Ulica #BigCohones

Z szacunku do @Shoocker zakończę tę żanującą dyskusję już teraz. Jeżeli sądzisz, że @Masu przekonał całe forum, że opowiadasz bajki, to uważasz nas za imbecyli, co tylko utwierdza mnie w moim zdaniu na Twój temat, pa.


Nie tylko Masu, ale i Ty, na początku.
Po prostu wiem, że mówie prawdę, a Wy pierdolicie ze klamie, bo tak sobie wymysliliscie, wiec jak mam Was nie obrazac?
Wyobraź sobie, że mówisz cos, wiesz ze to prawda, a ktos inny mówi Ci "klamiesz. Nie mam na to dowodów ale WIEM ze klamiesz" , tak jak Mort WIE ze Bóg istnieje.

I tyle w temacie. Jeżeli nie wiesz , że kłamie, to bez dowodów sie ne dopeirdalaj - tylko nie komentuj. Nie wierzysz mi - Twoja sprawa, nie musisz tego pisac pod komentarzem i podburzać. A jak już oskarżasz - to udowodnij. Inaczej wypada się zamknąć.

I jeszcze jedno - jeżeli WIESZ, że wszystko zmyślam(może Bóg Ci to powiedział? Wszak nie masz dowodów a WIESZ) to na chuj mi tyle razy odpisujesz, często na poważnie?
Wszak to bez sensu.
 
Nie tylko Masu, ale i Ty, na początku.
Po prostu wiem, że mówie prawdę, a Wy pierdolicie ze klamie, bo tak sobie wymysliliscie, wiec jak mam Was nie obrazac?
Wyobraź sobie, że mówisz cos, wiesz ze to prawda, a ktos inny mówi Ci "klamiesz. Nie mam na to dowodów ale WIEM ze klamiesz" , tak jak Mort WIE ze Bóg istnieje.

I tyle w temacie. Jeżeli nie wiesz , że kłamie, to bez dowodów sie ne dopeirdalaj - tylko nie komentuj. Nie wierzysz mi - Twoja sprawa, nie musisz tego pisac pod komentarzem i podburzać. A jak już oskarżasz - to udowodnij. Inaczej wypada się zamknąć.


Jestem Jezusem. Udowodnij że nie.
 
Jestem Jezusem. Udowodnij że nie.

Głupia sofistyka.

Idąc tym tokiem rozumowania - Cloud, Ty czy Orest, czy Arli wyżej w historii - też kłamiecie tak jak ja, bo tak mówie.

To Ty mnie oskarżasz o coś - więc udowadniaj.

Jak was denerwuje to go zignorujcie bo takie wymiany zdań jak teraz sprawiają, że robi się syf.

Nie, oni wzieli sobie za cel rozpierdalanie każdego tematu pisząc z dupy ciągle to samo, pod co drugą moją wypowiedzią, a potem kończy się tak samo, jak teraz, bo nie dam z siebie kłamcy robić. Idiotę - owszem, sam z siebie czasem robie. Lecz nie kłamce.
Jak mi ne wierza- to chuj, nie musza tego pisac, olewaja i tyle. Część wierzy, część nie(no wg tajemnej wiedzy Oresta nikt mi w nic nie wierzy, cale 100% forum, ale wtedy to tez bez sensu, bo nikt by mi nie odpisywal).
 
linia_trolla.png
 
Tip dla chcących wygrywać uliczne bójki:

NIE BIJCIE SIĘ PO PIJAKU!

Gdybym o tym wiedział to przegrałbym pewnie o 100% bójek mniej:D
Wiadome jest, że alkohol upośledza nasze ruchy, z drugiej strony jednak po alkoholu, napięcie mięśni staje się mniejsze, myślenie się wyłącza i u niektórych włącza się agresor. Dlatego alkohol to zło chyba, że jesteś z kolegami, którzy są mądrzejsi od Ciebie i potrafią Cie przypilnować. Tutaj trzeba podjąć temat ludzi, za którymi poszlibyśmy w ogień w razie jakiejś bójki, albo na odwrót czy macie kogoś takiego na kogo możecie liczyć. Może kiedyś się na kimś zawiedliście? Ja się zawiodłem na znajomych, ogólnie nie ufam ludziom i mam przekonanie, że trzeba liczyć na siebie, w takich sytuacjach szczególnie. Nie byłbym zły, gdyby ktoś mnie zostawił na pastwę losu w końcu to nie rodzina ;)
 
@Cloud :rofl:

Co do akcji, to @Shoocker ma jedną moją w swej sygnie:
Kolo mnie gnębił i w ogole sie jakoś przypierdalał. Był mały, ale starszy o 2 lata chyba. Miał taki chamski kucyk z tylu głowy.
Coś mu kiedyś ucieklem, albo sie wyrwalem, a on krzyknął, ze jak mnie dorwie, to mi z dupy zrobi hot doga ( do dziś wolę nie wiedzieć,co miał na myśli). Wiecie jakie to uczucie jak potem sie boisz, ze w koncu sie na tupa natniesz. Wiec i ja sie bałem. Dzień, albo dwa dni później, wracam do domu, a mama do mnie: slydzałeś, ze wczoraj sie Arek w morzu utopił? Poszedł z kolesiami po treningu na plażę ( na Aikido latał) i coś poszlo nie tak (miał wtedy chyba 14 lat).
Dlugo chodzilem na cmentarz na Wszystkich Świętych.
Ps. Jeszcze mam jakies historie,ale @halibut ma wiecej:tiphatb:
 
@Cloud :rofl:

Co do akcji, to @Shoocker ma jedną moją w swej sygnie:
Kolo mnie gnębił i w ogole sie jakoś przypierdalał. Był mały, ale starszy o 2 lata chyba. Miał taki chamski kucyk z tylu głowy.
Coś mu kiedyś ucieklem, albo sie wyrwalem, a on krzyknął, ze jak mnie dorwie, to mi z dupy zrobi hot doga ( do dziś wolę nie wiedzieć,co miał na myśli). Wiecie jakie to uczucie jak potem sie boisz, ze w koncu sie na tupa natniesz. Wiec i ja sie bałem. Dzień, albo dwa dni później, wracam do domu, a mama do mnie: slydzałeś, ze wczoraj sie Arek w morzu utopił? Poszedł z kolesiami po treningu na plażę ( na Aikido latał) i coś poszlo nie tak (miał wtedy chyba 14 lat).
Dlugo chodzilem na cmentarz na Wszystkich Świętych.
Ps. Jeszcze mam jakies historie,ale @halibut ma wiecej:tiphatb:
utopiles go, bandyto! :cry: BTW mysle, ze czesc forum zna te historie
 
A Gliwice są podzielone na Żaboli(kibice górnika) i piastoli.

Pozdro z Kopernika! TORCIDA!!!

Życie i szkoła na tym bandyckim osiedlu nauczyło mnie, że są tylko trzyw miarę skuteczne metody minimalizujące straty:
1) Unikanie - call me pussy - ale zawsze przejdę na drugą stronę ulicy...
2) Spierdalanie - wyrzut adrenaliny u ofiary jest zwykle większy niż u agresora
3) Dyplomacja - kiedy dwa powyższe z jakichś względów były niemożliwe. Mam wrażenie, że niejednemu idiocie imponuje możliwość rozmowy z inteligentnym człowiekiem [wybaczcie skromność]. Zwykle kończyło się na niczym, ewentualnie wyłapało się jakiegoś symbolicznego liścia albo kopa w dupę.

Oczywiście to nie dotyczy spraw honorowych i solówek jak pisał Cloud.
 
Pozdro z Kopernika! TORCIDA!!!

Życie i szkoła na tym bandyckim osiedlu nauczyło mnie, że są tylko trzyw miarę skuteczne metody minimalizujące straty:
1) Unikanie - call me pussy - ale zawsze przejdę na drugą stronę ulicy...
2) Spierdalanie - wyrzut adrenaliny u ofiary jest zwykle większy niż u agresora
3) Dyplomacja - kiedy dwa powyższe z jakichś względów były niemożliwe. Mam wrażenie, że niejednemu idiocie imponuje możliwość rozmowy z inteligentnym człowiekiem [wybaczcie skromność]. Zwykle kończyło się na niczym, ewentualnie wyłapało się jakiegoś symbolicznego liścia albo kopa w dupę.

Oczywiście to nie dotyczy spraw honorowych i solówek jak pisał Cloud.

Mnie dojebały jakieś typy które z Łabęd przeprowadziły się na Obrońców Pokoju. Może słyszałeś o tej akcji? Chyba 2008/2009 rok, jak byłeś w temacie. Głośne, bo piastole w ramach zemsty ostro dojechały tych Żaboli, podobno jeden przez jakiś czas na wózku się poruszał(jak mi to powiedzieli to czułem się winny, bo to niby w "mojej sprawie", chociaż prawda taka, że lubią takie akcje i mieli pretekst).

Na Koperniku bywałem tylko wysiadając z 710 i idąc na kąpielisko ;p i to dawno temu.
 
Mnie dojebały jakieś typy które z Łabęd przeprowadziły się na Obrońców Pokoju. Może słyszałeś o tej akcji? Chyba 2008/2009 rok, jak byłeś w temacie.

Już wtedy kilka lat mieszkałem w Krakowie. Zresztą nigdy się specjalnie nie interesowałem patolą. Natomiast za dzieciaka, tj. w latach dziewięćdziesiątych faktycznie na ulicach osiedla odbywały się sporadycznie dantejskie sceny podczas "wjazdów"...
 
Już wtedy kilka lat mieszkałem w Krakowie. Zresztą nigdy się specjalnie nie interesowałem patolą. Natomiast za dzieciaka, tj. w latach dziewięćdziesiątych faktycznie na ulicach osiedla odbywały się sporadycznie dantejskie sceny podczas "wjazdów"...

Niejeden przez takie sceny sam potem zostawał patologią.
Przyjaciel z klasy w liceum, wiesz, taki spokojny inteligent zaczytany w książkach, na codzień ministrant, taki chrześcijanin oczytany jak Wewiur.
Raz siedzi na osiedlu z dziewczyną, podjężdża auto, ona dostała luja, on stracił zęby od kolan - wiedział, że to głupie , ale tydzień później zaczął chodzić na mecze, ubrał bluzy klubowe, szalik, i sam przez jakiś czas zamienił się w ostrego kibola(Sikornik. Tam żabole robili takie wiazdy, tam chodziłem do liceum, wiec wiesz ze na tej 18tce byli sami piastole).

Na szczęście wyciągnęła go z tego muzyka, zaczał grać w pewnym znanym gliwickim zespole, i swoją energie skupioną na nienawiści do kibiców Górnika, przełozył w pasje muzyczną.
 
Niejeden przez takie sceny sam potem zostawał patologią.
Przyjaciel z klasy w liceum, wiesz, taki spokojny inteligent zaczytany w książkach, na codzień ministrant, taki chrześcijanin oczytany jak Wewiur.
Raz siedzi na osiedlu z dziewczyną, podjężdża auto, ona dostała luja, on stracił zęby od kolan - wiedział, że to głupie , ale tydzień później zaczął chodzić na mecze, ubrał bluzy klubowe, szalik, i sam przez jakiś czas zamienił się w ostrego kibola(Sikornik. Tam żabole robili takie wiazdy, tam chodziłem do liceum, wiec wiesz ze na tej 18tce byli sami piastole).

Na szczęście wyciągnęła go z tego muzyka, zaczał grać w pewnym znanym gliwickim zespole, i swoją energie skupioną na nienawiści do kibiców Górnika, przełozył w pasje muzyczną.

też widziałem sporo chorych akcji, ale jakoś udało mi się zawsze uniknąć większych strat. Jednak nienawiść do kibolstwa została, dlatego mam alergię na pierdolenie o patriotach, żołnierzach wyklętych i silnych młodzieńcach, którzy obronią nas przed inwazją ruskich, islamizacją oraz epidemią świńskiej grypy...
 
Dobra, dwie opowieści ode mnie:
1) Kiedyś, będąc na rybach na nocce przyszło dwóch typów i szukali zaczepki. Zaczęli od bluzgów, gdy stali się bardziej agresywni, byłem pewien, że dojdzie do ataku z ich strony. Ucieczka nie wchodziła w grę, bo miałem mnóstwo sprzętu, którego nie chciałem stracić. Miałem akurat przy sobie petardy-Dum bumy i zacząłem rzucać je w ich stronę mówiąc, by odeszli. Po chwili przyszedł znajomy wędkarz, żeby sprawdzić co za debil hałasuje i gdy zorientował się oco chodzi, pomógł mi ze spłoszeniem napastników. Resztę nocki dla bezpieczeństwa łowiliśmy obok siebie.
2) Wiem, że miało nie być zasłyszanych opowieści, ale tą musze wam opisać w związku z tematem kibolki. Mam dobrego kolegę, który bawi się trochę w kibola Pogoni Szczecin. Pewnego razu gdy przyjechali na grzybobranie do innej drużyny przyjechała policja. Wszyscy musieli szybko uciekać z lasu i cześć chłopaków ze Szczecina w pośpiechu ewakułowała się do przeciwników. Konkurencje nie dość, że ich nie pobiła/zabiła to jeszcze pomogli im uciec i odwieźli ich do swoich. Sam nigdy nawet nie słyszałem o jakiś wjazdach na osiedle, być może dlatego, że w Szczecinie Pogoń nie ma konkurencji.

Sam biłem się może ze 3 razy, sprowokowałem może raz i żałuję. Przeciwnik trochę rozbił mi twarz, chociaż sam musiał uciekać. Jak pomyślę, że mogłem go przez przypadek połamać, a nawet zabić to od w tedy unikam konfrontacji. Gdy dochodzi do spięć zazwyczaj próbuje załagodzić sytuację, a gdy nie ma innej opcji to wywracam, kopie w rzebra i uciekam.
 
Raz w życiu się biłem. Na ośce to byłe. Ich było 7iu 9ciu 12u. Mieli tasaki, nunczako i dziadki do orzechów.

Od tego czasu nikt mnie nie zaczepia. Teraz jest tylko "ty, ty, wypierdalać, a ty skocz mi po snickersa i tymbarka". Jak któryś coś narzeka to musi zapierdalać całą zimę w skarpetkach stopkach albo robić mi zakupy. Nie musicie wierzyć.
 
Nie musicie wierzyć.
Dzięki, ale wierzę.

Widzieliście to? Jestem ciekaw waszej opini. Sam mega nie lubię takich typów. Typ robi sobie jaja ze zwykłych śmiertelników, którzy wiadomo, że wymiekną. Mógłby zaczepiać innych ludzi w sportowym stroju tzw. dresów. #StrachPrzedDresem.
 
Cholera chciałem opowiedzieć jakąś zajebistą historię, gdzie w bójce na ulicy rozjebałem tuzin gości...ale wszystko co pamiętam to jakieś szybkie buły i spierdalanie byle dalej zanim policja nie przyjedzie. Żadnych hajkików, żadnych supermanów, nic specjalnie chwalebnego. Zwichnięty nadgarstek od słabo zaciśniętej pięści, obolały goleń od niezaplanowanej konfrontacji lołkingów, rozciągnięty kołnierzyk (kurwa zajebałbym za to jak psa) Ja pierdole-bójka wygrana w najlepszym stosunku sił 2:10 wygrana została bo stado najebanych niedoszłych chuliganów zdołało rzucić kebabem, dostać jednego strzała i jednego lowkicka. Brzmi fajniej jak się pisze "pobiliśmy dziesięciu"

Im mniej ulicy tym lepiej: zęby są, kości całe, prokurator nie szuka.
 
Panowie dziekuje za ten temat. Mialem dzis chandre bo troche popilem wczoraj a czytajac ten watek usmiech zagoscil na moim licu.
Specjalne podziekowania dla @halibut !
Nie doczytalem jeszcze do konca wiec pytam - pojawil sie tu juz @Born2kill ?
 
Back
Top