Pogotowie Sercowe Cohones

Haha, nie uwierzysz. Właśnie w pracy miałem chwilę po przyjściu, mówię, wejdę jeszcze na cohones.
I bach, w tym samym czasie co Ty.
Przeznaczenie xd
przypadek-co-za-przypadek.gif
 
Andreas Wismeijer oraz Marcel van Assen mówią, że rezultaty ich obserwacji wydają się sprzeczne z tym, w co wierzy opinia publiczna i lekarze. Wcześniejsze badania sugerowały, że praktyki BDSM są związane z zaburzeniami umysłowymi i podatnością na n...

Źródło: http://www.biomedical.pl/zdrowie/bdsm-to-nie-jest-choroba-psychiczna-a10951.html © http://www.biomedical.pl


View attachment 78186
Badanie kwestionariuszem jest bardzo, bardzo subiektywne. Przejrzałem to badanie i trzeba kilka rzeczy zauważyć. Przeprowadzone w Holandii, gdzie pojawiają się postulaty o legalizacje wielu dewiacji. Po drugie - tak działa kompensacja. Osoba, która naduzywa wladzy nad swoimi pracownikami poddając się swojej traumie z dużym prawdopodobieństwem odpowiedziałaby w różnego rodzaju badaniach, że jest pewna siebie, otwarta, szczęśliwa, itp. Bo jest o tym przekonana. Wcale nie musi tak być. Nieświadomośc się tym cechuje, że jak człowiek siebie oszukuje, to oszukuje po calosci :)
Rolą kompensacji jest wyrównać energię, zachować równowagę, i móc dalej trwać.

Przykłady kompensacji - rozwiazlosc seksualna zamiast bliskiej relacji z samym sobą

Zajadanie stresu zamiast wyrażenia emocji

Palenie marihuany zamiast konfrontowania się z samym sobą

Co łączy powyższe przykłady? Każda grupa potrafi zbudować w sobie fałszywe przekonania, jakoby było to korzystne, tj po kolei - "wyzwolony" człowiek, "cialopozytywni" ludzie,
"rastaman - zioło to roślinka od Boga" itp. (jak widać powstają na tej podstawie całe ruchy, ideologie, i mają się dobrze).

Takie osoby z dużym prawdopodobienswem opowiedzą się w kwestionariuszu za tym, że są szczęśliwi, otwarci etc. W sumie co mają napisać, jak nie są świadomi tego, jak wygląda ich prawdziwa relacja z samym sobą. Po to jest kompensacja. Także dla mnie badania zupełnie niemiarodajne.

A, i ostatnia kwestia - w kwestionariuszu wyszło również, że osoby uprawniające seks bez udziwnien były bardziej lekliwe, depresyjne itp. No mnie to akurat nie dziwi - maja kontakt ze swoim wnętrzem. Także wynik paradoksalnie na plus. Takie osoby prędzej zrobią ze sobą porządek, niż poprzez kompensowanie sobie.

*only positive vibes* to jeden z najbardziej szkodliwych mitów dzisiejszych czasów.
 
Badanie kwestionariuszem jest bardzo, bardzo subiektywne. Przejrzałem to badanie i trzeba kilka rzeczy zauważyć. Przeprowadzone w Holandii, gdzie pojawiają się postulaty o legalizacje wielu dewiacji. Po drugie - tak działa kompensacja. Osoba, która naduzywa wladzy nad swoimi pracownikami poddając się swojej traumie z dużym prawdopodobieństwem odpowiedziałaby w różnego rodzaju badaniach, że jest pewna siebie, otwarta, szczęśliwa, itp. Bo jest o tym przekonana. Wcale nie musi tak być. Nieświadomośc się tym cechuje, że jak człowiek siebie oszukuje, to oszukuje po calosci :)
Rolą kompensacji jest wyrównać energię, zachować równowagę, i móc dalej trwać.

Przykłady kompensacji - rozwiazlosc seksualna zamiast bliskiej relacji z samym sobą

Zajadanie stresu zamiast wyrażenia emocji

Palenie marihuany zamiast konfrontowania się z samym sobą

Co łączy powyższe przykłady? Każda grupa potrafi zbudować w sobie fałszywe przekonania, jakoby było to korzystne, tj po kolei - "wyzwolony" człowiek, "cialopozytywni" ludzie,
"rastaman - zioło to roślinka od Boga" itp. (jak widać powstają na tej podstawie całe ruchy, ideologie, i mają się dobrze).

Takie osoby z dużym prawdopodobienswem opowiedzą się w kwestionariuszu za tym, że są szczęśliwi, otwarci etc. W sumie co mają napisać, jak nie są świadomi tego, jak wygląda ich prawdziwa relacja z samym sobą. Po to jest kompensacja. Także dla mnie badania zupełnie niemiarodajne.

A, i ostatnia kwestia - w kwestionariuszu wyszło również, że osoby uprawniające seks bez udziwnien były bardziej lekliwe, depresyjne itp. No mnie to akurat nie dziwi - maja kontakt ze swoim wnętrzem. Także wynik paradoksalnie na plus. Takie osoby prędzej zrobią ze sobą porządek, niż poprzez kompensowanie sobie.

*only positive vibes* to jeden z najbardziej szkodliwych mitów dzisiejszych czasów.


Według moich obserwacji osoby w klimacie mają często bardzo dobry kontakt ze swoim wnętrzem. Są z nim pogodzeni lub próbują do niego dotrzeć, obudzić większą świadomość. BDSM to rzadko kiedy jest po prostu ucieczka.
 
Według moich obserwacji osoby w klimacie mają często bardzo dobry kontakt ze swoim wnętrzem. Są z nim pogodzeni lub próbują do niego dotrzeć, obudzić większą świadomość. BDSM to rzadko kiedy jest po prostu ucieczka.
Pewnie masz słuszność, znałem kilka osób które się lubowały w tym temacie. Były świadome swojego wnętrza, ale jeszcze było dużo pracy przed nimi.

W moim mniemaniu objęcie bdsm spojrzeniem, które osobiście wspieram i promuje to jest poklosie pracy, solidnej uczciwej pracy ze swoim wnętrzem. Także wierzę, że u wielu osób to po prostu ewoluuje
 
Nigdy nie będziesz wiedział czy sama na Ciebie poleciała czy treser jej kazał.

Myslisz ale panienke wyrwalem, kurwa jestem niczym george clooney albo inny brad pitt.
Po wszystkim wychodzisz z jej mieszkania a tam zza smietnika wychodzi jakas postac z kozia brodka ubrana tylko w skorzana kamizelke. Poznajesz go...

O kurwa to master Halibut, nogi Ci miekkna az na sama mysl co sie wlasnie stalo.

Halibut wtedy mowi "podobalo Ci sie z kroliczkiem?"
 
Myslisz ale panienke wyrwalem, kurwa jestem niczym george clooney albo inny brad pitt.
Po wszystkim wychodzisz z jej mieszkania a tam zza smietnika wychodzi jakas postac z kozia brodka ubrana tylko w skorzana kamizelke. Poznajesz go...

O kurwa to master Halibut, nogi Ci miekkna az na sama mysl co sie wlasnie stalo.

Halibut wtedy mowi "podobalo Ci sie z kroliczkiem?"
Wtedy odpalasz paladyna i kończysz potwora. Same plusy - traumy się same rozwiązują, potwora niet, panna uratowana i nareszcie możecie nie tylko w usta... :happy dance:

Tyle wygrać :suchykarol:
 
Tam nikt nie wejdzie i nie będzie atencji. :fjedzia:



Brutalny atak na naszego habsburga. :awesome:

Nie byłoby sensu bo to jednorazowa akcja.
Wiecie, wybory niedługo, jakiegoś trolla, spamera i imbe by się wygrało.
Na Ukrainie już się nie wybije.
Więc musiałem zacząć napierdalać laski. Robię to tylko dla Was :*
 
@Halibut 2.0 przyjrzałem się temu badaniu dokładnie.

Grupa badanych, którzy stosują BDSM to była grupa ludzi zebranych z największego forum internetowego na temat bdsm w Holandii.
Natomiast grupa kontrolna to byli ludzie, którzy trafiali na kwestionariusz, który celowo nie mial w sobie nazwy bdsm, tylko traktował o "badaniu ludzkich zachowań". Jeśli ktoś w początkowym pytaniu zaznaczył, że nie stosuje bdsm to trafiał do grupy kontrolnej.

Czyli mamy grupę entuzjastów bdsm, którzy wiedzą, czego dotyczy badanie, oraz grupę kontrolna, która dowiedziała się o badaniu z jakiegoś popularnego czasopisma dla kobiet w Holandii, i nie wiedzą, czego dotyczy badanie.

Wnioski?
1.Bardzo niska wiarygodność wyników. Osoby zainteresowane, uwiklane, wkrecone w bdsm, czyniące sobie z tego styl życia będą mniej lub bardziej świadomie bronic swojego małego świata - jeśli wiesz, że kwestionariusz bada to, jak Twój uwielbiany swiat/czynność wpływa na Twoje życie, to możesz próbować podtrzymywać w sobie pozytywne przekonania na ich temat. Obiektywne, krytyczne myślenie może nie zaistnieć, bo jak mógłbyś podkopywac dobry PR swojego światka.
Czy kibole krytykują kibolstwo?
Czy prostytutki widzą czarną stronę tego, co robią?
Czy uczestnicy subkultury techno są świadomi konsekwencji tak silnej stymulacji i destrukcji mózgu?

Często odpowiedź brzmi - nie. Dlatego badanie twoich osób w temacie, który jest jawnie powiązany z ich subkultura itp może ich kierować do postaw obronnych.


2. Tworzenie grupy kontrolnej bazując na czytelniczkach popularnego czasopisma dla kobiet w NL to dla mnie mało miarodajny proces.

3. Magazyn Viva NL został i tak zaorany, w 2021 roku, gdyż sprzedaż drastycznie spadła. Sam magazyn z tego co czytam to było bardzo "nowoczesne" pismo, gdzie można było znaleźć również rozneglizowane kobiety i dużo feministycznych treści - wniosek? Chyba nie trzeba nawet pisać, odsetek osób zakłopotanych, uwiklanych, zlęknionych, niepewnych siebie, nieszczęśliwych z pewnością był spory. W moim otoczeniu, z pośród wielu kobiet, które poznałem, żadna nie czytała czasopism kobiecych.
Moje koleżanki raczej uważają takie treści za nieciekawe, zmanipulowane. Ze szkoda czasu.

4. Zestawiajac wyniki entuzjastów BDSM z grupą kontrolna (opisana powyżej) można odnieść wrażenie, że osoba badająca mogła ulec tak zwanemu efektowi oczekiwań badacza , czyli mówiąc innymi słowy, badacz tak pokierowal procesem badania, by koniec końców wynik spełnił jego oczekiwania.
Patrząc na wybór grupy badanej i grupy kontrolnej zaryzykowalbym stwierdzenie, że zjawisko BDSM jest w jakiś sposób znaczące dla autora.

Konkludujac, dla mnie badanie jest bardzo słabo przeprowadzone, i jesli faktycznie chcielibysmy uzyskać rzetelne wyniki, to należałoby grupę kontrolna stworzyć z osób w szczęśliwych relacjach opartych na wyższych wartościach, a nie z młodych kobiet czytających feministyczne pisma.
A najlepiej, jakby grupa kontrolna miała swoich przedstawicieli w różnych "grupach społecznych". A nie tylko w grupie czytelniczek gazet dla młodych kobiet.

Wnioski z badania typu "osoby z bdsm są bardziej pewne siebie w porównaniu z grupą kontrolna" to trochę pstryczek w nos dla osób oczekujących rzetelnego badania. Dlatego jeśli ktoś troszkę śledzi badania to wie, że się zawsze podchodzi do nich z dużą dozą dystansu. Trzeba je sprawdzić i się zastanowić.

Pozdro!
 
Last edited by a moderator:
@Halibut 2.0 przyjrzałem się temu badaniu dokładnie.

Grupa badanych, którzy stosują BDSM to była grupa ludzi zebranych z największego forum internetowego na temat bdsm w Holandii.
Natomiast grupa kontrolna to byli ludzie, którzy trafiali na kwestionariusz, który celowo nie mial w sobie nazwy bdsm, tylko traktował o "badaniu ludzkich zachowań". Jeśli ktoś w początkowym pytaniu zaznaczył, że nie stosuje bdsm to trafiał do grupy kontrolnej.

Czyli mamy grupę entuzjastów bdsm, którzy wiedzą, czego dotyczy badanie, oraz grupę kontrolna, która dowiedziała się o badaniu z jakiegoś popularnego czasopisma dla kobiet w Holandii, i nie wiedzą, czego dotyczy badanie.

Wnioski?
1.Bardzo niska wiarygodność wyników. Osoby zainteresowane, uwiklane, wkrecone w bdsm, czyniące sobie z tego styl życia będą mniej lub bardziej świadomie bronic swojego małego świata - jeśli wiesz, że kwestionariusz bada to, jak Twój uwielbiany swiat/czynność wpływa na Twoje życie, to możesz próbować podtrzymywać w sobie pozytywne przekonania na ich temat. Obiektywne, krytyczne myślenie może nie zaistnieć, bo jak mógłbyś podkopywac dobry PR swojego światka.
Czy kibole krytykują kibolstwo?
Czy prostytutki widzą czarną stronę tego, co robią?
Czy uczestnicy subkultury techno są świadomi konsekwencji tak silnej stymulacji i destrukcji mózgu?

Często odpowiedź brzmi - nie. Dlatego badanie twoich osób w temacie, który jest jawnie powiązany z ich subkultura itp może ich kierować do postaw obronnych.


2. Tworzenie grupy kontrolnej bazując na czytelniczkach popularnego czasopisma dla kobiet w NL to dla mnie mało miarodajny proces.

3. Magazyn Viva NL został i tak zaorany, w 2021 roku, gdyż sprzedaż drastycznie spadła. Sam magazyn z tego co czytam to było bardzo "nowoczesne" pismo, gdzie można było znaleźć również rozneglizowane kobiety i dużo feministycznych treści - wniosek? Chyba nie trzeba nawet pisać, odsetek osób zakłopotanych, uwiklanych, zlęknionych, niepewnych siebie, nieszczęśliwych z pewnością był spory. W moim otoczeniu, z pośród wielu kobiet, które poznałem, żadna nie czytała czasopism kobiecych.
Moje koleżanki raczej uważają takie treści za nieciekawe, zmanipulowane. Ze szkoda czasu.

4. Zestawiajac wyniki entuzjastów BDSM z grupą kontrolna (opisana powyżej) można odnieść wrażenie, że osoba badająca mogła ulec tak zwanemu efektowi oczekiwań badacza , czyli mówiąc innymi słowy, badacz tak pokierowal procesem badania, by koniec końców wynik spełnił jego oczekiwania.
Patrząc na wybór grupy badanej i grupy kontrolnej zaryzykowalbym stwierdzenie, że zjawisko BDSM jest w jakiś sposób znaczące dla autora.

Konkludujac, dla mnie badanie jest bardzo słabo przeprowadzone, i jesli faktycznie chcielibysmy uzyskać rzetelne wyniki, to należałoby grupę kontrolna stworzyć z osób w szczęśliwych relacjach opartych na wyższych wartościach, a nie z młodych kobiet czytających feministyczne pisma.
A najlepiej, jakby grupa kontrolna miała swoich przedstawicieli w różnych "grupach społecznych". A nie tylko w grupie czytelniczek gazet dla młodych kobiet.

Wnioski z badania typu "osoby z bdsm są bardziej pewne siebie w porównaniu z grupą kontrolna" to trochę pstryczek w nos dla osób oczekujących rzetelnego badania. Dlatego jeśli ktoś troszkę śledzi badania to wie, że się zawsze podchodzi do nich z dużą dozą dystansu. Trzeba je sprawdzić i się zastanowić.

Pozdro!


To trochę jak z badaniami rodziców i bezdzietnych na temat tego czy są szczęśliwsi czy nie. Wielu rodziców którzy są tym przytłoczeni i średnio szczęśliwi i tak powie sami przed sobą że jest ok, wszystko w porządku.
Tym niemniej o ile badania o BDSM mogą nie być wiarygodne to dobrze że masz świadomość iż dla części ludzi jest to budujące, pozytywne i pozwala coś poukładać.
 
To trochę jak z badaniami rodziców i bezdzietnych na temat tego czy są szczęśliwsi czy nie. Wielu rodziców którzy są tym przytłoczeni i średnio szczęśliwi i tak powie sami przed sobą że jest ok, wszystko w porządku.
Tym niemniej o ile badania o BDSM mogą nie być wiarygodne to dobrze że masz świadomość iż dla części ludzi jest to budujące, pozytywne i pozwala coś poukładać.
Byłbym hipokryta gdybym osądzał ten temat, ponieważ sam kiedyś zazywalem narkotyki w sporych ilościach i choć szukałem siebie wtedy, to potrzebowałem jeszcze paru lat by się odnaleźć. Wtedy żyłem w zaprzeczeniu swoich wartości i wiem, że jest to proces. Każdy ma swoją drogę,także nie mnie oceniać kto jak i gdzie idzie. Nie sądzcie, a nie będziecie sądzeni.

Oczywiście będąc w subkulturze techno też myślałem, że to super inteligentni ludzie, i w ogóle same pozytywy :)


A co do badan, no dokładnie. Ludzi obiektywnych jest mało, a wielu badaczy bada coś, bo chcę czegoś dowieść. To już jest pułapka. Dlatego szanowni koledzy, nie wszystko złoto co się świeci :D
 
Byłbym hipokryta gdybym osądzał ten temat, ponieważ sam kiedyś zazywalem narkotyki w sporych ilościach i choć szukałem siebie wtedy, to potrzebowałem jeszcze paru lat by się odnaleźć. Wtedy żyłem w zaprzeczeniu swoich wartości i wiem, że jest to proces. Każdy ma swoją drogę,także nie mnie oceniać kto jak i gdzie idzie. Nie sądzcie, a nie będziecie sądzeni.

Oczywiście będąc w subkulturze techno też myślałem, że to super inteligentni ludzie, i w ogóle same pozytywy :)


A co do badan, no dokładnie. Ludzi obiektywnych jest mało, a wielu badaczy bada coś, bo chcę czegoś dowieść. To już jest pułapka. Dlatego szanowni koledzy, nie wszystko złoto co się świeci :D


Ja nie uważam, że wszyscy tak i wszystko to same pozytywy i sami inteligentni ludzie. Są i prostaki i idioci, jednemu ostatnio trochę musiałem za to prostactwo krzywdy zrobić.
Są ludzie którym to szkodzi. Którzy robią to z powodu autodestrukcyjnych dążeń. Niszczą się. Mam tego świadomość
 
Wielu rodziców którzy są tym przytłoczeni i średnio szczęśliwi i tak powie sami przed sobą że jest ok, wszystko w porządku.
Bo jest. Co Ty myślisz, że trud i zmęczenie przy wychowywaniu swoich dzieci to coś co odbiera rodzicom szczęście?

Myślisz, że szczęście to jest tylko wtedy kiedy wszystko jest łatwo i lekko? Że jak trzeba coś dać od siebie i trochę się wysilić to ludzie z automatu są smutni i nieszczęśliwi ale będą kłamać przed sobą, że nie są?

Oj jak Ty mało wiesz o życiu...

tea-janusz-korwin-mikke.gif
 
Bo jest. Co Ty myślisz, że trud i zmęczenie przy wychowywaniu swoich dzieci to coś co odbiera rodzicom szczęście?

Myślisz, że szczęście to jest tylko wtedy kiedy wszystko jest łatwo i lekko? Że jak trzeba coś dać od siebie i trochę się wysilić to ludzie z automatu są smutni i nieszczęśliwi ale będą kłamać przed sobą, że nie są?

Oj jak Ty mało wiesz o życiu...

tea-janusz-korwin-mikke.gif


Nie uważam tak.
 
Back
Top