Pogotowie Sercowe Cohones

Twoje relacje z kobietami wyglądałyby o niebo lepiej gdybyś nie obarczał ich winą o swoje niepowodzenia.
Trochę to jest przykre co napisałem, ale gadaliśmy parę razy na czacie, kilkadziesiąt Twoich postów w temacie też widziałem i jest dla mnie ewidentne, że nosisz w sobie mnóstwo żalu i pretensji do kobiet. Przez to piszesz takie bzdury typu "tinder wyklucza bycie inteligentną, nie brnij w to", no kurde. Za dużo stereotypów, za dużo negatywnych emocji. Przejechałeś się nie raz - trudno. Może miałeś pecha, a może po prostu nie umiesz dobrze wybierać i musisz zmienić kryteria albo przynajmniej wyciągać lepsze wnioski. W każdym razie, to wciąż nie oznacza, że wszystkie dziewczyny są przebiegłe, niegodne zaufania i ogólnie pojebane. Gwarantuje Ci też, że jeśli zmienisz nastawienie i przestaniesz epatować swoimi zranionymi uczuciami, to i one zaczną postrzegać Cię inaczej. W tym momencie, reprezentując takie poglądy, jesteś dla dziewczyn na równi z facetem, który wypisałby sobie markerem na czole: "PORAŻKA".

Mało wiesz Hef, skup się lepiej na swojej tabelce bo ja nie prosiłem o psychoanalize a wnioski zostały wyciągnięte - zapewniam.
Nie mam też zranionych uczuć a na dzień dzisiejszy nie mam w planach wiązać się bo mam inne plany. Nie interesuje mnie też kto jak mnie postrzega. W dziurce od chuja to mam.
To nie kwestia poglądów tylko własnych doświadczeń. Mogłem nie wrzucać wszystkich do jednego worka radząc naszemu koledze i tu jedyna rzecz przy której skłonie się w twoją strone :)
Nie zamierzam prać swoich brudów na publicznym forum i mała prośba o to żebyś to uszanował a ja nie będę już generalizował.
 
Mało wiesz Hef, skup się lepiej na swojej tabelce bo ja nie prosiłem o psychoanalize a wnioski zostały wyciągnięte - zapewniam.
Nie mam też zranionych uczuć a na dzień dzisiejszy nie mam w planach wiązać się bo mam inne plany. Nie interesuje mnie też kto jak mnie postrzega. W dziurce od chuja to mam.
To nie kwestia poglądów tylko własnych doświadczeń. Mogłem nie wrzucać wszystkich do jednego worka radząc naszemu koledze i tu jedyna rzecz przy której skłonie się w twoją strone :)
Nie zamierzam prać swoich brudów na publicznym forum i mała prośba o to żebyś to uszanował a ja nie będę już generalizował.

Jeśli się mylę, to nie mam z tym najmniejszego problemu, tym lepiej tak naprawdę.
To nie miała być żadna "psychoanaliza", choć chyba faktycznie napisałem o dwa zdania za dużo. Chciałem Ci jedynie powiedzieć jak odbieram Twoje komentarze na ten temat i jak mogą odbierać je inni. No i przede wszystkim, zależało mi na tym, żeby przekonać Cię, żebyś nigdy nie prezentował takiego podejścia w towarzystwie kobiet, bo będzie to przez nie odebrane bardzo, bardzo, źle. I niekoniecznie musisz coś szczególnego mówić, takie rzeczy da się dość szybko wyczuć.
To tyle, już się nie wpierdalam.
 
Last edited:
to ja tu wrzucam sobie posta na luzie a tu taka gównoburza :lol:

t0 nie chodzi o to, ze po klubach nie lubi chodzić czy co tam powiedzą koledzy - może się nieprecyzyjnie wyrazilem. Ja mam taki typ charakteru, ze do życia długoterminowo, kariery itd podchodzę poważnie ale jednocześnie mam ogromny dystans i lubie sobie zaszaleć, powygłupiać się itp. Będąc sam nie mam problemu żeby gdzieś pojechać czy pojść sobie do kina wiec jak już chce iśc w jakiś tam związek to chcialbym z niego dostać to czego nie mogę będac singlem. Czyli krótko emocje, wspólne chwile które będę wspominał za 40 lat jak to byłem młody i z moją dziewczyną robiliśmy to czy tamto. Więc jak panna ma taki kij w dupie ze wszystko bierze na serio a najlepszą dla niej rozrywką jest winko, kocyk i netflix no to mam poczucie, że pewna część mojej osobowości cierpi.

Dwa, co do tindera. Jeszcze dwa, trzy lata temu powiedziec komus ze ma sie tindera to byla siara a dzisiaj to jest traktowane jako zupelnie normalne. Wiele moich kolezanek ktore znam/lem mają bądź miały tindera i byly calkiem normalne. To nie jest jakaś fotka.pl czy coś w tym stylu. Z reszta jak popatrzysz na wspolczesne czasy to gdzie on czy ona ma poznać tego partnera. Spytaj się dzisiaj jakiejkolwiek panny co mysli o facecie ktory podchodzi do niej na ulicy i prosi o numer albo zaprasza na kawe. 99% jest wystraszonych, uwaza goscia za jakiegoś dziwaka i nawet nie pomysli i za automatu odmawia. Wiec jak nie wygladasz jak Cristiano Ronaldo to raczej masz duża szanse na zlewke.

Reasumujac Tinder daje falszywe poczucie bezpieczenstwa dla kobiety bo moze z takim gosciem pogadać, obczaić go na necie i dopiero się z nim spotkac (albo nie ) za kilka dni. Niestety tinder ma tą wielką wadę, ze patrząc na zdjęcia kogos czy pisząc z nim nasz mózg buduje sobie jakiś obraz danej osoby a pozniej na spotkaniu odbior okazuje sie zupelnie inny ( nie mowie ze gorszy ale inny) co od razu przeradza się w rozczarowanie bo nastawialismy sie na co innego. Coś jakby dzisiaj planowales, ze zjesz naleśniki ale wydawali tylko pierogi.
 


Kobiety som zue, nietopre i niszczom. Aha, no i śmierdzom, bo majom zmarszczki kałowe. Pan Szparek Coachtoński tak mówi, więc tak jest. Także nie ruchajcie bab, to nie będziecie mieli problemów sercowych, temat zamykam, bo jest wyczerpany, gdyż miszczu małuś wyjaśnił.
 

russian-synthol-freak-kick.jpg
 
Nie wierz nigdy kobiecie, nie ustępuj na krok
Bo przepadłeś z kretesem nim zrozumiesz swój błąd
Ledwo nim dobrze pojmiesz swój błąd, już po tobie

BANG!
 
Cohones, może pomożecie mi trochę?
Poznałem śliczną dziewczynę, jeśli chodzi o wygląd, to jest dla mnie praktycznie ideał. Jest raczej szansa, żeby pociągnąć to dalej, zacieśniamy więzy, coś tam gadamy, ale tu pojawia się problem - charakterologicznie wygląda to bardzo średnio. Nie wiem czy jest po co się w to pchać, czy tylko zrobię komuś niepotrzbenie siekę z mózgu. Dodam, że zakonczyłem dwa miesiące temu wieloletni związek, z dziewczyną, z którą byłem związany zdecydowanie bardziej po charakterze, niż ze wzgledu na wygląd. Straciłem chyba dystans...
 
Cohones, może pomożecie mi trochę?
Poznałem śliczną dziewczynę, jeśli chodzi o wygląd, to jest dla mnie praktycznie ideał. Jest raczej szansa, żeby pociągnąć to dalej, zacieśniamy więzy, coś tam gadamy, ale tu pojawia się problem - charakterologicznie wygląda to bardzo średnio. Nie wiem czy jest po co się w to pchać, czy tylko zrobię komuś niepotrzbenie siekę z mózgu. Dodam, że zakonczyłem dwa miesiące temu wieloletni związek, z dziewczyną, z którą byłem związany zdecydowanie bardziej po charakterze, niż ze wzgledu na wygląd. Straciłem chyba dystans...
Pierdol wszystko, idź na disco :gospeldance:
 
Cohones, może pomożecie mi trochę?
Poznałem śliczną dziewczynę, jeśli chodzi o wygląd, to jest dla mnie praktycznie ideał. Jest raczej szansa, żeby pociągnąć to dalej, zacieśniamy więzy, coś tam gadamy, ale tu pojawia się problem - charakterologicznie wygląda to bardzo średnio. Nie wiem czy jest po co się w to pchać, czy tylko zrobię komuś niepotrzbenie siekę z mózgu. Dodam, że zakonczyłem dwa miesiące temu wieloletni związek, z dziewczyną, z którą byłem związany zdecydowanie bardziej po charakterze, niż ze wzgledu na wygląd. Straciłem chyba dystans...
na początku może tak być, z czasem może się dogracie. Jednak, co poruchasz to Twoje.
Pozdrawiam.
 
Cohones, może pomożecie mi trochę?
Poznałem śliczną dziewczynę, jeśli chodzi o wygląd, to jest dla mnie praktycznie ideał. Jest raczej szansa, żeby pociągnąć to dalej, zacieśniamy więzy, coś tam gadamy, ale tu pojawia się problem - charakterologicznie wygląda to bardzo średnio. Nie wiem czy jest po co się w to pchać, czy tylko zrobię komuś niepotrzbenie siekę z mózgu. Dodam, że zakonczyłem dwa miesiące temu wieloletni związek, z dziewczyną, z którą byłem związany zdecydowanie bardziej po charakterze, niż ze wzgledu na wygląd. Straciłem chyba dystans...
Serio TU szukasz porady?
To tak przypomnę, że koledzy tutaj doradzali jednemu, żeby zerwał z dziewczyną, bo ta nie chciała Mu się dać wyjebać w kakao :mamed:
 
Update sytuacji - kurde chyba się pomyliłem, albo jej śliczna buzia zaburza mi obraz sytuacji. To naprawdę fajna dziewczyna, damn. W dodatku chyba mnie naprawdę może lubić.
Fajnie fajnie, wiem, że trzymaliście za to kciuki. :lesnarhappy:
ja tam pamiętam, że przeskakiwałeś przez rów i rozjebałeś nogę. Potem dupa Twoja przyszła do szpitala i była jakaś oschła. Nie pytaj dlaczemu to pamiętam, mój mózg ma dentencję do zapamiętywania takich nieistotnych dla mojego życia rzeczy, a tych istotnych już mniej. Podsumowując, zawsze po burzy wychodzi słońce. Z fartem :)
 
ja tam pamiętam, że przeskakiwałeś przez rów i rozjebałeś nogę. Potem dupa Twoja przyszła do szpitala i była jakaś oschła. Nie pytaj dlaczemu to pamiętam, mój mózg ma dentencję do zapamiętywania takich nieistotnych dla mojego życia rzeczy, a tych istotnych już mniej. Podsumowując, zawsze po burzy wychodzi słońce. Z fartem :)
Też to pamiętam. I chujowo się goiło.
 
Back
Top