Suplementacja i odżywianie przeciętnego człowieka

Mięso niech je z pyrami i dużo sosu niech daje
Po obiedzie jeszcze szklaneczkę pożywnego miksu kalorycznego w płynie niech dorzuci. I przed spaniem też szklaneczkę. Kalorie w płynie łatwiej wchodzą, więc niech je dorzuca po zjedzeniu posiłku kiedy stwierdzi że już nic nie zmieści
Mięso z ryżem. Mniej treści na żołądek, a kalorii i węgli więcej. Do tego błonnika.
 
Czyli podsumujmy.
Masło orzechowe, banany, wpc " by betoniata" i słodycze że śmietaną słodką 30-36%. A na obiad mięso i kartofle.
wiadomo, że w Polsce jje się ziemniaki
Ebać Kartofle i pole

Mięso niech je z pyrami

Pyry 100g to 70 kcal
Kasze, ryż 100g to 350 kcal
Nawet po ugotowaniu na 100g odpowiednio 70 do 130. Wybór jest prosty
 
Pyry 100g to 70 kcal
Kasze, ryż 100g to 350 kcal
Nawet po ugotowaniu na 100g odpowiednio 70 do 130. Wybór jest prosty
Dlatego napisałem, że z wuchtą sosu (i tylko dlatego, że @walker393 wyjechał z kartoflami), bo pyry przegrywają z kaszami i makaronami pod względem ilości kcal
 
Orzechy w kazdej formie,
Makaron zamiast ziemniaków czy ryżu bo prędzej wykituje niz 45 kg babka zje Ci 2 worki ryżu. Makaron z sosidłem wchodzi jak woda, nie zapycha jak ziemniaki np

Z gainerow do picia do roboty polecam weidera.


Na strzala masz 800 kcal i 48g białka.


Kolacja to mozna sobie robic tortille w jajkach zapiekane, takiego przekładańca, jajka tortilla => sos + ser + mieso => znowu tortilla itd

Ogólnie duzo serów, dodawać do dań.


A przede wszystkim liczyc kcal, wtedy zobaczy sie rzeczywiście jaką liczbe przejada i na czym sie stoi. Bo tu cuda na kiju Ci wymyślamy a jak okaże sie ze je 2200 kcal tyle ze z batoników i obiadu w domu to sprawa jest prosta. Policzyć przynajmniej tydzien czasu, kazdy dzień dodawać i zobaczyc jaka srednia wyjdzie po tygodniu
 
Pyry 100g to 70 kcal
Kasze, ryż 100g to 350 kcal
Nawet po ugotowaniu na 100g odpowiednio 70 do 130. Wybór jest prosty
Dlatego napisałem, że z wuchtą sosu (i tylko dlatego, że @walker393 wyjechał z kartoflami), bo pyry przegrywają z kaszami i makaronami pod względem ilości kcal
Orzechy w kazdej formie,
Makaron zamiast ziemniaków czy ryżu bo prędzej wykituje niz 45 kg babka zje Ci 2 worki ryżu. Makaron z sosidłem wchodzi jak woda, nie zapycha jak ziemniaki np

Z gainerow do picia do roboty polecam weidera.


Na strzala masz 800 kcal i 48g białka.


Kolacja to mozna sobie robic tortille w jajkach zapiekane, takiego przekładańca, jajka tortilla => sos + ser + mieso => znowu tortilla itd

Ogólnie duzo serów, dodawać do dań.


A przede wszystkim liczyc kcal, wtedy zobaczy sie rzeczywiście jaką liczbe przejada i na czym sie stoi. Bo tu cuda na kiju Ci wymyślamy a jak okaże sie ze je 2200 kcal tyle ze z batoników i obiadu w domu to sprawa jest prosta. Policzyć przynajmniej tydzien czasu, kazdy dzień dodawać i zobaczyc jaka srednia wyjdzie po tygodniu
Dziękuję panowie za konstruktywne dyskusje.
Dużo wniosków dużo odpowiedzi. Jednak nadal niepewność czy gainer czy białko z dodatkiem zwykłego cukru. Bo w sumie nie rozumiem różnicy. Ale zaznaczam , że jestem głupi i się nie znam i zadaję głupie pytania.
 
Dziękuję panowie za konstruktywne dyskusje.
Dużo wniosków dużo odpowiedzi. Jednak nadal niepewność czy gainer czy białko z dodatkiem zwykłego cukru. Bo w sumie nie rozumiem różnicy. Ale zaznaczam , że jestem głupi i się nie znam i zadaję głupie pytania.
cukier jest tani. Po co płacić krocie za cukier w gainerze? Lepiej wziąć białko i wymieszać z czymś.
 
Dziękuję panowie za konstruktywne dyskusje.
Dużo wniosków dużo odpowiedzi. Jednak nadal niepewność czy gainer czy białko z dodatkiem zwykłego cukru. Bo w sumie nie rozumiem różnicy. Ale zaznaczam , że jestem głupi i się nie znam i zadaję głupie pytania.
Ten gainer co Ci wyslalem ma tez kreatyne i witaminy juz w porcji. W 100g ma 60g węgli i tylko 10g cukru.

Czy jest tani? Nie ale jest to dobry produkt w porównaniu do reszty na rynku gdzie rzeczywiście masz troche białka i w uj cukru.

Ale jeśli chcesz lecieć po taniości to lepiej białko mieszać nie z cukrem a z maslem orzechowym rozpuszczonym/gorzka czekoladą. Dodawanie samego cukru tylko dla podbicia kalorii mija sie z celem.

Nie musicie stosować takich dziwnych kroków bo znając życie ona nie zjada nawet 3500 kcalorii, szczególnie w takiej robocie jaką wykonuje gdzie czasu na jedzenie nie ma az tak duzo. Dobijanie kcal cukrem czy zapijanie posiłków to juz jest hardcore jakby była 100 kilku kilogramowym kulturystą/strongmanem który musi w siebie wepchnąć tysiące kalorii

Na początku najważniejsze jest policzenie kalorii bo pewnie wyjdzie ze trzeba po prostu zjesc porządne tłuszczowo bialkowe siadanie i duzy obiad z kolacja.
 
Last edited:
Ten gainer co Ci wyslalem ma tez kreatyne i witaminy. W 100g ma 60g węgli i tylko 10g cukru.

Czy jest tani? Nie ale jest to dobry produkt w porównaniu do reszty na rynku gdzie rzeczywiście masz troche białka i w uj cukru.

Ale jeśli chcesz lecieć po taniości to lepiej białko mieszać nie z cukrem a z maslem orzechowym rozpuszczonym/gorzka czekoladą. Dodawanie samego cukru tylko dla podbicia kalorii mija sie z celem.
Ten jak sprzedaż nagania, zydek... :śmiech:
beta alaniny nie ma w składzie?
 
"DLACZEGO TRZEBA ROZMAWIAĆ Z WEGANAMI?

Z prostej przyczyny - społeczeństwem podzielonym łatwiej rządzić. I zawsze można rozgrywać określone grupy i nastawiać je przeciwko sobie. Aktywiszcze są niczym więcej jak narzędziami w rękach rządzących (mięsożernych, a jakże) i są przekonane, że czeka nas raj na Ziemi... Nie widzą w swoim zaślepieniu, że oni również będą pozbawieni wyboru. Że ich nie ominie techniczny oddech korporacji, nawet jeśli biegają do sklepu eko sreko i wychodzą z siatami pełnymi eko trawy, owocków, śruty i zbóż.Że mogą się skończyć awokado, czy eko fasolka mung, czy z czego tam oni sobie robią obiad, bo transport z daleka to przecież obraza dla klimatu i przyjdzie czas na kotlecik ze świerszczy, chlebek z młynarka z hodowli za rogiem, czy na klatce schodowej... Że nikt nie będzie wygrany pod rządzami korporacji, oprócz takich carów 21 wieku jak Mr. Cukier z FB, który sobie hoduje bydło karmione orzechami macadamia, czy Bill, już największy właściciel ziem rolniczych w Stanach, który zainwestował w sztuczne komórki GMO czegoś, co nazywa mięsem... Techniczne zboże z UA to dopiero początek. Naprawdę nie możemy sobie pozwolić na tworzenie obozów. To nas jako ludzi osłabia. Musimy zacząć rozmawiać. Nawet jeśli znajomi wege są przekonani, że właśnie szykują się wspaniałe zmiany na Ziemi, że ludzkość się budzi i inne pierdolety wychodzące z ust często razem z dymem trawy, bo tak się jakoś składa, że system nerwowy wegusów domaga się takiego wspomagacza. Żeby zasnąć, żeby złapać nawijkę, czy żeby zalec z błogim uśmiechem frajera 21 wieku... "
 
"DLACZEGO TRZEBA ROZMAWIAĆ Z WEGANAMI?

Z prostej przyczyny - społeczeństwem podzielonym łatwiej rządzić. I zawsze można rozgrywać określone grupy i nastawiać je przeciwko sobie. Aktywiszcze są niczym więcej jak narzędziami w rękach rządzących (mięsożernych, a jakże) i są przekonane, że czeka nas raj na Ziemi... Nie widzą w swoim zaślepieniu, że oni również będą pozbawieni wyboru. Że ich nie ominie techniczny oddech korporacji, nawet jeśli biegają do sklepu eko sreko i wychodzą z siatami pełnymi eko trawy, owocków, śruty i zbóż.Że mogą się skończyć awokado, czy eko fasolka mung, czy z czego tam oni sobie robią obiad, bo transport z daleka to przecież obraza dla klimatu i przyjdzie czas na kotlecik ze świerszczy, chlebek z młynarka z hodowli za rogiem, czy na klatce schodowej... Że nikt nie będzie wygrany pod rządzami korporacji, oprócz takich carów 21 wieku jak Mr. Cukier z FB, który sobie hoduje bydło karmione orzechami macadamia, czy Bill, już największy właściciel ziem rolniczych w Stanach, który zainwestował w sztuczne komórki GMO czegoś, co nazywa mięsem... Techniczne zboże z UA to dopiero początek. Naprawdę nie możemy sobie pozwolić na tworzenie obozów. To nas jako ludzi osłabia. Musimy zacząć rozmawiać. Nawet jeśli znajomi wege są przekonani, że właśnie szykują się wspaniałe zmiany na Ziemi, że ludzkość się budzi i inne pierdolety wychodzące z ust często razem z dymem trawy, bo tak się jakoś składa, że system nerwowy wegusów domaga się takiego wspomagacza. Żeby zasnąć, żeby złapać nawijkę, czy żeby zalec z błogim uśmiechem frajera 21 wieku... "
:pociesznymirek: co to za herezje. Autor byl mocno zgrzany chyba. Najpierw gadanie o braku podziałów a potem nazywanie drugiej grupy frajerami samemu szczycąc sie jedynie tym ze je mięso które tak samo jest nabite chemią i jest chujowej jakości.

Niezle pierdolenie.

Cały temat mozna zakończyć jednym zdaniem "chuj ci do tego co je drugi człowiek" , magiczne rozwiązanie lecz dla niektórych to nie do przejścia
 
Last edited:
Cały temat mozna zakończyć jednym zdaniem "chuj ci do tego co je drugi człowiek" , magiczne rozwiązanie lecz dla niektórych to nie do przejścia
Niekoniecznie, bo ja płacę za brak wiedzy i chujowe żywienie ludzi, którzy potem zawalają lekarzy i szpitale.
 
Niekoniecznie, bo ja płacę za brak wiedzy i chujowe żywienie ludzi, którzy potem zawalają lekarzy i szpitale.
Myślisz ze płacisz za tych wegan? :tellmemore: bo chyba jednak płacisz na alkusów, cpunów i w większości mięsożerców z otyłością po chujowym żarciu.

Nie chce mi sie szukać ale gdyby znaleźć statystyki to wyniki byłyby miażdżące.

Uświadamianie ludzi o prawidłowym żywieniu- Tak jak najbardziej

Pierdolenie kto ma jaką diete miec i co ma lubić- Nie. Sam przecież wiesz ze taka dieta nie będzie długo działać. Jeżeli ktoś sie zmusza to długo nie wytrzyma. To nie proces na 2 miesiące przecież
 
Pierdolenie kto ma jaką diete miec i co ma lubić- Nie. Sam przecież wiesz ze taka dieta nie będzie długo działać. Jeżeli ktoś sie zmusza to długo nie wytrzyma. To nie proces na 2 miesiące przecież
Ale przecież to Ty dzwonisz.
Ja nie chodzę po ulicach i nie krzyczę, że masowa uprawa soi to morderstwo i śmierć milionów nornic polnych.
Nie przychodzę do kogoś do domu na obiad i nie mówię: wiesz co? Nie zjem makaronu ze szpinakiem, bo to dla ciotowatych wegan.
 
Ale przecież to Ty dzwonisz.
Ja nie chodzę po ulicach i nie krzyczę, że masowa uprawa soi to morderstwo i śmierć milionów nornic polnych.
Nie przychodzę do kogoś do domu na obiad i nie mówię: wiesz co? Nie zjem makaronu ze szpinakiem, bo to dla ciotowatych wegan.
Ja również tak nie robię także nie dodzwoniłem sie do Ciebie :fjedzia:

Czytałeś wcześniejszy post?
 
Myślisz ze płacisz za tych wegan? :tellmemore: bo chyba jednak płacisz na alkusów, cpunów i w większości mięsożerców z otyłością po chujowym żarciu.

Nie chce mi sie szukać ale gdyby znaleźć statystyki to wyniki byłyby miażdżące.

Uświadamianie ludzi o prawidłowym żywieniu- Tak jak najbardziej

Pierdolenie kto ma jaką diete miec i co ma lubić- Nie. Sam przecież wiesz ze taka dieta nie będzie długo działać. Jeżeli ktoś sie zmusza to długo nie wytrzyma. To nie proces na 2 miesiące przecież
Ale wege też nie jest takie dobre. Zaburza profil lipidowy, krew i hormony szczególnie u kobiet. A to głównie idiotki są wege bo to modne i zwierzątka nie cierpią bla bla bla

Nie chce mi się rozpisywać. Każda skrajność jest zła. W Polsce edukacja leży.
 
Ja również tak nie robię także nie dodzwoniłem sie do Ciebie :fjedzia:

Czytałeś wcześniejszy post?
Tak ogólnie nawiązuje do zachowania wegan, nie do Ciebie personalnie.
Też jestem zdania, że chcącemu nie dzieje się krzywda. Po prostu nigdy nie widziałem manifestacji miłośników wołowiny drących ryje na przechodniów i udowadniających swoją wyższość moralną.
 
Back
Top