Myślałem, że murzyńska buźka wystarczy, żebym nie musiał tłumaczyć, iż pisałem tego posta humorystycznie. Co nie zmienia faktu, że ten człowiek jest paskudnym kablem.
Zastanawiam, się czy jednak nie uruchomić strony żeby mogli sobie zobaczyć, że to rozwiązanie nie robiło niczego, czego człowiek nie był w stanie. Było obsługiwane za pomocą przeglądarki i generowało taki sam ruch, przychody z reklam, retweety itp jak zwykły internauta. Przecież z praktycznego punktu widzenia to dla nich żadna różnica czy to internauta klika w myszkę. Choć z drugiej strony po tym co teraz odpierdalają to wolę chyba nie ryzykować.