Przed 1920.

@Wewiur ZSRR cały czas utrzymywała kontant z powstncami, wysylala swoich ludzi by zbadac sytuacje na wypadek ewentualnego wkroczenia swych wojsk.
Tak, Stalin chciał wkroczyć, prosił powstańców o to, by go oficjalnie poprosili w imieniu ludu Warszawy. A powstańcy go odsyłali odrzucając pomoc.
No kurde, to jasne jest, że powstańcom pomoc Rosjan na tydzień po wybuchu walk była nie w smak i ją odrzucili. Czy trzeba więcej udowadniać fakt, że Rosjanie mogli pomóc, chcieli pomóc, ale myśmy ich nie chcieli wpuścić?
 
to po prostu nie jest dla mnie takie prostevi oczywiste w ocenach. Za duzo widze roznych czynnikow i intencji ze moralnie nie moglbym ich bez refleksji nazwac ani mordercami i uznac ze MUSIELI wiedziec, to gwalt dla mnie na logic, ani tez nie moglbym uznac bezrefleksyjnie ich decyzji za sluszna, udajac ze nie ma tych aspektow o ktorych piszesz . To tez bylby gwalt na logice
 
to po prostu nie jest dla mnie takie prostevi oczywiste w ocenach. Za duzo widze roznych czynnikow i intencji ze moralnie nie moglbym ich bez refleksji nazwac ani mordercami i uznac ze MUSIELI wiedziec, to gwalt dla mnie na logic, ani tez nie moglbym uznac bezrefleksyjnie ich decyzji za sluszna, udajac ze nie ma tych aspektow o ktorych piszesz . To tez bylby gwalt na logice
Tak, ale zwykło się uważać, że za wielkie klęski odpowiedzialność spada na tych, którzy doprowadzili do starcia. Mamy w historii bohaterów np. Romualda Traugutta, który oddał życie biorąc na siebie odpowiedzialność i głupotę poprzedników, skazujących Polaków na mord. Mamy też zakały polskiej historii jak trójka Chruściel-Okulicki-Komorowski, którzy swoją niekompetencją (a byli przecież generałami dobrze zdawałoby się wyszkolonymi), lekkomyślnością i megalomanią poświęcili tysiące niczego nie winnych żyć ludzkich, dla swojej megalomanii. Inaczej nie mogę wytłumaczyć faktu wysyłania broni z miasta na 2 tygodnie przed powstaniem, tylko po to, by samemu rozbroić 1500 powstańców. Inaczej nie mogę nazwać atakowaniem gęsiego karabinu maszynowego. Inaczej nie nazwę dowodzenia, jak Komorowski sam powiedział, na słuch, nie mając kompletnie pojęcia o sytuacji. W końcu inaczej nie nazwę faktu, że wszyscy spokojnie dotrwali do końca wojny, albo będąc internowanymi w generalskich warunkach, albo sobie cicho siedząc w lesie.

Sprzeciwiam się pomnikom dla Bora, Okulickiego, czy Montera, bo ich historia powinna rozliczyć jako zbrodniarzy, a nie bohaterów.

Zresztą, pozwolę sobie zacytować:
Poza dowódcami byli jednak prawdziwi bohaterowie. Żołnierze, którzy
zacisnęli zęby i wykonali rozkaz, idąc na rzeź bez broni. Chłopcy w zbyt dużych
hełmach, spadających na oczy. Łączniczki i sanitariuszki, dokonujące cudów
odwagi. „Berlingowcy” w postrzelanych łodziach i lotnicy płonący nad
Warszawą. Cywile znoszący to, co wedle normalnych, ludzkich kryteriów było
nie do zniesienia. I jeszcze matki, nieulękłe wobec wroga, które miały też
odwagę (jak zaświadcza prof. Jan M. Ciechanowski, naoczny świadek tego
zdarzenia) wykrzyczeć Borowi-Komorowskiemu w twarz: „Morderco naszych
dzieci!”. To im należą się hołdy, w rocznicę zrywu i na codzień. Im – i tylko im.

Jeśli Komorowski czy Okulicki są bohaterami na wyższym poziomie uznania niż np. rotmistrz Witold Pilecki, to ja mam w dupie takie państwo i taki honor.
 
Nie rozmydlajcie, bo się nakręciłem.

Ale prawdę Wam powiem, że takie sranie marmurem z okazji powstania warszawskiego mnie mdli. Co roku 1 sierpnia łapię konwulsje, albo inaczej mówiąc wkurwienie, na wielbienie tej narodowej klęski, która jest powodem do wstydu, a nie do stawiania pomników.
 
Nie rozmydlajcie, bo się nakręciłem.

Ale prawdę Wam powiem, że takie sranie marmurem z okazji powstania warszawskiego mnie mdli. Co roku 1 sierpnia łapię konwulsje, albo inaczej mówiąc wkurwienie, na wielbienie tej narodowej klęsce, która jest powodem do wstydu, a nie do stawiania pomników.
co rozumiesz przez wielbienie? pokazanie wspomnien tych, ktorzy przezyli? oddanie holdu zmarlym? to jest wielbienie? jak jestes wkurwiony na ten widok to po prostu nie wlaczaj tv
 
Nie rozmydlajcie, bo się nakręciłem.

Ale prawdę Wam powiem, że takie sranie marmurem z okazji powstania warszawskiego mnie mdli. Co roku 1 sierpnia łapię konwulsje, albo inaczej mówiąc wkurwienie, na wielbienie tej narodowej klęski, która jest powodem do wstydu, a nie do stawiania pomników.

jest powodem do wstydu dla dowodcow, ale nie Polakow. I nikt go nie wielbi tylko upamietnia ofiary i bohhaterow, niezaleznych od dowodcow. Amerykanie duzo bardziej spuszczaja sie nad pearl harbor a zginalo tam tylko kilkunastu amerykanow.

powstanie to jedna z najwiekszych tragedii ii ws. Rownie dobrze powinno Cie mdlic ze pamiec o holokauscie i auschwitz sie pielegnuje. . Nikt nie uwaza ze to "wielbienie" tragedii

Niemcy to debile. Wielbia bombardowanie Drezna, Japonczycy wielbia Hiroszime.
 
obojetnie, nawet jesli uznac ze to polacy zabili polakow, i wtedy by sie te tragedie tak samo upamietnialo bo tak trzeba. Obojetnie czy uznac winnych niemcow czy polakow.

ale z jedns rzecza sie nie zgodze. Jak mozesz mowic ze niemcy nie sa winni eksterminacji bo wiadomo ze sa mordercami? To jak Trynkiewicz kogos zabije to uznamy ze jest niewinny bo wiadomo ze jest morderca ? Bez sensu. Wybuch powstania nie usprawiedliwia mordetstw niemcow.
 
co rozumiesz przez wielbienie? pokazanie wspomnien tych, ktorzy przezyli? oddanie holdu zmarlym? to jest wielbienie? jak jestes wkurwiony na ten widok to po prostu nie wlaczaj tv


Mat mnie irytują np. koszulki 63 Dki Chwały. To nie były dni chwały a rzeźni. Nikt nie ujmuje Powstańcom odwagi, ale mnie bardziej interesuje krew i strach zabitych.
 
Mat mnie irytują np. koszulki 63 Dki Chwały. To nie były dni chwały a rzeźni. Nikt nie ujmuje Powstańcom odwagi, ale mnie bardziej interesuje krew i strach zabitych.
tu zgoda, ale nie zmieniaj tematu ;)
 
co rozumiesz przez wielbienie? pokazanie wspomnien tych, ktorzy przezyli? oddanie holdu zmarlym? to jest wielbienie? jak jestes wkurwiony na ten widok to po prostu nie wlaczaj tv
Nie włączam. Wielbienie to stawianie pomników Komorowskiemu i Okulickiemu, pianie na chwałę powstania, które jest powodem do wstydu. Wstyd mi, że 150 tyś. Polaków poszło do ziemi pod warszawskimi blokami tylko dlatego, żeby pokazać, że Polak potrafi. W dupie mam takie potrafienie.
Wielbienie to sprzedawanie koszulek z symbolem powstania, to trąbienie o 17 ku chwale czego, poległych. Dla nich nie trzeba trąbić jak pajac, tylko wyciągnąć wnioski z tamtej zbrodni i nigdy więcej na coś podobnego nie pozwolić.
Wielbienie to dawanie medali ludziom, którzy wbrew własnej woli mieli nosić jedyny karabin kolejnym powstańcom, którzy dostawali kulę w łeb, zanim ten karabin nabili.

jest powodem do wstydu dla dowodcow, ale nie Polakow. I nikt go nie wielbi tylko upamietnia ofiary i bohhaterow, niezaleznych od dowodcow. Amerykanie duzo bardziej spuszczaja sie nad pearl harbor a zginalo tam tylko kilkunastu amerykanow.
powstanie to jedna z najwiekszych tragedii ii ws. Rownie dobrze powinno Cie mdlic ze pamiec o holokauscie i auschwitz sie pielegnuje. . Nikt nie uwaza ze to "wielbienie" tragedii
Niemcy to debile. Wielbia bombardowanie Drezna, Japonczycy wielbia Hiroszime.

Ale my nie jesteśmy za przeproszeniem gównojadami, którzy nie mają z czego być dumni. Mamy wspomnianego Pileckiego, którego pomniki budują Włosi, a nie my. To jest nasza narodowa hańba.
Dla mnie jest różnica między pamięcią, a okłamywaniem. Dziś w szkole nie uczy się historii (kto miał cokolwiek mówione w szkole o II WŚ ręka w górę), uczy się ją przez media, które pokazują, jak prezydent odznacza przypadkowo jeszcze żyjącego człowieka, jak prezydent odsłania pomniki tych dowódców, jak codziennie przejeżdżam autobusem po ulicy Bora-Komorowskiego, jak ludzie na ulicy na ręku noszą biało-czerwone opaski. Ta opaska to wstyd, tak samo jak wstydem powinno być tatuowanie sobie numerów, jakie mieli więźniowie Auschwitz. Wstyd, bo ta opaska to nie jest symbol honorowej walki, ale symbol zagłady. Honorową walkę toczył Pilecki w obozie, Traugutt w lesie oddając życie, by inni nie musieli zginąć, honorową walkę toczył Pułaski, po czym dumnie wygnano go do Ameryki.

Nie upamiętnia się pamięci poległych ludzi poprzez założenie koszulki i zatrąbienie i odegranie wojskowej piosenki. To plucie na pamięć tamtych osób z ulicy.

ale z jedns rzecza sie nie zgodze. Jak mozesz mowic ze niemcy nie sa winni eksterminacji bo wiadomo ze sa mordercami? To jak Trynkiewicz kogos zabije to uznamy ze jest niewinny bo wiadomo ze jest morderca ? Bez sensu. Wybuch powstania nie usprawiedliwia mordetstw niemcow.
Niemiec dostał rozkaz, bombardować. Leciał i bombardował. Polak powiedział, zaatakujmy ich, zobaczymy co zrobią.
Różnica jest taka, że Niemiec bez ruchu Polaka nie zrzucałby bomb.
Powiedz mi, czy moralnym jest oskarżać broniącego się żołnierza, że zabija swojego wroga? Czy raczej powinno oskarżyć się dowódcę tego wroga, który kazał swojemu żołnierzowi strzelać?
W powstaniu warszawskim to my byliśmy agresorem, to myśmy chwycili za broń i zaczęli strzelać do Niemców, oni tylko wykorzystali okazję, żeby bronić się ponad konieczność. To myśmy wymusili na nich ruch, a oni skorzystali z okazji i dali dowód swojej potęgi. Nie mówię, że Niemcy nie są winni, mówię, że główna wina spada na nas samych.
Żadna propaganda, jaka dzisiaj płynie z telewizyjnego ekranu, tego nie zmieni.
 
trabienie czy minuta ciszy to szacunek dla poleglych, oddawany w ten sposob kazdym kraju. Usa robi to samo w rocznice WTC i nikt nie uzna ze to wielbienie.

koszulki i pomnikk dowodcow to sie zgodze. Z cala reszta nie. Czuje tragedie tych ludzi i bohaterstwo, bezsensowne ale dla tych ktorzy gineli sens nie ma znaczenia, i bede to upamietnial i nie widze w tym nic zlego. Gdyby taka tragedie rzadka w skali calego swiata by przemilczec, jak starano sie w PRL, byloby to skurwysyns twem. Ja sie za tych ludzi i wole walki nie wstydze, wstydzic moge sie za bledne decyzje dowodcow.
 
balem sie, ze cos takiego napiszesz, szczyt bezczelnosci
to jest oddanie im holdu, a nie "glupie trabienie" czy stanie sobie w miejscu
Oni woleliby żyć, niż co roku słyszeć dźwięk samochodowego klaksonu.
Jeśli taka ma wola, to niech będę bezczelny. Jednak nie dam sobie wmówić, że trąbienie to dowód okazania hołdu. Nisko polski patriotyzm upadł, że wyrażany jest dźwiękiem samochodowej trąbki.
Ja sie za tych ludzi i wole walki nie wstydze, wstydzic moge sie za bledne decyzje dowodcow.
Ja się za ludzi też nie wstydzę, jestem z nich dumny, za ich upór, charakter, posłuszeństwo i wolę walki. Ale wstydzę się, że datą ich śmierci jest sierpień 1944 roku, a powodem ich śmierci jest głupota trzech osób.
--------------------------------------
Historia powtarza się tylko dlatego, że za pierwszym razem nikt nie słuchał.
Najlepsze wyrażenie hołdu, to słuchanie.
 
Oni woleliby żyć, niż co roku słyszeć dźwięk samochodowego klaksonu.
Jeśli taka ma wola, to niech będę bezczelny. Jednak nie dam sobie wmówić, że trąbienie to dowód okazania hołdu. Nisko polski patriotyzm upadł, że wyrażany jest dźwiękiem samochodowej trąbki.

Ja się za ludzi też nie wstydzę, jestem z nich dumny, za ich upór, charakter, posłuszeństwo i wolę walki. Ale wstydzę się, że datą ich śmierci jest sierpień 1944 roku, a powodem ich śmierci jest głupota trzech osób.
--------------------------------------
Historia powtarza się tylko dlatego, że za pierwszym razem nikt nie słuchał.
Najlepsze wyrażenie hołdu, to słuchanie.


no a jesli powstanie byloby wygrane tl kula w ich brzuchu mniejby bolala? Nie..

i sie uczepiles tego trabienia czy minuty ciszy. Moze to troche kiczowate, ale maja ludzie taki sposob by upamietnic, utorzsamiac sie. Na pewno nie jest to celebracja i wielbienie lecz wyrazenie smutku a chwaly tylko bohaterstwa. I tyle, na sile szukasz sensscji i wiesz lepiej jakke sa intencje ludzi upamietniajacych od nich samych
 
Oni woleliby żyć, niż co roku słyszeć dźwięk samochodowego klaksonu.
Jeśli taka ma wola, to niech będę bezczelny. Jednak nie dam sobie wmówić, że trąbienie to dowód okazania hołdu. Nisko polski patriotyzm upadł, że wyrażany jest dźwiękiem samochodowej trąbki.

Ja się za ludzi też nie wstydzę, jestem z nich dumny, za ich upór, charakter, posłuszeństwo i wolę walki. Ale wstydzę się, że datą ich śmierci jest sierpień 1944 roku, a powodem ich śmierci jest głupota trzech osób.
--------------------------------------
Historia powtarza się tylko dlatego, że za pierwszym razem nikt nie słuchał.
Najlepsze wyrażenie hołdu, to słuchanie.
no tak, syreny strazackie czy inne sygnaly dzwiekowe to tez dziecinada i w ogole powinni tego zakazac
moze wyrazany jest jednoczesnie modlitwa za poleglych i zaduma nad PW?

jak Ty bys im oddal hold? poszedl na oficjalne obchodzy w wwie i tym, ktorzy przezyli powiedzial "jebal was pies, zrobiliscie w miescie hekatombe"?
 
no a jesli powstanie byloby wygrane tl kula w ich brzuchu mniejby bolala? Nie..

i sie uczepiles tego trabienia czy minuty ciszy. Moze to troche kiczowate, ale maja ludzie taki sposob by upamietnic, utorzsamiac sie. Na pewno nie jest to celebracja i wielbienie lecz wyrazenie smutku a chwaly tylko bohaterstwa. I tyle, na sile szukasz sensscji i wiesz lepiej jakke sa intencje ludzi upamietniajacych od nich samych
Minuta ciszy jest jak najbardziej kulturowym dowodem na zachowanie pamięci, ale trąbienie w samochodzie nie.
Przejdź się dzisiaj po Warszawie i zapytaj, ile osób jest smutnych i chcą wyrazić szacunek dla poległych w głupiej sprawie? Po prostu widzę komercjalizację obchodów uczczenia pamięci ofiar. A to jest kpina.
no tak, syreny strazackie czy inne sygnaly dzwiekowe to tez dziecinada i w ogole powinni tego zakazac
moze wyrazany jest jednoczesnie modlitwa za poleglych i zaduma nad PW?
Zróżnicuj proszę stanie na drodze i trąbienie w samochodzie, od oficjalnie uznanych sygnałów dźwiękowych.

Może ja, w dniu śmierci Traugutta stanę sobie na skrzyżowaniu w Warszawie i zacznę trąbić? Albo w dniu jak Polacy zdobywali Monte Cassino. Czemu nie, codziennie coś się znajdzie, żeby wkrochmalić się komuś siłą do życia i trąbić, bo ja obchodzę, patrzcie, jaki jestem wielki, dumny, bogaty i jakiego mam długiego pisiora itd.

jak Ty bys im oddal hold?
Oddałbym hołd ucząc mojego syna, że Ci ludzie oddali życie dla Polski, dla naszego Narodu i przykazałbym mu, by był dumny z tego, że jest Polakiem, bo to nie określenie geograficznie zamieszkałej ludności, tylko wartość tej nazwy krzyżami się mierzy. Krzyżami, które w tym przypadku nie musiały stawać.
Ale Wy sobie trąbcie. Może za 50 lat też będą trąbić. A może w setną rocznicę powstania warszawskiego ktoś inny wywoła powstanie na wzór tamtych czasów. Proszę bardzo, Wasza wolna wola.
Do końcówki wypowiedzi się nie odniosę, są granice dobrego smaku (albo czytania ze zrozumieniem).
 
Zróżnicuj proszę stanie na drodze i trąbienie w samochodzie, od oficjalnie uznanych sygnałów dźwiękowych.

Może ja, w dniu śmierci Traugutta stanę sobie na skrzyżowaniu w Warszawie i zacznę trąbić? Albo w dniu jak Polacy zdobywali Monte Cassino. Czemu nie, codziennie coś się znajdzie, żeby wkrochmalić się komuś siłą do życia i trąbić, bo ja obchodzę, patrzcie, jaki jestem wielki, dumny, bogaty i jakiego mam długiego pisiora itd.
Sorry, ale przypierdoliles sie tego trabienia i tylko o tym trabieniu. Faktycznie, wielkim buractwem jest to, ze WARSZAWIACY w rocznice powstania WARSZAWSKIEGO w trakcie normalnych czynnosci w godzine W zatrzymuja sie i rozmyslaja nad powstaniem jednoczesnie oddajac hold zmarlym w tamtym okresie. Spytaj sie ktoregos warszawiaka czy mu to przeszkadza, bo korki etc. A to, ze ktos przy tym jeszcze odpali race czy wlaczy klakson? Co z tego...
Chyba sie wylacze z tej dyskusji, bo sprowadziles temat do tego, ze Ty jestes wielce inteligentny i oswiecony i bedziesz tlumaczyl w domu dzieciom czym bylo PW (a ludzie, ktorzy o 17 w wwie sie zatrzymaja nie tlumacza dzieciom? siedzisz w ich umyslach? na pewno tylko sobie napierdalaja w trabki...), a reszta motlochu pokazuje jakiego ma pisiora...
eot
 
Rozmowa z etykiem prof. Bogusławem Wolniewiczem.

Stefczyk.info: Dziś rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. Co powinniśmy mówić o tym zrywie narodowym?

Prof. Bogusław Wolniewicz: Powiem krótko: to był dramatyczny zryw narodowy, w którym zabrakło rozwagi. Dowódcy myśleli, że w ten sposób odwróci się rezultaty II wojny światowej. To było jednak całkowitym złudzeniem.

To wiemy dopiero dziś.

W mojej ocenie i wtedy było to wiadome i zupełnie jasne. Powstanie robiono przecież po kryjomu, w ukryciu przed Aliantami.

Czyli krytykować Powstanie, ludzi, którzy walczyli o wolność?

Trzeba mówić o bohaterstwie i waleczności żołnierzy AK, ale jednocześnie wskazywać na nieodpowiedzialność polityczną dowództwa. Od Mikołajczyka poczynając.

Jednak słyszymy, że w Warszawie była chęć walki, wyrzucenia Niemców, że nie udałoby się i tak utrzymać żołnierzy...

Jak to nie dałoby się utrzymać żołnierzy? To przecież było wojsko, a nie hołota, która robiła co chce. Takie stawianie sprawy mówi źle o AK. To sugeruje, że mamy do czynienia z bandą watażków, którzy zrobiliby Powstanie. To była przecież zdyscyplinowana armia, że gdyby nie było rozkazu, to by nie było Powstania. Jednak rozkaz był.

Brak Powstania coś by zmienił? Co mogłoby się dziać, gdyby 1 sierpnia nie wybuchły walki? Co zrobiliby Rosjanie?

Rosjanie zrobiliby to samo, zajęliby Polskę, jak zrobili to przedtem. Jednak gdyby nie Powstanie nie wyginęłoby 30 tysięcy najbardziej ideowej młodzieży, nie zniszczonoby stolicy, którą odbudowywaliśmy przez 40 lat.

Polityka historyczna Polski powinna się zatem opierać na Powstaniu i wydarzeniach sprzed 71 lat?

Oczywiście, Powstanie powinni być w centrum polskiej polityki historycznej. Jak pisała poetka Anna Świrczyńska, która walczyła w Powstaniu, „Powstanie Warszawskie powinno byś ostatnim polskim powstaniem”. Z tego płynie nauka, jak nie uprawiać polityki. Tak na to patrzę.

Czytaj oryginalny artykuł na: http://www.stefczyk.info/publicysty...to-dramatyczny-zryw,14458965526#ixzz3hZluS5r0
 


Trochę nie rozumiem profesora. Co on pierdzieli, że powstanie było prowadzone bez wiedzy aliantów? Albo nie miał dobrej wiedzy gdy to pisał albo kłamie. Przecież każdy z alaiantów wiedział o pwostaniu, non stop były prowadzone rozmowy, byli na bieżąco informowani, ba, anglicy mieli nawet swojego agenta w powstańczej warszawie, tylko, że oficjalnie jego informacjom nie wierzyli(tak jak udawali, że nie wierzą w auschwitz i holokaust).


"ednak gdyby nie Powstanie nie wyginęłoby 30 tysięcy najbardziej ideowej młodzieży, nie zniszczonoby stolicy, którą odbudowywaliśmy przez 40 lat. "

A skąd wiadomo ,czy Rosjanie nie zaczeli by masowych mordów i też tych ludzi by nie wymordowali?
Argumentem Wewriua przeciwko powstnaiu bło to ze wiadomo iz Stalin jest zdolny do zbroni i do nie udzielenia pomocy. Wiec wiadomo tez, mozna tak pwoiedziec, ze bylby zdolny do wymordowania dziesiatek tysiecy Polaków gdyby powstanie nie mialo miejsca.
Te argumenty działają w obie strony.
 
Teraz z perspektywy czasu każdy jest strategiem wojennym za monitora. Ale trzeba do chuja rozdzielić dwie rzeczy. Co wiemy teraz z perspektywy lat, a co wiedzieli i czuli ludzie w tamtym czasie. Trzeba na to spojrzeć z ich punktu widzenia, a wtedy chcieli poczuć się wolnym człowiekiem.
 
Piękne to było powstanie w gettcie, a nie polskie. Polacy to wstyd, Żydzi to piękna walka o honor.



To ten gościu z reklamy banku?

Warto wspomnieć pisemnie o tym co mówi filmik. Hitler prawdopodobnie bez pwostania chciał przeprowadzić eksterminacje Warszawiaków. Przyznajmniej jeszcze przed powstaniem to planował.
Jeśli przyjąć perspektywe Wewriura - można uznać, że tak by zrobił. I powstańcy PRZEWIDZIELI, wiedzieli ze Hitler bedzie chcial zrobic z Warszawa to co z gettem - przeprwoadzic likwidacje.

No bo skoro uwaza, że MUSIELI przewidziec zachowanie niemców, Stalina, aliantów, to czemu nie mieli by przewidziec zachowania Hitlera? Wiec wala byla nawet jesli beznadziejna, to o honor i smierć z godnościa. Wiec i tak by Ci warszawiacy zgineli.
 
Jeśli przyjąć perspektywe Wewriura - można uznać, że tak by zrobił. I powstańcy PRZEWIDZIELI, wiedzieli ze Hitler bedzie chcial zrobic z Warszawa to co z gettem - przeprwoadzic likwidacje.

No bo skoro uwaza, że MUSIELI przewidziec zachowanie niemców, Stalina, aliantów, to czemu nie mieli by przewidziec zachowania Hitlera? Wiec wala byla nawet jesli beznadziejna, to o honor i smierć z godnościa. Wiec i tak by Ci warszawiacy zgineli.
Z mojej perspektywy odpowiedzialny i dobry dowódca mierzy właściwie siły na zamiary i ponosi konsekwencje (także historyczne) podejmowanych decyzji.
Dobry dowódca wie co się dzieje na froncie, zna stan i zaopatrzenie swoich żołnierzy, jest dobrze rozeznany w terenie walk i ma dobrze zorganizowany system dowiadywania się postępach.
 
A może masa biologiczna zachowana w Powstaniu dołączyłaby do Wyklętych? Może Rosja zostałaby "zmuszona" zrobić coś podobnego w 45, co zrobili Niemcy w 44? Mieli doświadczenia z Katynia, myślę że sobie by mogli dać radę. A może w '56? 68? A może jednak Zachód bohatersko przystąpiłby - w którejkolwiek z tych dat - do 3ciej wojny światowej, o nas oczywiście, oczywiscie wygranej, choć przy 90% stratach? A może jednak nie, Zachod plakalby i pisal wiersze, gdy nas rzneliby i katowali mongolowie?

To jest gdybanie, żeby nie powiedzieć: pierdolenie.

Stało się.

Rezultat decyzji dowodztwa straszny, chec boju "dolow", taka zwykla, ludzka, zrozumiala, kto nie chcialby sciac Szkopa ktory zabil ojca, matke, brata. Powinnismy szanowac to, bo tak czy siak, nasze lodowki sa pelne - takze dzieki im. Jak potoczylyby sie nasze losy bez ich krwi wtedy i tam - nie wiemy.

Mnie bardziej interesuje: jak uczyc elity o bledach powstania, geopolityce, kurewsko zimnej kalkulacji ludu stepu i rimlandu, jak budowac tożsamość i patriotyzm nas wszystkich, w masie, a chocby i dzieki tak tragicznym historiom jak PW.

Co się dzieje z Kurdami? Jeśli ktoś z Litwy, Estonii, Łotwy, Polski miał jakiekolwiek wątpliwości - nie powinien ich już mieć.
 
A może masa biologiczna zachowana w Powstaniu dołączyłaby do Wyklętych? Może Rosja zostałaby "zmuszona" zrobić coś podobnego w 45, co zrobili Niemcy w 44? Mieli doświadczenia z Katynia, myślę że sobie by mogli dać radę. A może w '56? 68? A może jednak Zachód bohatersko przystąpiłby - w którejkolwiek z tych dat - do 3ciej wojny światowej, o nas oczywiście, oczywiscie wygranej, choć przy 90% stratach? A może jednak nie, Zachod plakalby i pisal wiersze, gdy nas rzneliby i katowali mongolowie?

To jest gdybanie, żeby nie powiedzieć: pierdolenie.

Stało się.

Rezultat decyzji dowodztwa straszny, chec boju "dolow", taka zwykla, ludzka, zrozumiala, kto nie chcialby sciac Szkopa ktory zabil ojca, matke, brata. Powinnismy szanowac to, bo tak czy siak, nasze lodowki sa pelne - takze dzieki im. Jak potoczylyby sie nasze losy bez ich krwi wtedy i tam - nie wiemy.

Mnie bardziej interesuje: jak uczyc elity o bledach powstania, geopolityce, kurewsko zimnej kalkulacji ludu stepu i rimlandu, jak budowac tożsamość i patriotyzm nas wszystkich, w masie, a chocby i dzieki tak tragicznym historiom jak PW.

Co się dzieje z Kurdami? Jeśli ktoś z Litwy, Estonii, Łotwy, Polski miał jakiekolwiek wątpliwości - nie powinien ich już mieć.


Stary, własnie wyraziłeś moją małą teorie z czasów studiowania historii.
Zrobiliśmy małą historiografie: co by było gdyby PW nie mialo miejsca?
Zostałyby masy wrogie ZSRR i w PRL organizujące podziemie. Do roku 50 musiałyby mieć miejsce gigantyczne czystki - takie jak w latach 30 przeprowadzał Stalin, może nawet setki tysiecy musiałoby stracić życie i być przesiedlanych. Bo byliśmy jedynym krajem z takim podziemiem - to podziemie to był kwiat polskich wpływów inteligenckich i przez lata powojnie tylko by się powiekszał. Stalin musiałby jakoś to rozwiązać, taką opozycje na taką skale. A on znał straszne sposoby.

Z drugiej strony jeden historyk miał teorie , że dzięki PW komuniści w Polsce nigdy nie urządzili wielkiej masakry i dawali PRLowi jakieś wieksze swobody. Bo wiedzieli do czego są zdolni Polacy pod ciężkim butem.
 
Back
Top