Podludzie


Co oznacza ogromny wysyp, ostatnimi czasy?
Gdyby w latach 90-tych wszyscy latali z kamerami, to dzisiejsze czasy byłyby uznane za niezwykle spokojne.
Przecież kiedyś na każdej dyskotece było kilka dobrych bitek jednego wieczoru. A solówki po szkole były jak zajęcia pozalekcyjne. Nie wspominam nawet o dzielnicach gdzie trudno było przejść bez potencjalnego wpierdolu.
Dzieciaki dzisiaj są wyjątkowo spokojne, głównie siedzą w domach, więc nie mają kiedy robić gnoju. A jak już coś się pojawi w necie to wszyscy są w szoku.
 
Co oznacza ogromny wysyp, ostatnimi czasy?
Gdyby w latach 90-tych wszyscy latali z kamerami, to dzisiejsze czasy byłyby uznane za niezwykle spokojne.
Przecież kiedyś na każdej dyskotece było kilka dobrych bitek jednego wieczoru. A solówki po szkole były jak zajęcia pozalekcyjne. Nie wspominam nawet o dzielnicach gdzie trudno było przejść bez potencjalnego wpierdolu.
Dzieciaki dzisiaj są wyjątkowo spokojne, głównie siedzą w domach, więc nie mają kiedy robić gnoju. A jak już coś się pojawi w necie to wszyscy są w szoku.
Dziś to raczej bananowo jest. Kolega z klasy "napierdalał się" z historykiem i z wuefistą już w 4 klasie :lol:
 
Co oznacza ogromny wysyp, ostatnimi czasy?
Gdyby w latach 90-tych wszyscy latali z kamerami, to dzisiejsze czasy byłyby uznane za niezwykle spokojne.
Przecież kiedyś na każdej dyskotece było kilka dobrych bitek jednego wieczoru. A solówki po szkole były jak zajęcia pozalekcyjne. Nie wspominam nawet o dzielnicach gdzie trudno było przejść bez potencjalnego wpierdolu.
Dzieciaki dzisiaj są wyjątkowo spokojne, głównie siedzą w domach, więc nie mają kiedy robić gnoju. A jak już coś się pojawi w necie to wszyscy są w szoku.
Bo debile wrzucają to do internetu i nagle wie cała polska. Dlatego się wydaje, że tego jest dużo.
 
Co oznacza ogromny wysyp, ostatnimi czasy?
Gdyby w latach 90-tych wszyscy latali z kamerami, to dzisiejsze czasy byłyby uznane za niezwykle spokojne.
Przecież kiedyś na każdej dyskotece było kilka dobrych bitek jednego wieczoru. A solówki po szkole były jak zajęcia pozalekcyjne. Nie wspominam nawet o dzielnicach gdzie trudno było przejść bez potencjalnego wpierdolu.
Dzieciaki dzisiaj są wyjątkowo spokojne, głównie siedzą w domach, więc nie mają kiedy robić gnoju. A jak już coś się pojawi w necie to wszyscy są w szoku.
Bardzo dużo racji widzę w tym poście. Pamiętam moja zawodówkę w Poznaniu. Pół klasy zjarane haszyszem , niektórzy chamskie teksty do nauczycielek, bójki w korytarzach , koty bały się wchodzić do męskiego kibla, dyrektor amatorski bokser i pytanie "lepa czy dzwonimy do starych?". Myślę że gdyby wtedy były telefony to też byłoby ciekawie. Czego nie było to agresja do starszych na ulicy. Nie pamiętam żeby ktoś gnębił bezdomnych. Ewentualnie rówieśników z wrogiej dzielnicy.
 
Bardzo dużo racji widzę w tym poście. Pamiętam moja zawodówkę w Poznaniu. Pół klasy zjarane haszyszem , niektórzy chamskie teksty do nauczycielek, bójki w korytarzach , koty bały się wchodzić do męskiego kibla, dyrektor amatorski bokser i pytanie "lepa czy dzwonimy do starych?". Myślę że gdyby wtedy były telefony to też byłoby ciekawie. Czego nie było to agresja do starszych na ulicy. Nie pamiętam żeby ktoś gnębił bezdomnych. Ewentualnie rówieśników z wrogiej dzielnicy.
Telefony pewnie podkręcają gówniarzy, którzy chcą zabłysnąc w necie.
Ale i tak '90 to był hard core
 
Do tego dochodziła młoda gangsterka, kradzieże fur, przemyt fajek, handel piractwem itd.. Dzisiaj jest jak u cioci na imieninach.
Dzisiaj część patoli się dzieje w necie. W większej skali wyżywają się psychicznie na innych, bo są fizycznie spizdowaceni, a jak już się coś zdarzy tak jak w tym tygodniu z tym łebkami to jak na filmach było nagrane oni atakują w sporej grupie jednego bezbronnego chłystka.
Nie można całkowicie powiedzieć, że jest jak u cioci, bo jednak te dzieci są słabsze psychicznie niż te nasze roczniki wychowane na wpierdolach, a są zwykle grupami atakowani na tych fejsbukach i innych gównach. Siniaki szybciej znikają niż takie długotrwałe poniżanie mimo wszystko.

Mocno rozmył, a w sumie nawet zanikł szacunek czy jakiś autorytet przed starszymi. Teraz smarki myślą, że im wszystko wolno, a kiedyś byś płaskiego na twarz wyłapał za pyskowanie i od razu przypomniał sobie jak się mówi "dzień dobry" na klatce.
 
Back
Top