Bardzo drogie rzeczy, ale czasy takie że chyba warto.
Niestety najlepiej na etapie projektowania.
Woda.
Można zrobić zbiornik na deszczówkę (planuję kiedyś). To akurat pikuś finansowy.
Studnia. Mając możliwość można podłączyć pod hydrofor i używać jako wodę brudną.
Można ją też dać do badania i zaadaptować jako woda spożywcza. Horrendalne kwoty. Mam klienta, to zestaw go kosztował kilkadziesiąt tysięcy (plus serwis) i koszty utrzymania (tak więc tu ttlko uzasadnienie gdy w grę wchodzi brak wody z wodociagów czyli wojna albo inne katastrofalne zdarzenie, bo tak to bez sensu).
Prąd.
Można agregat. Można FV i magazynowanie energii, lub UPSy dla najważniejszych źródeł (lodówka, pompy itd.)
Ogrzewanie.
Tu zawsze jest wskazane drugie źródło ciepła. Raz w razie awarii, a dwa na brzydkie czasy jak nie będzie prądu/gazu/węgla (jak tak to widzę to całkiem niedługo).
I tu najlepiej mieć kominek/kozę.
Żadnych udziwnień typu podkowy do kominka.
Z prostej przyczyny. Po to te drugie źródło bez wody i prądu, by można było w razie braku prądu wrzucić drewno i grzejesz się przynajmniej w salonie (a przy dobrym rozkładzie pomieszczeń cały poziom).
Robiąc sobie z tego kocioł (oby robił to ogarnięty fachowiec) potrzebujesz wymiennik (odseparowanie układu zamkniętego na pierwszym źródle, do układu otwartego z nazyniem przelewowym do kominka- bez tego ani rusz ze względów bezpieczeństwa).
Mając wymiennik, potrzebujesz sterownik i... dwie pompy C.O.
Czyli jak nie będzie prądu, to i tak chuj w dupie i nic z tego nie będzie (chyba że agregat właśnie, albo UPS bo pompy dużo akurat nie wezmą).
Założyłem coś takiego
View attachment 36832View attachment 36833
5.9KW Jak rekuperacja będzie działać mi już to mi to pociągnie na cały dom (musi być zrównoważona zastosowana, żeby nie było podciśnienia i nadciśnienia, pomimo że powietrze ona bierze bezpośrednio z zewnątrz a nie pomieszczenia). Nie będzie gazu/ wrzucasz drewno i masz z głowy.