straszny_raptor
Legacy FC Bantamweight
Dzieki za przedstawienie swojego zdania. Dobrze, ze napisales "wiekszosc" naukowcow, bo tak jak w przypadku niby stalej ilosci wlokien miesniowych czy szarych komorek, pojawiaja sie z czasem odmienne opinie. Ale nawet jesli tkanka chrzestna sie nie regeneruje, to pytanie co rozumiec poprzez "zajezdzanie jej". Uwazam, ze zajezdzanie stawow zaczyna sie wraz z uczuciem dyskomfortu w ich obrebie. Czyli chocby kontynuujac przysiady mimo nieprzyjemnie klikajacego kolana- a co dopiero, gdy zagryzajac zeby, biegnie sie dalej mimo bolu.@dssport - mnóstwo rzeczy się zgadza, tylko ja napisałbym to bardziej naukowym językiem. Z drugiej strony nie jestem na tyle wykształcony, żeby to w pełni kompetentnie zrobić. Rzeczywiście z czasem następuje adaptacja, od razu mi się skojarzyło z metodami rosyjskich ciężarowców z lat 80., gdzie powtarzali co jakiś czas jedną serię na 50% możliwego zakresu powtórzeń, adaptując organizm do dużych ciężarów. Co do stawów, większość naukowców twierdzi, że tkanka chrzęstna nie regeneruje się, więc zajeżdżanie ich jest naprawdę nierozsądne - sam popełniłem ten błąd i na USG mam już objawy degeneracji tej tkanki. Trzeba też uważać na odwodnienie, zwłaszcza odwodnienie stawów podczas stosowania dopingu - najpaskudniejsze kontuzje pojawiały się w ten sposób.
Jezeli damy do wyciskania sztange o wadze 80 kg gosciowi, ktory maks. bierze 100 kg jednorazowo, to juz po ok. 10 powt. bedzie on mial "zajechane" miesnie; stawy i sciegna prawdopodobnie tez zaczna odczuwac zmeczenie. Jezeli jednak ten sam ciezar wezmie gosc podnoszacy 250 kg, to ciezko o zajechanie, a tym bardziej kontuzje, bo obciaza aparat ruchu na niecale 30 % swoich mozliwosci.
Jak mocno obciaza kolana osoba w trakcie biegu? Prawie maksymalnie. Nawet jezeli ktos robi przysiady, zalozmy z ciezarem 100 kg przy wadze 80kg, to kazde kolano przyjmuje w przyblizeniu 90 kg nacisku, czyli niewiele wiecej niz podczas biegu. Jedynie odejscie i podejscie do stojakow pozwala na krotkotrwale dociazenie kolana prawie cala waga ciala i sztangi. Za krotko! Wiec podczas biegu kolano musi przyjac ciezar calego ciala plus sile wyskoku i zamortyzowac uderzenie , dodatkowo narazone jest na nagla zmiane pozycji (nierowny teren, potkniecie), dodajmy do tego tysiace powtorzen i narastanie mikrouszkodzen... Dlatego bieganie tez jest dobrym treningiem dla stawow, ale musi byc przerwane w momencie, gdy mowia one dosc! Inaczej zamienia sie wlasnie we wspomniane zajezdzanie.
Chcesz zwiekszyc mozliwosci stawow, musisz je cwiczyc. Adaptuja sie miesnie, stawy, nawet kosci. Gosc utrzymywal na plecach sztange o wadze ponad jednej tony, slyszalem nawet o kims, kto trzymal 2 tony- nie wiem czy to prawda, ale jestem jak najbardziej sklonny w to uwierzyc. Jesli zalozyc 1 tone normalnemu czlowiekowi na plecy, to nawet pomagajac mu utrzymac wyprostowana postawe, jego dyski i stawy zmiazdza i zapadna sie, bo nie sa cwiczone.
Skoro ruch i obciazenie wzmacnia cale cialo, to dlaczego sportowcy maja problemy ze stawami? Po pierwsze- nie robia takich treningow, przez co notorycznie obciazaja stawy na granicy wytrzymalosci; po drugie- doping; po trzecie- wymuszanie zbyt szybkich efektow w polaczeniu ze stosowana wzdluz i wszerz swiata zasada "no pain no gain". Mysle, ze za 50 lat bedziemy sie smiali z tej fatalnej zasady.