Polityka

Jesli wolny rynek to nie jest gra a sumie zerowej, a derywaty to gra o sumie zerowej to czy derywaty nalezy uznac za zaprzeczenie wolnego rynku?
Na identycznej zasadzie działa rynek ubezpieczeń. Nie da się oprzeć krytyki derywatów na wolnym rynku. Różnica pomiędzy rynkiem derywatów, a dla przykładu rynkiem motoryzacyjnym jest taka, że w tym pierwszym nie ma rozwoju technicznego, nie ma rozwoju organizacyjnego (jest ale nie wpływa na kształt samej transakcji), nie ma synergii i nie ma efektów zewnętrznych. Suma pieniędzy w transakcji się nie zwiększy bo nie ma jak.
 
Derywaty drugiego i wyższego stopnia to czyste zło. Na pewno osoba która zrobiła pierwszy d^2 czciła Czarnego Pana. Z rzeczy które mogą doprowadzić do upadku ludzkości derywaty drugiego stopnia zajmują dla mnie drugie miejsce (po broni nuklearnej).
 
Do powazniejszych rzeczy z watku sie odniose jak tylko sie ogarne, ale zobaczylem to na TT i sie zadziwilem:
#USA #Smolensk #KtosMiPowiedzial #NieDamDowoduAle #geo
 
Czy pracodawca powinien mieć prawo zawiesic pracownika w wolnorynkowym limbo?
http://cohones.mmarocks.pl/threads/frank-mir-chce-aby-ufc-zwolniło-go-z-jego-kontraktu.31209/

Zastanawia mnie konstrukcja tych kontraktów z UFC. UFC może w dowolnej chwili zwolnić zawodnika, np. po 1 przegranej walce, może mu przez dłuższy czas nie dać walki i nie płacić nic, przy czym są zabronione walki dla innych organizacji. Natomiast zawodnik nie może w dowolnej chwili rozwiązać kontraktu. Widzę tu sporą nierównowagę.
 
No ale przecież to nie wina UFC, że Frank Mir nie jest w stanie wypełnić zobowiązań wynikających z kontraktu.

Ciekawe dlaczego nie może go zerwać ze względu na zmianę warunków umowy (wcześniej nie było tak szerokich badań antydopingowych).
 
Pewnie, ze nie wina UFC. Pytanie jednak wciąż pozostaje otwarte.
Najprostsza i chyba jedyna słuszna odpowiedź jest taka, że może - ale tylko w ramach ustaleń zawartych w umowy.
Ciekawe dlaczego nie może go zerwać ze względu na zmianę warunków umowy (wcześniej nie było tak szerokich badań antydopingowych).
Gdybym miał strzelać, to bym strzelił, że w momencie wprowadzania tak radykalnych zmian aktualizują również kontrakty.
 
Od 14 minuty Berkowicz szkaluje Korporacje mowiac, ze sa zaprzeczeniem kapitalizmu. Zbiera gromkie brawa Szanujecie czy szkalujecie takie podejście?
 
Od 14 minuty Berkowicz szkaluje Korporacje mowiac, ze sa zaprzeczeniem kapitalizmu. Zbiera gromkie brawa Szanujecie czy szkalujecie takie podejście?

Kondzio to lepiej niech idzie na pole karyny wypasać.
 
  • Like
Reactions: mat
Co chcesz od spadkobiercy krula? :DC:
W Polsce mamy dziesiątki grup roszczeniowych: górnicy i inni związkowcy, nauczyciele, miliony beneficjentów 500+, frankowicze - a ten pożal się boże zwolennik kapitalizmu uznał, że najlepiej obroni kapitalizmu krytykując korporacje. Nie to, że państwo jest rozdęte/etatystyczne (że "daje"), lecz korporacje. Gdyby przeczytał coś więcej niż "Historię według Korwina", to wiedziałby, że aby firma wytworzyła odpowiednio złożony produkt, to sama musi mieć odpowiednio złożoną strukturę - warsztat pana Heńka nie złoży Boeinga.

Oczywiście wygłaszając swoje komunały pan Kondzio nie wziął pod uwagę, jak jego słowa (obrońcy kapitalizmu) odbierze przeciętny Janusz chodzący głosować. Czy on uzna, że trzeba zawęzić kompetencje organów państwa? Oczywiście, że nie... on uzna, że trzeba znacjonalizować banki i opodatkować korporacje. Ale przecież to już zbyt daleko idąca analiza dla Kondzia.
 
Jeden z niewielu plusow 500+. Moze takim glupim sposobem skonczy sie "murzynskosc"
I bardzo dobrze. Kobieta przynajmniej będzie wychowywać dziecko, a nie żłobek czy niańka. Jeśli załóżmy kobieta ma pracować za najniższą krajową, lepiej niech siedzi w domu, zgarnia 500 zł i wychowuje dziecko, co jest ciężką pracą. Biorąc pod uwagę ewentualne koszty dojazdu, żłobka/przedszkola, niańki oraz wyżywienia w pracy, wychodzi na to, że nie ma sensu pracować za psie pieniądze. Oczywiście, teraz miałaby wypłatę i 500 zł, ale uważam, że rodzic na początkowym etapie powinien dać dziecku jak najwięcej miłości, a nie zażynać się, aby potem zamiast opiekować się dzieckiem spędzał czas na regeneracji po wyczerpującej pracy.
 
I bardzo dobrze. Kobieta przynajmniej będzie wychowywać dziecko, a nie żłobek czy niańka. Jeśli załóżmy kobieta ma pracować za najniższą krajową, lepiej niech siedzi w domu, zgarnia 500 zł i wychowuje dziecko, co jest ciężką pracą. Biorąc pod uwagę ewentualne koszty dojazdu, żłobka/przedszkola, niańki oraz wyżywienia w pracy, wychodzi na to, że nie ma sensu pracować za psie pieniądze. Oczywiście, teraz miałaby wypłatę i 500 zł, ale uważam, że rodzic na początkowym etapie powinien dać dziecku jak najwięcej miłości, a nie zażynać się, aby potem zamiast opiekować się dzieckiem spędzał czas na regeneracji po wyczerpującej pracy.
Ponadto uważam, że każdy rodzic powinien wychowywać swoje dziecko w dogodnym klimacie - np. śródziemnomorskim. Dziecko było by zdrowsze, rodzice zresztą również. Zdecydowanie koszty opłacenia takich dorocznych wyjazdów zwróciły by się szybko, bo przyszłe pokolenia były by zdrowsze! :DC:
 
Ponadto uważam, że każdy rodzic powinien wychowywać swoje dziecko w dogodnym klimacie - np. śródziemnomorskim. Dziecko było by zdrowsze, rodzice zresztą również. Zdecydowanie koszty opłacenia takich dorocznych wyjazdów zwróciły by się szybko, bo przyszłe pokolenia były by zdrowsze! :DC:
Zapomniałeś że odżywianie też jest ważne, kawior ostrygi itp
 
Ponadto uważam, że każdy rodzic powinien wychowywać swoje dziecko w dogodnym klimacie - np. śródziemnomorskim. Dziecko było by zdrowsze, rodzice zresztą również. Zdecydowanie koszty opłacenia takich dorocznych wyjazdów zwróciły by się szybko, bo przyszłe pokolenia były by zdrowsze! :DC:
Uważam też, że dziecko nie powinno być karmione papkami sklepowymi i powinno być obowiązkowo szczepione, aby nie być obciążeniem dla budżetu państwa z uwagi na większą podatność na choroby.
 
Uważam też, że dziecko nie powinno być karmione papkami sklepowymi i powinno być obowiązkowo szczepione, aby nie być obciążeniem dla budżetu państwa z uwagi na większą podatność na choroby.
Mauricz dla każdej gosposi - pokryjemy i ten wydatek, a jak!
 
Co jest złego w tym co napisał @Comber ? Ma rację, każdy dorosły ojciec moim zdaniem chciałby zarabiać wystarczająco, aby jego żona mogła siedzieć w domu i zajmować się dzieckiem. A nie oboje widują swoje dziecko po trzy godziny dziennie, bo wracają z pracy o 18, a za opiekę nad dzieckiem, opłacają opiekunkę. Najlepiej dla dziecka i dla rodziny, jeżeli jest w domu miłość i odpoczynek.

@Comber nigdzie nie napisał, że państwo powinno opłacać kobiety siedzące w domach, a tak zareagowałeś @Jakub Bijan
 
@Comber nigdzie nie napisał, że państwo powinno opłacać kobiety siedzące w domach, a tak zareagowałeś @Jakub Bijan
Rly??
Kobieta przynajmniej będzie wychowywać dziecko, a nie żłobek czy niańka. Jeśli załóżmy kobieta ma pracować za najniższą krajową, lepiej niech siedzi w domu, zgarnia 500 zł i wychowuje dziecko, co jest ciężką pracą.
 
Co jest złego w tym co napisał @Comber ? Ma rację, każdy dorosły ojciec moim zdaniem chciałby zarabiać wystarczająco, aby jego żona mogła siedzieć w domu i zajmować się dzieckiem. A nie oboje widują swoje dziecko po trzy godziny dziennie, bo wracają z pracy o 18, a za opiekę nad dzieckiem, opłacają opiekunkę.
Ja mam taki model u siebie i wkurwiam się, że Państwo daje 500 zł dla tych, którzy spełniają kryteria finansowe i od drugiego dziecka, a np. moja żona na wychowawczym nie ma ani grosza, ani ja np. nie mam dodatkowych ulg podatkowych z tego tytuły. Państwo pomaga nie tam gdzie trzeba. Z drugiej jednak strony doskonale rozumiem te matki, które dzięki 500+ wolą opiekować się dzieckiem i domem, zamiast harować za psie pieniądze. Taka matka miałaby 500 zł od Państwa, 1300 zł za pracę. Musiałaby w miedzyczasie zapłacić 200 zł na dojazdy do pracy, 200 zł na jedzenie w pracy, 400 zł za przedszkole. Nie mówiąc już o utracie 10 godzin dziennie. Wniosek? Lepiej poświęcać czas dziecku, być przy nim podczas najważniejszych chwil w życiu, a nie doskoku i jednocześnie tyrać po to, aby opłacić rzeczy, których nie musiałaby opłacać podczas gdyby siedziałą w domu.
 
I bardzo dobrze. Kobieta przynajmniej będzie wychowywać dziecko, a nie żłobek czy niańka. Jeśli załóżmy kobieta ma pracować za najniższą krajową, lepiej niech siedzi w domu, zgarnia 500 zł i wychowuje dziecko, co jest ciężką pracą. Biorąc pod uwagę ewentualne koszty dojazdu, żłobka/przedszkola, niańki oraz wyżywienia w pracy, wychodzi na to, że nie ma sensu pracować za psie pieniądze. Oczywiście, teraz miałaby wypłatę i 500 zł, ale uważam, że rodzic na początkowym etapie powinien dać dziecku jak najwięcej miłości, a nie zażynać się, aby potem zamiast opiekować się dzieckiem spędzał czas na regeneracji po wyczerpującej pracy.

Zeby nie bylo niedomowien - to wlasnie to mialem na mysli i zgadzam sie w 100%.
 

Kilka takich fanatyków zebrać, jakiś dobry organizator i może udałoby się nawet zrobić jakąś galę charytatywną- to chyba byłby jakiś jedyny pozytywny skutek tych nabuzowanych ludzi. Jeszcze ten trash talking przed galą byłby gwarantowany
 
Back
Top