Anonymous
NoLife FC
Nie chce mi się na ten temat gadać. Nie chce się nakręcac. Terapia trwa i jest coraz cięższa. Tyle.
Mam nadzieję, ze blantów nie jarasz
Follow along with the video below to see how to install our site as a web app on your home screen.
Note: This feature may not be available in some browsers.
Nie chce mi się na ten temat gadać. Nie chce się nakręcac. Terapia trwa i jest coraz cięższa. Tyle.
Przestałem. Nie pomagały. A wręcz szkodzily.Mam nadzieję, ze blantów nie jarasz
Przestałem. Nie pomagały. A wręcz szkodzily
O tym właśnie pisałem. Żadnej trawy w czasie dołów!
Uspokajacz, rozweselacz, a w razie potrzeby zobojętniacz zły na doła ;)? Najwyraźniej zależy dla kogo. Może zależy od psychy konkretnej osoby, czy w dół bardziej popadnie czy będzie miała wyjebane i nabierze pozytywnego nastawienia, że jakoś to będzie ;)O tym właśnie pisałem. Żadnej trawy w czasie dołów!
Uspokajacz, rozweselacz, a w razie potrzeby zobojętniacz zły na doła ;)? Najwyraźniej zależy dla kogo. Może zależy od psychy konkretnej osoby, czy w dół bardziej popadnie czy będzie miała wyjebane i nabierze pozytywnego nastawienia, że jakoś to będzie ;)
Alko też nie.
Wiem o czym mówisz z wyostrzaniem zmysłów, dlatego pisałem o zobojętnieniu się po zapaleniu, to też może spotęgować :) Rozweselić się pewnie ciężko, ale ostatecznie sprawy damsko-męskie to wciąż nie te, które mnie osobiście ruszają najbardziej. Jakby stało się coś moim bliskim to może i by to nie uśmierzyło bólu wewnętrznego...Nie wiem. Jednak na "smuty" z laską i wielkie przejęcie emocjonalne na trzeźwo pare buszków pomogło kiedyś nie myśleć o tym i porobić coś fajnego by się oderwać od myślenia o niej ;)Lekarze nie zalecają - łatwo ponoć sie uzależnić. Ale.... :) , imo alko zobojętnia łeb , a jazz wyostrza zmysły, które aktualnie sa na topie.
Do meritum: za małolata zdarzyło mi sie wkręcić fazę kolesiom (i sobie także) , że idziemy jak roboty i tak szliśmy jak pojebani przez jakiś czas. Innym razem, że nie jesteśmy w stanie ruszyć sie z miejsca - i staliśmy jak pojebani.
Trawa wyostrza zmysły. Inaczej odbiera sie rzeczywistość. To co bawi - bawi bardziej, to co dołuje -urasta do jeszcze większego problemu.
Jakoś nie widzę @Born2kill , by @Pervert był w stanie zczilałtować się po machu.
Dodatkowo na drugi dzień jest czasem (często? ) zjazd - to go dobije jeszczze bardziej.
Wiem o czym mówisz z wyostrzaniem zmysłów, dlatego pisałem o zobojętnieniu się po zapaleniu, to też może spotęgować :) Rozweselić się pewnie ciężko, ale ostatecznie sprawy damsko-męskie to wciąż nie te, które mnie osobiście ruszają najbardziej. Jakby stało się coś moim bliskim to może i by to nie uśmierzyło bólu wewnętrznego...Nie wiem. Jednak na "smuty" z laską i wielkie przejęcie emocjonalne na trzeźwo pare buszków pomogło kiedyś nie myśleć o tym i porobić coś fajnego by się oderwać od myślenia o niej ;)
Zjazd po paleniu? Chyba z domieszką koksu czy innego świństwa ;)
Born zaufaj mi-jak na problemy będziesz się łapał za jakiekolwiek używki to będzie źle. To dotyczy również cukru heheWiem o czym mówisz z wyostrzaniem zmysłów, dlatego pisałem o zobojętnieniu się po zapaleniu, to też może spotęgować :) Rozweselić się pewnie ciężko, ale ostatecznie sprawy damsko-męskie to wciąż nie te, które mnie osobiście ruszają najbardziej. Jakby stało się coś moim bliskim to może i by to nie uśmierzyło bólu wewnętrznego...Nie wiem. Jednak na "smuty" z laską i wielkie przejęcie emocjonalne na trzeźwo pare buszków pomogło kiedyś nie myśleć o tym i porobić coś fajnego by się oderwać od myślenia o niej ;)
Zjazd po paleniu? Chyba z domieszką koksu czy innego świństwa ;)
potwierdzam, plus ja np chodzilem podkurwiony przez jakies dwa tygodnie i mialem tak zawsze jak robilem przerwy po dluzszych okresach palenia. Dobrze jest wlasnie wtedy te wkurwke przelozyc na jakis sport, dodaje mocydzizas born, pewnie, ze to zalezy od psychiki poszczegolnych jednostek.
mort, palilem 3 lata codziennie, pozniej zrobilem sobie roczna przerwe i nie mialem zadnych zjazdow czy chuj wie czego. jedyne co jest do dupy, to przez pierwszy tydzien lub dwa, problemy z zasnieciem. @Scurvol potwierdzi. ale to jak wyzej, zalezy od organizmu
dzizas born, pewnie, ze to zalezy od psychiki poszczegolnych jednostek.
mort, palilem 3 lata codziennie, pozniej zrobilem sobie roczna przerwe i nie mialem zadnych zjazdow czy chuj wie czego. jedyne co jest do dupy, to przez pierwszy tydzien lub dwa, problemy z zasnieciem. @Scurvol potwierdzi. ale to jak wyzej, zalezy od organizmu
swiezutki jak nowo narodzony
Ciekawe ile w tym ślepej miłości do Marysi, a ile prawdy. ;p
Albo ile Marysi.....w Marysi![]()
Uch, chciałbym żeby ten tydzień się już skończył. Kurwa jak zajebiście męczące jest takie stanie w rozkroku. Napisałem do niej wczoraj w nocy jak wróciłem rozjebany po terapii, żebyśmy się spotkali w piątek na luzie na piwie i pogadali co dalej. Zero odzewu. Chuj wie czy się spotkamy czy nie. Wkurwia mnie to. Zostawiła wszystko na fcb, wspólne zdjęcia, jakieś kawałki pedalskie, widzę że sprawdza moje snapy, ale kurwa odpisać nie łaska. Powiedziałaby "spierdalaj" albo "daj mi spokój", zamknąłbym to i poszedł dalej, a tak kurwa nie mogę bo wciąż z tyłu głowy mam nadzieję. Miłość kurwa. Pfff.
Uch, chciałbym żeby ten tydzień się już skończył. Kurwa jak zajebiście męczące jest takie stanie w rozkroku. Napisałem do niej wczoraj w nocy jak wróciłem rozjebany po terapii, żebyśmy się spotkali w piątek na luzie na piwie i pogadali co dalej. Zero odzewu. Chuj wie czy się spotkamy czy nie. Wkurwia mnie to. Zostawiła wszystko na fcb, wspólne zdjęcia, jakieś kawałki pedalskie, widzę że sprawdza moje snapy, ale kurwa odpisać nie łaska. Powiedziałaby "spierdalaj" albo "daj mi spokój", zamknąłbym to i poszedł dalej, a tak kurwa nie mogę bo wciąż z tyłu głowy mam nadzieję. Miłość kurwa. Pfff.
Chuja tam sobie odpuściliśmy, Ona potrzebuje czasu i jeszcze w zeszłym tygodniu pisała, że jak się nakręcam to przekonuję ją, że to nie ma sensu. Czyli jak wyluzowałem to ma to sens? Kurwa mać. Idę dziś na jakąś siłownię bo mnie rozjebie. Dopóki mi nie powie, że nic z tego nie będzie dopóty ja jak idiota będę próbował.Znam sprawę. Najgorszy moment, jak już będzie wszystko wiadome na 100% to jest już lżej, tylko, że myślałem, że sobie odpuściliście?
Nie potrafię, jestem tak zaprogramowany, że muszę walczyć. Psycholog to potwierdza. I wiem, że to brzmi jak wymówka, ale kurwa nie zmienię w sekundę naleciałości z 20 lat życia.Nic do niej nie pisz.
Chuja tam sobie odpuściliśmy, Ona potrzebuje czasu i jeszcze w zeszłym tygodniu pisała, że jak się nakręcam to przekonuję ją, że to nie ma sensu. Czyli jak wyluzowałem to ma to sens? Kurwa mać. Idę dziś na jakąś siłownię bo mnie rozjebie. Dopóki mi nie powie, że nic z tego nie będzie dopóty ja jak idiota będę próbował.
Nie potrafię, jestem tak zaprogramowany, że muszę walczyć. Psycholog to potwierdza. I wiem, że to brzmi jak wymówka, ale kurwa nie zmienię w sekundę naleciałości z 20 lat życia.
Ten moment nadejdzie jeśli będzie musiał. Póki co stoję w rozkroku i znoszę ten test. Do czasu.Czasem lepiej odpuścić, choć wiem, trudne jak skurczybyk, ale lepsze dla Ciebie i Twojego zdrowia psychicznego. :p