Sport

Serio? Nie wiedziałem. Straszna chujnia, tyle tradycji.
ladnych pare lat już nas nie ma niedawno powstala sekcja 7 i zenska druzyna tez 7 ale już z innymi ludzmi nasz trener został przy futbolu może pamiętasz leszek bors
krakow fajnie wspominam byliśmy u was na mistrzostwach juniorow w 97 ale tylko 7 miejsce było
 
ladnych pare lat już nas nie ma niedawno powstala sekcja 7 i zenska druzyna tez 7 ale już z innymi ludzmi nasz trener został przy futbolu może pamiętasz leszek bors
krakow fajnie wspominam byliśmy u was na mistrzostwach juniorow w 97 ale tylko 7 miejsce było
Borsa kojarzę. Poszli w football dla kasy?
 
Borsa kojarzę. Poszli w football dla kasy?
wiadomo ze tak w rugby zero kasy każdy musial swoja flote wykladac na wszytsko wsumie nawet przeciwko juveni z 3 mecze zagrałem w seniorach
miasto się wypielo na rugbistów tylko Stomil i Azs a resze maja w dupie teraz jeszcze na futbol cos kopsaja
 
Co to za nowe rozrywki Patologii ??
Pałką po plerach i 48 h bez jedzenia to im się odechce, menele wydziabane.

 
Sporo medali wpadnie, młodzi podbudują się psychicznie.
Obstawiam tak:
złoto - Anita, Fajdek, Kszczot, Bukowiecki (jeśli nie wystartuje Storl), Małachowski
srebro - Cichocka (800 lub 1500),
brąz - Urbanek, Haratyk, Zalewski (3km z przeszkodami), 4x400K, Lewandowski (jeśli zdecyduje się na 800), Ennaoui (jeśli zdecyduje się na 1500), Linkiewicz, Andrejczyk, Lisek, Nowicki
 
http://sport.wm.pl/366807,Zalewski-i-Bukowiecki-przyklepali-igrzyska-w-Rio.html#axzz4CrUUzxhU
KAROL ZALEWSKI: — Już po biegu eliminacyjnym na 100 m czułem się bardzo pewnie. Wiedziałem, że razem z trenerem Ludwichowskim przygotowaliśmy formę na właściwy dzień i że żaden z rywali nie będzie w stanie mi zagrozić. Nie miałem ani krzty zwątpienia, że przegram z kimś w finale, no i rzeczywiście: udało się wygrać z czasem 10,30, czyli tylko o pięć setnych gorszym od mojego rekordu życiowego. A że wiatr był lekko przeciwny, więc myślę, że to był bieg na „życiówkę”. Następnego dnia eliminacje 200 m i 20,63, wynik trochę niezadowalający, bo minimum na igrzyska olimpijskie wynosi 20,50, ale sam bieg przebiegł bardzo gładko. Podobnie jak finał, w którym na pierwszej części dystansu wiał na wirażu bardzo mocny wiatr w twarz. Rywale nie wytrzymali tego naporu wiatru, bo na prostej mocno ich „odcięło”, a ja pobiegłem swoje. Tym razem do minimum zabrakło mi 0,11 sek., ale bieg był bardzo udany, bo było widać, że tylko ja poradziłem sobie z tym wiatrem. Teraz przygotowania w Spale, a za tydzień jadę na mistrzostwa Europy w Amsterdamie i tam walczę o jak największy sukces. A przede wszystkim o szybkie bieganie i minimum na igrzyska.

KONRAD BUKOWIECKI:Bardzo się cieszę z tej wygranej. Tym bardziej, że szczególnie w pchnięciu kulą jest to spory wyczyn: zostać mistrzem Polski seniorów, będąc jeszcze juniorem (jak podaje oficjalny fejsbukowy profil zawodnika, po raz ostatni 19-latek, ale nieco starszy od Bukowieckiego, zasiadł na tronie MP w kuli w... 1928 roku! — red.). Jest fajnie, jak dla mnie to jest naprawdę duże osiągnięcie (uśmiech). Czy planuję start w Amsterdamie? Nie widzę powodu, dla którego miałoby być inaczej. Po pierwsze, to są mistrzostwa Europy, a więc wielka impreza. A po drugie: mam na tę chwilę drugi wynik w Europie, tuż za... Michałem Haratykiem, którego w tym sezonie udało mi się już cztery razy pokonać. Co do igrzysk, to spełniłem wszystkie wymagania PZLA: pchnąłem minimum (20,50 — red.), potwierdziłem je, później zrobiłem to jeszcze parę razy, no i byłem w trójce mistrzostw Polski, bo wygrałem je. Są trzy miejsca do Rio i wydaje mi się, że one są obsadzone: na igrzyska pojadą Tomasz Majewski, Michał Haratyk i Konrad Bukowiecki.

KACPER KOZŁOWSKI:Eliminacje kosztowały mnie sporo sił (46,14, trzeci czas tej fazy — red.), ale po tym biegu miałem nadzieję, że w finale zejdę poniżej 46 sekund. W grze o medale chyba za mocno się czułem przed ostatnią prostą i trochę za wcześnie zaatakowałem. Przez to mocno mnie „postawiło” na końcu i dlatego straciłem nawet drugą pozycję. Jestem z tego powodu zły na siebie. No, ale dobrze się czułem po drodze i myślałem, że to utrzymam do końca... Niestety, pokarało mnie i skończyło się na czwartym miejscu. Mimo wszystko fajnie, bo zakwalifikowałem się do sztafety i na mistrzostwa Europy, i na igrzyska, choć nie ukrywam, że liczyłem też na indywidualny start w Amsterdamie. Niestety, na ME może startować trzech zawodników, a ja byłem czwarty. Cieszy jednak to, że już spokojnie mogę się przygotowywać do Rio.

 
Sporo medali wpadnie, młodzi podbudują się psychicznie.
Obstawiam tak:
złoto - Anita, Fajdek, Kszczot, Bukowiecki (jeśli nie wystartuje Storl), Małachowski
srebro - Cichocka (800 lub 1500),
brąz - Urbanek, Haratyk, Zalewski (3km z przeszkodami), 4x400K, Lewandowski (jeśli zdecyduje się na 800), Ennaoui (jeśli zdecyduje się na 1500), Linkiewicz, Andrejczyk, Lisek, Nowicki
Myślę, że Urbanek może o srebro powalczyć przy odrobinie szczęścia i może w tyczce jakieś sreberko wpadnie. Jaram się, bo myślałem, że wystawią jakiś turystów, a tu całkiem fajna ekipa. Szybciej czas do IO upłynie :)
 
Wieczorami - ME w lekkiej
Nocami - trój-gala w Vegas
A jeszcze przecież 6-7.VII półfinały i 10.VII finał EURO
Telewizor nie wydoli chyba :beer:
 
Szymonie Ziółkowski - dziękujemy za wszystko!
Jako polityk błądzi,
ale dla sportowca - chapeau bas ;)
Dla mnie zawsze będzie gościem, który jak dziki opierdalał kolejne zestawy KFC na lotnisku w Bangkoku (bo czarter do Sydney catering miał biedny wyjątkowo)
No i oczywiście olimpionikiem i multimedalistą będzie też :)
 
Miotacz Gwardii Szczytno wywalczył dwa medale 70. Mistrzostw Polski Juniorów

2016-07-04 16:47:06 (ost. akt: 2016-07-04 16:47:28)

Konrad Bukowiecki z plakietą za rekord świata
Autor zdjęcia: archiwum zawodnika
Podziel się:
19-letni Konrad Bukowiecki zdobył w weekend w Suwałkach planowe dwa medale jubileuszowych, 70. Mistrzostw Polski Juniorów (do lat 20).
Konrad Bukowiecki goni z zawodów na zawody — tydzień po zdobyciu w Bydgoszczy pierwszego w karierze tytułu mistrza Polski seniorów w pchnięciu kulą miotacz Gwardii Szczytno wywalczył spodziewane dwa medale jubileuszowych, 70. Mistrzostw Polski Juniorów (do lat 20).

Weekend w Suwałkach zaczął się od miłej dla Konrada uroczystości: podczas otwarcia MP podopieczny trenera Ireneusza Bukowieckiego otrzymał pamiątkową złotą plakietę ufundowaną przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych (IAAF) z okazji ustanowienia przez młodego Polaka 8 stycznia w Toruniu halowego rekordu świata juniorów — 22,48.

Pierwszego dnia Konrad Bukowiecki wystąpił w eliminacjach rzutu dysku, załatwiając sprawę awansu do finału już w pierwszej próbie (55,09 przy minimum kwalifikacyjnym 51,30). W sobotę — celujący w swoje pierwsze złoto w dysku — szczytnianin uzyskał w finale 55,64, a to wystarczyło mu do srebra juniorskich MP. Dodajmy, już... szóstego z rzędu (!) medalu o takim kolorze wywalczonego w dyscyplinie uprawianej niejako przy okazji pchnięcia kulą. Co prawda, w drugiej serii Bukowiecki uzyskał wynik w granicach 58 metrów, równoznaczny ze zwycięstwem, ale ta próba została uznana za nieważną przez rzekome dotknięcie nogą obręczy koła przy jednym z obrotów.

Protest złożony przez ekipę Gwardii (poparty nagraniami wideo) skończył się tym, że uznano pomyłkę sędziego, ale też wychwycono podobne „przytarcie” przy innym obrocie, podtrzymując nieważność tej próby. Złotym medalistą został więc Oskar Stachnik z Uczniaka Szprotawa (57,67). Siódmy w finale był Marek Opczyński z AZS UWM Olsztyn (46,09). A chwilę później Konrad przystąpił do kwalifikacji kuli i tu też sprawę miejsca w finale załatwił już w pierwszej próbie (21,59).

Wczorajszy finał pchnięcia kulą był popisem mistrza świata i Europy juniorów, co samo w sobie nie jest żadnym zaskoczeniem. Jedyną niewiadomą był wynik, z jakim Konrad Bukowiecki wywalczy swój dziesiąty w karierze tytuł mistrza Polski (biorąc pod uwagę różne kategorie wiekowe). Z ataku na absolutny rekord świata juniorów (23,00) nic nie wyszło, bo nad Suwałkami przeszło oberwanie chmury, jednak uzyskanie w mokrym kole świetnego wyniku 22,29 trzeba uznać za fantastyczne osiągnięcie. A już lada chwila junior ze Szczytna wybiera się na mistrzostwa Europy seniorów w Amsterdamie, gdzie trzeba będzie szybko się „przesiąść” z juniorskiej „szóstki” (kula 6 kg) na seniorską „siódemkę” (7,26 kg). Po czym bez zwłoki znów przypomnieć sobie lżejszą kulę, bo przecież zbliżają się mistrzostwa świata juniorów w Bydgoszczy, na których Konrad chce obronić tytuł z amerykańskiego Eugene. A gdzieś w perspektywie majaczą przecież igrzyska w Rio de Janeiro. Uff...

W biegu na 3 km z przeszkodami czwarty w MP juniorów był Dariusz Nowak z Truso Elbląg (9.44,72, rek. życ.), a siódme miejsce na 400 metrów zajęła Paulina Potasznik z Asów Dywity (57,52).
http://sport.wm.pl/368249,Miotacz-G...Mistrzostw-Polski-Juniorow.html#axzz4DWF5TyHX
 
BB1KEtD.jpg


xD
 
Back
Top