Ale zauważ, że z Kwiatkowskim jako szefem, odwalili 10x większą robotę, niż dotychczas w swojej historii.
Zatem NIK to polityczna ściema, o ile nie mieli na swoim stołku Kwiatkowskiego.
Zresztą dla byłego ministra sprawiedliwości NIK miał być karą i politycznym zesłaniem na Sybir. A jak się okazało, szef NIK ma zbyt dużą samodzielność i Kwiatkowski z niej zaczął korzystać. Gdy odpowiednie osoby się przekonały, że wylały dziecko z kąpielą, postanowili usunąć Kwiatkowskiego za wszelką cenę. Najpierw zbrukali go z Burym (ekspert od wszelkiego rodzaju afer), a później dali jakieś zupełnie idiotyczne zarzuty, które bez dowodów utkną w sądach na lata. I tak oto zarżną Kwiatkowskiego, który okazał się być zbyt dobrym i zbyt samodzielnym politykiem.