sbm i masłowska
Dorota Masłowska została zrównana z ziemią przez słuchaczy SBM Label, którzy bardzo krytycznie ocenili jej nowy utwór „Motyle”. Pisarka i piosenkarka zareagowała na to dłuższym wpisem.
Chociaż wypowiedź Masłowskiej jest dość rozbudowana, to można ją skrócić do dwóch zdań. – Mroczne dziaderskie dziedzictwo ujawniające się w głowach małolatów, w dużej mierze dziewczyn. Konserwatyzm, przemoc, anty-wolność, terror nicości – tak nowa reprezentantka wytwórni SBM przez podsumowała osoby, które ją krytykują.
Poniżej zapoznacie z pełnym wpisem (zachowano oryginalną pisownię):
„Parę słów ode mnie. Postaram się napisać szybko, bo wiem, że czytacie szybko.
Odbiór mojego i Solara utworu słowno-muzycznego „Motyle” jak wiadomo nie jest zbyt ciepły. Znawcy zarzucają mu: a-słuchalność, A-słuchalność, asuchalność, Asłóchalność, asuhalnoźdćć. I że motyle nie rymuje się z motyle (moim zdaniem akurat bardzo się rymuje, rym tzw. dokładny!!) i wiele innych zarzutów dotyczących mojej dykcji, głosu, słuchu muzycznego i jakości mojego tekstu, jak również a może i przede wszystkim: że jest tyle bardziej utalentowanych osób, z kim utrzymuję stosunki seksualne w SBM, że mnie wydali, czyją jestem krewną i dlaczego jestem taka stara i gruba. Kochani już wyjaśniam dlaczego!
Nie będę wchodzić w polemikę z tym pożarem, zwłaszcza że to ten typ ognia totalnego, szalonego, który pali strażaków i węże strażackie, jak również gaszącą go wodę.
Ja na tym pożarze se piekę kiełbasę (wege), bo obchodzę właśnie 20lecie napisania Wojny Polsko-Ruskiej. Ten pożar jest moimi świeczkami urodzinowymi. Patrzę jak się jara. Myślę sobie, że 20 lat temu słyszałam słowo w słowo (może trochę lepsza ortografia) to samo. Że chujnia, gówno, sraka, co to za sztuka, tylu jest utalentowanych, kto ją rucha i że taka brzydka. Wtedy skotłowali się odbiorcy starsi, po 20 latach ten sam zestaw figur szachowych
wychodzi z młodych głów:
- nieuzasadniony, niesprawiedliwy awans
- zabobonna wiara w moc stosunku oralnego jako jego akceleratora
- seksualne podłoże awansu, choć też nieco komplikująca sprawę odrażająca nieatrakcyjność awansującej
- stara. gruba. zrzygałem się.
To jest dla mnie jak mikroplastik w naszych organizmach. Mroczne dziaderskie dziedzictwo ujawniające się w głowach małolatów, w dużej mierze dziewczyn. Konserwatyzm, przemoc, anty-wolność, terror nicości. Dziękuję bardzo moim wszystkim zajebistym współartystom, że to się wydarzyło i było taką przygodą. Dziękuję PS czyli Pani Szydłowska że mi kazała robić
piosenki. Dziękuję Ale Camara która jest dla mnie królową cielesnego tupetu, impetu i wolności, że zgodziła się wystąpić przy minusowej temperaturze. Dziękuję Aleksandra Terpińska Director, że znowu z moich bełkotliwych pomysłów uszyła cacko. Marcie Kacprzak za dużo pomysłów wizualnych i genialnemu. Michałowi Dymkowi, który zrobił zdjęcia. Dziękuję Białasowi i pozostaję pod wrażeniem jego talentu mimicznego. Jak i Lankowi że mimo wszystko wstał z łóżka. Marcie Szarzyńskiej i wszystkim którzy byli z nami w tę bardzo trudną kwietniową noc z przymrozkiem, w kożuchach, saniach i z parą buchającą z ust. Na koniec dziękuję Karol Poziemski za odwagę zaproszenia mnie do sbm, zajawkę i przygodę artystyczną i socjologiczną. Dla mnie ta piosenka i klip to na różnych poziomach jebnięcie wolności
w tym coraz ciaśniejszym, coraz bardziej piekielnym świecie. Szanuję wszystkie opinie, niektóre tylko mniej. A poza tym tam są żywe perły („czekałem na płyte maty a to jakaś starsza kobieta”) („podobne do Chleba Anji Rubik”).” – napisała poetka.