Ulica #BigCohones

Kurwa nie raz po pysku dostałem. Chociaż kilka razy to się sam o to prosiłem. Ale ogólnie w Polsce według mnie jest bezpiecznie na ulicach. Na zachodzie bywa często gorzej.
 
"Masz cooś ? Masz coś? No to solówa po matmie ! A ty jesteś u pani" Tak to wyglądało ;)
 
"Masz cooś ? Masz coś? No to solówa po matmie ! A ty jesteś u pani" Tak to wyglądało ;)

W zasadzie to było "No to pod drzewem" I jak miałeś pecha to oglądałeś pół godzinne szoł z przekrzykiwaniem się kto jest groźniejszy. Jak raz kolega porządnie kogoś pobił to mu wszyscy wyrzuty robili:D
 
Ha żeby było smiesznie to dziś widziałem napierdzielankę wracając z pracy. Skrócenie dystansu czyli podejście do dredziastego. Wymiana lujów i kopów ala podbijanie piłki - czas trwania ok 6 sec. Powrót do swoich narożników . Moim zdniem większościowy remis.
 
Ha żeby było smiesznie to dziś widziałem napierdzielankę wracając z pracy. Skrócenie dystansu czyli podejście do dredziastego. Wymiana lujów i kopów ala podbijanie piłki - czas trwania ok 6 sec. Powrót do swoich narożników . Moim zdniem większościowy remis.

Wygrał ten który lepiej to kumplom opisze.
 
Generalnie coś w tym jest że nikomu nie zależało na stracie życia i zdrowia ale bandyci to to nie byli, choć dzieci też nie.
 
Ja to chyba nigdy nie lałem się na ulicy, podwórku itp.

Pamiętam tylko jak kiedyś grałem w piłę na boisku przy opuszczonej szkole razem z innymi ziomkami z dzielnicy. Mieliśmy wtedy po max 12-13 lat. Ja sfaulowałem typka tak, że mógł dostać jakiegoś mini wstrząśnienia mózgu. Oczywiście, wewnętrznie poczuwałem się wtedy trochę do winy, jednakże to było w ferworze walki o piłkę spadającą z wysokości... Jednakże tamten typ szybko doszedł do siebie i dawaj do mnie z agresją, na pełnej kurwie. A że ja wtedy śmigałem na karate i byłem w wybornej formie jak na tamte czasy - to przewaga była po mojej stronie. Trochę się obsrałem, że ktoś rusza z wkurwem na mnie, a to nie sala gimnastyczna i SenSei w pobliżu. Postanowiłem wyprzedzić jego ruch - cios, kopnięcie, czy cokolwiek by nie zrobił. I jeb mu pierwszy loł kinga zafundowałem na udo, z boku. Korkami. A dokładniej czubem korków. Trochę mi to nie wyszło technicznie, ale skutek był taki:

1) dla typka to oznaczało T.K.O. Momentalnie uklęknął i już nie mógł wstać. :crazy:
2) jego brat jak to zobaczył, to przemienił się niczym Vegeta w Super Wojownika
3) ja już musiałem rozpocząć proces ewakuacji stamtąd, bo się zrobiła burda. Jedni dołączyli do brata i dawaj na mnie, inni przeciwko niemu. Reszta zaczęła spierdalać. Więc i ja podjąłem decyzję, że to dobre wyjście. :crazy:

Ah te sytuacje z podstawówki, gimbazy itp. Wspaniałe przeżycia. A dzisiaj - jakby to Różal powiedział - leniwe, tłuste kórwy wolą leżeć na tapczanie i TV oglądać, albo na komputerze grać, niż wyjść na podwórko.
 
Dzięki, ale wierzę.

Widzieliście to? Jestem ciekaw waszej opini. Sam mega nie lubię takich typów. Typ robi sobie jaja ze zwykłych śmiertelników, którzy wiadomo, że wymiekną. Mógłby zaczepiać innych ludzi w sportowym stroju tzw. dresów. #StrachPrzedDresem.

Zsyłałbym do ciężkich robót fizycznych.
 
Parę lat temu miałem dziwną sytuację. Wracam z meczu od kumpla, cisnę na niezawodne mpk, na ostatniej prostej od pętli podjeżdża do mnie z nad przeciwka samochód wypchany 4 chłopa. Zatrzymali się, zaprosili mnie do środka ale im odmówiłem i grzecznie się oddaliłem, pojechali dalej. Nie wiem kto to był i do dziś nie mam pojęcia czy chcieli mnie okraść, pobić czy wychędożyć.
#hooliganArlovski
 
Parę lat temu miałem dziwną sytuację. Wracam z meczu od kumpla, cisnę na niezawodne mpk, na ostatniej prostej od pętli podjeżdża do mnie z nad przeciwka samochód wypchany 4 chłopa. Zatrzymali się, zaprosili mnie do środka ale im odmówiłem i grzecznie się oddaliłem, pojechali dalej. Nie wiem kto to był i do dziś nie mam pojęcia czy chcieli mnie okraść, pobić czy wychędożyć.
#hooliganArlovski


Holenderscy pedofile pewnikiem.
 
Czytaliście książkę Johna Robertsa? Choćbyś nie był jakimkolwiek kozakiem w czymkolwiek, coś jak halibut w bajkach, to dostaniesz kopa w jaja i po Tobie. Dziękuje dobranoc.
 
Czytaliście książkę Johna Robertsa? Choćbyś nie był jakimkolwiek kozakiem w czymkolwiek, coś jak halibut w bajkach, to dostaniesz kopa w jaja i po Tobie. Dziękuje dobranoc.

Przecież sędzia da ci odpocząć aż dojdziesz do siebie.
 
Bastion Tychy czytal tu moje posty i zaproponowal prace w roli trenera, nie wiem, zgodzic sie?
Najbardziej zalezy im na technice mojego frontkicka i zapasach
 
Parę lat temu miałem dziwną sytuację. Wracam z meczu od kumpla, cisnę na niezawodne mpk, na ostatniej prostej od pętli podjeżdża do mnie z nad przeciwka samochód wypchany 4 chłopa. Zatrzymali się, zaprosili mnie do środka ale im odmówiłem i grzecznie się oddaliłem, pojechali dalej. Nie wiem kto to był i do dziś nie mam pojęcia czy chcieli mnie okraść, pobić czy wychędożyć.
#hooliganArlovski
Oni chcieli cię podwieźć do domu...
 
Back
Top