Polityka

I jestes swiecie przekonany, ze tak jest? Nawet ten psedo Freudowski belkot uwazasz za podstawe swojej opinii? Za przeproszeniem ile Ty masz lat? Ladnie to wszystko napisales, ale niestety dla mnie brzmi to tak samo absurdalnie jak teksty z czasow mojego liceum, gdzie na porzadku dziennym malolaci rzucali "jak slucha metalu to brudas".
Zechcesz odnieść się ad rem, a nie ad personam? Mógłbyś sformułować jakiś argument, bo nie bardzo wiem do czego mam się odnieść.
 
AHAAHAHAHAHAHAHAH :D Co za dziwak :D I jeszcze ta pseudointelektualna otoczka by podeprzec argument o fryzurze i zakupach koszulek z napisami jako przejaw slabego charakteru. KO, leze i nie zyje, za duzo internetu na dzis, czesc i czolem wracam do zarabiania na zycie :D
 
Po pierwsze wszyscy z natury oceniamy po wyglądzie. Czy to się podoba czy nie. Nie bez powodu powstała cnota niezwracania uwagi na wygląd. Cnota!
Po drugie osoby o silnych charakterach nie potrzebują podpierać swojego wizerunku o manifestacje wyróżnikami w wyglądzie. Widoczne tatuaże, fikuśne ubranka, napisy na koszulkach, wymyślne fryzury to próby nadrabiania wyglądem swojego wizerunku. Osoby które na takie coś się decydują, starają się zmusić odbiorcę do oceny poprzez wygląd, bez sprawdzenia treści. To jest właśnie buractwo.
Po trzecie nie mam nic przeciwko tatuażom, dopóki ich nie widać.
Po czwarte rozpoczynanie wypowiedzi od wyraźnie pejoratywnego stwierdzenia to też buractwo, bo wskazuje, że autor obawia się, że sama treść będzie zbyt słabym argumentem w dyskusji i dodatkowo szuka podparcia w chwytach erystycznych.
Wszystko wyjaśniłem, czy o czymś nadal szkoda gadać?
Tworzenie wizerunku nie musi wiązać się z "manifestacją". Mam mnóstwo koszulek w kwiaty, bo mi się takie podobają. Uważasz, że mam potrzebę manifestacji czegoś?
 
Tworzenie wizerunku nie musi wiązać się z "manifestacją". Mam mnóstwo koszulek w kwiaty, bo mi się takie podobają. Uważasz, że mam potrzebę manifestacji czegoś?
Koszulka w kwiaty jest normalnym ubraniem. Miłoby było, jakby zarzuty dotyczyły tego co napisałem, a nie wszystkiego co na siłę da się pod mój tekst podpiąć.
 
Zechcesz odnieść się ad rem, a nie ad personam? Mógłbyś sformułować jakiś argument, bo nie bardzo wiem do czego mam się odnieść.

Szczerze to mi sie nie chce. Dyskusja na temat tego, ze posiadanie koszulki z napisem czy jakiekolwiek "innej" fryzury obnaza slabosc charakteru jest jalowa. Nie mialo tez byc personalnie - zapytalem o wiek bo po prostu wydaje mi sie, ze jestes jeszcze mloda osoba, ktora srednio poznala zycie czy prace w wiekszym (roznororodnym) zespole itd. Zycie samo zweryfikuje, ze Twoja opinia (o ktorej jestes swiecie przekonany) nie zawsze sprawdza sie w realnym swiecie.
 
Szczerze to mi sie nie chce. Dyskusja na temat tego, ze posiadanie koszulki z napisem czy jakiekolwiek "innej" fryzury obnaza slabosc charakteru jest jalowa. Nie mialo tez byc personalnie - zapytalem o wiek bo po prostu wydaje mi sie, ze jestes jeszcze mloda osoba, ktora srednio poznala zycie czy prace w wiekszym (roznororodnym) zespole itd. Zycie samo zweryfikuje, ze Twoja opinia (o ktorej jestes swiecie przekonany) nie zawsze sprawdza sie w realnym swiecie.
Amen. Uznaję dyskusję za zakończoną.
 
Patrzcie tu, aż miło poczytać pana Leszka hejterzy. Najbardziej mi się podoba, kiedy stawia znak równości pomiędzy PiS a Rakiem - wspaniały gul musi wtedy rosnąć u zwolenników jednych i drugich:))
http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,...o-winy-leszek-balcerowicz-o-smieciowkach.html
Dobre dobre :)

EDIT:
No to Morawiecki na kontre :)
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Mor...-mocniejsi-polscy-przedsiebiorcy-3558192.html

http://www.bankier.pl/wiadomosc/Dzis-decyzja-w-sprawie-sporu-Filipiny-Chiny-3558266.html
 

Czytam tego tweeta (tego Górskiego) już trzeci raz, i nadal nie wiem, w czym problem?
 
@Jakub Bijan ten Górski ma w opisie na TT hashtag #LewicaPartriotyczna... Co to jest patriotyczna lewica? Coś jak PiS? Serio pytam :)

@Wewiur niech sobie każdy odpowiada za własny wygląd. To że oceniamy po wyglądzie to prawda, nawet podświadomie. No chyba, że ktoś wszedł na maksymalny poziom tolerancji. Natomiast to czy ktoś chce jebnąć tatuaż czy chodzić w koszulce w kwiatki to już jego sprawa. Od razu przypominają mi się w takich sytuacjach osoby dla których gość w koszulce Red is Bad czy Surge to na bank osiedlowy Sebix.

Sam osobiście nie jestem fanem tatuaży, nie potrzebuje takich dodatków i tyle. Często zwyczajnie śmieszy mnie lub żenuje sytuacja gdy widzę u 20 letniej dupy wydziaraną myszkę Miki na nadgarstku, ale jej ciało, jej sprawa. Niektórzy noszą tatuaże, które symbolizują jakieś ważne dla nich sytuacje, inni zwyczajnie chcą się lansować. Ich problem jak będą postrzegani przez społeczeństwo i jak będą wyglądać z tymi tatuażami na starość.

Jedni mają wygląd do noszenia tatuaży inni wyglądają z dziarami żałośnie, ale ocenianie typu "ten niedowartościowany", "ten słaby psychicznie" jest zwyczajnie dziwne i często prowadzi do błędu w ocenie danej osoby. Oczywiście każdy ma do takiej oceny prawo, ja mogę powiedzieć, że tatuaże Różala wyglądają chujowo, a tatuaż u emerytki to dla mnie przegięcie. Dla równowagi ktoś może się takimi rzeczami zachwycać - jego sprawa, ale nie można mówić "wydziarany = słaby z charakteru" lub "bez tatuażu = bez osobowości".

@magik Mówisz by nie generalizować i nie oceniać po tatuażach, tymczasem sam oceniasz po miejscu zamieszkania (z zadupia - pewno zacofany).
 
Po pierwsze wszyscy z natury oceniamy po wyglądzie. Czy to się podoba czy nie. Nie bez powodu powstała cnota niezwracania uwagi na wygląd. Cnota!
Po drugie osoby o silnych charakterach nie potrzebują podpierać swojego wizerunku o manifestacje wyróżnikami w wyglądzie. Widoczne tatuaże, fikuśne ubranka, napisy na koszulkach, wymyślne fryzury to próby nadrabiania wyglądem swojego wizerunku. Osoby które na takie coś się decydują, starają się zmusić odbiorcę do oceny poprzez wygląd, bez sprawdzenia treści. To jest właśnie buractwo.
Po trzecie nie mam nic przeciwko tatuażom, dopóki ich nie widać.
Po czwarte rozpoczynanie wypowiedzi od wyraźnie pejoratywnego stwierdzenia to też buractwo, bo wskazuje, że autor obawia się, że sama treść będzie zbyt słabym argumentem w dyskusji i dodatkowo szuka podparcia w chwytach erystycznych.
Wszystko wyjaśniłem, czy o czymś nadal szkoda gadać?
wiewiur, jak sobie kupie taa koszulke, to bede nadrabiac wygladem swoj wizerunek?
http://www.musclepower.pl/mma-rocks-t-shirt-dont-be-scared
 
Nie oceniam ludzi po wygladzie, tatuażach (nawet podobaja mi się fajnie wydziarane rekawy) etc. To opinia Travisa, ze z tatuarzami w okolicach twarzy nie mozna znalezc normalnej pracy, nie moja. Moja krytyka odnosi sie do zalozenia, ze warto odciac sobie inne perspektywy, nie osiagajac tym zadnych korzyści. Jak juz robić cos co zostanie z nami do konca zycia to przynajmniej z racjonalnych pobudek.

Za raka uważam pomysł bicia kogoś za poglady, nawet jeśli przy aprobacie pijanych kolegów.
 
@Wewiur niech sobie każdy odpowiada za własny wygląd. To że oceniamy po wyglądzie to prawda, nawet podświadomie. No chyba, że ktoś wszedł na maksymalny poziom tolerancji. Natomiast to czy ktoś chce jebnąć tatuaż czy chodzić w koszulce w kwiatki to już jego sprawa.
Oczywiście pełna zgoda. Ale tak samo jak każdy odpowiada za swój wygląd, tak każdy ma prawo za wygląd oceniać. Chcąc nie chcąc i tak to zrobi. Jak wspomniałem, nie mam żadnych negatywnych ocen wobec rzeczy, których nie widać. Dla jasności, sam jestem zwolennikiem kwiatków we wszelakiej formie. Koszulka o której wspomniałem posiada napis np.: "przeleć mnie jestem łatwa". Moim zdaniem taki ubiór świadczy wiele o człowieku, który go nosi.
ocenianie typu "ten niedowartościowany", "ten słaby psychicznie" jest zwyczajnie dziwne i często prowadzi do błędu w ocenie danej osoby.
Masz rację (zresztą w całym wpisie). Zdaję sobie sprawę, że rozdzielanie ludzi stosując kryterium wyglądu bywa niesprawiedliwe. W życiu spotykamy się z wieloma osobami, nie każdego (zdecydowaną mniejszość) jesteśmy w stanie lepiej poznać, by rzeczywiście stwierdzić o ich charakterze. Wobec całej masy przelotnych znajomości muszą istnieć jakieś metody weryfikacji, w końcu chcąc nie chcąc, z każdym musimy mieć powiązane oceny jego osoby. Wulgarna koszulka, czy nieprzyzwoity tatuaż na pewno jest w powstaniu tej opinii jakimś tropem.
Ocena osoby, z którą znam się przez pięć minut na podstawie koszulki czy tatuażu, że "jest słaba psychicznie", czy "jest burakiem" jest nic nie warta. Nie ma nawet znaczenia, czy jest to prawda - zwykle nie jest. Ważne jest, że w danej chwili taka ocena jest dla mnie wystarczająca.
@Wewiur a ten wpis jest ad rem?
Nie. Z tym, że zarzucam brak merytoryczności po trzecim, pozbawionym argumentów wpisie, podczas gdy Ty ten zarzut stosujesz po dwóch kolejnych jak sądzę merytorycznych odpowiedziach, wobec pierwszego wpisu, który był czystym wtrąceniem do dyskusji, a nie chęcią podjęcia głębszej polemiki na temat moich poglądów.
Dla równowagi ktoś może się takimi rzeczami zachwycać - jego sprawa, ale nie można mówić "wydziarany = słaby z charakteru" lub "bez tatuażu = bez osobowości".
Oczywiście, że jego sprawa. Przedstawiłem tylko mój punkt widzenia, jeśli ktoś uzna mnie za buraka, to też jego sprawa. Wszystkich na świecie (a tym bardziej na forum) nie zadowolę. Dla mnie tatuaż jest manifestacją. Potrzeba manifestacji wobec całego otoczenia jest niezrozumiała.
 
Moja krytyka odnosi sie do zalozenia, ze warto odciac sobie inne perspektywy, nie osiagajac tym zadnych korzyści

Jestes zonaty? ;) I nie mow o szansach potomstwa, mozesz siac jak kalasznikow i tez zwiekszac szanse :)
Pijesz piwo? No nie mow, ze uszkadzasz percepcje swiata swiadomie?

Przyklad, z tatuazem glupi, fakt.
Natomiast ja kilka razy zastosowalem w zyciu ten model "palenia mostu". Dal mi motywacje, czystosc umyslu i ciala, dal determinacje. Oczywiscie szanse na korzysci (cokolwiek by to nie oznaczalo) - byly, na horyzoncie.
Nie chce sie rozpisywac - kiedys przy piffku :)

Uwielbialem ten moment gdy po wielogodzinnym wjezdzaniu, wspinaniu sie na szyczyt, wnoszeniu, poprawiasz wszystko w rowerze, sprawdzasz plecak, poprawiasz kask. Spojrzenie w dol, tlumienie strachu i zwolnienie hamulcow.
I to jest spalenie mostu - bo juz nie ma szansy sie zatrzymac. Za to nie ma juz strachu, a przynajmniej jest gdzies za innymi odczuciami :) Po co? :)

Konserwatysci pod ostrzalem. @Jakub Bijan wciąż inby nie ma (zbyt poważne) :)
Yaron Brook discusses what's wrong with social conservatives.

Z tego co zrozumialem prosbe Jakuba to chyba nie w temat?
 
Jestes zonaty? ;) I nie mow o szansach potomstwa, mozesz siac jak kalasznikow i tez zwiekszac szanse :)

Nie jestem zonaty. Bedac zonatym tez możesz siac jak z kałasznikowa. Sa nawet badania dowodzące, ze mezczyzna zonaty jest dla kobiet bardziej atrakcyjny niż singiel.

Pijesz piwo? No nie mow, ze uszkadzasz percepcje swiata swiadomie?

Nie pije piwa dla picia piwa tylko dla poszerzenia wiezi z innymi ludzmi. Jest korzyść.

I to jest spalenie mostu - bo juz nie ma szansy sie zatrzymac.

To nie jest spalenie mostu. W końcu się zatrzymales i piszesz na forum :-)

Z tego co zrozumialem prosbe Jakuba to chyba nie w temat?

Napisalem, ze inby nie ma :-) W sumie, w ogole nie w temat bo konserwatyści to nie libertarianie. Wybaczcie :-)

PS:

A tutaj ciekawie Yaron Brook o deflacji (wyrozniajac jej 2 przyczyny i 2 inne rezultaty - pozytywny i negatywny)

 
Bedac zonatym tez możesz siac jak z kałasznikowa
No to juz wiem obiektywisto, dlaczego sie hajtniesz, jesli w ogole ;)

Nie pije piwa dla picia piwa tylko dla poszerzenia wiezi z innymi ludzmi. Jest korzyść
Ten koles od tatuazy tez pewnie ma radoche z tego, ze jest guru w jakiejs tam subkulturze, ze poszerza horyzonty, czy cos tam :) Albo jara go spojrzenie w lustro? Albo nawet jak straci o wzrok - myslenie o sobie: tak, zrobilem to?

To nie jest spalenie mostu. W końcu się zatrzymales i piszesz na forum :-)
A ten kolo jest nawet na memie!!! ;) A na powazniej: to jest spalenie, tak to zawsze odbieralem, wlasnie to dawalo mi wolnosc, bo juz nie probowalem zatrzymywac sie, podazac za instynktem :) Wiedzialem ze sie nie da, przynajmniej przez kilkaset metrow :) Kilka sytuacji zyciowych interpretowalem bardzo podobnie. Wszystkie skonczyly sie pozytywnie, ale wymagaly skupienia sie na konkretnym "rejonie", a porzucenie innych.

konserwatyści to nie libertarianie
Ooo, to wlasnie :)
 
A tutaj ciekawie Yaron Brook o deflacji (wyrozniajac jej 2 przyczyny i 2 inne rezultaty - pozytywny i negatywny)
Yaron niewątpliwie potrafi dobrze grzmotnąć słowem. Nawet chwilkę go śledziłem na TT, ale miałem nieodparte wrażenie, że chce mi coś sprzedać.
 
Ten koles od tatuazy tez pewnie ma radoche z tego, ze jest guru w jakiejs tam subkulturze, ze poszerza horyzonty, czy cos tam :) Albo jara go spojrzenie w lustro? Albo nawet jak straci o wzrok - myslenie o sobie: tak, zrobilem to?

Super tylko wyraźnie powiedział, ze wytatuowal się żeby go nikt nie zatrudnil w "normalnej pracy" - samo w sobie jest irracjonalne. Mogl mieć inna motywacje. Ben skierowal swoje słowa do młodych - nie idzcie ta droga. Travis jest bogaty, mogl sobie na to pozwolić, pewnie wytatuowal się z innych powodow niż powiedział. Mogl się wytatuować z wielu racjonalnych powodow - podal jednak powod irracjonalny, który został skrytykowany - i słusznie. Glupie idee szkodzą i warto je krytykować.

A ten kolo jest nawet na memie!!! ;) A na powazniej: to jest spalenie, tak to zawsze odbieralem, wlasnie to dawalo mi wolnosc, bo juz nie probowalem zatrzymywac sie, podazac za instynktem :) Wiedzialem ze sie nie da, przynajmniej przez kilkaset metrow :) Kilka sytuacji zyciowych interpretowalem bardzo podobnie. Wszystkie skonczyly sie pozytywnie, ale wymagaly skupienia sie na konkretnym "rejonie", a porzucenie innych.

Ryzykujesz dla własnej, egoistycznej korzyści. Wiesz jakie mogą być konsekwencje Twojej aktywności, bo nie jesteś poczatkujacy w jeździe na rowerze. Jestem pewien, ze masz poczucie panowania nad sytuacją pomimo, ze wiesz jak trudna to zadanie jest. Gdy się rozpędzisz tracisz kontrole nad rowerem? Oczywiście, ze nie. Jakby tak bylo to bylbys po kazdym takim zjezdzie w szpitalu. Masz zapewne całkowicie skoncentrowana uwagę na podejmowanej czynności, wyostrzone zmysły i koncentrujesz się tylko na tym co robisz w danym momencie. Skupiasz się tylko na tych elementach rzeczywistości, które są istotne z punktu widzenia wykonywania czynności.

Zaspokajasz wewnętrzne potrzeby umysłu, doświadczasz poczucia szczęścia/satysfakcji z tego ze posiadasz umiejetnosci na wysokim poziomie. Cytujac Ayn Rand "Happiness is that state of consciousness which proceeds from the achievement of one’s values." (wartość tutaj to skillsy jazdy na rowerze).

Czy racjonalnym byłoby zalecać takie działanie osobie, która nigdy nie wsiadła na rower? Oczywiście, ze nie ponieważ nie posiada ona wartości która jest umiejetnosc jazdy na rowerze na takim poziomie i pewnie po zjeździe skonczylaby w szpitalu. Zamiast poczucia spełnienia, bylyby pogruchotane kosci, dużo bolu i wstydu :)

"The purpose of morality is to teach you, not to suffer and die, but to enjoy yourself and live." Ayn Rand
 
Dzisiaj wygląd nie jest już żadną manifestacją, ludzie się dziwnie ubierają, robią dziary, z miliona różnych powodów, po co próbować to uogólniać? Jeszcze 25 lat temu ubiór/styl był wyrazem buntu, poparcia dla jakiejś sprawy, wymagał nawet poświęcenia i odwagi, dzisiaj to, w najlepszym przypadku podkreślenie, indywidualizmu. Ja zawsze z sympatią patrzę na różne dziwolągi, bankowiec, ksiądz lub biznesmen, któremu wyłażą tatuaże spod koszuli budzi moją życzliwą ciekawość. Wolę to niż sformatowaną młodzież w rurkach, lub w dresach.
 
Jakubie, zabrakło emotikona: nie wiem jak odbierać Twój wpis :)
Normalnie:) Tak jak napisałem, hehe. W sensie znam fakty itd., ale nie mam własnych przemyśleń na ten temat - choćby odnośnie tego, jaka powinna być polityka naszego rządu w tej sprawie itd.
 
Normalnie:) Tak jak napisałem, hehe. W sensie znam fakty itd., ale nie mam własnych przemyśleń na ten temat - choćby odnośnie tego, jaka powinna być polityka naszego rządu w tej sprawie itd.
No właśnie mam takie samo podejście. Bo historycznie sprawa prosta jak drut. Z kolei robi się interesująco, gdy przychodzi narracja polityczna. Sprawa okropnie zaniedbana, co znów skutkuje idiotycznym skrajnościami. Z jednej strony nieświadomość tej kwestii, zupełnie przykryta holokaustem. Z drugiej pole do popisu dla "prostomyślicieli", jak w komentarzach do tego twittu:
 
Back
Top