Siłownia ( rzeźba, spalanie) pytanie :)

Nie wiem, czego oczekujecie. Że powiem, że moja dobra znajoma, którą znam od kilku lat jest tępą, pojebaną idiotką? :-)



A więc tak nie jest, a wy możecie sobie wmówić, co sobie chcecie. Każdy przyjmuje odpowiedzialność za swoje czyny, a wymądrzanie się zza kompa niekoniecznie ma przełożenie na to, co robimy w normalnym życiu. Chętnie bym zobaczył, jak któryś z was chojraki powiedziałby jej to prosto w twarz. Ja jestem pewnie tchórzem i ciotą, bo jak ją pierwszy raz odwiedziłem, to wychodząc miałem łzy w oczach i byłem w stanie powiedzieć tylko tyle, że wszystko będzie dobrze.



Trochę teraz żałuję, że wogóle się odezwałem. Moim celem było dość ostre sprostowanie książkowych rewelacji kolegi w zderzeniu z brutalną rzeczywistością na temat kontrowersyjnych środków pokroju efedryny, a nie rozpisywanie się na prywatne tematy moich znajomych.



Ale skoro tutaj mamy takich geniuszy w rozmaitych dziedzinach życia, to mogę wam jedynie pogratulować, bo ja mało znam tak fantastycznych i kompetentnych osób. :-)
 
3/4 spalaczy do roku 2006 było oparte na efedrynie, jak i jej pochodnych. Gdy DEA wpisało ją na listę substancji niedozwolonych to tęgie głowy jak Patrick Arnold, zaczęli szukać jej zastępstwa i w ten sposób do obrotu wprowadzili 1,3-dimetyloamylaminę, a dokładniej geranium - od tego czasu zastąpiła efedrynę w suplementach tym samym dając rozgłos takim suplementom jak mesomorph, 1.m.r, jack3d oraz legend wśród spalaczy jak leviathan.

Przykro mi z powodu Twojej znajomej, ale nie rozumiem Twojego ataku na moją osobę - od początku moich postów staram się ludziom wyłożyć pewne fakty dotyczące wspomnianych substancji i czym można je zastąpić, by zdrowie na tym nie ucierpiało
ale czy ja gdziekolwiek polecam komuś stosowanie efedryny?
Twierdzę tylko, że jest ona lepszym wyborem, czy jak tam wolisz mniejszym złem niż geranium - dlaczego? Substancje są tak podobne do siebie, że geranium wykazuje więkoszść niekorzystynych efektów swej poprzedniczki oraz kilka intesywniejszych, a dokładniej takich jak znacząco spłycony oddech czy podnoszenie ciśnienia. Efedryna została przebadana pod każdą płaszczyzną już wiele lat temu i każdy zna jej działanie nawet nie zgłebiając się w mechanizmy jakim wpływa na nasz organizm, geranium zaś jest nowe na rynku - badań jest jak na lekarstwo, a od 2009 roku geranium widnieje na liście WADA więc sam sobie odpowiedź gdzie siedzi mniejsze zło. Kwestia uzależnienia przy obu substancjach pozostaje ta sama.

Odnosząc się do wiedzy "książkowej" mam doświadczenie zarówno z efedryną jak i geranium, jak i również środkami hormonalnymi od wielu lat i nie mam zamiaru nikomu wmawiać co jest dobre, a co złe - bo tak jak napisałem umiar przede wszystkim, bo wspominając o rozumie chyba nie muszę.
 
Będąc dokładnym, to efedryna i jej pochodne oczywiście również znajdują się na liście WADA nie od wczoraj. Zgadam się, że geranium jest dość świeżym wynalazkiem, ale według mnie zastępowanie jednego świństwa drugim (skoro zgadzamy się, że oba działają podobnie) mija się z celem. :-)



Tak poza tym, zarzucisz z łaski swojej jakimś opracowaniem odnośnie winianu l-karnityny z poprzedniej strony? No chyba, że cała dokumentacja tych badań jest po koreańsku... wtedy podziękuję. :P
 
Jej pochodną jest właśnie geranium, które dopiero zostało tam wpisane w 2009 roku, a zakaz używania tej substancji w suplementach została wprowadzona dopiero w 2011(nie pamiętam dokładnie, ale wnioskuje po usunięciu jej z mesomorpha). Dlatego od początku piszę, że rezygnuję z ów substancji na rzecz innych - które nie są stymulatami tak mocnymi jak efedryna. Czy mija z celem? Z punktu widzenia marketingowego - znalezienie nowej substancji, nawet wręcz identycznej - ale nie widniejącej na liście substancji zakazanych jest strzałem w dziesiątkę. Jednak w gwoli ścisłości - NIE jestem zwolennikiem tych substancji.

Tu masz owe badanie:
http://www.ergo-log.com/grapeextractgreentea.html

Dodatkowo, winian jest najlepiej przebadaną formą l-karnityny i posiada chyba najwięcej badań potwierdzających jej skuteczność w wielu aspektach - warto poczytać badania Kraemera.
 
Wiosna idzie czas wrócić na drążek. Pani w czarnym bikini mnie natchnęła do treningu:-)







https://www.youtube.com/watch?v=bvLQZVnz5WM
 
kurwa albo ta waga zjebana albo tak leci waga. 15.1% na 13.7%, fat spadl mi w przeciagu 3tyg o ~1.5kg, masa miesni wzrasta delikatnie, 82kg waga ogolnie. fizycznie i wizualnie widze poprawe dlatego propsuje diete i podejscie WK. duzo aerobow krece, ale taki juz mam organizm, bez zapierdolu nie pojdzie. motywacja. :)
 
Wg Ciebie 1,5 kg w 3 tygodnie to dobrze czy źle, bo nie zczaiłem :-)?


Ja na redukcji potrafiłem wykręcić 3 kg/miesiąc, a do dużych nie należę. 250 km przebiegniętych po raz pierwszy w miesiąc było dla mnie jak wejście na Everest. Bez żadnych spalaczy, jedynie dieta na redukcję (żeby nie było, że trzepałem geranium po drodze).
 
to wedlug mnie bardzo dobrze i nie spodziewalem sie takiego spadku. szczegolnie, ze to (jak mowi waga) praktycznie sam fat. tez nie jestem wielki, 82kg/188cm, FA kreatyna+bcaa jedynie, na spalacz moze przyjdzie czas, dieta trzymana, chociaz w domu troche odpuszczam i podjadam (pewnie wiecej troche tluszczu mi wychodzi, ale kalorie mniej niz 2.5tys). bedzie git. krecimy do polsredniej. :)
 
2,5 k to troszkę nie za mało? Ja teraz na budowaniu bazy (czyli bez mocnych treningów) mam dietę ciut poniżej 2800 dla 65kg/172cm.
 
tak mi wyliczylo na redukcje kalkulatorem z sfd jakiegos. ogolnie zapotrzebowanie mam na poziomie 3tys, redukuje na -500/400, na ten moment miesnie nie spadaja wiec spoko. jak przestanie spadac to obcinka wegli troche. glodny nie jestem w ogole.
 
haha, powiem Ci, ze czasem wieczorem poczuje glod, ale to tylko i wylacznie jak zle rozloze posilki. ja nigdy nie jadlem rano (dlatego tez WK mi odpowiadalo), wstaje okolo 8, o 11 zaczynam z omletem, 15 obiad, po silowni drugi i na wieczor mocny (23, czasem 00) ryz z jogurtem. czasem wczesny trening i na wieczor lekko ssie, ale ogolnie nie marudze, a zaryzykowalbym stwierdzenie, ze moglbym jesc mniej. ale na to przyjdzie czas. :)
 
Myślicie że da się i jest sens zbijać 4 kg w 10 dni do zawodów amatroskich w grapplingu, gdzie ważenie jest przed walką?
 
4kg, to na miękko. W 10 dni, wystarczy trochę mniej jeść, ubrać bluzę i dresy w ostatnim tygodniu na treningi, nie jeść kolacji na wieczór przed. Nawet nie odczujesz.
 
Powinieneś dać radę zrzucić te kilogramy. Swego czasu na "mojepodium" pojawił się artykuł poruszający ten temat (wygoogluj sobie, bo nie chcę rzucać linkami), coś można podpatrzeć, jednak nie znając dokładniej reakcji swojego organizmu nie wiem, czy jest sens na takie kroki, jak tam przedstawione się decydować. Niemniej życzę powodzenia na zawodach.
 
Ja jadę na 2300 kcal w dt i około 2000 kcal w dnt. Pierwszy posiłek około 14-15 ostatni 20-21 i zero uczucia głodu. O wiele bardziej męczyłem się jedząć 5-6 małych posiłków przez cały dzień i non stop łaziłem głodny. Teraz przynajmniej mogę zjeść coś porządnego i ze smakiem (serniki, placki, pizze wszystko własnej roboty) coś pięknego :-). Naprawdę współczuje tym co nadal jedzą 5x kurczak, ryż, warzywa :-) bo wiem jaka to męka była po kilku tygodniach takich posiłków.
 
Też niedługo na IF wchodzę, wkurwia mnie ciągłe bycie głodnym w robocie, mimo, że jem z 3 obiady.
 
Zwłaszcza sałatą nabijasz te kalorie ;D



Ja jak miałem 4k kcal ustalone, to stawałem na głowie, żeby dojść do tego limitu, a żarłem ogromne ilości i jeszcze deficyt dobijałem gainerem, albo oliwą. Jechać na 5tys sobie nie wyobrażam nawet, musiąłbym jeść co godzinę ;P
 
Naprawdę współczuje tym co nadal jedzą 5x kurczak, ryż, warzywa
smile.gif


Po części masz rację i ja staram się unikać takiej diety jak ognia. U mnie wczoraj na obiad też była pizza, a przedwczoraj wątróbka duszona w ananasach. Nawet mój współlokator, który za wątróbką nie przepada, był mile zaszkoczony :-). Najbardziej boli mnie teraz jednak brak alko... Byłem u kumpla oglądać LM we wtorek i czułem się lekko zdeprymowany tym, że jako jedyny z siedmiu gości nie posiadałem bro :-).
 
ja wczoraj byłęm na randce i wypiłem 750 ml piwa, umrę teraz nie? XD haha wyjebane w to. Co Ci szkodzi jeden browar który wrzucisz do bilansu?!
 
UMRZESZ.



jak wliczysz ladnie kalorie i wszystko ogarniesz to piwo nie powinno w ogole zaszkodzic. nie rozumiem czemu sie przed czyms powstrzymywac. jak mam ochote to wpierdalam precelki z tym, ze potem obcinam wegle z czegokolwiek. przeciez to proste. :)
 
nawet ronda pije piwko raz w tygodniu NIE WIDZIELIŚCIE NA PRAJMTAJMIE KURWA?



no ja po treningu zjadam sobie jakiegoś batona jak nie wezmę akurat ryżu z rodzynami, i co? umrę? :D SMALEC LECI
 
Ja kiedyś bardziej chlałem niż piłem (efekt nieszczęśliwej miłości, a jakże - byłem frajerem :-)), lekką ręką na samo alko puszczałem miesięcznie 2-3 stówki, i mówimy o piciu na domówkach, a nie w żadnych klubach. W sumie na alko szło tyle co na żarcie, więc to już była przeginka.



Z czasem dość mocno się ograniczyłem i praktycznie zrezygnowałem z wysokich %%, potem ograniczyłem piwka i przerzuciłem się na samodzielne robienie wina. Tak jest taniej i zdrowiej. No i jest frajda z picia własnego wyrobu zamiast koncernowych sików. Gdy robię plan treningowy, to nie piję, bo to utrudnia mi to regenerację.


Swoją drogą, polecam BCAA od Scitec. W tym sezonie nie doświadczyłem jeszcze zakwasów... :-)
 
@Mort nie zdziw się jak niedługo będziesz miał sylwetkę dawnego Słodziaka a twoim 1RM w MC będzie 80kg.
 
na pewno :DDDDDDDDDDDDDDD



Mess - ja miałem taki okres w życiu, że na raz dostałem kupę hajsu (dla jednego dużo, dla drugiego mało, ale powiedzmy, że zajebistą betę za to by się kupiło) - i wszystko poszło na melanż i podróże. ;) A teraz człowiek odrabia w dwóch robotach na raz. :D Dodać do tego siłkę i szkołę i człowiek życia nie ma ale co tam ! Forma musi być, miska zrobiona na jutro, za 12 dni zaczynam IF.
 
Sory, że post pod postem, ale fajne foto. Tylko, że trochę do mnie się stosuje, skoro geranium jest takie straszne!! :D



1383348_536678926450233_1842153963_n.jpg
 
Panowie, co z tym stackiem o którym pisał kolega ALRI. Można te wyciągi itd. dostać w aptece ?
 
Back
Top