom obok.

A to moim zdaniem najważniejsze w obecnych czasach, gdzie to my jesteśmy kowalami naszych losów.

Większość ludzi jest cholernie głupia, my po prostu oceniamy innych przez swój pryzmat i sądzimy, że większość nie może być aż tak głupia - a jednak... Ale nasze spaczenie znów to modyfikuje - większość ludzi nie chce się rozwijać i wyjść z biedy, zamiast tego browarek musi być...

Grunt, to przejść na wyższy poziom, a potem kontynuować.
 
Back
Top