Uzależnienia #bezhashtagaaleprawiezy

Normalnie można odstawić trawę z dnia na dzień i nie przechodzić katorg z organizmem jak w przypadku odstawiania dużo bardziej uzależniających rzeczy. Ma to swoje plusy też, ale trzeba się pogodzić, że są i minusy. Tak jak człowiek na uspokajaczach, gdy je odstawi i nagle go wszystko bardziej denerwuje, choć wcale tak być nie musi przy ganji. Jak się dużo i długo paliło to mimo braku palenia nastawienie chilloutowe do świata i ludzi może w nas pozostać, bo się już przyzwyczaił człowiek do takiego stanu rzeczy :)

Poza tym nie widzę powodu by sportu nie uprawiać, gdy się pali. Nick Diaz sportu nie uprawia(ł) ?Nie sądzę ;) Sport na fazce z jeszcze większą wkrętką w to co się robi to zajebista sprawa.
 
Normalnie można odstawić trawę z dnia na dzień i nie przechodzić katorg z organizmem jak w przypadku odstawiania dużo bardziej uzależniających rzeczy.

Tak jak ktos tam kiedyś pisał: duzo drudniejsze jest uzależnienie psychiczne niż fizyczne. Nie wiem, gdyż nie znam objawów fizycznych odstawienia swych nałogów.
 
joint i sport to odwieczna para;) ja jezdze na taka siłke z matą do treningów gdzie 90% uczeszczajacych tylko bomba, wiadro, wiadro, bomba( polecam z rurką przechodzącą przez wode, cos w stylu bongo, ładnie filtruje substancje smoliste) a i tak treningi są mocne, a i nastawienie bojowe:)
 
Mam takie pytanie do osób uzależnionych od internetu?
Co Wy w tej sieci robicie (poza przeglądaniem cohones)?
 
Kawa to już też nie działa:(
Zmniejsz dawki środków pobudzających, a najlepiej postaraj się je rzucić całkiem.
Stosuj większe dawki tylko w awaryjnych przypadkach. Niestety ludzki organizm ma tendencje do przystosowywania się. :)
Ja przez 2 miesiące ponad brałem przed treningówkę, na początku nosiło mnie jak po 5 kawach, a pod koniec jakbym herbaty się napił
 
Zmniejsz dawki środków pobudzających, a najlepiej postaraj się je rzucić całkiem.
Stosuj większe dawki tylko w awaryjnych przypadkach. Niestety ludzki organizm ma tendencje do przystosowywania się. :)
Ja przez 2 miesiące ponad brałem przed treningówkę, na początku nosiło mnie jak po 5 kawach, a pod koniec jakbym herbaty się napił
Ano chyba trzeba odciąć kurek.
 
Czyli zainwestuj w sprzet do Yerby i pobudzaj się :)

A ja od kawy mam juz ponad miesiac przerwy, ciekawy jestem jak teraz mnie kopnie gdy tolerancja sie mala zrobila/
 
Po dłuższej przerwie od kawy i w ogóle kofeiny przyjąłem w chwilach większego obciążenia w pracy puszkę energetyka to miałem energię żeby pracować i cały dzień. A jak kawę pijalem częściej to mogłem po takiej puszce iść spokojnie spać.
 
Mauricz/Bielski mówił że wystarczy 2 tygodnie przerwy od kawy.

A yerba nie kopie tylko budzi do normalnego stanu. Za to lać po niej trzeba co 5 min.
 
Czy jak wprawdzie od bardzo długiego czasu nie uchlałem się jak bela ale za to piję częściej ale w mniejszych ilościach to mam problem? Jakoś zacząłem się martwić o siebie, gdy zorientowałem się, że jak raz na 2-3 dni nie wypije sobie 2-3 piwek (w weekend do 5) wieczorem to jestem jakiś nieswój. Stwierdziłem, że trochę poćwiczę siłę woli i odstawie na trochę, dzisiaj leci 5 dzień bez alko. Jutro wprawdzie idę kumpla dobrego odwiedzić, ale chyba też się uda bez alkoholu, on z kolei na jakiś czas rzucił po tym jak ostatnio wpadł w za długi ciąg po rozstaniu po wieloletnim związku... Ale w sobotę już pewnie pęknę. Muszę chyba uważać, bo do zielonego też mam za duże ciągoty. Całe zapasy musi kobita trzymać bo jakbym ja miał pod ręką to bym chyba codziennie się relaksował.
 
Czy jak wprawdzie od bardzo długiego czasu nie uchlałem się jak bela ale za to piję częściej ale w mniejszych ilościach to mam problem? Jakoś zacząłem się martwić o siebie, gdy zorientowałem się, że jak raz na 2-3 dni nie wypije sobie 2-3 piwek (w weekend do 5) wieczorem to jestem jakiś nieswój. Stwierdziłem, że trochę poćwiczę siłę woli i odstawie na trochę, dzisiaj leci 5 dzień bez alko. Jutro wprawdzie idę kumpla dobrego odwiedzić, ale chyba też się uda bez alkoholu, on z kolei na jakiś czas rzucił po tym jak ostatnio wpadł w za długi ciąg po rozstaniu po wieloletnim związku... Ale w sobotę już pewnie pęknę. Muszę chyba uważać, bo do zielonego też mam za duże ciągoty. Całe zapasy musi kobita trzymać bo jakbym ja miał pod ręką to bym chyba codziennie się relaksował.
ja jaralem codziennie, a teraz jest syf, to jakos 3 tygodnie juz przerwa leci, oprocz poczatkowych problemow z zasnieciem nie zauwazylem zadnych skutkow ubocznych, takze, jaraj a nie chlej
 
Back
Top