Polityka

Janda dla skoków:

52487947_2115616518701380_6567706999398596608_n.png
Z aktorami to jednak jest ciekawa sprawa, są to ludzie, którzy nie powinni być na świeczniku, i nigdy nie byli w historii, ale ostatnie stulecie bardzo zmieniło prestiż tej profesji, w związku z tym robi sie autorytety z ludzi, którzy w społeczeństwach bardziej pragmatycznych tj. na przykład Republika Rzymska, byli marginesem społecznym na równi z prostytutkami.
Ostatnio widziałem wywiad z Liam Neesonem i wspominał gdzieś jak kręcił Listę Schindlera (to było 30 lat temu) i w Polsce widział swastyki na murach a taksówkarze byli antysemitami...Takie wypowiedzi to jest zwykły koniunkturalizm, wiadomo gdzie jest pieniądz na produkcje filmów; z wypowiedzi takich razu totalna ignorancja i głupota:
1. Symbole nazistowske, komunistyczne są w Polsce zakazane
2. Swastyki są legalne w USA

Co do Jandy: jeżeli przywódca państwa (niezależnie jakiego) będąc twoim gościem uprawia jakąś wewnętrzną politykę, praktycznie łamiąc polskie prawo, głupim pomysłem jest jechać tam w odwiedziny. To byłby znak słabości.
 
Nie ma to sensu. Na studiach wielu studentów prawa ciągnęło dodatkowy kierunek dla stypendium naukowego. Sportowcy więc zaczęliby wybierać idiotyczne kierunki by mieć wyniki, a nie takie które cokolwiek dają w życiu.

Zawsze można uzależnić wysokość stypendium sportowego od wyniku matury rozszerzonej. Może później mniej będzie mniej narzekania, że państwo nie daję się rozwijać, albo po karierze trzeba iść do pracy tylko jedyne co ja potrafię to sport. Wszystko zaczynać od nowa.

W 2008 roku jakiś zapaśnik do 120 kg w stylu klasycznym mówił, że stypendium miesięczne wynosiło 1000 zł. To chyba tyle ile dla osób robiących doktorat. Chociaż zawsze pewnie będą porównania z Rosją.

Ogólnie im bardziej interesuje się sportem, tym bardziej zaczynam się zastanawiać po co państwo chcę finansować sport olimpijski. Masa koksu (to ciągłe bicie rekordów świata to postęp treningowy czy medycyny? Ja kojarzę tylko rekord Siergieja Bubki dłużej utrzymujący się), wciskanie jakiś pełnych patosu opowieści o reprezentowaniu kraju, mimo że sport nie uczy zbytnio dyscypliny, cholernie to niezdrowe, młodzi ludzie ze stanem zdrowia po trzydziestce jak faceci po sześćdziesiątce . Plus jeszcze dość brutalne są te sporty indywidualne: tylko zwycięzcami są ludzie na podium.

Tyle jest ostatnio klubów MMA i BJJ. Rozwija się to bez pomocy państwa. Z urynkowienia sportu olimpijskiego pewnie byłby jeszcze mniejsze oszczędności niż z tego głośnego hasła opodatkowania kościoła, nic przełomowego. Z drugiej strony na studiach jest mnóstwo kierunków hobbystycznych, gdzie nie zmniejszono liczby miejsc mimo tego, że przychodzą mniejsze roczniki.
 
Z drugiej strony na studiach jest mnóstwo kierunków hobbystycznych, gdzie nie zmniejszono liczby miejsc mimo tego, że przychodzą mniejsze roczniki.


Teraz już ciężko się zorientować, to zapytam: weszła w życie ta ustawa Gowina, która powodowała zmniejszenie liczby studentów? Bo dwa lata temu było o tym głośno i miało to zostać zrobione, a teraz nawet nie wiem czy zmienił się ten sposób finansowania czy nie.
 
Zawsze można uzależnić wysokość stypendium sportowego od wyniku matury rozszerzonej. Może później mniej będzie mniej narzekania, że państwo nie daję się rozwijać, albo po karierze trzeba iść do pracy tylko jedyne co ja potrafię to sport. Wszystko zaczynać od nowa.

W 2008 roku jakiś zapaśnik do 120 kg w stylu klasycznym mówił, że stypendium miesięczne wynosiło 1000 zł. To chyba tyle ile dla osób robiących doktorat. Chociaż zawsze pewnie będą porównania z Rosją.

Ogólnie im bardziej interesuje się sportem, tym bardziej zaczynam się zastanawiać po co państwo chcę finansować sport olimpijski. Masa koksu (to ciągłe bicie rekordów świata to postęp treningowy czy medycyny? Ja kojarzę tylko rekord Siergieja Bubki dłużej utrzymujący się), wciskanie jakiś pełnych patosu opowieści o reprezentowaniu kraju, mimo że sport nie uczy zbytnio dyscypliny, cholernie to niezdrowe, młodzi ludzie ze stanem zdrowia po trzydziestce jak faceci po sześćdziesiątce . Plus jeszcze dość brutalne są te sporty indywidualne: tylko zwycięzcami są ludzie na podium.

Tyle jest ostatnio klubów MMA i BJJ. Rozwija się to bez pomocy państwa. Z urynkowienia sportu olimpijskiego pewnie byłby jeszcze mniejsze oszczędności niż z tego głośnego hasła opodatkowania kościoła, nic przełomowego. Z drugiej strony na studiach jest mnóstwo kierunków hobbystycznych, gdzie nie zmniejszono liczby miejsc mimo tego, że przychodzą mniejsze roczniki.

Również nie rozumiem dlaczego panstwo sponsoruje sport olimpijski. Prywatyzacja sportu. Jedyne co Państwo mogłoby sponsorowac to infrastrukture dla dzieciaków (rekreacja)
 
Oczywiste oczywistosci, ale w oficjalnej narreacji coraz wiecej o udziale regularnych wojsk FR (czyli nie ochotnikow, komercyjnych "agencji ochrony" czy jakichs dziwnych agentur jakoś tam powiazanych z FR, tylko wprost żołnierzy na państwowym żołdzie)


Handel w niedziele po raz n-ty


Echa konferencji:




Jacek Bartosiak z zrezygnował z funkcji prezesa spółki celowej powołanej do stworzenia nowego lotniska. Zapewnił, że chodzi o przyczyny osobiste i nadal jest przekonany o sensie inwestycji.
(...)
Rozumiem i szanuję decyzję Jacka Bartosiaka, a jednocześnie dziękuję mu za ogrom pracy organizacyjnej w trudnym początkowym okresie działania spółki - powiedział wiceminister infrastruktury Mikołaj Wild, pełnomocnik rządu ds. CPK.

Wild zapewnił, że do realizacji CPK "udało się już stworzyć zespół uznanych fachowców, co gwarantuje ciągłość tego projektu". Uzgodniłem z Jackiem, że nadal możemy liczyć na jego wsparcie przy Programie CPK - dodał.
https://www.money.pl/gospodarka/cen...siak-nagle-zrezygnowal-6351536204208257a.html

W sumie ciekawostka, ale az do 8 lat?
 
Sport olimpijski to przypomina zwykłe wyścigi zbrojeń. Rosja, Chiny rywalizują ile koksu więcej.
Tyle, że czteroletnie przygotowania olimpijskie kosztują jeśli dobrze pamiętam 250 milionów zł.

NIby jakby ich przymusić do zdawania matur rozszerzonych w zamian za stypendium to pewnie byłoby jeszcze mniej. Budżetu państwa to nie zmienia, ale trochę nastolatków może w przyszłości nie będzie w mediach narzekała, a w Rosji...
Ale za to Polska niedługo będzie drugą Korea:

,,Prawie 40 proc. Polaków w wieku 30–34 lat ma wyższe wykształcenie. 95 proc. z nich ma pracę."
https://serwisy.gazetaprawna.pl/edu...zym-wyksztalceniem-wyzsza-niz-srednia-ue.html

Teraz już ciężko się zorientować, to zapytam: weszła w życie ta ustawa Gowina, która powodowała zmniejszenie liczby studentów? Bo dwa lata temu było o tym głośno i miało to zostać zrobione, a teraz nawet nie wiem czy zmienił się ten sposób finansowania czy nie.

Weszła i studenci etymologii zakleili sobie usta w ramach protestu:
https://www.codziennypoznan.pl/arty...protest-podczas-wizyty-ministra-gowina-na-uam
Wątpię aby to były mocniejsze zmiany. Wybory się zbliżają

Przejrzałem jak trudno w Polsce dostać się na studia. Kurczę trzeba się trochę naklikać, aby dowiedzieć się jakie były progi punktowe, ale ile miejsc dla studentów łatwiej zobaczyć.
The best of rekrutacja na uczelnie wyższe:
Doradztwo filozoficzne i coaching
150
Doradztwo polityczne i publiczne
75
Filologia polska
130
Historia
100
Komunikacja promocyjna i kryzysowa
100
Kulturoznawstwo
80
Kultury mediów
100
Matematyka
120
Pedagogika
75
Politologia
100
Przedsiębiorczość
90
Socjologia
125
Sztuka pisania
40
Chętnie poszedłbym na takie coś jakbym wygrał w lotto, ale serio 40 osób i tyle na polonistyce?
Turystyka historyczna
75
Po co Teologia na uniwersytecie państwowym skoro program nauczania w szkołach nie zależy ministerstwa edukacji to druga sprawa
Zarządzanie zasobami ludzkimi
60
http://kandydat.us.edu.pl/sites/kan...LCJ63jNtv6lilxiAM_-tMDtS-O8fgROuR1hAMUDYIhP4k
UAM
Zarządzanie państwem
limit miejsc: 100
Dziennikarstwo i komunikacja społeczna
limit miejsc: 100
Uniwerystet Warszawski
uwaga hit: siedem sztuk wyzwolonych
Do tego dodajcie uczelnie państwowe w miastach powiatowych.

Sto osób w Poznaniu uczy się zarządzania państwem. Sto osób uczy się dziennikarstwa. 150 kołczów filozoficznych (kołcz Majk też tam jest czy Stand-up Polska xD) i 75 politycznych na Śląsku.
100 historyków i 130 polonistów.

Nic dziwnego, że później nauczyciele tyle zarabiają.
Dziennikarstwo sztukę szczucia ludzi na ludzi, manipulacji opanuje sto osób? A kto jest wykładowcą dziennikarstwa w Warszawie:


Państwowe Szkoły Teatralne przyjmują na aktorstwo przyjmują 20 studentów na uczelnie. Przecież taki limit przyjęć powinien być na większości wymienionych przeze mnie kierunków.
 
Sport olimpijski to przypomina zwykłe wyścigi zbrojeń. Rosja, Chiny rywalizują ile koksu więcej.
Tyle, że czteroletnie przygotowania olimpijskie kosztują jeśli dobrze pamiętam 250 milionów zł.

NIby jakby ich przymusić do zdawania matur rozszerzonych w zamian za stypendium to pewnie byłoby jeszcze mniej. Budżetu państwa to nie zmienia, ale trochę nastolatków może w przyszłości nie będzie w mediach narzekała, a w Rosji...
Ale za to Polska niedługo będzie drugą Korea:

,,Prawie 40 proc. Polaków w wieku 30–34 lat ma wyższe wykształcenie. 95 proc. z nich ma pracę."
https://serwisy.gazetaprawna.pl/edu...zym-wyksztalceniem-wyzsza-niz-srednia-ue.html



Weszła i studenci etymologii zakleili sobie usta w ramach protestu:
https://www.codziennypoznan.pl/arty...protest-podczas-wizyty-ministra-gowina-na-uam
Wątpię aby to były mocniejsze zmiany. Wybory się zbliżają

Przejrzałem jak trudno w Polsce dostać się na studia. Kurczę trzeba się trochę naklikać, aby dowiedzieć się jakie były progi punktowe, ale ile miejsc dla studentów łatwiej zobaczyć.
The best of rekrutacja na uczelnie wyższe:
Doradztwo filozoficzne i coaching
150
Doradztwo polityczne i publiczne
75
Filologia polska
130
Historia
100
Komunikacja promocyjna i kryzysowa
100
Kulturoznawstwo
80
Kultury mediów
100
Matematyka
120
Pedagogika
75
Politologia
100
Przedsiębiorczość
90
Socjologia
125
Sztuka pisania
40
Chętnie poszedłbym na takie coś jakbym wygrał w lotto, ale serio 40 osób i tyle na polonistyce?
Turystyka historyczna
75
Po co Teologia na uniwersytecie państwowym skoro program nauczania w szkołach nie zależy ministerstwa edukacji to druga sprawa
Zarządzanie zasobami ludzkimi
60
http://kandydat.us.edu.pl/sites/kan...LCJ63jNtv6lilxiAM_-tMDtS-O8fgROuR1hAMUDYIhP4k
UAM
Zarządzanie państwem
limit miejsc: 100
Dziennikarstwo i komunikacja społeczna
limit miejsc: 100
Uniwerystet Warszawski
uwaga hit: siedem sztuk wyzwolonych
Do tego dodajcie uczelnie państwowe w miastach powiatowych.

Sto osób w Poznaniu uczy się zarządzania państwem. Sto osób uczy się dziennikarstwa. 150 kołczów filozoficznych (kołcz Majk też tam jest czy Stand-up Polska xD) i 75 politycznych na Śląsku.
100 historyków i 130 polonistów.

Nic dziwnego, że później nauczyciele tyle zarabiają.
Dziennikarstwo sztukę szczucia ludzi na ludzi, manipulacji opanuje sto osób? A kto jest wykładowcą dziennikarstwa w Warszawie:


Państwowe Szkoły Teatralne przyjmują na aktorstwo przyjmują 20 studentów na uczelnie. Przecież taki limit przyjęć powinien być na większości wymienionych przeze mnie kierunków.


To chyba ograniczenia już trochę obowiązują, bo z tego co pamiętam to UwB po tej reformie miało ograniczyć liczbę studentów z 13 tysięcy do 8 tysięcy. Moim zdaniem to zdecydowana zmiana na plus by była. Ekonomia na UwB nawet dobrze stoi, ale nie potrzeba aby przyjęte było nawet te 175 osób co teraz zostało, bo jak ja składałem papiery cztery lata temu to zdaje mi się, że miejsc na licencjat było coś około 300.
 
Ciekawa dyskusja. Jestem dopiero w pierwszej godzinie. Jest wątek reprezentacji mężczyzn i kobiet w zawodach. Lewicowy typek nawet prezentuje ciekawe argumenty. Skully efect (z X files) - nie slyszalem o tym wcześniej

 




https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-...rawnien/n96tx3m.amp?__twitter_impression=true

@Karateka@
Destiny znam jeszcze z czaspw Starcrafta i z paru innych historii, to jest mega zakrecony koles szukajacy drogi w zyciu, z bardzo specyficznym sposobem bycia a jeszcze bardziej specyficzna forma komunikacji ze swiatem :)
Zaloze sie ze polowa z tych 4,5h to krzyki Destiny :) Takze srednio mam ochote ogladac :) Gdzie ty to znajdujesz????

EDIT:
38 minut i nie znioslem zachowania tego typa przed kamera.
Hehheh do przewidzenia :)
 
Destiny znam jeszcze z czaspw Starcrafta i z paru innych historii, to jest mega zakrecony koles szukajacy drogi w zyciu, z bardzo specyficznym sposobem bycia a jeszcze bardziej specyficzna forma komunikacji ze swiatem :)
Zaloze sie ze polowa z tych 4,5h to krzyki Destiny :) Takze srednio mam ochote ogladac :) Gdzie ty to znajdujesz????


Staram się słuchac obu stron żeby nie zamykać się tylko w gronie ludzi, którzy się zgadzają z moimi poglądami. Destiny jak na lewicę jest całkiem racjonalny. Całego wywiady nie przesłuchalem jeszcze, dopiero pierwsza godzina. Destiny ma te wadę, że bardzo łatwo się frustruje i to od razu pokazuje. Jest to duza wada. Powinien wziąć przykład z Davida Pakmana.
 
Staram się słuchac obu stron żeby nie zamykać się tylko w gronie ludzi, którzy się zgadzają z moimi poglądami. Destiny jak na lewicę jest całkiem racjonalny. Całego wywiady nie przesłuchalem jeszcze, dopiero pierwsza godzina. Destiny ma te wadę, że bardzo łatwo się frustruje i to od razu pokazuje. Jest to duza wada. Powinien wziąć przykład z Davida Pakmana.
Powinien wziąć przykład z Petersona, którego tak ochoczo miesza z błotem.
 
@Karateka@
To nie chodzi o poglady, ale o styl dyskusji.

Z ciekawoscie poprzewijalem powyzej 2h i generalnie to jest jakas masakra. To jest streszczenie:

EXyws7.gif


No naprawdę mam tracic czas na takiej "dyskusji"? Serio tyle warty jest moj czas?

Strawmanowy ping pong, zero proby zrozumienia argumentu drugiej strony (ich obydwu, ale przoduje to jednak Destiny). Roznica taka, ze Destiny non stop krzyczy, przerywa, wciska swoje slowa w usta rozmowcy. Pomine ze intonacja, barwa glosu no i ekspresja youtubera z kamerką nie pomagają.

@Karateka@
Ze tez masz cierpliwosc i odwage szukac w takim czyms diamentow.

Powinien wziąć przykład z Petersona, którego tak ochoczo miesza z błotem.
Dokładnie. Można się nie zgadzać z Petersonem, ale można to robić np tak:
https://nowakonfederacja.pl/bolesny-szpagat-jordana-petersona/

Ja sie nie zgadzam z glowna teza artykulu o przebiegu linii niekonsytencji JBP, ale to jakos sie czyta.
 
@Karateka@
To nie chodzi o poglady, ale o styl dyskusji.

Z ciekawoscie poprzewijalem powyzej 2h i generalnie to jest jakas masakra. To jest streszczenie:

EXyws7.gif


No naprawdę mam tracic czas na takiej "dyskusji"? Serio tyle warty jest moj czas?

Strawmanowy ping pong, zero proby zrozumienia argumentu drugiej strony (ich obydwu, ale przoduje to jednak Destiny). Roznica taka, ze Destiny non stop krzyczy, przerywa, wciska swoje slowa w usta rozmowcy. Pomine ze intonacja, barwa glosu no i ekspresja youtubera z kamerką nie pomagają.

@Karateka@
Ze tez masz cierpliwosc i odwage szukac w takim czyms diamentow.


Dokładnie. Można się nie zgadzać z Petersonem, ale można to robić np tak:
https://nowakonfederacja.pl/bolesny-szpagat-jordana-petersona/

Ja sie nie zgadzam z glowna teza artykulu o przebiegu linii niekonsytencji JBP, ale to jakos sie czyta.

Jak ktoś chce stracić 40 minut życia to polecam.
:brainoverload:
 
Tak przeglądam te wszystkie opłaty za studia zaoczne i zastanawiam się czy jakby za większość kierunków była opłata za semestr tysiąc złotych to ile osób poprzenosiłoby się z dziennych na zaoczne.
 

Jak ktoś chce stracić 40 minut życia to polecam.
:brainoverload:

Stracilem kilka minut zycia.

Jak mozna brac na powaznie rozmowce, ktory wychowany przez obojga rodzicow, nine jest w stanie wskazac kraju pochodzenia wlasnego ojca? Mama z kubanka, a tata nie wiem, gdzies z europy.
 
Tak przeglądam te wszystkie opłaty za studia zaoczne i zastanawiam się czy jakby za większość kierunków była opłata za semestr tysiąc złotych to ile osób poprzenosiłoby się z dziennych na zaoczne.
Ja za dojazd na studia dzienne wydaję średnio 250 zł na miesiąc, więc dla mnie byłoby to korzystne.
 
Stracilem kilka minut zycia.

Jak mozna brac na powaznie rozmowce, ktory wychowany przez obojga rodzicow, nine jest w stanie wskazac kraju pochodzenia wlasnego ojca? Mama z kubanka, a tata nie wiem, gdzies z europy.

Kompletnie nieistotny fakt w odniesieniu do ich rozmowy, ale pokazuje w jaki sposób ludzie potrafią oceniać argumenty. Smutne. Równie dobrze można powiedzieć "Jak można brać na poważnie rozmówcę, który nie potrafi się odpowiednio ubrac"

Mam wrażenie, że jesli ktoś ma poglady mocno zakorzenione w jakimś nurcie i ktoś inny przedstawia alternatywne spojrzenie, to wtedy ta osoba szuka na siłę wymówki by nie słuchac argumentów, które są przeciwstawne do własnych.
 
Last edited:
Stracilem kilka minut zycia.

Jak mozna brac na powaznie rozmowce, ktory wychowany przez obojga rodzicow, nine jest w stanie wskazac kraju pochodzenia wlasnego ojca? Mama z kubanka, a tata nie wiem, gdzies z europy.
Na prawdę myślisz, że on nie wie skąd pochodzi jego ojciec? Widocznie uznał, że to nie ważne i zbagatelizował pytanie.
 
Kompletnie nieistotny fakt w odniesieniu do ich rozmowy, ale pokazuje w jaki sposób ludzie potrafią oceniać argumenty. Smutne. Równie dobrze można powiedzieć "Jak można brać na poważnie rozmówcę, który nie potrafi się odpowiednio ubrac"
W filmie linkowanym przez Ciebie chlopak dyskutuje temat migracji i jej wplywu na rozne aspekty sam bedac potomkiem rodziny migranckiej ( moje domyslenie ) bez swiadomosci kraju pochodzenia wlasnego ojca. Srednio wierze w to, ze nie wie, a taka wiedze uwazam za podstawowa. Czego moge spodziewac sie w dyskusji na temat rodziny, kultury po gosciu, ktory nie wie skad pochodzi jego ojciec lub z jakiego kregu kulturowego jest? Ide na skroty i nie biore tego na powaznie.
 
alternatywne spojrzenie
No serio? Czy mam tez znalezc ci wrzeszczacego youtubera, ktory nie potrafi usiedziec w miejscu (albo z powodu choroby albo wchłoniętej substancji) a jak mi powiesz ze nie dajesz rady 4,5h (!) wrzasku i miotania się obejrzec to czy mam ci przypomnieć: Smutne?

Jak juz przez cos przebrnales to zarzuc linkiem do ciekawej teorii, ale tak zebym nie musial przebijac sie przez chaotyczna i strawmanową awanture.
 
W filmie linkowanym przez Ciebie chlopak dyskutuje temat migracji i jej wplywu na rozne aspekty sam bedac potomkiem rodziny migranckiej ( moje domyslenie ) bez swiadomosci kraju pochodzenia wlasnego ojca. Srednio wierze w to, ze nie wie, a taka wiedze uwazam za podstawowa. Czego moge spodziewac sie w dyskusji na temat rodziny, kultury po gosciu, ktory nie wie skad pochodzi jego ojciec lub z jakiego kregu kulturowego jest? Ide na skroty i nie biore tego na powaznie.

W jaki sposób ta wiedza wpływa na ocenę jego argumentów? Gdyby powiedział że ojciec jest ze Szwajcarii - czy wtedy byś uznał go za rozmówcę godnego słuchania? A gdyby podal jakikolwiek inny kraj? Czy wtedy inaczej byś traktował jego argumenty? A gdyby powiedział, że nigdy nie poznał ojca i nie wie kim on był. Czy wtedy jeszcze inaczej patrzyłbys na jego slowa ? Jaka to robi Ci różnice? W końcu uwazasz, że wazne.
 
No serio? Czy mam tez znalezc ci wrzeszczacego youtubera, ktory nie potrafi usiedziec w miejscu (albo z powodu choroby albo wchłoniętej substancji) a jak mi powiesz ze nie dajesz rady 4,5h (!) wrzasku i miotania się obejrzec to czy mam ci przypomnieć: Smutne?

Jak juz przez cos przebrnales to zarzuc linkiem do ciekawej teorii, ale tak zebym nie musial przebijac sie przez chaotyczna i strawmanową awanture.

Akurat nie odniosłem się do jego stylu wypowiedzi, tylko do tego że odpowiedział na pytanie o pochodzenie ojca - gdzieś z Europy, co jest kompletnie nieistotne. Natomiast jest różnica między wysłuchaniem 16 minut i stwierdzeniem , że gość jest niewiarygodny bo nie chciał podać ściśle prywatnej informacji publicznie, a odmówieniem słuchania 4 godzinnej dyskusji. Co innego gdybys już przesłuchał 4 godziny i odpisał , że nie interesują Cię argumenty Destiny bo gość nie chciał podać narodowości ojca ;)
 
@Karateka@
Nie wiem o co chodzi z ta narodowoscia i do czego to sie odnosi, moge tylko zgadywac ze:
a) nie wiedzial
b) zatail
Nie wiem co lepsze, co gorsze, ale w ogole mnie to nie obchodzi.

Ja sie odnosilem do tej 4,5h awantury.

Wrzucilem do google'a "Skully effect" ale juz na pierwszy rzut oka ciezko tu okreslic co jest objawem (zmiana celów) a co przyczyną (zainteresowanie okolicami nauki, do czego zakwalifikowalbym x-files). To wyglada na barowe porównanie, a nie popularna nazwa opisanego naukowo zjawiska.
 
Back
Top