Polityka

Swoją drogą to zastanawiające. Ci sami ludzie nawołują do ochrony drzew i żabek, a jednocześnie opowiadają się za zabijaniem krów i ludzi. Zaiste niepojęta logika.
Nigdy nie rozumiałem tej troski o egzotyczną przyrodę. Rozumiem, że ludzie mogą się burzyć, kiedy - nie wiem - wycina się las, lub zabija jakieś pożyteczne zwierzęta (np. krowy :D). Sam lubię się przejść na spacer po lesie, nazbierać grzybów, dlatego byłbym nawet skłonny sobie taki kawałek lasu kupić - wuj ma, fajna sprawa. Albo pszczoły - jak wymrą, to będzie kłopot (choć Chinole dają radę ręcznie podobno). To coś namacalnego. Ale po co robić zamieszanie o jakieś puszczyki czy inne okazy? Widział ktoś na oczy puszczyka czy inną żabę złocistą czy bóg jeden wie jaką? Czy jeśli taki puszczyk zginie, ba, czy jeśli cały gatunek puszczyków wyginie, to czy ci ludzie odczują jakoś skutki ich wymarcia? Przecież to jakaś zbiorowa psychoza. W szkole powiedzieli (wiem, co mówię, młodemu muszę teraz - 2. kl. - tłumaczyć, że węgiel jest dobry a więcej węgla jest jeszcze lepsze), że trzeba się przejmować puszczykami, no to się chłopaki przejmują. Uważam, że powinno się pozwolić na handel (wszystkim:)) rzadkimi okazami, i jeśli komuś leży na sercu los puszczyków, to niech sobie kupi i je karmi i głaszcze.
 
Nigdy nie rozumiałem tej troski o egzotyczną przyrodę. Rozumiem, że ludzie mogą się burzyć, kiedy - nie wiem - wycina się las, lub zabija jakieś pożyteczne zwierzęta (np. krowy :D). Sam lubię się przejść na spacer po lesie, nazbierać grzybów, dlatego byłbym nawet skłonny sobie taki kawałek lasu kupić - wuj ma, fajna sprawa. Albo pszczoły - jak wymrą, to będzie kłopot (choć Chinole dają radę ręcznie podobno). To coś namacalnego. Ale po co robić zamieszanie o jakieś puszczyki czy inne okazy? Widział ktoś na oczy puszczyka czy inną żabę złocistą czy bóg jeden wie jaką? Czy jeśli taki puszczyk zginie, ba, czy jeśli cały gatunek puszczyków wyginie, to czy ci ludzie odczują jakoś skutki ich wymarcia? Przecież to jakaś zbiorowa psychoza. W szkole powiedzieli (wiem, co mówię, młodemu muszę teraz - 2. kl. - tłumaczyć, że węgiel jest dobry a więcej węgla jest jeszcze lepsze), że trzeba się przejmować puszczykami, no to się chłopaki przejmują. Uważam, że powinno się pozwolić na handel (wszystkim:)) rzadkimi okazami, i jeśli komuś leży na sercu los puszczyków, to niech sobie kupi i je karmi i głaszcze.
Polecam skecz Georga Carlina "earth is fine"
 
  • Like
Reactions: JB_
Widział ktoś na oczy puszczyka czy inną żabę złocistą
U mnie za blokiem na łąkach "osiedliło się" stado żab, nie wiem czy to złociste, ale zaorałbym je jakimś spychaczem czy innym ciężkim sprzętem (jakbym miał). W nocy przy otwartym oknie nie idzie wytrzymać tak napierdalają. Jakby przyszedł ekolog i powiedział, że dobro stadka żab jest ważniejsze niż dobro kilku bloków rodzin to bym go rozjechał razem z tymi żabami.
 
U mnie za blokiem na łąkach "osiedliło się" stado żab, nie wiem czy to złociste, ale zaorałbym je jakimś spychaczem czy innym ciężkim sprzętem (jakbym miał). W nocy przy otwartym oknie nie idzie wytrzymać tak napierdalają. Jakby przyszedł ekolog i powiedział, że dobro stadka żab jest ważniejsze niż dobro kilku bloków rodzin to bym go rozjechał razem z tymi żabami.
Na górnym Śląsku żaby ? Powinieneś sie cieszyć
, że jakieś życie chce egzystować obok ludzi na tych terenach.
 
Jest tego więcej niż się może wydawać. Jak pobudowali wszędzie drogi wycinając lasy to zwierzęta wyłażą w osiedla. Jeże są wszędzie, czasem pojawi się jakiś dzik (i pół biedy jak jeden a nie z rodzinką), sarny też już widziałem.
 
Jeże są wszędzie
Jeże są prawdziwymi gangsterami. Swego czasu złapałem jednego wieczorem (szmata w ręce i skok) i skitrałem do piwniczki, żeby rano pokazać młodemu. Już parę lat temu, jeszcze mu wtedy zwierzyna dziwna była :D No i włożyłem go do takiej skrzynki po warzywach czy czymś - dość wysokie to było, całość przykryłem jakimś dekielkiem z wiadra po farbie i przywaliłem skrzynka (pustą) po piwie. Co się nawinęło pod ręką. Konstrukcja solidna, więc rano wstałem zadowolony, że będzie lekcja przyrody. Tymczasem ten mały madafakers całą konstrukcje przewrócił, rozjebał pół piwniczki i w sumie to cieszyłem się, że ta skrzynka z piwa była pusta, bo jestem pewien, że by skurwiel wypił :D
 
Polska krowa hodowlana nie przeżyje sama, bez opieki człowieka.
Co do żab, to jeśli komuś przeszkadza ich głos, to zdecydowanie przesadza ze słuchawkami. Trochę dźwięków innych niż rijana nie zaszkodzi.
Jeże są bardzo pożyteczne. W przeciwieństwie do żab. Sowy też są ok (mimo że jedna z dachu mojego domu zrobiła sobie stołówkę).
Natura jest okej, niech sobie żyje, można jej nawet pomagać, ale bez przesady. Różnorodność przyrody to dobro naturalne.
 
Jeże są prawdziwymi gangsterami. Swego czasu złapałem jednego wieczorem (szmata w ręce i skok) i skitrałem do piwniczki, żeby rano pokazać młodemu. Już parę lat temu, jeszcze mu wtedy zwierzyna dziwna była :D No i włożyłem go do takiej skrzynki po warzywach czy czymś - dość wysokie to było, całość przykryłem jakimś dekielkiem z wiadra po farbie i przywaliłem skrzynka (pustą) po piwie. Co się nawinęło pod ręką. Konstrukcja solidna, więc rano wstałem zadowolony, że będzie lekcja przyrody. Tymczasem ten mały madafakers całą konstrukcje przewrócił, rozjebał pół piwniczki i w sumie to cieszyłem się, że ta skrzynka z piwa była pusta, bo jestem pewien, że by skurwiel wypił :D
W zimę kilka lat temu jakiś obudzony jeż wszedł na moją klatkę schodową. Nie wiem jak poradził sobie z drzwiami ale pewnie to ten sam o którym mówisz. Wziąłem fo do domu, na balkon i zrobiłem taką budę z kartonów i koca. Ciepło tam było. Jedzenie jadł ze smakiem (psie). Pewnego dnia postanowił sobie odejść. Niby nic dziwnego ale balkon mam na wysokości jakiś 5m. Na dole ani ciała ani krwi. Doszliśmy do wniosku że musiał odlecieć na orle (lub na puszczyku) jak Gandalf.:werdum:
 
pożyteczne
O to sie chyba rozchodzi. Prawo naturalne chyba zaklada, ze wszystko co jest - wlasnie dlatego, ze jest - jest pozyteczne :)
A enwajronmentalyści twierdza, ze im cos mniej potrzebne, tym bardziej naturalne. Cos w ten desen? A moze na odwrot? :)
 
Last edited:
Polska krowa hodowlana nie przeżyje sama, bez opieki człowieka.

Na krajowym podwórku mamy przykłady, które tego nie potwierdzają.

Krowa Matylda uciekła od swoich nowych właścicieli i przez ponad 2 lata grasowała na Dolnym Śląsku zanim podjęła decyzję o zamieszkaniu na ranchu "Nasza Szkapa". Co więcej doniesienia medialne podawały, że w trakcie tej partyzantki Matylda wpadła we wnyki z których zdołała się wydostać i w trakcie jednej z obław została trafiona środkiem nasennym, a i tak zdołała uciec.

Inny przykład (sprzed 8 lat) to krowa, która grasowała na Lubelszczyźnie:

 
Na krajowym podwórku mamy przykłady, które tego nie potwierdzają.

Krowa Matylda uciekła od swoich nowych właścicieli i przez ponad 2 lata grasowała na Dolnym Śląsku zanim podjęła decyzję o zamieszkaniu na ranchu "Nasza Szkapa". Co więcej doniesienia medialne podawały, że w trakcie tej partyzantki Matylda wpadła we wnyki z których zdołała się wydostać i w trakcie jednej z obław została trafiona środkiem nasennym, a i tak zdołała uciec.

Inny przykład (sprzed 8 lat) to krowa, która grasowała na Lubelszczyźnie:


Wyjątek potwierdza regułę. Gdyby to nie było dziwne, to nikt by nie mówił.
 
Profesor w formie > Yaron.


Przeslchalem i zdecydowanie wole Yarona :D 15 minut z profesorem to jak godzina z Yaronem chociazby poprzez tempo wypowiedzi :D Profesor znowu o imigrantach, ale i tak kazda jego wypowiedz jest przez moj mozg porownywana do odcinka z zatapianiem statkow i na tym tle wyglada marnie. Prof musi wymyślic cos bardziej radykalnego. Jak dotad 2 moje ulubione watki z Wolniewiczem to - zatapianie i tenisisci jako wspolczesni barbarzyncy :D Czekam az to zostanie przebite :D

Yaron potrafi zmasakrowac:
 
Back
Top