Masu
UFC Light Heavyweight
W sumie jedyne prawdziwe uzależnienie to sport: wódy dużo nie pije, nigdy nawet nie próbowałem palić. Za to biegałem z naderwanym ścięgnem achillesa i zerwaną torebką stawową na kilkanaście kilometrów po górkach w Lasku Wolskim (wystarczy mocno obwiązać nogę), próbowałem wystartować w mistrzostwach Polski w kicku ze złamanym dwa dni wcześniej nosem, robiłem martwe ciągi licząc, że dysk mi tym razem nie wypadnie, grałem cały mecz w młynie z postrzałem karku, mogąc patrzeć tylko w lewo(rugby), karate ćwiczyłem z pękniętymi żebrami i połamaną dłonią.
Po co?
Po co?