Polityka

To zadanie dla szefów Francji, Rosji i USA albo kogoś tam jeszcze , którzy wiedzą rzeczy o których nie mamy pojęcia.
A to miłe jest, tylko takie - hm, naiwne? Wiedzieć pewnie wiedzą, tylko że to właśnie przez tychże wiedzących szefów "Francji, USA i kogoś tam jeszcze" bliski wschód jest teraz rozgrzebany a w Europie miliony muzułmanów pośród których jest X% terrorystów. Tak więc ciężko mi sobie wyobrazić, że są to ludzie kompetentni.
 
BTW Ja bym zrzucał na ISIS pornografię-może lepej zamiast z nimi walczyć lepiej integrować.
Do Twojego planu dodał bym bekonowe zrzuty. To by była siła! Bekonowe deszcze :D
e:mat01 szybszy
bacon-emoji.0.0.jpg
 
jest taka kwestia, ze jednak rdzenni mieszkancy europejskich panstw maja kontrole nad wojskiem nie muzulmanie wiec ta wojna byla by do jednej bramki.
Nie piszę o wojnie z frontem-wyobraź sobie że ISIS osiąga to co chce i w jego szeregi wstępuje każdy muzułmanin. Zanim zdążylibyśmy wybudować obozy koncentracyjne zarżnęliby tylu niewinnych ludzi, że największy krzykacz na Internecie by się zastanowił czy proste środki zawsze są najlepsze. W Hyde parku napisałem jaką ja mam receptę. A raczej jakie widzę "fronty" walki ku likwidacji zagrożenia. Nie chciałbym żeby ktoś przez mojej wpisy tutaj zarzucił mi promuzułmanizm więc zaznaczam że chcę zabijania terorystów tak żeby wiedzieli że umierają.
 
Wiedzieć pewnie wiedzą, tylko że to właśnie przez tychże wiedzących szefów "Francji, USA i kogoś tam jeszcze" bliski wschód jest teraz rozgrzebany a w Europie miliony muzułmanów pośród których jest X% terrorystów. Tak więc ciężko mi sobie wyobrazić, że są to ludzie kompetentni.
Ja bym raczej nie zarzucał im braku kompetencji, a raczej bezwzględność w walce o wpływy i budowę własnej pozycji na świecie.
 
Nie piszę o wojnie z frontem-wyobraź sobie że ISIS osiąga to co chce i w jego szeregi wstępuje każdy muzułmanin. Zanim zdążylibyśmy wybudować obozy koncentracyjne zarżnęliby tylu niewinnych ludzi, że największy krzykacz na Internecie by się zastanowił czy proste środki zawsze są najlepsze. W Hyde parku napisałem jaką ja mam receptę. A raczej jakie widzę "fronty" walki ku likwidacji zagrożenia. Nie chciałbym żeby ktoś przez mojej wpisy tutaj zarzucił mi promuzułmanizm więc zaznaczam że chcę zabijania terorystów tak żeby wiedzieli że umierają.
no bez ofiar by sie nie obylo to fakt ale gdyby tak jak piszesz nagle kazdy muzulmanin stal sie czlonkiem isis/terrorysta to mysle, ze skonczyloby sie na ich totalnej deportacji z danego kraju lacznie z kobietami, dziecmi, zygotami i cholera wie czym wiecej. Taki bylby po prostu mus. Wojna to wojna.
 
Ja bym raczej nie zarzucał im braku kompetencji, a raczej bezwzględność w walce o wpływy i budowę własnej pozycji na świecie.
Jednak to, jak USA działają na bliskim wschodzie - Irak, Afgan, teraz Syria - pokazuje, że niezbyt dobrze im to wychodzi. Gdyby byli kompetentni, to działaliby jak teraz (Obama przynajmniej próbuje to robić), czyli dozbrajać, niech się zajmą sobą - ale Broń boże żadnych wojsk. Tymczasem jak na razie wsadzili kij w mrowisko i nie bardzo wiedzą co robić dalej, bo mrówki jednak czerwone a nie czarne i zaczynają kąsać.
 
Ilu z Was tutaj piszacych zna jakiegos muzulmanina?

Nie sama religia jest problemem (chyba, ze mowimy o wszystkich religiach) tylko socjopaci, ktorzy wznioslych religijnych hasel wykorzystuja do wlasnych celow. Wykorzystujac wykluczonych spolecznie, slabych i biednych.

Sory ale hasla w stylu:
"Zajebac muslimow przed tym jak oni zajebia nas" nie roznia sie retoryka od "smierc niewiernym, allah akbar!".

Jedni i drudzy sa takimi samymi intelektualnymi impotentami tylko z innych kultur i szerokosci geograficznych.

Nie bede nikogo bronil ale...
gadamy od wczoraj o 130 ofiarach we Francji.

Ile osob (niewinnych cywilow) ginelo dziennie w Iraku czy Afganistanie od NASZYCH pociskow i bomb? Nawet najwiekszemu postepowemu ateiscie mogloby odjebac jakby jakas muzulmanska bombka spadla na jego dom zabijajac 10 osob z rodziny...w imie 'demokracji' (czyt. ropy i zyskow).

Nie kazdy muzulmanin to terrorysta.. w takim Kuwejcie 'jihad' to dla nich walka np. z paleniem papierosow. Walka ze swoimi slabosciami. Najlepsze jest to, ze bogaci kuwejtczycy nie biora juz do roboty "braci w wierze" z syrii, afganu, pakistanu czy iraku..bo uwazaja ich za brudasow i BOJA sie ich fanatyzmu.

Za glupi jestem zeby wymyslic wyjscie z tej sytuacji. Jedyny pomysl, ktory wydawal mi sie sensowny to podpisywanie przez muzulmanow "deklaracji o woli integracji"..cos na zasadzie listy, ktorej ma sie trzymac pod grozba deportacji. Poszanowanie kultury, zwyczajow, nauka historii ( egzaminowana) kraju w ktorym sie mieszka.

W skrocie..my ich goscimy u siebie, oni nas szanuja..jesli im zle i sie nie podoba to niech spierdalaja do swoich lepianek. Niby takie proste i naturalne...a w naszych czasach brzmi jak utopia.
 
Jacek Bartosiak traktuje region Azji Mniejszej jako zupełnie peryferyjny obszar działań geopolitycznych. Radosław Pyffel przedstawiając plany budowy Szlaku Jedwabnego przedstawia 3 nitki, z czego ta prowadząca przez Syrię i Turcję jest najmniej realna.
Z punktu widzenia historii, to Europejczycy, a zwłaszcza USA są dla Arabów śmiertelnymi zdrajcami. Najpierw w obliczu napaści ZSRR pomagaliśmy im, a później sami na nich napadliśmy. Co więcej wojny w regionie zawsze nadawały prym części sunnickiej, a poświęcały ludność szyicką i innych wyznań. Do tego przez lata Europa i USA wspierała Izrael, który walczy głównie przeciwko sunnitom.
Zatem powstał zgrzyt, z jeden strony pomagamy, z drugiej atakujemy. Mówiąc o islamistach pomijamy znaczną część prawdy. Obecni ekstremiści czy to w ISIS, czy innych organizacjach to sunnici (a więc Ci, których zwalczamy i wywyższamy jednocześnie). Szyici są najbardziej poszkodowani w czasie wojen, to przeciw nim skierowany jest główny oręż walki. Zresztą Szyici chyba nigdy nie byli ekspansywni.

Walka w Azji Mniejszej od dawna opiera się na konflikcie niesymetrycznym. Jedyne symetryczne starcie miało miejsce w czasie Pustynnej Burzy. A teraz podobną próbę podjęło ISIS. Przede wszystkim ważną sprawą jest lokalizacja. Tereny Azji Mniejszej to poza opustoszałymi pustyniami, bardzo trudne do eksploracji góry, w których odbywa się większa część starć. Do tego dochodzą też duże miasta i relatywny brak wiosek, jak u nas. Zatem główna część bojów odbywa się w strategicznie bardzo trudnym rejonie. Dlatego np. użycie przez nas armii lądowej jest mało skuteczne. Jedynie naloty dają gwarancję względnej przewagi.
To wszystko spowodowało, że w tych regionach bardzo mocno rozwinęły się metody walki partyzanckiej, albo nawet by rzec terrorystycznej.

Teraz dlaczego oni nas atakują takimi zamachami. Wbrew pozorom oni nie mają innej sposobności realnej walki. Cały ten proces rozwoju doprowadził do powstania ISIS, które chyli się ku upadkowi. W miarę, jak ten twór będzie przegrywał, to ich żołnierze będą wracać do prowadzenia dotychczasowej metody walki. Ta metoda polega na z jednej strony odstraszaniu, taki jest cel ataków terrorystycznych, a z drugiej na zwracaniu uwagi na siebie.
Dlatego np. organizują zamachy samobójcze. Pokazują, że są silni, że się nie boją walczyć krwią o swoje ideały. Takie postawy przekonują nowe osoby do poparcia. Samobójca to bohater, a takie postawy przyciągają nowych ludzi. Bohaterowie zwiększają prestiż, nadają wyższą rangę. I przez to ludzie chętniej ich popierają. To jest ogromny problem ISIS, bo nie mają oni praktycznie żadnego poparcia w tej nieekstremistycznej społeczności. Jedynie popierają ich szefowie podobnych tworów.

Dlaczego zależy im na tym, byśmy z nimi walczyli? Bo my, tą walką, nadajemy im możliwość istnienia. Jakbyśmy nie walczyli z nimi, to oni nie mogliby tworzyć tych bohaterów, przekonywać ludzi do popierania. Zapewne szybko rozpadliby się na drobne grupki i pozostawieni sami sobie nikt by z nich nie wygrał, choćby tak jak w Afryce. To, że z nimi walczymy, to usprawiedliwia ich wojnę, łączy ich, i nadaje im poczucia wspólnego wroga. Jeśli byśmy przestali z nimi walczyć, zostawili ich samymi sobie, to zapewne nastąpiłaby masa ataków terrorystycznych, w celu zwrócenia na nich uwagi, a jakbyśmy i to bez mrugnięcia okiem przetrwali, to oni sami siebie by wykończyli.

Dziś w Syrii stoją opustoszałe miasta, bo ludzie pouciekali. Celem ataków może być wzbudzenie w nas nienawiści i odesłanie ludzi z powrotem. Ci co wrócą wzmocnią ISIS, będą dla nich pracować, a przede wszystkim stworzą ich państwo. Państwo bez obywateli nie ma sensu, a masowy odpływ osób musi wiązać się z upadkiem zasadności istnienia tego państwa.

Cały czas wyrażam swoje zdanie :D Na koniec nie sądzę, aby islamiści działali świadomie. Raczej robią to podświadomie, czując naturalną konieczność do takich ruchów.

Obecność USA i Europy w Azji Mniejszej daje ISIS znakomity powód do istnienia i prowadzenia walki. Bez wojsk w tym rejonie ISIS rozpadłoby się i nie miało racji bytu, ani poparcia w lokalnej społeczności.
Dziękuję za wyedukowaną odpowiedź. Przyznaję, że bardzo podobnie widzę sytuację i niepokoi mnie, że dziś w rozmowach ze znajomymi i rodziną ciągle słyszałem, że "musimy tam pojechać zrobić porządek". Ludzie łyknęli haczyk:/ To samo przebrzmiewa z wypowiedzi prezydenta Francji. Również podejrzewam, ze bandyci z ISIS cierpią na fatalną niemoc administracyjną, a jedyne na czym się znają (przecież to zbieranina weteranów różnych islamistycznych rebelii) to wojna. Atakując ich Zachód usankcjonuje ich istnienie, pogrąży się w kolejnej po Afganistanie i Iraku beznadziejnej wojnie. Uruchomi się ogromny strumień ochotników do walki ze zgniłym zachodem.
Mocarstwa muszą przestać traktować Bliski Wschód jako swoją strefę wpływów, neokolonializm się nie sprawdza.
Może pora inaczej spojrzeć na szyicki Iran.
Zachód nie jest i nie będzie nigdy szeryfem świata i bliżej mi do zdania, że z Syriii, Libii, Iraku powinniśmy całkowicie się wycofać, niż... jak to sobie niektórzy może wyobrażają wysłać tam Johna Rambo, czy inną husarię, żeby wytłukła "złych ludzi"...
Moje pytanie było retoryczne, ale odpowiedziałeś pisząc wszystko to co miałem na myśli i bardzo zachęcam wszystkich do dokładnego przeczytania. Bardzo zachęcam wszystkich do przeczytania tego co Wiawiur napisał.
 
Last edited:
Jedyny pomysl, ktory wydawal mi sie sensowny to podpisywanie przez muzulmanow "deklaracji o woli integracji"..cos na zasadzie listy, ktorej ma sie trzymac pod grozba deportacji.
moze lepiej zeby podpisali, ze po prostu nie beda sie wysadzac w miejscach publicznych? dzieki takim podpisom napewno bedziemy mogli zyc w totalnej pewnosci, ze jestesmy bezpieczni.
 
Jednak to, jak USA działają na bliskim wschodzie - Irak, Afgan, teraz Syria - pokazuje, że niezbyt dobrze im to wychodzi. Gdyby byli kompetentni, to działaliby jak teraz (Obama przynajmniej próbuje to robić), czyli dozbrajać, niech się zajmą sobą - ale Broń boże żadnych wojsk. Tymczasem jak na razie wsadzili kij w mrowisko i nie bardzo wiedzą co robić dalej, bo mrówki jednak czerwone a nie czarne i zaczynają kąsać.
Dla mnie największym problemem jest to, że obecnie chyba nikt nie przewidzi tego jak sytuacja na bliskim wschodzie się potoczy. To o czym mówisz też może wywołać niepożądane reakcje. Obecnie ład międzynarodowy zmierza ku wielobiegunowości (o ile już nie mamy z tym do czynienia) i według mnie jest kompletnie nie do przewidzenia. Coraz więcej państw ma zapędy by stać się mocarstwem, choćby regionalnym i ciężko przewidzieć co zrobią inni, szczególnie w tak newralgicznym rejonie, gdzie swoją obecność próbuje zaznaczyć tyle państw.
 
Ilu z Was tutaj piszacych zna jakiegos muzulmanina?
Ja/Każdy zjebany na swój sposób i pójdzie mordować jak dostanie nakaz większości swoich braci.
Ile osob (niewinnych cywilow) ginelo dziennie w Iraku czy Afganistanie od NASZYCH pociskow i bomb? Nawet najwiekszemu postepowemu ateiscie mogloby odjebac jakby jakas muzulmanska bombka spadla na jego dom zabijajac 10 osob z rodziny...w imie 'demokracji' (czyt. ropy i zyskow).

No tak bo tam walą bomby jak leci po cywilach, zabijają tylu niewinnych. Jakby nie te bomby organizacje terrorystyczne rosłyby w siłę jeszcze bardziej i zamachy z 11 września odbywały się co tydzień. Tak pod presją i ukrywaniem się w górach, nie mając możliwości budowania stałych baz, poligonów, laboratorium jest w stanie zatrzymać ich na pewnym poziomie. Bombki spadające na dom ducha winnych cywili i pseudolewackie teorie demokracji o rope i zyski to taki sam chłam jak Ci co przypływają do europy zbogacą nas kulturowo i będą pracować na nasze emerytury.
Nie kazdy muzulmanin to terrorysta.. w takim Kuwejcie 'jihad' to dla nich walka np. z paleniem papierosow. Walka ze swoimi slabosciami. Najlepsze jest to, ze bogaci kuwejtczycy nie biora juz do roboty "braci w wierze" z syrii, afganu, pakistanu czy iraku..bo uwazaja ich za brudasow i BOJA sie ich fanatyzmu.
Ale aktywnie wspierają ich finansowo.
Za glupi jestem zeby wymyslic wyjscie z tej sytuacji. Jedyny pomysl, ktory wydawal mi sie sensowny to podpisywanie przez muzulmanow "deklaracji o woli integracji"..cos na zasadzie listy, ktorej ma sie trzymac pod grozba deportacji. Poszanowanie kultury, zwyczajow, nauka historii ( egzaminowana) kraju w ktorym sie mieszka.

W skrocie..my ich goscimy u siebie, oni nas szanuja..jesli im zle i sie nie podoba to niech spierdalaja do swoich lepianek. Niby takie proste i naturalne...a w naszych czasach brzmi jak utopia.
Ich od razu trzeba zawracać a nie dawać szanse, pieniądze unijne przeznaczyć na dokształcanie europejczyków, powtarzam dokształcanie a nie dawanie socjalu.
 
Jednak to, jak USA działają na bliskim wschodzie - Irak, Afgan, teraz Syria - pokazuje, że niezbyt dobrze im to wychodzi. Gdyby byli kompetentni, to działaliby jak teraz (Obama przynajmniej próbuje to robić), czyli dozbrajać, niech się zajmą sobą - ale Broń boże żadnych wojsk. Tymczasem jak na razie wsadzili kij w mrowisko i nie bardzo wiedzą co robić dalej, bo mrówki jednak czerwone a nie czarne i zaczynają kąsać.
Wtedy organizacji terrorystycznych wyrośnie jak grzyby po deszczu, nie będą zagrożeni a wciągu parę lat znowu dojdą do władzy na tych terenach że znowu będzie tam jechać rozpierdol zrobić i zatamować to.
 
Dobra, trochę dziś poczytałem, pooglądałem i stwierdzam, że lewica zero refleksji. I tak od zamachu do zamachu. Ciekawe za ile miesięcy /lat będą kolejne hashtagi i flagi na Facebooku.
 
Wtedy organizacji terrorystycznych wyrośnie jak grzyby po deszczu, nie będą zagrożeni a wciągu parę lat znowu dojdą do władzy na tych terenach że znowu będzie tam jechać rozpierdol zrobić i zatamować to.
Jak nie będą zagrożeni? Przecież tam się plemiona leją od dziesiątek lat. Dać im broń i niech się tłuką między sobą. Poza tym jak niby stałym kontyngentem NATO czy czegokolwiek ma się "zatamować" radykałów? Już widzieliśmy jak to (nie)działa. W Iraku, w Afganie. Skuteczna walka symetryczna na terenach górskich jest niemożliwa, można co najwyżej bombardować i pilnować większych ośrodków, ale z jakimkolwiek powstrzymywaniem czegokolwiek ma to niewiele wspólnego. Region musi się ponownie ustabilizować. Póki był Hussajn, póki był Kadafi było spokojnie. Trzymali wszystko twardą ręką. Teraz jest tam jeden wielki burdel i nie bardzo wiadomo co z nim zrobić.
 
@Minionek
Mam trzy pytania stary:
1. Kto to jest lewak?
2. Jak laczysz to mityczne "lewactwo" z FAKTEM, ze polityka prowadzenia wojny na bliskim wschodzie byla mizerna?
3. Serio uwazasz, ze interwencje w Iraku czy nawet Afganistanie nie byly prowadzone w imie zyskow? Really?
 
Dla mnie największym problemem jest to, że obecnie chyba nikt nie przewidzi tego jak sytuacja na bliskim wschodzie się potoczy. To o czym mówisz też może wywołać niepożądane reakcje. Obecnie ład międzynarodowy zmierza ku wielobiegunowości (o ile już nie mamy z tym do czynienia) i według mnie jest kompletnie nie do przewidzenia. Coraz więcej państw ma zapędy by stać się mocarstwem, choćby regionalnym i ciężko przewidzieć co zrobią inni, szczególnie w tak newralgicznym rejonie, gdzie swoją obecność próbuje zaznaczyć tyle państw.
Patrząc na to wszystko racjonalnie mocarstwa na konfliktach zbrojnych maja zyski ,takie USA czy Rosja nie pozwoli aby Syryjczycy czy inni imigranci robili taki syf w ich państwach.Putin dał prostą czytelna odpowiedz że Rosja nie będzie tolerować żadnych ich praw.Jesteście u nas nie pasuje wam nasz naród nie będzie was głaskał po główce i na wszystko pozwalał,Rosja jest dla obywateli tego kraju a nie zacofanej masy ludzi którzy nie mają rozumu a słowo tolerancja musi być przestrzegane przez innych a nie ich samych.
Konflikty to jest jednostka napędowa przemysłu broni a kto ma na tym zyski wiecie sami ,patrząc na te konflikty wszystko rozchodzi się o ropę czyli energie z której można mieć $.Iran czy Izrael jest państwem które zagraża bezpieczeństwu poprzez obowiązujące tam prawo jak i również technologie Atomu.
Niemcy dali dupy dokładnie Angela i jej przydupasy po przez zaproszenie tych kozoje.. my mamy ich traktować gościnie a oni nas maja w dupie .To są ludzie leniwi można to zobaczyć po przez ich osiągnięcia technologiczne czy naukowe są -30 lat do tyłu a infrastruktura jest na poziomie biednych państw Afryki .
Korupcja jest tak ogromna że przez wprowadzenie nowego systemu prawnego nie ma szans żeby te państwa zbliżyły się do poziomu Niemców a dodam że ich religia jest jeszcze 5 kołem u wozu która dodatkowo nie pozwoli na rozwój.
Hitler jaki był taki był ale jedną mądra rzecz jaką zrobił nie tolerował innych ras zagrażających jego narodowi ,oczywiście to nie usprawiedliwia żadnych jego czynów .
 
Po tym zamachu mam nadzieję, że Polska jednak nie przyjmie tych "uchodźców". Nic więcej nie wymagam. Nie jesteśmy w stanie skontrolować kto wjeżdża. Co zrobi zachód z tak daleko posuniętym problemem? Nie mam pojęcia.
 
W ogóle, to dyskusja na temat muzułmanów nie powinna kończyć się na terroryzmie. Europa od dawna wyjaławiana jest z Europejczyków - i to jej główny problem. Ci muzułmanie nie wzięli się przecież znikąd. Zachód potrzebował taniej siły roboczej utrzymującej starych Francuzów i Niemców. Jeśli nie zwalczy się przyczyny - demografia! - to nawet gdybyśmy wszystkich islamistów wysłali na księżyc w niedługim czasie będziemy musieli zapraszać Chińczyków. A nie. Oni sami przyjdą, tylko nie z bombami a z pieniędzmi.
 
Back
Top