Dziwna sprawa z tym Pepe, w meczach w których Realowi "idzie" gra przeważnie perfekcyjnie, zero symulki, zero napinki, gdy przechodzi czas na Barcę jego Hyde się ujawnia, nie wiem czy Mou zamyka go na dobę w ciemnym pomieszczeniu przywiązanego do krzesła i puszcza mu jakieś Mindfucki, ale Pepe zdecydowanie nie radzi sobie z presją. O ile jeszcze w poprzednich meczach grał ostro, to tutaj przeszedł samego siebie, jeszcze brakowało, żeby wsadził pchle palec tam gdzie nie trzeba ^^
Sam mecz słaby, Barca dominowała w każdym aspekcie, Real gorzej niż m-ąc temu, bez pressingu na Barcę WTF!? Teatr bardzo niskich lotów, tyle turlania dawno nie widziałem, oglądałem na SportKlubie i nie wiem czy ja naprawdę mam jakieś urojenia, ale komentarze tego kolesia (kibica FCB i futbolu południowoamerykańskiego) nie dało się słuchać, zdecydowanie lepiej wypadał komentarz kibica Madrid, ale może to tylko moje odczucie.
Kebaba nie poznaję ^^