Pogotowie Sercowe Cohones

Wklepię wam update. To pomaga mi samemu porządkować myśli. Wczoraj był pierwszy dzień, że się starała. Naprawdę była taka jak wcześniej, ale dziś już zdążyła mnie wkurwić. Nie chce żebym eksponował pewne rzeczy publicznie (czyt. facebook) bo fagas jest smutny. Napisałem jej co o tym sądzę, ale że rozumiem, ona też ma póki co w głowie siano więc nie będę. Ale i tak zżera mnie brak zaufania i zazdrość. Takie małe rzeczy, jak napisanie mi, że ma obecnie w chuj roboty i siedzenie cały czas na fejsie sprawia, że kutas mnie strzela w pracy, bo od razu oczami wyobraźni widzę jak napierdala z nim. Ktoś wie jak sobie najlepiej poradzić z takimi uczuciami? Oprócz napierdalania kogoś i rzucania jej?
Zlikwidować wszelakie konta na portalach społecznościowych na początek. Dużo czasu w życiu przybywa i zazdrości mniej z obu stron. Polecam :) No, ale jak ona nie chce by ten gość był smutny to ja już kurwa nie wiem o co jej może chodzić...Może warto pomyśleć nad pozwaniem go o molestowanie? To by się uspokoił ;)
 
Już nawet nie można sobie normalnie baby nazwać "dziwką", bo zaraz Cię zaatakują - o zgrozo - przedstawiciele gatunku, który sam reprezentujesz. W jakich my czasach żyjemy. :sad:

Zlikwidować wszelakie konta na portalach społecznościowych na początek. Dużo czasu w życiu przybywa i zazdrości mniej z obu stron. Polecam :) No, ale jak ona nie chce by ten gość był smutny to ja już kurwa nie wiem o co jej może chodzić...Może warto pomyśleć nad pozwaniem go o molestowanie? To by się uspokoił ;)
Spokojnie, Born. Sprawa już się wyjaśniła. Ponoć Perv coś sobie ujebał i tak naprawdę chodziło Jej o ich uczucia (Perva i tej Panny). :crazy:
 
To spoko. Mimo wszystko pamiętam jak to było, gdy miałem dziewczynę co na fotkach, nk i innych portalach siedziała. Ja siedziałem też na jakichś i kurwa ile spin o to było głupich. Ktoś pisał, flirtował i inne takie. Teraz żadnych FB, nk i innych, ani u mnie, ani u mojej kobiety i żyje jest dużo lżejsze pod tym kątem. Pozostaje zycie i kwestie w pracy itp. ale nauczyłem się ufać i nie przejmować przy okazji. Jak ma odejść to im szybciej tym lepiej. Musi wiedzieć, że chce z Tobą być, a nie może czuć się zmuszana i ograniczana z każdej strony. Oczywiście są granice, ale...
 
Tak. Rozmawialiśmy. Podobno sobie coś ujebałem i tak naprawdę ona powiedziała, że chodziło o nasze uczucia :D hahaha zrobiłem tak. Poszedłem. Przypomniałem sobie kto tu kurwa jest tureckim księciem. Znalazłem jaja. Wypaliłem jointa. Pobiegałem i generalnie pierdolę. Nie spinam się więcej nawet na 1%. Będzie to będzie, nie to nie :) Najlepsze dupki z pracy mnie bajerzą, laska którą chce każdy w biurze pisze do mnie całymi dniami a ja się przejmuję :D Pojebało mnie do reszty :D

aaa i za każdy tekst "dziwka" czy szmata, osoba zbiera liścia na zlocie. :)
No wreszcie wraca stary dobry P. :D oby tak dalej :)
 
ja juz za niego tyle wypalilem, ze zawieszenie juz dawno powinno byc cofniete
A ja dziś swoje wypiłem :p. Nie udzielam zazwyczaj rad, bo dobrymi radami piekło itd. ale, że jestem podpity to je udzielę @Pervert :p. Jeśli dziewucha nie może wybrać teraz, to i później też nie będzie można liczyć na jednoznaczny wybór. Nawet jeśli będziecie zaręczeni, będzie ją ciągnęło do tego co zna, czyli do niepewnej relacji. Będzie szukała dreszczyku emocji i sytuacji w której będziesz ją mógł (lub nie przyłapać). Będzie ciągnąć wilka do lasu. Takie moje zdanie. Oczywiście, każdy człowiek inny, ale kiedyś miałem teorię, która wg mnie jest w miarę prawdziwa. Otóż, człowiek nie dąży, do szczęścia, i innych bzdet tylko do sytuacji sobie znanych. Dlatego do nich dąży bo wie jak się w takich sytuacjach zachować. A sytuacje sobie znane są sytuacjami bezpiecznymi. Kobiety cholernie lubią bezpieczeństwo. Tak więc, jak by to nie wyglądało groteskowo, sytuacja niepewna, ale znana, jest bezpieczniejsza od pewnej sytuacji ale nie znanej. Podejrzewam (może na wyrost), że twoja dziewczyna już coś takiego przeżyła. Dlatego dąży do sytuacji gdy facet może objawiać skłonności poligamistyczne lub też gdy ona takie skłonności przejawia. Ty jesteś takim osobnikiem, a ona też nie jest dłużna. Ciężko jest kogoś przekabacić. Tzn. przyzwyczaić do czegoś innego. Radzę byś ty spróbował (pewnie to już zrobiłeś) zmienić swoje podejście. Jeśli ona nie nadąży, szukaj innej laski. I jednak zaznaczę z doświadczenia. Uroda nie jest najważniejsza. Średnia dziewczyna, może być lepsza w łóżku niż tzw. seksbomba. A są też cechy charakteru, niekoniecznie związane ze sprawami łóżkowymi, które mogą być przeważające w trwałym związku (seks oczywiście jest ważny). Mam nadzieję, że moje pijackie wywody są w miarę zrozumiałe. Życzę szczęścia @Pervert.
 
Zadnych ostrzezen bo to trąca dziecinada i udawaniem samca alfa. Jak cos nie gra to dupeczka powinna isc na jakis czas w odstawke a jak w tym czasie poleci w chuja to krzyz jej na droge.
 
Ej panowie, kto pamięta ten pamięta!
Minęło mi zauroczenie tą dziewczyną, o której pisałem kilka stron wcześniej :lol:
Teraz nawet nie chce sprawdzać czy coś mogło być, bo nie czuję takiej potrzeby :fly:
 
No, masz teraz więcej doświadzenia i nie będziesz musiał się zastanwaiac ile trwa zauroczenie ;p
Normalnie to aż się bardziej cieszę, że nie muszę się starać o nią i chcieć czegoś więcej. I odpowiedz ile trwa zauroczenie też nabrała sensu.

A uświadomiłem to sobie w pewnym miejscu - Nasz brat @Mort by to zrozumiał.
 
A wcale, ze chuja prawda mi też tak pisałeś i były wiadomości i nie polecialem;). Każdy jest inny.
Twoja była dosyć 'dziwna', a tamta nadal mu się podoba, ale po prostu dojebala friendzone. Całkowicie inne przypadki, jak tak pisałem w Twoim to głupota jakaś z mojej strony. :lol:

Atakuj Mati, sparzysz się najwyżej i wtedy będzie freeeedoooom!
 
Twoja była dosyć 'dziwna', a tamta nadal mu się podoba, ale po prostu dojebala friendzone. Całkowicie inne przypadki, jak tak pisałem w Twoim to głupota jakaś z mojej strony. :lol:

Atakuj Mati, sparzysz się najwyżej i wtedy będzie freeeedoooom!
No też fakt, nawet nie dość tylko bardzo dziwna, ale to był najlepszy wybór w moim, życiu :D
 
Twoja była dosyć 'dziwna', a tamta nadal mu się podoba, ale po prostu dojebala friendzone. Całkowicie inne przypadki, jak tak pisałem w Twoim to głupota jakaś z mojej strony. :lol:

Atakuj Mati, sparzysz się najwyżej i wtedy będzie freeeedoooom!
A właśnie ci powiem, że mi się odechciało :lol: Tak po prostu przeszło, teraz mi się tylko podoba i nic więcej.
Także byłem wolny, a teraz jestem jeszcze bardziej.

Teraz muszę wystarczy mój uroczy Uśmiech i dziewczyny się nie oprą :rofl:
 
Panowie taka sytuacja: poznałem fajną dziewczyne (o dziwo na tinderze), najpierw standardowo jakieś pierdolety na chacie, no ale ustawilismy się na spotkanie. Od razu był ogień, zajebisty kontakt, gadka, jakiś obiad 2 piwerka, idziemy nad wisełke poleżeć. Leżymy, gadamy, spoko leci, a w pewnym momencie nawet zobaczyłem nagiego cycuszka bo miała dość zwiewną sukienke i gmerała przy górze od stroju :D żartobliwie udałem że patrzyłem gdzie indziej ;s i wszystko spoko było. Tego samego dnia wieczorem jeszcze sie widzieliśmy i juz jakies całowanko, także mysle sobie spoko.

Jako że to był sierpień to jeszcze nie mieszkałem w Krk na stałe i bywałem sporadycznie, także nasz kontakt opierał się na fb, telefonie i skypie. Potrafiłem z nią napierdalać przez telefon i skypa nawet 6 h :o z żadną inną nie miałem takiego zajebistego kontaktu.

Jednak już na 1 spotkaniu sie dowiedziałem, ze w miarę niedawno się rozstała z typem lat 30 z którym była 4 miesiące (ona 23). Ogólnie przedstawiała mi go negatywnie jako psychola, a raczej kolesia z problemami i powiedziała że to skończone, ale ma potrzebe posiadania faceta. Po tym co było wieczorem i to jak potem do siebie pisalismy i gadalismy ze soba dawało mi do myślenia ze juz raczej nie bedzie tego tematu. Pomyliłem się.

Początek września, ostatnia w życiu kampania(sesja popr.), zakończona sukcesem :] także widziałem się z nią, było zajebiście, ale na nast. dzien mi pisze ze ona nie potrafi itp. itd. oczywiście ja jak debil, który sie wkręcił, zamiast olać to naciskałem żeby to pociągnąć na spokojnie i zobaczyć co wyjdzie.
Nie powiem, starała się, było fajnie jak się widzielismy, ale jak wracała do domu i jak sie jeszcze do tego napiła to nawet dzwoniła do warszawiaka i powiedziała ze go kocha...

Teraz w poniedziałek ogarnąłem mieszkanie i chciałem sie zobaczyc. Strasznie kręciła, ale ost sie zobaczylismy i mi to wszystko powiedziała i ostatecznie rozeszliśmy sie w normalny sposób.

Troche mi smutno było, ale nie zaangażowałem sie jeszcze żeby cierpieć. Tylko pytanie do Was, czy zapomnieć całkowicie, czy liczyć że kiedyś się ogarnie, zapomni o typie i wtedy znowu uderzać? Bo nosz kerwa, dupka zajebista... ale przysłowie mowi zeby 2 razy d tej samej rzeki nie wchodzic :D a teraz nowy narybek studentek będzie więc nie będe próżnował napewno :D konto na tinderze odkurzyłem już^^
 
no własnie pytałem czy jestem tylko na pocieszenie itd. ogólnie teraz się do niej nie odzywam i staram się wywalić z głowy
 
Panowie taka sytuacja: poznałem fajną dziewczyne (o dziwo na tinderze), najpierw standardowo jakieś pierdolety na chacie, no ale ustawilismy się na spotkanie. Od razu był ogień, zajebisty kontakt, gadka, jakiś obiad 2 piwerka, idziemy nad wisełke poleżeć. Leżymy, gadamy, spoko leci, a w pewnym momencie nawet zobaczyłem nagiego cycuszka bo miała dość zwiewną sukienke i gmerała przy górze od stroju :D żartobliwie udałem że patrzyłem gdzie indziej ;s i wszystko spoko było. Tego samego dnia wieczorem jeszcze sie widzieliśmy i juz jakies całowanko, także mysle sobie spoko.

Jako że to był sierpień to jeszcze nie mieszkałem w Krk na stałe i bywałem sporadycznie, także nasz kontakt opierał się na fb, telefonie i skypie. Potrafiłem z nią napierdalać przez telefon i skypa nawet 6 h :o z żadną inną nie miałem takiego zajebistego kontaktu.

Jednak już na 1 spotkaniu sie dowiedziałem, ze w miarę niedawno się rozstała z typem lat 30 z którym była 4 miesiące (ona 23). Ogólnie przedstawiała mi go negatywnie jako psychola, a raczej kolesia z problemami i powiedziała że to skończone, ale ma potrzebe posiadania faceta. Po tym co było wieczorem i to jak potem do siebie pisalismy i gadalismy ze soba dawało mi do myślenia ze juz raczej nie bedzie tego tematu. Pomyliłem się.

Początek września, ostatnia w życiu kampania(sesja popr.), zakończona sukcesem :] także widziałem się z nią, było zajebiście, ale na nast. dzien mi pisze ze ona nie potrafi itp. itd. oczywiście ja jak debil, który sie wkręcił, zamiast olać to naciskałem żeby to pociągnąć na spokojnie i zobaczyć co wyjdzie.
Nie powiem, starała się, było fajnie jak się widzielismy, ale jak wracała do domu i jak sie jeszcze do tego napiła to nawet dzwoniła do warszawiaka i powiedziała ze go kocha...

Teraz w poniedziałek ogarnąłem mieszkanie i chciałem sie zobaczyc. Strasznie kręciła, ale ost sie zobaczylismy i mi to wszystko powiedziała i ostatecznie rozeszliśmy sie w normalny sposób.

Troche mi smutno było, ale nie zaangażowałem sie jeszcze żeby cierpieć. Tylko pytanie do Was, czy zapomnieć całkowicie, czy liczyć że kiedyś się ogarnie, zapomni o typie i wtedy znowu uderzać? Bo nosz kerwa, dupka zajebista... ale przysłowie mowi zeby 2 razy d tej samej rzeki nie wchodzic :D a teraz nowy narybek studentek będzie więc nie będe próżnował napewno :D konto na tinderze odkurzyłem już^^
Nie licz na to, że ona się ogarnie, to te typy dziewczyn, które ciągle gadają o byłym i cały czas po cichu go pragną/chcą powrotu. To moje zdanie, nie musisz się nim kierować.
 
Nie licz na to, że ona się ogarnie, to te typy dziewczyn, które ciągle gadają o byłym i cały czas po cichu go pragną/chcą powrotu. To moje zdanie, nie musisz się nim kierować.

To prawda. Ja mam tak po ostatnim rozstaniu - nie jestem w zwiazku od paru lat bo ciagle kocham byla i o niej mysle. Kilka razy próbowalem sie spotykac na powazniej - nie dalo sie, a nie chce oklamywac dziewczyny w zwiazku. Patologie to tworzy.
A więc dlatego

 
Nie licz na to, że ona się ogarnie, to te typy dziewczyn, które ciągle gadają o byłym i cały czas po cichu go pragną/chcą powrotu. To moje zdanie, nie musisz się nim kierować.

Słuszna uwaga, dzięki! Faktycznie chyba tak z nią jest, bo lubiła pogadać o byłych, a mnie to wkuwia. Do tego teraz to widze, że strasznie jest zmienna. Co chwile nowa fryzura, inny kolor włosów itp.
 
Ja poznałem taką koleżankę i była wtedy chyba akurat po rozstaniu, często wspominała o tym gościu :facepalm: wkurzające to było, no ale już jakiś czas ma chłopaka i wydaję się, że są razem szczęśliwi i trochę potrwa ten ich związek.
 
Ja poznałem taką koleżankę i była wtedy chyba akurat po rozstaniu, często wspominała o tym gościu :facepalm: wkurzające to było, no ale już jakiś czas ma chłopaka i wydaję się, że są razem szczęśliwi i trochę potrwa ten ich związek.

Ja kiedyś taką dziewczyne przypadkiem skrzywdziłem. Poderwałem pierwszoroczniaczke z historii(wiesz, sprawdałem liste studentów którzy sie dostali i co ładniejsze zaczepiałem na FB, wspolne studia = wspólny temat, ja na drugim roku to autorytet ;p ) - okazala sie super dziewczyną i myślałem o czyms powazniejszym. Ona też, ale ciagle przezywala swojego bylego, ktory pół roku ją zdradzał. Tak pare miesiecy na granicy zwiazku z nią utrzymywałem kontakt. W końcu ona zaczęła sie odddalac, zaproponowala bym nie naciskal i dal jej troche czasu. Obiecalem ze dam, ale w miedzy czasie poznalem kogos kogo pokochalem i spedzilem z ta osoba kilka lat.

Ale jak skrzywdzilem - otóż ona wyleczyła sie z bylego, ale potem musiala sie..leczyc ze mnie, bo ja ja w sobie przez ten czas rozkochalem. To było z 5 lat temu a nadal jakbym do niej napisal, czasem pisze, to czuje jej nostalgie do mnie. To długo potrafi siedzieć.
 
Back
Top