Syn, dąb i... ...DOM :)

Pod koniec tamtego roku mielibyś my ratę za dom 2k (tyle ile teraz za mieszkanie), przy kolejnym spotkaniu z doradcą było już 3,5k...i oczywiiście cały czas by rosło. Jesteśmy jeszcze młodzi i jak bóg da :mamed: wybudujemy się przed 40, czyli za 15 lat :korwinlaugh:
No nie ma logicznego argumentu dla którego by podejmować decyzję o budowie (chyba że nie masz wyboru).
Chuj w te raty, ale kwoty za materiały to masakra.
Stefanów wykonawców to samo (aczkolwiek jedno i drugie spada już powoli).
Masa ludzi nie umie dostać kolejnej transzy, bo wykorzystała całą kwotę, a nawet jednej czwartej nie zrobili i budowy stoją. Karencyjne oczywiście lecą na jebitnym podwyższeniu cały czas.

Ja kredyt wziąłem "tylko" na ⅓ domu i rata z 1030zł skoczyła na 2160. Do tego opłaty i cały czas kasa w budowę i 15k do 20k miesięcznie idzie się jebać (na szczęście ostatni miesiąc i przerwa- na wiosnę zostaną pierdoły na dworze i gotowe).

Ci, co zaczęli w tym roku z początku to mają przejebane i nie zazdroszczę im.
Kuzynka brała prawie na całość z ponad 2k ma niecałe 5k ratę kapitał z tego to kurwa jakieś jebane grosze. Reszta to odsetki.
 
Ci, co zaczęli w tym roku z początku to mają przejebane i nie zazdroszczę im
Jak ktoś brał kredyt w Q4 2021 lub na początku tego roku i nie wziął stałej raty na 5 lat to albo sam jest debilem albo miał chuja złamanego za doradcę kredytowego.
 
Jak ktoś brał kredyt w Q4 2021 lub na początku tego roku i nie wziął stałej raty na 5 lat to albo sam jest debilem albo miał chuja złamanego za doradcę kredytowego.
No to ja i jeśli dobrze pamiętam 85% osób jest debilami.

Ogólnie śmieszy mnie takie pierdolenie. O ile było wiadomo że jak jest stopa tak nisko, to pójdzie do góry, tak nikt nawet w snach nie wykombinował że wywali do takiego momentu. Każdy myślał 3%-max 5%

Natomiast problem raczej dotyczy osób którzy brali kreskę od początku budowy. Im te raty już robią robotę.
Mi z 1k na 2k z drobnymi skoczyło, to jest pikuś, ile muszę co miesiąc na skończenie wydać. Na paliwo więcej wydaję niż na ratę.

Znam natomiast osoby, co po podwyższeniu nie dali rady spłacać bo brali na całość i wydłużyli okres kredytowania i mają ponad 5k do spłaty, a kapitał z tego niecałe 600zł.

Ja mam plan w 2-3 lata to spłacić i dla mnie sprawa zamknięta.
Szczerze powiedziawszy nawet nie wiem czy stopy dalej rosną (pewno tak) i o ile.

Taka ciekawostka. Jak się wprowadzałem w marcu, to tylko jedna ściana była w wełnie zrobiona, reszta bez.
Ceny na przestrzeni tak się zmieniły, że pozostałe robiłem w styro, to płaciłem 71zł za 1m² a ostatnia ściana 51 za 1m².
Inna sprawa że jeszcze do "normalnego" poziomu jakieś 20zł.brakuje.
 
Widzę tutaj racjonalne podejście do tematu. Znam przypadki z drugiej strony . Ludzie pobrali kredyty przy niskich stopach na rezydencje po 300 metrów i rata ponad 6000pln. Wyliczyli sobie że jak będą jebać na taśmie w volkswagenie piątki światki i niedzielę po 12 to wystarczy na kredyt. Teraz chyba pozabierają im domy.
Ja osobiście szczęśliwie skończyłem kredyt na dom w listopadzie zeszłego roku zanim wszystko jebło. Jestem wolnym człowiekiem już rok.
 
No to ja i jeśli dobrze pamiętam 85% osób jest debilami.

Ogólnie śmieszy mnie takie pierdolenie. O ile było wiadomo że jak jest stopa tak nisko, to pójdzie do góry, tak nikt nawet w snach nie wykombinował że wywali do takiego momentu. Każdy myślał 3%-max 5%
A mnie śmieszy to, że ktoś tak myślał. KAŻDY ale to absolutnie KAŻDY w miarę ogarnięty doradca kredytowy sugerował i polecał kredyt ze stałym oprocentowaniem (na 5 lat). A to że ktoś bierze kredy bez doradcy mimo ze się na tym nie zna to kolejna oznaka bycia nieogarniętym :fjedzia:
Bardzo nieładnie, dużo jadu. Niektórym może być bardzo przykro.
Myślę, że tym których to dotyczy już jest przykro jak patrzą ba wysokość swojej raty (albo będzie przykro jak się wakacje kredytowe skończą). Niestety ale większość społeczeństwa to ekonomiczni analfabeci. Dopóki kredyty były bardzo tanie to nie było tego tak bardzo widać ale teraz skala problemów z kredytami bedzie wg mnie ogromna.
 
A mnie śmieszy to, że ktoś tak myślał. KAŻDY ale to absolutnie KAŻDY w miarę ogarnięty doradca kredytowy sugerował i polecał kredyt ze stałym oprocentowaniem (na 5 lat). A to że ktoś bierze kredy bez doradcy mimo ze się na tym nie zna to kolejna oznaka bycia nieogarniętym :fjedzia:

Myślę, że tym których to dotyczy już jest przykro jak patrzą ba wysokość swojej raty (albo będzie przykro jak się wakacje kredytowe skończą). Niestety ale większość społeczeństwa to ekonomiczni analfabeci. Dopóki kredyty były bardzo tanie to nie było tego tak bardzo widać ale teraz skala problemów z kredytami bedzie wg mnie ogromna.
Zrobi się protest jak Frankowicze. Może Jarek coś dorzuci do raty .
 
Bardzo nieładnie, dużo jadu. Niektórym może być bardzo przykro.
Nie wiem czy to do mnie, ale już Ci mówię że nawet jeśli tak, to bym się o takie coś nie obraził.

Nie mam jakiegoś parcia bycia postrzeganym jako bystry gość i za takiego się też nie uważam (za powolnego oczywiście też nie).
Mnie wyprowadzisz z równowagi w moment, ale akurat takie coś w ogóle mnie nie razi.

Dlatego nie dyskutuję z tym, bo mnie to dotknęło, tylko dlatego że to nie ma sensu co pisze.

Do samego oświecenia że nagle teraz ekspert wie że dojdzie do 8% czy tam 10% nawet się nie odniosę, bo to jest dla mnie serio śmieszne.
Znam nawet doradców co w 2020 brali ze zmienną, bo wiedzieli że poleci do góry, ale nikt nie wiedział ile i kiedy, a jak wiadomo stałe na 5 lat jest o warunkowane stałym ale większym procentem.
Równie dobrze jeszcze dwa, trzy lata by był nisko, a potem wyjebało w górę i ludzie pierwsze lata by zajebali sobie na start kilka procent więcej, a potem dojebało ich to gówno co teraz jest.
Dlatego takie pierdolenie po fakcie jest bez sensu.
 
Nie wiem czy to do mnie, ale już Ci mówię że nawet jeśli tak, to bym się o takie coś nie obraził.

Nie mam jakiegoś parcia bycia postrzeganym jako bystry gość i za takiego się też nie uważam (za powolnego oczywiście też nie).
Mnie wyprowadzisz z równowagi w moment, ale akurat takie coś w ogóle mnie nie razi.

Dlatego nie dyskutuję z tym, bo mnie to dotknęło, tylko dlatego że to nie ma sensu co pisze.

Do samego oświecenia że nagle teraz ekspert wie że dojdzie do 8% czy tam 10% nawet się nie odniosę, bo to jest dla mnie serio śmieszne.
Znam nawet doradców co w 2020 brali ze zmienną, bo wiedzieli że poleci do góry, ale nikt nie wiedział ile i kiedy, a jak wiadomo stałe na 5 lat jest o warunkowane stałym ale większym procentem.
Równie dobrze jeszcze dwa, trzy lata by był nisko, a potem wyjebało w górę i ludzie pierwsze lata by zajebali sobie na start kilka procent więcej, a potem dojebało ich to gówno co teraz jest.
Dlatego takie pierdolenie po fakcie jest bez sensu.
Właśnie dlatego skomentowałem, kolega wyżej wypowiedział się tak jakby zawsze wszystko wiedział lepiej i nigdy nie popełnił błędu.
Ja za to znam kilku takich ludzi co weszli w kredyt w tym czasie i mi ich po ludzku szkoda, bo mają przejebane. A dwóch na pewno zostali podstawieni pod ścianą i będą musieli sprzedać swoje budowy bo po ludzku nie dają rady, czy zachowali się lekkomyślnie? Tak, czy są debilami? Nie sądzę.

Musiałem edytować.
 
mnie śmieszy to, że ktoś tak myślał. KAŻDY ale to absolutnie KAŻDY w miarę ogarnięty doradca kredytowy sugerował i polecał kredyt ze stałym oprocentowaniem (na 5 lat). A to że ktoś bierze kredy bez doradcy mimo ze się na tym nie zna to kolejna oznaka bycia nieogarniętym
Pomyśł przez chwilę co piszesz.

Nazywasz debilami ludzi, którzy minimum bańkę muszą mieć na budowę. Jeśli nie mają, to muszą mieć zdolność kredytową na taką kwotę. Do tego muszą być na tyle ogarnięci, żeby tą budową zarządzać. Jeśli tego nie robią, to muszą mieć jeszcze większy zasób gotówki żeby ktoś za nich to wykonał kompleksowo.
I ty nazywasz ich debilami.

To w jakim świetle stawiasz tych wszystkich oświeconych ekspertów co mieszkają z rodzicami, albo kiszą się na 40m², a mongoły w tym czasie realizują budowę w takich kwotach? :beczka:
 
Właśnie dlatego skomentowałem, kolega wyżej wypowiedział się tak jakby zawsze wszystko wiedział lepiej i nigdy nie popełnił błędu.
Ja za to znam kilku takich ludzi co weszli w kredyt w tym czasie i mi ich po ludzku szkoda, bo mają przejebane. A dwóch na pewno zostali podstawieni pod ścianą i będą musieli sprzedać swoje budowy bo po ludzku nie dają rady, czy zachowali się lekkomyślnie? Tak, czy są debilami? Nie sądzę.

Musiałem edytować.
Typowy Nosacz i tyle.
Ludziska kurwa niektórzy są na granicy załamania, a ten pierdoli swoje złote myśli.
Oczywiście że naiwnym jest myśleć że zrobimy wszystko bez problemu będąc już na starcie bez zapasu bo powinno się mieć z tyłu głowy, że jak jest możliwość że się coś może spierdolić, to tak się stanie, ale ludzie, kurwa, każda historia jest inna.

Moi znajomi spierdalali z zeszmaconej dzielnicy bo nie chcieli dzieci tam wychowywać.
Inni mieli za lokum 2700 na mc.
Jeszcze inni musieli się wyprowadzić i mieli do wyboru wynajem,czy rata.
Oczywiście że są i tacy co na lajcie podeszli i po prostu kurewsko naiwni byli sądząc, że tak to zostanie, ale to jedna para, a reszta po prostu nie miała wyboru.

W chuj szkoda tych ludzi, bo niektórym odbiorą pewno i zostaną z niczym.
Mieli swoje marzenia i nawet Ci co wyliczyli sobie ponad stan (5%) to i tak im to nie pomogło, bo dojebało jak nigdy do takiego stanu jak teraz.
Do tego co dużo gorsze doszły ceny za materiały i praktycznie są w potrzasku.
 
Ceny za materiały powoli już spadają i trzeba przede wszystkim szukać dalej niż pobliska Castorama czy inny market budowlany. Co się da to przez internet.
Bardziej przerażający są statystyczni fachowcy kurła janusze z bożej łaski . Ceny są zajebiście wysokie. Najczęściej bez faktury i jak to policzyć to wychodzi więcej niż ja mam z naprawy i serwisu aut gdzie jedna z trzech marek które obsługuje jest z segmentu premium.
W tym roku robiliśmy kuchnie calą. Ściany , sufit obniżony szafki itd Z uwagi na to że 10 lat temu kupiliśmy dom do remontu i wiem już gdzie i o ile krzywe są ściany nie chciałem wszystkiego równać do idealnego "zera". Jednak ściana gdzie meble kuchenne zachodzą w literę L musi być idealną. Zacząłem składać kuchnie i ostatnia szafka wisząca nie wchodzi. Pomiar laserem i wyszło ponad blatem do sufitu 2 cm odchyłu od pionu. Nie problem dla mnie bo przyciąłem szafkę na wymiar. Mam cały warsztat obok domu więc ogarnąłem, ale .. jak można zkurwić ścianę o 2 cm klejąc na nią płytę gipsową i później jeszcze na to taflę szkła 2mx1m? Na szczęście sprawa wyszła jak jeszcze byli na terenie i odlewaliu taras. Oczywiście potrąciłem im z zapłaty.
 
Pomyśł przez chwilę co piszesz.

Nazywasz debilami ludzi, którzy minimum bańkę muszą mieć na budowę. Jeśli nie mają, to muszą mieć zdolność kredytową na taką kwotę. Do tego muszą być na tyle ogarnięci, żeby tą budową zarządzać. Jeśli tego nie robią, to muszą mieć jeszcze większy zasób gotówki żeby ktoś za nich to wykonał kompleksowo.
I ty nazywasz ich debilami.

To w jakim świetle stawiasz tych wszystkich oświeconych ekspertów co mieszkają z rodzicami, albo kiszą się na 40m², a mongoły w tym czasie realizują budowę w takich kwotach? :beczka:
Hej hej, ale jest trochę racji w tym, że przez ostatnie lata niektórym odjebało. Kredyty były tanie i absurdalnie łatwe do dostania, więc znalazło się pełno ludzi którzy brali się za budowy/kupowanie mieszkań na zasadzie: wypierdole się z siana, zakredytuje pod korek i jakoś to będzie. Mało było ananasów którzy brali kredo hipoteczne + gotówkowe na wkład własny?
Od zawsze jest wiadomo, że lata tłuste przeplatają się z chudym i branie sobie na łeb zobowiązań, które da rade spłacić tylko przy założeniu że następne 50 lat będzie na plusie jest niezbyt odpowiedzialne i chyba nie przystoi dorosłym ludziom.

Nasz naród ma jakąś niewytłumaczalną tendencje do nieracjonalnych decyzji finansowych.
 
Kredyty były tanie i absurdalnie łatwe do dostania, więc znalazło się pełno ludzi którzy brali się za budowy/kupowanie mieszkań na zasadzie: wypierdole się z siana, zakredytuje pod korek i jakoś to będzie
A to według Ciebie kiedy mieli je brać? Jak zrobiło się drogo?

Przecież logiczne że wtedy był najlepszy moment.
Inna sprawa, że trzeba mieć z tyłu głowy, że to chwilowa okazja, a okres spłacania może być długi.

Natomiast tylko w naszym kraju potrafi chyba przypierdolić do 10% czy ile tam teraz jest.

Ja dosłownie jedną parę osobiście znam że jeźdźcy bez głowy, reszta się po prostu przeliczyła.
Ty też wiedziałeś że do takiego poziomu to jebnie?
W 2009 nawet tak nie było.
Sam tu nawet kiedyś pisałem że to wszystko jebnie i to z hukiem, ale nawet nie myślałem że do takiego poziomu.

Chcesz bezpiecznie grać, to tylko gotówką.
Możesz mieć kasę, możesz w ogóle nie zwracać ile ma rata, a jebnie ci zdrowie i wszystko zawali.
I też usłyszysz, że po co taki kredyt- chłop bez głowy, że nie wiedział że ludzie chorują.

No i teraz trzeba się zastanowić kto ma bankę w gotówce.
 
Pomyśł przez chwilę co piszesz.
Doskonale przemyślałem to co napisałem, ty zdecydowanie nie
Nazywasz debilami ludzi, którzy minimum bańkę muszą mieć na budowę. Jeśli nie mają, to muszą mieć zdolność kredytową na taką kwotę. Do tego muszą być na tyle ogarnięci, żeby tą budową zarządzać. Jeśli tego nie robią, to muszą mieć jeszcze większy zasób gotówki żeby ktoś za nich to wykonał kompleksowo.
I ty nazywasz ich debilami.
Patocelebryci również mają od chuja hajsu a nie zmienia to faktu, że są debilami więc ilość pieniędzy nie jest wyznacznikiem
Typowy Nosacz i tyle.
Jak już mnie obrażasz to przynajmniej byś mnie oznaczył parówo.
A to według Ciebie kiedy mieli je brać? Jak zrobiło się drogo?
To jedno zdanie pokazuje jak płytką masz w tym temacie wiedzę oraz jak bardzo mieszasz terminy i okres czasu. Jeśli już mamy kogoś żałować o tych ludzi, którzy brali kredyty w 2020 i na początku 2021 kiedy nie było zbyt wiele przesłanek do tego że gospodarka tak spowolni a stopy procentowe wywali tak wysoko. Cała nasza dyskusja było o tych, którzy brali kredyty już po rozpoczętym cyklu podwyżek stóp w Q4 2021 i w pierwszej części 2022 roku. @ninja odnosząc się do tego, że niby odezwałem się jakbym wszystko wiedział to zdecydowanie nie i nie raz popełniłem wtopę również w tematach finansowych ale nie wyobrażam sobie brania kredytu na kilkaset tysięcy lub milion nie znając się na tym nie robiąc dogłębnej analizy. W takiej sytuacji jest to ignorancja lub idiotyzm. Dokładnie o takich ludziach pisałem powyżej, że to idioci ponieważ zawsze można było brać kredy na stałą stopę na 5 lat co polecali doradcy. Mieli ku temu bardzo wiele podstaw ponieważ nie dość, że stopy były podnoszone z miesiąca na miesiąc to jeszcze robił sie bezprecedensowy rozjazd pomiędzy stopami procentowymi a WIBOR 3M a jeszcze większe WIBOR 6M co jasno mówiło o przewidywaniach i oczekiwaniach rynku co do stóp. Mało tego jeżeli rośnie wibor to w ten sposób to nie muszą nawet iść do góry stopy ponieważ wysokość oprocentowania kredytu jest zależna od wibor a nie stopy referencyjnej (dokładnie taką sytuację mamy teraz). Od razu odbiję argument, że ludzie nie chcieli sobie ustawiać stałego oprocentowania na 5 lat bo przewidywali spadki stóp to kredyty ze stałą stopą w większości przypadków nie mają okresu karencji spłaty całkowitej więc można by sobie go refinansować w innym banku jeżeliby spadało oprocentowanie.

Wersja TL;DR i podsumowanie. Jeżeli ktoś brał kredyt przy rozpędzonej gospodarce i rekordowo niskich stopach to jak najbardziej rozumiem. Jeżeli ktoś brał kredyt przy opisanych powyżej warunkach (końcówka 2021 i początek 2022), bez doradcy kredytowego lub pomimo doradcy zdecydował się na zmienne oprocentowanie to jest w tej kwestii debilem.
 
Jak już mnie obrażasz to przynajmniej byś mnie oznaczył parówo.
No ładniutko @Mnichu.
Jeszcze trzy lata temu grzecznie srałeś na kiblu popijając kawkę i zagrazając ciasteczkami, dwa auta temu płakałeś (i to dosłownie, żeby nie było że wyolbrzymiam) na parkingu przed pójściem do pracy i żaliłeś się tu nam tak, że chciałem ci blika przesłać, a teraz proszę jaki mężczyzna- ludzi od parów jedzie, ekspert od kredytów, w tle nagroda Nobla z ekonomii :frankapprove:

Nie mam zamiaru narażać się takim ludziom. Co złego to nie ja.

P.S. Jebać głąbów, patoinfluancerów co kredyty wzięli na przestrzeni 2021-2022.
 
dwa auta temu płakałeś (i to dosłownie, żeby nie było że wyolbrzymiam)
No chyba Ci się osoby trochę pomyliły. Owszem pamiętam jak kilka lat temu miałem gorszy okres w życiu ale płacz w aucie, no chyba nie. Daj cytat skoro jesteś tego taki pewny.
 
No chyba Ci się osoby trochę pomyliły. Owszem pamiętam jak kilka lat temu miałem gorszy okres w życiu ale płacz w aucie, no chyba nie. Daj cytat skoro jesteś tego taki pewny.
Autokorekta się chyba wjebała koledze i to dosłownie, stawiam że miało być dwa lata temu ;)
 
A to według Ciebie kiedy mieli je brać? Jak zrobiło się drogo?

Przecież logiczne że wtedy był najlepszy moment.
Inna sprawa, że trzeba mieć z tyłu głowy, że to chwilowa okazja, a okres spłacania może być długi.

Natomiast tylko w naszym kraju potrafi chyba przypierdolić do 10% czy ile tam teraz jest.

Ja dosłownie jedną parę osobiście znam że jeźdźcy bez głowy, reszta się po prostu przeliczyła.
Ty też wiedziałeś że do takiego poziomu to jebnie?
W 2009 nawet tak nie było.
Sam tu nawet kiedyś pisałem że to wszystko jebnie i to z hukiem, ale nawet nie myślałem że do takiego poziomu.

Chcesz bezpiecznie grać, to tylko gotówką.
Możesz mieć kasę, możesz w ogóle nie zwracać ile ma rata, a jebnie ci zdrowie i wszystko zawali.
I też usłyszysz, że po co taki kredyt- chłop bez głowy, że nie wiedział że ludzie chorują.

No i teraz trzeba się zastanowić kto ma bankę w gotówce.
Nie jestem przeciwnikiem kredytów, ale trzeba mieć z tyłu głowy że nie zawsze jest kolorowo. Ci którzy w ten sposób myślą raczej teraz nie będą skakać z okien ani wieszać się na klamkach. Po prostu obniży się ich poziom życia, ale dotrwają do lepszych czasów.
 
Autokorekta się chyba wjebała koledze i to dosłownie, stawiam że miało być dwa lata temu ;)
Tak, korekta.
Nie jestem przeciwnikiem kredytów, ale trzeba mieć z tyłu głowy że nie zawsze jest kolorowo. Ci którzy w ten sposób myślą raczej teraz nie będą skakać z okien ani wieszać się na klamkach. Po prostu obniży się ich poziom życia, ale dotrwają do lepszych czasów.
Ale nikt z tym nie dyskutuje. Pełna zgoda. Każdy też już tu powiedział że ta grupa która wzięła na zasadzie- jakoś to będzie, była delikatnie mówiąc naiwna.
Natomiast tylko nie tacy brali kredyt. Dałem kilka przykładów ode mnie, ale jest pewno multum takich ludzi.
Ja jestem serio pod tym względem paranoik i muszę być zabezpieczony na wszystko, bo mi by łeb że stresu wyjebało w kosmos, więc to nie tak że tutaj bronię siebie.
Po prostu uważam że cała masa ludzi nie miała za wielkiego wyboru, a nawet ci lekkomyślni co sami sobie winni nie powinni być od debili wyzywani, bo co sobie nawarzyli to sami muszą się z tym zmierzyć i nic tu nie pomoże że jakiś Stefan ich od debili jedzie.
 
Jakie masz? Ja do kulanki mam takie 2cm ale mysle tez o czyms ciezszym, cos takiego?
https://allegro.pl/oferta/mata-pro-4cm-puzzle-mma-judo-piankowa-treningowa-11661855086
Ja mam takie, 2 gatunek ale prawie tego widać. Kilka małych zadrapań. Tylko są bardziej to sportow walki, fitness niż dużych ciężarów.
 
https://allegro.pl/oferta/mata-pro-4cm-puzzle-mma-judo-piankowa-treningowa-11661855086
Ja mam takie, 2 gatunek ale prawie tego widać. Kilka małych zadrapań. Tylko są bardziej to sportow walki, fitness niż dużych ciężarów.
4szt. 1m x 1m to w Gliwicach kupione typowo pod kulanie. Grubość 1.8cm.
A kilkadziesiąt pozostałych to typowo fitnesowe puzzle.
No właśnie ja mam maty 2cm z tego twardego ale jednak lekkiego tworzywa. Ale wiem ze ludziska pod domowa silownie kupuja maty ktore czesto w m2 maja kilkanascie albo dziesiat kg. Podjerzewam, ze to przydatne tylko wtedy gdy chcemy rzucac naprawde ciezkim zelazem?

Poki co mysle o macie pod skakanke, kalistenike, kulanke oraz stanowisko dla ergometru. Zelaza nigdy w zyciu nie robilem, zero wyobrazenia co potrzebne, ale podejrzewam ze 2m x 2xm stykną?
 
Pany, a jakąś nagrzewnicę/farelkę 2-3kW polecice? Tak zeby w miarę szybko nagrzac taką budowlaną "salkę" XD o kilka stopni wiecej niz na zewnatrz? @szplin w jakim kierunku isc, bo ty masz praktyczne doswiadczenie podejrzewam?

Taki kierunek?

Czy taki?
 
Pany, a jakąś nagrzewnicę/farelkę 2-3kW polecice? Tak zeby w miarę szybko nagrzac taką budowlaną "salkę" XD o kilka stopni wiecej niz na zewnatrz? @szplin w jakim kierunku isc, bo ty masz praktyczne doswiadczenie podejrzewam?

Taki kierunek?

Czy taki?
Obydwa sprzęty, które wstawiłeś zadziałają podobnie. To tylko drut oporowy i wiatraczek. Trudno powiedzieć, która zadziała lepiej (w ciemno można obstawiać, że ta, która ma więcej kW). Tylko one mają słaby przerób. Jeden pokój nieco nagrzeją w środku zimy, ale na cuda nie licz. Przy -30 stopniach dwie takie nie były w stanie wygrzać 20 metrów kwadratowych na tyle by woda nie zamarzała w butelkach.
A prąd teraz drogi :/
Najszybsze i najlepiej grzejące są nagrzewnice na paliwo. Tylko wentylację trzeba mieć gites, bo potrafią się "przydusić" jak im paliwa braknie. Tyle, że z nimi to ambaras, bo nieporęczne, brudzące, trzeba napełniać i można coś podpalić.
 
Poki co mysle o macie pod skakanke, kalistenike, kulanke oraz stanowisko dla ergometru. Zelaza nigdy w zyciu nie robilem, zero wyobrazenia co potrzebne, ale podejrzewam ze 2m x 2xm stykną?
Na kulankę 2 x 2 brakuje.
Też miałem tylko te na początku i zawsze kończyło się tak, że Apart dalej leciały poza matami.
Dlatego dokupiłem te drugie do asekuracji.
 
Back
Top