Artykuł przez Ciebie podlinkowany został napisany w 2003r i zacytowałeś wyniki badań PISA przeprowadzonych w roku 2000, a reszta badań dotyczy połowy lat dziewięćdziesiątych. Jeśli ktoś pisze w roku 2003, że nie ma nowszych badań odnośnie analfabetyzmu funkcjonalnego to chyba nie wierzysz w wyposażenie tego dziennikarza w wehikuł czasu za pomocą którego mógł sprawdzić jak sprawa ta wygląda w 2019r?
Czy kiedykolwiek było inaczej? Niektórzy z różnych powodów nie osiągną lepszych wyników. Tak jest na całym Świecie. Nie wiem co mają wnosić te dane do przedmiotu tej dyskusji ale czytam dalej, być może później wyjaśniasz.
Jaka jest Twoja opinia w związku ze słowami tej Pani?
Jakieś szczegóły? Jak osobiście oceniasz warunki tej pracy?
Nie używam typowych statystyk. Podaję wyniki badań dotyczących porównania jakości nauczania w wielu krajach Świata. Nie czytałeś chyba moich odpowiedzi skierowanych do peSTAo, który właśnie poruszył problem matur. Powtórzę:
Taki mamy system. W Niemczech np selekcjonuje się dzieci, które mogą przystąpić do matury już w klasach IV-VI szkoły podstawowej. Kto powiedział, że każdy ma potencjał aby zdać maturę? Z gówna bata nie ukręcisz. U nas z racji niżu demograficznego licea i technika przyjmują wszystkich jak leci z otwartymi ramionami bez względu na wyniki egzaminów, czy not na świadectwach. Chory system, na który nauczyciele wpływu nie mają, bo walą głową w mur. Będzie jeszcze gorzej gdy MEN nie zacznie wsłuchiwać się w protesty nauczycieli dotyczące podstawy programowej i gruntownej zmiany systemu.
Nazywasz przedstawianie faktów oderwaniem od rzeczywistości. Powyżej pisałem również w odniesieniu do problemu, który poruszasz:
Wiesz chyba kto przygotowuje podstawy programowe? Jak Ci obetną godziny to niby kiedy masz wyjść poza założoną odgórnie skalę? Wyniki w zestawieniu z innymi krajami są wysokie ale w rzeczy samej mierne w odniesieniu do naszego podwórka, bo w porównaniu np. do poziomu wykształcenia w latach końcówki siedemdziesiątych aż do około 1995 roku - obecnie wypadamy kiepsko. Ale temat który poruszyłeś dotyczy systemu, a nie jakości pracy nauczycieli. Miałbyś 100% racji gdyby nie fakt, że nauczyciele walczą od kilkudziesięciu lat o realne, korzystne dla dzieci i nauczycieli zmiany w polskiej oświacie i jest to walenie głową w mur.
O patologiach naszego systemu edukacyjnego można pisać wiele.
Tak działa ten system. Nawet nauczyciel geniusz z gówna bata nie ukręci. Wspominałem już - niż demograficzny, brak odpowiedniego wychowania przez rodziców, powszechna niechęć do nauki oraz katastrofalnie złe warunki pracy i nauki w obecnym systemie szkolnictwa doprowadza do takich patologicznych sytuacji, związanych z wynikami na naszym podwórku. "A po co sie bede uczył?" - myślą młodzi - "Na kasie w Biedronie zarobie wincyj niż profesor oświaty w szkole"
https://kobieta.onet.pl/wiadomosci/...kladowcy-na-uczelniach-takze-w-polsce/6hy5whd
Od wielu lat każdy uczeń kończywszy gimnazjum niezależnie od wyniku egzaminu i not na świadectwie ma możliwość uczęszczania do liceum lub technikom, gdzie przyjmowani są z otwartymi ramionami. Chcemy to zmienić? Ograniczmy liczebność klas do maksymalnie 15 uczniów i umieszczajmy w nich tych, którzy zdali egzaminy na odpowiednim poziomie, Ci którzy nie mieszczą się w limicie - muszą wybrać szkołę zawodową. Jeśli nie od razu to z pewnością po kilku latach będzie trzeba dodatkowo organizować konkursy świadectw, bo wzrośnie "chęć" uczenia się w szkołach podstawowych celem "dostania się" do liceum, czy technikum. W efekcie sito będzie gęściejsze i oczywiście kierunki studiów mniej oblegane co wiąże się z potrzebą zwolnienia wielu wykładowców ale bez bólu nie da się inaczej tego zrobić, bo nie było prawdziwej, gruntownej reformy szkolnictwa. Rządy jednak nie chcą realnej zmiany dla dobra dzieci i nas wszystkich (abyśmy mieli prawdziwych fachowców), mimo protestów i apeli nauczycieli w związku z obecnym systemem, a jak masa krytyczna zostaje osiągnięta i organizowany jest strajk - wielkie zdziwienie i oburzenie.
Otóż to. Mówiąc kolokwialnie - ten system jest do zaorania.
Bezimienny - chyba to jakieś przejęzyczenie z Twojej strony i pisząc Prezes miałeś na myśli naczelnika ;) Broniarz nie możliwości dokonywania jakichkolwiek zmian legislacyjnych. Moje zdanie o nim jest takie - już dawno powinien być odwołany z tej funkcji, a jego poparcie dla KOD, PO i Nowoczesnej Kijowskiego - stawia go w bardzo złym świetle.
Resocjalizacja nie tylko dotyczy więźniów i musiałbyś zestawić te liczby z aktualnymi ofertami pracy w Polsce w tych branżach i dopiero wtedy wyciągać wnioski. Jednak uważam, że w związku z tym problemem trafnie odpowiedziałeś sobie powyżej:
Nie możesz mieszać szkolnictwa wyższego z szkolnictwem średnim i podstawowym w podejmowaniu takich ocen. Uczelnie wyższe nie strajkowały.
Mamy bardzo dobre dane dotyczące uczniów w wieku 15 lat (prezentowałem je powyżej niejednokrotnie). Spróbuj się w nie wgłębić. Co trzy lata bada się około 5 tysięcy uczniów w tym wieku i wyniki z ostatnich 6 lat nie tylko mówią o naszej wysokiej pozycji pośród innych Państw Świata ale informują również o stanie wiedzy tych uczniów (wybieranych do badań losowo). Sam sobie sprawdź i porównaj do stanu wiedzy do czasu, w którym wg Ciebie była ona najwyższa w Polsce oraz przeanalizuj skalę trudności problemów, które rozwiązują uczniowie w czasie tych badań. Wtedy będziesz wiedział, czy obecne wynagrodzenie nauczycieli odpowiada wynikom osiąganym przez uczniów. A tak z ciekawości zapytam - niektórzy nauczyciele w Niemczech zarabiają 6 tysięcy euro, wielu 4,5 tysiąca Euro, w badaniach o których wspominałem są niżej od nas - czy wg Ciebie polscy nauczyciele powinni zarabiać więcej, czy niemieccy mniej od polskich?
Pozdrawiam