muzyka metalowa.

Ten zespół to ewenement. W 1994 byli na 1 miejscu list Bilboard pokonując m.in. Ace of Base:⁠-⁠D:⁠-⁠D
Cytując klasyka: "Kiedyś to były czasy, teraz to nie ma czasów". Zawsze uwielbiałem zdziwienie znajomych, jak puszczałem wczesną Panera, jak jeszcze grali glam rock/metal. Wielbię ten okres tak samo mocno, jak wszystkie późniejsze dokonania:heart:
 
Dwa dni temu była 39 rocznica wydania pierwszego LP zespołu, którego nikomu nie trzeba przedstawiać - Slayer - Show No Mercy.
Slayer w swojej szczytowej formie, jak również kawałek z wyżej wymienionej płyty. Enjoy! :yahoo:

 
Cytując klasyka: "Kiedyś to były czasy, teraz to nie ma czasów". Zawsze uwielbiałem zdziwienie znajomych, jak puszczałem wczesną Panera, jak jeszcze grali glam rock/metal. Wielbię ten okres tak samo mocno, jak wszystkie późniejsze dokonania:heart:
Sztos materiał z Rexem jak nie widziałeś
 
Słuchałem i mam dość mieszane uczucia, ale mam nadzieję że będzie lepiej, niż zakładam. Ostatni ich album, który sprawiał mi radochę podczas słuchania to ST. ANGER.
Hardwired to self-destruckt też nie jest zły, da się tego słuchać i nie wyłączyć po chwili, sporo utworów wpada w ucho po kolejnych przesłuchaniach ale wybitnym też nie jest. Byłem w 2017 koncercie promującym tą płytę no ale wiadomo koncert to inna bajka, moc w chuj
:bleed::bleed::bleed:


Za to Death magnetic z 2008:iamdone::homer:
 
@AndJusticeForAll :antonio:
Edit.
Jak dla mnie wszystko co nagrane po Czarnym albumie może nie istnieć, wg. najlepsze kompozycje powstały dzięki Cliffowi, myślę że na And justice nadal były kompozycje Burtona choć nikt się do tego nie przyzna. Co ciekawe, za najlepszy ich utwór uważam Orion.
 
Last edited:
Hardwired to self-destruckt też nie jest zły, da się tego słuchać i nie wyłączyć po chwili, sporo utworów wpada w ucho po kolejnych przesłuchaniach ale wybitnym też nie jest. Byłem w 2017 koncercie promującym tą płytę no ale wiadomo koncert to inna bajka, moc w chuj
:bleed::bleed::bleed:


Za to Death magnetic z 2008:iamdone::homer:
No i właśnie ja chyba wolę death od Self. Ja miałem ich zobaczyć na koncercie Wielkiej 4, ale zdarzenie losowe mi wypadło i kumplowi sprzedałem :childcry:
 
Ja uwielbiam Hardwired. Tytułowy kawałek jako otwarcie koncertu w Warszawie dał mocno radę.
Ktoś się wybiera na koncerty w 2024? Ja bilety już mam
 
Ja uwielbiam Hardwired. Tytułowy kawałek jako otwarcie koncertu w Warszawie dał mocno radę.
Ktoś się wybiera na koncerty w 2024? Ja bilety już mam
Właśnie się zastanawiam, bo to jeden z najważniejszych zespołów dla mnie. Odkładałem hajs, żeby Ozzy zobaczyć na żywo, ale to już chyba przepadło. No i Pantera i Danzig :antonio:
 
Ja uwielbiam Hardwired. Tytułowy kawałek jako otwarcie koncertu w Warszawie dał mocno radę.
Ktoś się wybiera na koncerty w 2024? Ja bilety już mam
Gdyby to nie była warszawa to bym klikał, odrzuca mnie to że wszyscy znajomi zgodnie twierdzą że tam chujowe nagłośnienie jest w porównaniu do innych miejsc
 
Byłem na Maidenach w zeszłym roku i na Mecie w 2019. Było w porządku. Za to boję się o Rammsteina w Chorzowie, bo znajomy był raz tam i trafił na tragedię z nagłośnieniem.
 
To ja może dla odmiany coś porządnego wstawię. Dla fanów Bolt Thrower, produkt krajowy
 



Ktoś tu słucha Vildhjarta? Måsstaden nadal mnie rozpierdala, choć już ponad 10 lat temu wydane. Måsstadens under vatten jest bardziej awangardowe, ale też top.
 
  • Like
Reactions: Olo
Byłem na Maidenach w zeszłym roku i na Mecie w 2019. Było w porządku. Za to boję się o Rammsteina w Chorzowie, bo znajomy był raz tam i trafił na tragedię z nagłośnieniem.
Byłem w 2022 i teraz bilety na koncert w Krakowie też już zakupione. Liczę na lepsze nagłośnienie niż na narodowym.
 
Uwaga uwaga

Po przesłuchaniu najnowszego wysrywu metallkichy daje solidne 1/10.

Każda piosenka do zapomnienia i taka sama. Riffy najprostsze i jak najmniej kreatywne, takie „utwory” to każdy grający pare lat na wiośle i sumiennie ćwiczący koleś gra od strzała na rozgrzewkę po włączeniu przesteru.

„Solówki” pana Hamleta… tutaj to już solidne -10/10. Nigdy nie był technicznym bogiem (tak naprawdę zawsze był najgorszym gitarzystą ze wszystkich znanych wioślarzy metalowych) na tej i poporzredniej płycie brzmi jak dziecko z autyzmem które gra pół roku na gitarze. Proste motywy powtarzane po 5 razy, przykryte (a jak) solidną dawką łachłach. (Nic dziwnego że zmiksowane tak żeby ledwo było je słychać:waldeklaugh:)

W porównaniu z dzisiejszym metalem tworzonym przez gówniarzy i albumami starych lisów jak megadeth czy każdym innym zespołem czy to z wielkiej czwórki, czy jakim kolwiek kurwa innym metallkicha wypada po prostu cienko. Materiał do zapomnienia po jednym przesłuchaniu, strzał w pysk dla fanów prawdziwej mety mających nadzieję na coś w końcu dobrego, ludzi siedzących w metalu i gitarownictwie. ( ale każdy się tego spodziewał wiec chuj :-) Metallica skończyła się na czarnym albumie
 
Last edited:
Uwaga uwaga

Po przesłuchaniu najnowszego wysrywu metallkichy daje solidne 1/10.

Każda piosenka do zapomnienia i taka sama. Riffy najprostsze i jak najmniej kreatywne, takie „utwory” to każdy grający pare lat na wiośle i sumiennie ćwiczący koleś gra od strzała na rozgrzewkę po włączeniu przesteru.

„Solówki” pana Hamleta… tutaj to już solidne -10/10. Nigdy nie był technicznym bogiem (tak naprawdę zawsze był najgorszym gitarzystą ze wszystkich znanych wioślarzy metalowych) na tej i poporzredniej płycie brzmi jak dziecko z autyzmem które gra pół roku na gitarze. Proste motywy powtarzane po 5 razy, przykryte (a jak) solidną dawką łachłach. (Nic dziwnego że zmiksowane tak żeby ledwo było je słychać:waldeklaugh:)

W porównaniu z dzisiejszym metalem tworzonym przez gówniarzy i albumami starych lisów jak megadeth czy każdym innym zespołem czy to z wielkiej czwórki, czy jakim kolwiek kurwa innym metallkicha wypada po prostu cienko. Materiał do zapomnienia po jednym przesłuchaniu, strzał w pysk dla fanów prawdziwej mety mających nadzieję na coś w końcu dobrego, ludzi siedzących w metalu i gitarownictwie. ( ale każdy się tego spodziewał wiec chuj :-) Metallica skończyła się na czarnym albumie
Zawsze powtarzam że gdyby nie byli z USA to nawet nie byłoby dyskusji na temat najlepszego zespołu metalowego w historii. Choć niektórzy nadal tak twierdzą.
 
Przesłuchałem ze 4 razy na nocce dzisiaj i jestem zadowolony. Brakuje mi tutaj jakiegoś riffu wpadającego w ucho, ale same utwory są bardzo ok. Wokal James kapitalny.
Hejterzy morda, a ja zamawiam sobie CD do kolekcji.
 
Uwaga uwaga

Po przesłuchaniu najnowszego wysrywu metallkichy daje solidne 1/10.

Każda piosenka do zapomnienia i taka sama. Riffy najprostsze i jak najmniej kreatywne, takie „utwory” to każdy grający pare lat na wiośle i sumiennie ćwiczący koleś gra od strzała na rozgrzewkę po włączeniu przesteru.

„Solówki” pana Hamleta… tutaj to już solidne -10/10. Nigdy nie był technicznym bogiem (tak naprawdę zawsze był najgorszym gitarzystą ze wszystkich znanych wioślarzy metalowych) na tej i poporzredniej płycie brzmi jak dziecko z autyzmem które gra pół roku na gitarze. Proste motywy powtarzane po 5 razy, przykryte (a jak) solidną dawką łachłach. (Nic dziwnego że zmiksowane tak żeby ledwo było je słychać:waldeklaugh:)

W porównaniu z dzisiejszym metalem tworzonym przez gówniarzy i albumami starych lisów jak megadeth czy każdym innym zespołem czy to z wielkiej czwórki, czy jakim kolwiek kurwa innym metallkicha wypada po prostu cienko. Materiał do zapomnienia po jednym przesłuchaniu, strzał w pysk dla fanów prawdziwej mety mających nadzieję na coś w końcu dobrego, ludzi siedzących w metalu i gitarownictwie. ( ale każdy się tego spodziewał wiec chuj :-) Metallica skończyła się na czarnym albumie
Ja dziś dopiero będę słuchał, ale nie spodziewam się płyty na poziomie np ostatniego Exodus.
 
Zawsze powtarzam że gdyby nie byli z USA to nawet nie byłoby dyskusji na temat najlepszego zespołu metalowego w historii. Choć niektórzy nadal tak twierdzą.
Proszę was, ten zespół nie wydał metalowej płyty od czasów wydania And justice for all a dobrej płyty nie wydali od black albumu. Trzeba nie mieć pojęcia o muzyce metalowej, żeby głosić takie herezje jak Metallica i najlepszy zespół metalowy w historii. Za to z pewnością należy im się nagroda największych szkodników w historii muzyki metalowej.
 
Proszę was, ten zespół nie wydał metalowej płyty od czasów wydania And justice for all a dobrej płyty nie wydali od black albumu. Trzeba nie mieć pojęcia o muzyce metalowej, żeby głosić takie herezje jak Metallica i najlepszy zespół metalowy w historii. Za to z pewnością należy im się nagroda największych szkodników w historii muzyki metalowej.

Nie No czarny album był po prostu heavy metalem. Justice było ostatnią płyta thrashową chociaż Kurwa, jak wtedy już inne zespoły napierdalały to głowa mała. Z tym ze skończyli się na kill em all jest dużo prawdy
 
Proszę was, ten zespół nie wydał metalowej płyty od czasów wydania And justice for all a dobrej płyty nie wydali od black albumu. Trzeba nie mieć pojęcia o muzyce metalowej, żeby głosić takie herezje jak Metallica i najlepszy zespół metalowy w historii. Za to z pewnością należy im się nagroda największych szkodników w historii muzyki metalowej.
Ja lubię wrócić do ST. Anger. Raz na jakiś czas również sobie puszcze load i reload, bo podoba mi się klimat na tych płytach. Pełna zgoda, że black album, to ich ostatni solidny album. Jak coś to już jest najnowsza płyta Overkill do odsłuchu.
 
Nie No czarny album był po prostu heavy metalem. Justice było ostatnią płyta thrashową chociaż Kurwa, jak wtedy już inne zespoły napierdalały to głowa mała. Z tym ze skończyli się na kill em all jest dużo prawdy
Ja bym tutaj troszkę polemizował z tym, czy to heavy metal czy może więcej tutaj inspiracji z hard rocka. Jakby tego nie sklasyfikować to zjazd jaki zaliczyli po tej płycie był dla mnie po prostu smutny.
 
Back
Top