Polityka

bez urazy ale to trochę naiwne :)
Nie gniewam się.
Powiem szczerze orientuje się bardziej w majątku niż życiówkach ale polisy zawiera się na rok-dwa a pozniej się odnawia. Nie zawiera się polisy na lat 10 bo zawsze się zmieniają okolicznosci. Czlowiek jest starszy, dochodzą różne choroby wiec to normalne, ze zmienia się składka i suma ubezpieczenia. Więc jak mama Dżihadosa osiągnęła pewien wiek to po prostu firma uznała, ze juz jej nie zaoferuje ubezpieczenia bo jej się to nie opłaca (ryzyko jest za duze) A jezeli nawet ta polisa byla zawarta na 5 lat ( w co wątpie bo kazda firma ma jakies swoje progi kiedy moze zawrzec ubezpieczenie )to na pewno byl zapis w OWU o mozliwosci zerwania po osiagnieciu jakiegos tam progu. Z resztą my tez mozemy zrezygnowac z umowy, dostajemy wtedy zwrot skladki za resztę okresu ubezpieczenia a agent oddaje prowizje do firmy.
Dzihados pisał o zerwaniu umowy. Jeśli był to przypadek o jakim piszesz - szanuję i nie mam pretensji.
Oplacalnosc wedle wieku to nie jest kwestia stawki. Pomyslmy, ile osób statystycznie 60+ do konca swojego życia choruje na raka, ma udar mózgu, zawał czy nawet choroby tak nie zagrazajace zyciu jak cukrzyca. Nie znam danych ale mozemy się domyslec, ze ten procent jest bardzo duzy czyli szkodowosc takiego portfela byla by w chuj duza. To przy założeniu, ze leczenie ciężkich chorób kosztuje miliony, mamy bardzo dużą szkodowość to składka będzie GIGANTYCZNA. Jest takie ubezpieczenie dla osob do 60, ze leczą Cię u najlepszych specjalistów na swiecie w wypadku ciężkich chorobi SU wynosi chyba do 1mln euro.
Czyli jest kwestią stawki. Głównie, bo to nią ubezpieczyciel kompensuje zwiększone ryzyko. I oczywiście może się zdarzyć, że coś jest chwilowo nieopłacalne, zwłaszcza w sytuacji w której państwowa medycyna generuje koszty ileś set razy większe. Sztandarowy przykład to pobyt w szpitalu na jakieś badania dla nieubezpieczonego, doba = 16 tys PLN. Było z rok temu w gazetach. Można porównać do doby w najdroższym hotelu w Polsce i mniej więcej wyjdzie, jak łózko szpitalne jest przewartościowane.

Ale ja nie o tym. Ubezpieczenia podlegają/podlegały by takim samym prawom popytu i podaży jak inne usługi. Jesli maleje podaż a rośnie popyt - wzrasta cena. I odwrotnie. Więc to, czy takie usługi sa i czy są opłacalne jest wypadkową tych dwóch kwestii.

Największą naiwnością - nawet większą niż moja - jest natomiast przekonanie, że człowiek może się ubezpieczyć od wszystkich chorób świata za paręset złotych ZUS-u miesięcznie. I to do końca życia. Takim złudzeniem karmią nas rządy, tylko kiedy później faktycznie przyjdzie choroba trzeba albo robić zbiórkę poprzez prywatne fundacje, albo zaciagać kredyt, bo a) państwo nie refunduje, b) terminy są na 2050 rok.
 
\
Nie gniewam się.

Dzihados pisał o zerwaniu umowy. Jeśli był to przypadek o jakim piszesz - szanuję i nie mam pretensji.

Czyli jest kwestią stawki. Głównie, bo to nią ubezpieczyciel kompensuje zwiększone ryzyko. I oczywiście może się zdarzyć, że coś jest chwilowo nieopłacalne, zwłaszcza w sytuacji w której państwowa medycyna generuje koszty ileś set razy większe. Sztandarowy przykład to pobyt w szpitalu na jakieś badania dla nieubezpieczonego, doba = 16 tys PLN. Było z rok temu w gazetach. Można porównać do doby w najdroższym hotelu w Polsce i mniej więcej wyjdzie, jak łózko szpitalne jest przewartościowane.

Ale ja nie o tym. Ubezpieczenia podlegają/podlegały by takim samym prawom popytu i podaży jak inne usługi. Jesli maleje podaż a rośnie popyt - wzrasta cena. I odwrotnie. Więc to, czy takie usługi sa i czy są opłacalne jest wypadkową tych dwóch kwestii.

Największą naiwnością - nawet większą niż moja - jest natomiast przekonanie, że człowiek może się ubezpieczyć od wszystkich chorób świata za paręset złotych ZUS-u miesięcznie. I to do końca życia. Takim złudzeniem karmią nas rządy, tylko kiedy później faktycznie przyjdzie choroba trzeba albo robić zbiórkę poprzez prywatne fundacje, albo zaciagać kredyt, bo a) państwo nie refunduje, b) terminy są na 2050 rok.


Co do popytu i podaży to w tym przypadku działa to w ten sposób, ze produkt jest kurewsko drogi i nikogo na niego jest stać a cena nie moze zostac obnizona bo uslugi medyczne są bardzo drogie.
Dlatego firmy nie proponują ubezpieczeń na powazne choroby osobom starszym bo im się to nie opłaca. Opłacić składkę adekwatną do ryzyka i ewentualnego odszkodowania to moze by stać w tym kraju bylo 0,00000001 spoleczenstwa. To jeśli nie ma popytu, ceny nie da się obniżyc to nie ma w ogole oferty.


Sluzba zdrowia zawsze będzie na minusie, zawsze będzie brakowało tutaj pieniędzy. Tylko kwestia jest taka, ze za te same pieniądze mozna tym burdelem inaczej zarządzać.
 
To jeśli nie ma popytu, ceny nie da się obniżyc to nie ma w ogole oferty.
Tak, tylko że medycyna nie stoi w miejscu i postęp technologiczny obniża - bardzo szybko zresztą - koszty. Kiedyś nie było popytu na samochody, bo były zbyt drogie i później pojawił się Henry Ford. Dlatego nastawienie sektora medycznego na zysk jest tak ważne, bo tylko zysk skłania firmy do inwestycji i obniżania kosztów. Myślenie o tej dziedzinie wyłącznie w kontekście obecnych cen jakie musi pokryć pani Halina za rezonans magnetyczny jest wręcz wulgarnie prostackie.
Sluzba zdrowia zawsze będzie na minusie, zawsze będzie brakowało tutaj pieniędzy. Tylko kwestia jest taka, ze za te same pieniądze mozna tym burdelem inaczej zarządzać.
To można powiedzieć o każdym sektorze, tylko jakimś cudem przeważnie to sektory zarządzane przez urzędników generują straty a te prywatne przynoszą zysk - albo bankrutują.
 
Bardzo fajne wiadomosci na TVP dzisiaj. Tyle przezabawnych prztyczków w nos KODu, Lisa i skurwiałej kasty sędziowskiej ze poprawili mi humor na caly wieczor :)
 
Tak, tylko że medycyna nie stoi w miejscu i postęp technologiczny obniża - bardzo szybko zresztą - koszty. Kiedyś nie było popytu na samochody, bo były zbyt drogie i później pojawił się Henry Ford. Dlatego nastawienie sektora medycznego na zysk jest tak ważne, bo tylko zysk skłania firmy do inwestycji i obniżania kosztów. Myślenie o tej dziedzinie wyłącznie w kontekście obecnych cen jakie musi pokryć pani Halina za rezonans magnetyczny jest wręcz wulgarnie prostackie.

To można powiedzieć o każdym sektorze, tylko jakimś cudem przeważnie to sektory zarządzane przez urzędników generują straty a te prywatne przynoszą zysk - albo bankrutują.


imo zle porownanie. Samochodami ludzie nie musieli jezdzic a umierac zawsze będą, więc firmy nie koncentrują się na obnizaniu kosztów tylko nad rozwijaniem nowych technologii. A, ze to kosztuje mnostwo pieniedzy, zwlaszcza w tak skomplikowanej dziedzinie stąd usługi medyczne jeszcze bardzo długo będą bardzo drogie i jeżeli ten trend obnizania kosztow o ktorym piszesz w ogole kiedys wystąpi to obawiam się, ze nie w tym stuleciu.

Pokaz mi jeden prywatny biznes, który leczy srednio zamoznych ludzi ( juz nie mowie o biednych) z takich chorob jak rak i na tym zarabia. Myslenie, ze przecietny człowiek bedzie wstanie sobie oplacic skladke u prywatnego ubezpieczyciel, ktora bedzie go chronila przed najgrozniejszymi chorobami i jeszcze ten ubezpieczyciel bedzie mogl zarobic na tych ubezpieczeniach jest utopią.

Tak jak pisalem wczesniej, jedyna rzeczą rozsądną jaką mozna zrobic to sprawic ze państwo będzie takim wielkim ubezpieczycielem, ktory bedzie oplacal twoje leczenie w prywatnym szpitalu. Nie widzę najmniejszego powodu, zeby sluzba zdrowia byla zarządzana przez państwo
 
imo zle porownanie. Samochodami ludzie nie musieli jezdzic a umierac zawsze będą, więc firmy nie koncentrują się na obnizaniu kosztów tylko nad rozwijaniem nowych technologii. A, ze to kosztuje mnostwo pieniedzy, zwlaszcza w tak skomplikowanej dziedzinie stąd usługi medyczne jeszcze bardzo długo będą bardzo drogie i jeżeli ten trend obnizania kosztow o ktorym piszesz w ogole kiedys wystąpi to obawiam się, ze nie w tym stuleciu.
Zapewniam Cię, że gdybyś zapytał dorożkarza w na początku XX w., kiedy ludzie będa na wieksza skale jeździć samochodami, to też by odpowiedział, że w następnym stuleciu. Co do obniżania kosztów, to oczywiście jest o to bardzo trudno, bo wiekszości krajów (nawet w USA w sporej częsci) sektor medyczny jest niekomercyjny. Więc co tu sie dziwić?
Pokaz mi jeden prywatny biznes, który leczy srednio zamoznych ludzi ( juz nie mowie o biednych) z takich chorob jak rak i na tym zarabia. Myslenie, ze przecietny człowiek bedzie wstanie sobie oplacic skladke u prywatnego ubezpieczyciel, ktora bedzie go chronila przed najgrozniejszymi chorobami i jeszcze ten ubezpieczyciel bedzie mogl zarobic na tych ubezpieczeniach jest utopią.
Podawałem przecież link z firmami, które w Polsce za czasów NFZ-u, dziś, oferują ubezpieczenia na raka dostępne spokojnie dla przeciętnego człowieka. Nie wiem czy na tym zarabiają. Zakładam, że skoro sprzedają, to zarabiają. Poza tym jak na razie to naocznie widzimy że utopijna jest wiara w to, że przy pomocy NFZ-u będzie się można przed tymi chorobami uchronić.

Tak jak pisalem wczesniej, jedyna rzeczą rozsądną jaką mozna zrobic to sprawic ze państwo będzie takim wielkim ubezpieczycielem, ktory bedzie oplacal twoje leczenie w prywatnym szpitalu. Nie widzę najmniejszego powodu, zeby sluzba zdrowia byla zarządzana przez państwo
Ale to znów generuje koszty! Jeśli państwo za coś płaci z automatu i obejmuje wszystko refundacja, to automatycznie podnoszą się koszty usług! To jest zbadane empirycznie w USA, gdzie w polisach, które obejmowały tylko droższe usługi medyczne występował spadek cen usług tańszych/odpłatnych. W przypadku gdzie wszystko było za darmo ludzie korzystali z tych usług czy były im potrzebne czy nie - generując koszty i kolejki.
 
podawałeś link ale ja napisalem, ze te ubezpieczenia na raka są zapewne obarczone limitem wiekowym np do 60 lat. A co z tymi, którzy mają 60+ ?

chociaz sam mam na gospodarke poglądy liberalne to one w sluzbie zdrowia się nie sprawdzają. A nie sprawdzają dlatego, ze wychodzimy z góry z nieliberalnego założenia, że opieka zdrowotna należy się każdemu.

Tak jak napisalem porównanie z samochodami jest złe. Skoro samochody były drogie i się nie sprzedawały to producent ( w tym przypadku Henry Ford) musial koncentrować się na tym żeby obniżyć koszty i zwiększyc popyt. W medycynie niestety jest tak, ze ludzie chorują i umierają więc zapotrzebowanie na usługi medyczne będzie zawsze duże i takie firmy farmaceutyczne nie muszą działac w sposob komercyjny. Ba, nie zmusisz ich do tego bo tak jak napisalem na początku wychodzimy z założenia 21wieku, ze opieka medyczna nalezy się kazdemu tj. państwo ponosi koszty twojego leczenia, bo Ciebie na to nie będzie stać.


Co do ostatniego nie napisalem, zeby wszystko bylo refundowane a tylko najcięższe choroby a reszta uzalezniona od dochodu ubezpieczonego. Nie widzę powodu by np państwo płaciło za moją wizytę u okulisty, bo mnie na nią stac. Gdyby Państwo dawało ludziom taki bon medyczny i ty wybieasz gdzie chcesz się leczyć to wtedy prywaciarze by sie zabijali zebys do nich poszedl sie leczyc, co powoduje wzrost konkurencji, poprawę usług, i spadek kosztów leczenia.

Poza tym rozmawiamy o tu i teraz. Jak chcesz na dzień dzisiejszy zrobić tak, ze państwo nie doklada się do slużby zdrowia a ludzie za swoje pieniądze mają mozliwosc leczenia się np na raka.

Jak wspomnialem, ubezpieczalnie nie mają takich ofert ubezpieczenia dla grupy szczegolnie narazonej na choroby ( osoby starsze czy tez juz na cos chore)
 
Rozwiń proszę
.
Poszukam w wolnej chwili. Był dość dobry odcinek Stossela, w którym opisywał to zagadnienie. W skrócie chodzi o to, że mieli próbkę ludzi, której oferowali ubezpieczenia od poważnych chorób, a za drobnicę musieli płacić (cos jak w Singapurze tylko rynkowo i na mała skalę). Z drugiej strony była grupka ludzi, która miała wszystko free. No i okazało się, że ci co mieli free to chodzili na rezonansy i inne rarytasy dla sportu, przez co generowali koszty; natomiast ci, którzy musieli płacić bardziej dbali o profilaktykę i chodzili tylko wtedy, kiedy musieli. Nie pamiętam natomiast w jaki sposób obliczali/symulowali ceny, ale zjawisko całkowicie logiczne i wytłumaczalne.
 
Poszukam w wolnej chwili. Był dość dobry odcinek Stossela, w którym opisywał to zagadnienie. W skrócie chodzi o to, że mieli próbkę ludzi, której oferowali ubezpieczenia od poważnych chorób, a za drobnicę musieli płacić (cos jak w Singapurze tylko rynkowo i na mała skalę). Z drugiej strony była grupka ludzi, która miała wszystko free. No i okazało się, że ci co mieli free to chodzili na rezonansy i inne rarytasy dla sportu, przez co generowali koszty; natomiast ci, którzy musieli płacić bardziej dbali o profilaktykę i chodzili tylko wtedy, kiedy musieli. Nie pamiętam natomiast w jaki sposób obliczali/symulowali ceny, ale zjawisko całkowicie logiczne i wytłumaczalne.

to akurat normalna psychologia, jak cos ludzie maja za free to nie szanują
 
podawałeś link ale ja napisalem, ze te ubezpieczenia na raka są zapewne obarczone limitem wiekowym np do 60 lat. A co z tymi, którzy mają 60+ ?
Naginasz fakty, i co najmniej wyolbrzymiasz. O ile pamietam Obama Care było wprowadzane pod pretekstem, że 1/3 Amerykanów powyżej 65 roku życia była przez jakiś czas nieubezpieczona. Czyli 2/3 są/były ubezpieczone. Więc nie pisz, że ludzie 60+ nie mają możliwości ubezpieczenia, bo mają.

chociaz sam mam na gospodarke poglądy liberalne to one w sluzbie zdrowia się nie sprawdzają. A nie sprawdzają dlatego, ze wychodzimy z góry z nieliberalnego założenia, że opieka zdrowotna należy się każdemu.
Ja nie wychodzę.
Tak jak napisalem porównanie z samochodami jest złe. Skoro samochody były drogie i się nie sprzedawały to producent ( w tym przypadku Henry Ford) musial koncentrować się na tym żeby obniżyć koszty i zwiększyc popyt. W medycynie niestety jest tak, ze ludzie chorują i umierają więc zapotrzebowanie na usługi medyczne będzie zawsze duże i takie firmy farmaceutyczne nie muszą działac w sposob komercyjny. Ba, nie zmusisz ich do tego bo tak jak napisalem na początku wychodzimy z założenia 21wieku, ze opieka medyczna nalezy się kazdemu tj. państwo ponosi koszty twojego leczenia, bo Ciebie na to nie będzie stać.
Co to za argument, że ludzie umierają i jest popyt? Trumny też są zatem potrzebne, dlaczego więc producenci trumien nie wychodza z tego błyskotliwego załozenia i nie podnoszą cen z roku na rok - bo i tak ludzie kupią?
Co do ostatniego nie napisalem, zeby wszystko bylo refundowane a tylko najcięższe choroby a reszta uzalezniona od dochodu ubezpieczonego. Nie widzę powodu by np państwo płaciło za moją wizytę u okulisty, bo mnie na nią stac. Gdyby Państwo dawało ludziom taki bon medyczny i ty wybieasz gdzie chcesz się leczyć to wtedy prywaciarze by sie zabijali zebys do nich poszedl sie leczyc, co powoduje wzrost konkurencji, poprawę usług, i spadek kosztów leczenia.
Żebyśmy się zrozumieli. Gdyby na mównice wyszedł polityk, który zaoferowałby takie rozwiązanie - głosowałbym jak jasny gwint! O jakbym głosował!! Ale jak mamy sie przekomarzać czysto teoretycznie, to uważam, że to wcale nie jest rozwiązanie ani konieczne, ani najlepsze:)
 
to znajdź mi jedną ofertę ubezpieczenia nawet ze składką 10tys złotych miesięcznie gdzie nie bedzie limitu wieku a zakres ubezpieczenia będzie obejmował wszystkie najcięższe choroby

Chociaż rzygam pojęciami typu solidarnosc społeczna to akurat w kontekscie zapewnienia np opieki onkologicznej dla zwyklego szarego czlowieka jestem mogę się zgodzić. Jeżeli Ty nie, to trudno.

Co do argumentu z trumnami, to latwiej jest zrobic trumne niz wyprodukować lek, wiec jak trumna bedzie za droga to sam mozesz ja sobie zbudowac albo się spalić. No i jest większa mozliwosc powstania zakladów pogrzebowych niz firm farmaceutycznych gdzie jest potrzebny o wiele wiekszy kapital i know how.

Milo się dywaguje, ale bialy czlowiek musi wstac rano do roboty :) ide spac, narka
 
Jak komuś się nudzi:



I potem niech streści jeżeli było coś ciekawego :bye:Eksperci twierdzą, że wygrała Clinton, internauci, że Trump. Czemu mnie to nie dziwi...
 
Jak komuś się nudzi:



I potem niech streści jeżeli było coś ciekawego :bye:Eksperci twierdzą, że wygrała Clinton, internauci, że Trump. Czemu mnie to nie dziwi...


Dokładnie to samo było u nas, wszyscy w mediach mówli, że debate wygrał komorowski i sondaże na to wskazywały, a wiemy jak to sie skonczyło

To zdjecie mówi wszystko :lol:Taki wiec wygra Trump.

CtWLX6oW8AAGvx5.jpg:large
 
Podejrzewam, ze gdybym byl Amerykaninem mocno rozwazalbym glosowanie przeciw Hillary. Natomiast dla naszej czesci swiata to bedzie jazda bez trzymanki...

To chyba zależy od tego co Trump zrobi. Jak nie będzie pogarszał obecnej sytuacji to może nie być tak źle, ale jak dla mnie to oni oboje po jednych pieniądzach są...
 
dla naszej czesci swiata?

rnc1b


Jak dla mnie czy tam będzie Trump, Hilton czy inne Obamy z Mccainami to na jedno wychodzi. Uroki demokracji dwupartyjnej...

I mam wrażenie, że nieważne czy Hilton czy Trump by doszedł do władzy to koniec końców będziemy mieli tak samo przesrane. Osobiście liczę na cud i mam nadzieję, że tym razem nie będziemy linią frontu jak zawsze.

dla jedynych z niewielu lewaków których szanuję
 
Takie tam teoretyczne pierdololo, bo wiadomo, kto pierwszy...
Kto pierwszy jest uczciwe. Można zrobić tak, jak w kolonizowanej przez białych Ameryce. Grodzisz, i masz utrzymać przez 5 lat. Po tym okresie jest Twoje.
 
Kto pierwszy jest uczciwe. Można zrobić tak, jak w kolonizowanej przez białych Ameryce. Grodzisz, i masz utrzymać przez 5 lat. Po tym okresie jest Twoje.
Mozna bardzo latwo ogrodzic cala planete: zestrzeliwujesz wszystko co nadlatuje po twoim ladowaniu :)
 
Back
Top