dzięki za komentarz, spiesze z odpowiedzia: mamy wrażenie, że mimo zdrowszego jedzenia i treningów, waga stoi w miejscu, co jest dla niej strasznie deprymująca bo biedna naprawdę ani na BJJ się nie oszczędza, ani pracy nie ma siedzącej (zapierdala ciągle za dziećmi w spektrum autyzmu, prowadzi im terapię, dużo tego) i wpędza ją w takie dziwne stany "nigdy nie będę wyglądała jak kiedyś/jak chcę", ja ze swojej strony robię co mogę by jej pomóc, zamiast pozwalać kupować jakieś przetworzone gówno, to sam gotuję, ale może coś robię źle?
Dla niej te kilogramy są dużym problemem, kiedyś startowała w niższych kategoriach wagowych na zawodach, a teraz, jak ma gorsze dni, to przeżywa bardzo fakt że jakby chciała teraz startować, to bez chamskiego cięcia wagi wpasowałaby się tylko w te "plusy" powyzej 71.5kg (ma koło 80kg+).
Dodam tylko, że w moich oczach wygląda tak, jak zdrowa kobieta wyglądać powinna - ma krągłości gdzie trzeba, mnie się podoba i nie zmieniałbym w niej nic.
Jeśli chodzi o regularne godziny spania, no to kładzie się ona zazwyczaj między 23 a północą, no i wstaje codziennie 5:00 - 5:20.
Fakt faktem, mieliśmy dość długi przestój w treningach i raczej niezdrowy tryb życia, który sprawił, że popuchliśmy tu i ówdzie (ofc, waga też to odczuła), no i wiem, że to co się przytyło przez kilka miesięcy nie zejdzie w kilka dni, ale u niej jest o tyle ciężej, że kiedyś zmagała się z zaburzeniami odżywiania jako małolata, no i czasami uaktywnia się jej dysmorfia.
Nie wiem na ile to istotne, ale ma niedoczynność tarczycy i przyjmuje na stałe leki (Letrox), bierze też tabletki antykoncepcyjne.